Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Szymon.

 

To akurat wychodzi, że jeden pączek na jeden orgazm, albo na jedno wejście po schodach na 4 piętro, co kto woli. ;)

 

Optymista z Ciebie Piotrze ;) Niestety to nie tak łatwo się zużywa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra... mogę Ci nalać 120ml Oleju na talerz i tez będzie. Ja pytam o 1000kcal z jedzenia z takich produktów jak miałeś we wpisie Krzyśka16.

Rozumiem, rozumiem. To w żarcie było ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Optymista z Ciebie Piotrze ;) Niestety to nie tak łatwo się zużywa ;)

Przykro mi bardzo, ale to nie ja wymyśliłem, tylko ci co straszą kaloriami ludzi, którzy nie za bardzo wiedza o czym mowa.

Stosunek płciowy to 300 do 400 kcal, podobnie wejście po schodach, piwo ok. 300 kcal, pączek ok. 350 kcal. Czyli wystarczy po stosunku wypić piwo, żeby być na zero.

Te i tym podobne bzdety można wywnioskować czytając "fachowców" od kalorii. Dla mnie to tylko zwyczajne pierdoły. Nigdy, podkreślam nigdy, w swoim życiu nie liczyłem kalorii tego co jadłem, ani nie pilnowałem ilości zjadanej soli, czy cukru i między innymi z tego powodu żyję beztrosko, nie martwiąc się głupotami. Wszyscy moi przodkowie robili podobnie i umierali po przeżyciu podobnego czasu jak wszyscy ci co dbali przesadnie o zdrowie, a kobiety nawet o wiele dłużej. To kwestia wyboru, czy przeżyjemy życie martwiąc się, czy beztrosko, a ja jestem pewny, że te parę dni różnicy nie jest warte, umartwiania się.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Przykro mi bardzo, ale to nie ja wymyśliłem, tylko ci co straszą kaloriami ludzi, którzy nie za bardzo wiedza o czym mowa.

Stosunek płciowy to 300 do 400 kcal, podobnie wejście po schodach, piwo ok. 300 kcal, pączek ok. 350 kcal. Czyli wystarczy po stosunku wypić piwo, żeby być na zero.

Te i tym podobne bzdety można wywnioskować czytając "fachowców" od kalorii. Dla mnie to tylko zwyczajne pierdoły. Nigdy, podkreślam nigdy, w swoim życiu nie liczyłem kalorii tego co jadłem, ani nie pilnowałem ilości zjadanej soli, czy cukru i między innymi z tego powodu żyję beztrosko, nie martwiąc się głupotami. Wszyscy moi przodkowie robili podobnie i umierali po przeżyciu podobnego czasu jak wszyscy ci co dbali przesadnie o zdrowie, a kobiety nawet o wiele dłużej. To kwestia wyboru, czy przeżyjemy życie martwiąc się, czy beztrosko, a ja jestem pewny, że te parę dni różnicy nie jest warte, umartwiania się.

 

Co do samej kcal....wiesz jak wychodzę z założenia, że jak coś jest głupie, ale działa, to może wcale takie do końca głupie nie jest? Jednostka jak jednostka ale w niektórych przypadkach (jeśli faktycznie ktoś chce schudnąć a ma problemy z kontrolowaniem jedzenia "na oko") jest to przydatne jako odnośnik do kontrolowania bilansu energetycznego (bo w gruncie rzeczy o to chodzi)

 

I tak wiem, że Cię nie przekonam, bo wiesz swoje, bo przodkowie, bo Ty tak nie robisz itd. (co nie oznacza, że to jest jedyne słuszne podejście jakie istnieje). Więc nie brnijmy w jałową dyskusję.

Edytowane przez Szymon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do samej kcal....wiesz jak wychodzę z założenia, że jak coś jest głupie, ale działa, to może wcale takie do końca głupie nie jest? Jednostka jak jednostka ale w niektórych przypadkach (jeśli faktycznie ktoś chce schudnąć a ma problemy z kontrolowaniem jedzenia "na oko") jest to przydatne jako odnośnik do kontrolowania bilansu energetycznego (bo w gruncie rzeczy o to chodzi)

 

I tak wiem, że Cię nie przekonam, bo wiesz swoje, bo przodkowie, bo Ty tak nie robisz itd. (co nie oznacza, że to jest jedyne słuszne podejście jakie istnieje). Więc nie brnijmy w jałową dyskusję.

 

Szymon doskonale wiesz, że jest to jedyne słuszne podejście.

 

Aby schudnąć trzeba mieć ujemny bilans kaloryczny, nie trzeba ćwiczyć, biegać, wchodzić po schodach itp. ale trzeba jeść mniej niż organizm potrzebuje - wtedy organizm musi sięgnąć do rezerw, które są odłożone w postaci tłuszczu no i niestety rozkłada też nasze mięśnie.

 

Wszelka aktywność jest tylko po to by podbić bilans kaloryczny i żeby na diecie móc zjeść nie 1200 kcal a np. 2200 kcal.

 

A co do naszych przodków, organizm ludzki funkcjonuje tak samo od zarania dziejów, jak tylko jest jakaś nadwyżka to ją magazynuje na tzw. czarną godzinę. Kiedyś nasi przodkowie jedli jak coś upolowali, czasami nie jedli przez parę dni bo nic nie upolowali i wtedy organizm czerpał energię z tego co odłożył w postaci tłuszczu i mięśni.

 

W obecnych czasach lodówki mamy pełne jedzenia więc organizm nie ma kiedy korzystać ze zgromadzonego zapasu, a że w jego naturze jest magazynowanie to wszystko co się da magazynuje.

 


Seiko: 6105-8110, SBDX001, 7549-7000

Citizen: 62-6198, SATELLITE WAVE AIR  CC1054 56E,  Signature Collection Grand Classic NB0046-51L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aby schudnąć trzeba mieć ujemny bilans kaloryczny, nie trzeba ćwiczyć, biegać, wchodzić po schodach itp. ale trzeba jeść mniej niż organizm potrzebuje - wtedy organizm musi sięgnąć do rezerw, które są odłożone w postaci tłuszczu no i niestety rozkłada też nasze mięśnie.

 

Wszelka aktywność jest tylko po to by podbić bilans kaloryczny i żeby na diecie móc zjeść nie 1200 kcal a np. 2200 kcal.

Myślę podobnie, tylko z tą różnicą, że ja jem pożywienie w postaci dań, a nie kcal. Gdy czuję, że tyję i waga to potwierdza, zaczynam po prostu mniej jeść. Od łyżeczki cukru nie utyję więcej niż waży ten cukier i to jest dla mnie cale obliczanie. Rozumiem, że utyje więcej jedząc łyżeczkę cukru niż gdybym zjadł łyżeczkę trocin (trociny, to tak żeby było bardziej dramatycznie), ale ne widzę żadnego powodu żebym jadł te trociny zamiast cukru, wiec te kcal do niczego mi się nie przydają.

 

 

I tak wiem, że Cię nie przekonam, bo wiesz swoje, bo przodkowie, bo Ty tak nie robisz itd. (co nie oznacza, że to jest jedyne słuszne podejście jakie istnieje). Więc nie brnijmy w jałową dyskusję.

No widzisz, dyskusje tego typu, a przede wszystkim dyskusje na różnorakich forach, nie mają za zadanie przekonać kontr dyskutanta, bo to udaje się bardzo rzadko, tylko przedstawić czyiś punkt widzenia, a czytający wybierają to co im bardziej odpowiada. Wiem, że jestem starej daty i że świat się zmienia, ale tzw "poprawność polityczna" nie miała nigdy dla mnie żadnego znaczenia, dlatego gdy ktoś mówi, że je kilokalorie, to mnie aż skręca. Jest tego więcej - tolerancja dla mnie to tolerancja, a nie akceptacja; normalny znaczy to co od zawsze, a nie to co teraz modne; ci co walczą w obronie zabijanych świń, to według mnie tak naprawdę walczą o ich zagładę; nie czuje się winny, że świat wygląda tak jak wygląda; nie martwię się tym na co nie mam wpływu itd...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ludzie by się odżywiali w takim stylu jaki zaprezentował Adi, to jestem pewien że byliby o wiele zdrowsi niż są.Generalnie to jest bardzo zdrowy posiłek: świeże warzywa, jaja, łosoś, sery, oliwa. Czyli są źródła witamin, soli mineralnych, bardzo dobre źródła białka, i zdrowych tłuszczy. Nawet jeżeli byłoby tam 1000kcal, w co wątpię, to było to i tak pozostaje bardzo zdrowym posiłkiem. Kalorie są od tego aby je spalać. Wiadomo, dla kobiety 160cm, która siedzi cały dzień przy komputerze to mogą być dwa posiłki, ale z drugiej strony znam ludzi którzy odchudzając się jedli ponad 3000kcal. 

 

Aby schudnąć trzeba mieć ujemny bilans kaloryczny, nie trzeba ćwiczyć, biegać, wchodzić po schodach itp. ale trzeba jeść mniej niż organizm potrzebuje - wtedy organizm musi sięgnąć do rezerw, które są odłożone w postaci tłuszczu no i niestety rozkłada też nasze mięśnie.

 

Wszelka aktywność jest tylko po to by podbić bilans kaloryczny i żeby na diecie móc zjeść nie 1200 kcal a np. 2200 kcal.

 

A co do naszych przodków, organizm ludzki funkcjonuje tak samo od zarania dziejów, jak tylko jest jakaś nadwyżka to ją magazynuje na tzw. czarną godzinę. Kiedyś nasi przodkowie jedli jak coś upolowali, czasami nie jedli przez parę dni bo nic nie upolowali i wtedy organizm czerpał energię z tego co odłożył w postaci tłuszczu i mięśni.

 

W obecnych czasach lodówki mamy pełne jedzenia więc organizm nie ma kiedy korzystać ze zgromadzonego zapasu, a że w jego naturze jest magazynowanie to wszystko co się da magazynuje.

 

Przy ujemnym balansie kalorycznym i braku ruchu organizm przede wszystkim spala mięśnie, gdyż są nieużywane a utrzymanie ich kosztuje organizm o wiele więcej niż utrzymanie tłuszczu. Dlatego osoby odchudzające się samą dietą, bez sportu, (nawet jeżeli się im to uda), wyglądają fatalnie. Aktywność fizyczna podczas odchudzania służy przede wszystkim zbudowaniu atletycznej sylwetki bo taka wygląda 100 razy lepiej niż anorektyczne ciało, i przyśpiesza to metabolizm. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

1. Myślę podobnie, tylko z tą różnicą, że ja jem pożywienie w postaci dań, a nie kcal. Gdy czuję, że tyję i waga to potwierdza, zaczynam po prostu mniej jeść. Od łyżeczki cukru nie utyję więcej niż waży ten cukier i to jest dla mnie cale obliczanie. Rozumiem, że utyje więcej jedząc łyżeczkę cukru niż gdybym zjadł łyżeczkę trocin (trociny, to tak żeby było bardziej dramatycznie), ale ne widzę żadnego powodu żebym jadł te trociny zamiast cukru, wiec te kcal do niczego mi się nie przydają.

 

 

2. No widzisz, dyskusje tego typu, a przede wszystkim dyskusje na różnorakich forach, nie mają za zadanie przekonać kontr dyskutanta, bo to udaje się bardzo rzadko, tylko przedstawić czyiś punkt widzenia, a czytający wybierają to co im bardziej odpowiada. Wiem, że jestem starej daty i że świat się zmienia, ale tzw "poprawność polityczna" nie miała nigdy dla mnie żadnego znaczenia, dlatego gdy ktoś mówi, że je kilokalorie, to mnie aż skręca. Jest tego więcej - tolerancja dla mnie to tolerancja, a nie akceptacja; normalny znaczy to co od zawsze, a nie to co teraz modne; ci co walczą w obronie zabijanych świń, to według mnie tak naprawdę walczą o ich zagładę; nie czuje się winny, że świat wygląda tak jak wygląda; nie martwię się tym na co nie mam wpływu itd...

 

1. Ja też jem w postaci dan. Trochę nad interpretujesz chyba. Ja nie mówię, że jem kcal, tylko że jest to jakaś jednostka ktorą może ułatwić jakieś tam obliczenia jeśli ktoś uznaje je za potrzebne. Co do tego czy utyjesz więcej od łyżeczki cukru niż ona waży - to już tylko w kwestii wyjaśnienia - na wadze przybędzie Ci więcej wbrew pozorom (od dowolnych węglowodanów), bo każdy gram wiąże 4g wody (ale jak spomniałem to jako ciekawostka).

 

2. Nie wiem co ma do tego "poprawność polityczna". Ja tam jestem jej wielkim przeciwnikiem, bo jak tak dalej będzie to na grubasa będziemy mówić "otyłoamerykanin" ... Na temat obrony zwierzątek i innyc skrajnych ruchów jak veganie, itd... nie będe się wypowiadał. Rozumiem pobudki niektórych i je szanuję, co nie znaczy, żę się przyłączam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam ludzi którzy odchudzając się jedli ponad 3000kcal. 

Odchudzając się pewnie najlepiej jeść węgiel, jest wysokokaloryczny, a utyć trudno. :)

 

1. Ja też jem w postaci dan. Trochę nad interpretujesz chyba. Ja nie mówię, że jem kcal, tylko że jest to jakaś jednostka ktorą może ułatwić jakieś tam obliczenia jeśli ktoś uznaje je za potrzebne. Co do tego czy utyjesz więcej od łyżeczki cukru niż ona waży - to już tylko w kwestii wyjaśnienia - na wadze przybędzie Ci więcej wbrew pozorom (od dowolnych węglowodanów), bo każdy gram wiąże 4g wody (ale jak spomniałem to jako ciekawostka).

 

2. Nie wiem co ma do tego "poprawność polityczna". Ja tam jestem jej wielkim przeciwnikiem, bo jak tak dalej będzie to na grubasa będziemy mówić "otyłoamerykanin" ... Na temat obrony zwierzątek i innyc skrajnych ruchów jak veganie, itd... nie będe się wypowiadał. Rozumiem pobudki niektórych i je szanuję, co nie znaczy, żę się przyłączam.

Poprawność polityczna to jest dla mnie między innymi to co kreują media, czyli sterowana moda, obecnie dotyczy to przede wszystkim mniejszości, ale "na tapecie" były też ekologia, dziura ozonowa, papierosy, kawa, dietetyka i wiele podobnych tematów.

A co do łyżeczki cukru, to jak dołączę do niej oprócz wody piwo i golonkę, to na pewno utyję więcej niż waży ten cukier. :P


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ludzie by się odżywiali w takim stylu jaki zaprezentował Adi, to jestem pewien że byliby o wiele zdrowsi niż są.Generalnie to jest bardzo zdrowy posiłek: świeże warzywa, jaja, łosoś, sery, oliwa. Czyli są źródła witamin, soli mineralnych, bardzo dobre źródła białka, i zdrowych tłuszczy. Nawet jeżeli byłoby tam 1000kcal, w co wątpię, to było to i tak pozostaje bardzo zdrowym posiłkiem. Kalorie są od tego aby je spalać. Wiadomo, dla kobiety 160cm, która siedzi cały dzień przy komputerze to mogą być dwa posiłki, ale z drugiej strony znam ludzi którzy odchudzając się jedli ponad 3000kcal.

 

 

Przy ujemnym balansie kalorycznym i braku ruchu organizm przede wszystkim spala mięśnie, gdyż są nieużywane a utrzymanie ich kosztuje organizm o wiele więcej niż utrzymanie tłuszczu. Dlatego osoby odchudzające się samą dietą, bez sportu, (nawet jeżeli się im to uda), wyglądają fatalnie. Aktywność fizyczna podczas odchudzania służy przede wszystkim zbudowaniu atletycznej sylwetki bo taka wygląda 100 razy lepiej niż anorektyczne ciało, i przyśpiesza to metabolizm.

Nawet nie wiesz jak się mylisz.

 

Polecam stronę "No cardio" - najzdrowsza metoda odchudzania to właśnie albo ujemny bilans kaloryczny i brak dodatkowej aktywności albo ujemny bilans kaloryczny i ćwiczenia beztlenowe (siłowe i interwały) wszystkiego rodzaju biegania itp często przynoszą odwrotny skutek czyli rozkład mięśni i zwiększenie magazynowania tłuszczu.

Cardio stosują głównie kobiety ( im nie zależy na mięśniach) i kulturyści (sterydy poza właściwościami anabolicznymi mają też właściwości antykataboloczne).

 

Zresztą na potwierdzenie moich słów wystarczy zobaczyć jak wyglądają amatorzy biegów ulicznych większość jest albo gruba albo chuda i bez mięśni.

 

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka


Seiko: 6105-8110, SBDX001, 7549-7000

Citizen: 62-6198, SATELLITE WAVE AIR  CC1054 56E,  Signature Collection Grand Classic NB0046-51L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

"najnowsza metoda" powiadasz.... ;):D na pewno jest lepsza od wszystkich wcześniej "promowanych" przez internetowych szarlatanow. ;):D

 

Edit: oj... napisałeś "najzdrowsza "... Chyba słabo widzę z rana, pewnie z braku kalorii. ;):)

 

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najzdrowsza metoda odchudzania

Żadne metody odchudzania nie są zdrowe, najzdrowiej to nie obżerać się i pilnować żeby nie tyć nadmiernie. Lekkie odchyłki w jedna i druga stronę nie maja w zasadzie znaczenia, ale gdy jesteśmy już otyli, to powrót jest wtedy zawsze problemem dla organizmu niestety. Można jedynie próbować ten problem minimalizować, ale z tego co obserwuję, proste to nie jest.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat - dyskusja tez daje duzo do myslenia :)

 

Powiem wam na swoim przykladzie, ze ja licze ile jem i czego. Licze dosyc dokladnie, z waga kuchenna  :D Zaczalem to robic na probe ale teraz to juz weszlo mi w nawyk. Robie to z bardzo prostego powodu - mam wiecej energi i lepsze samopoczucie bo nie jem niepotrzebnych rzeczy :)


Marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozstrzygniecie, czy to co jem jest mi potrzebne, czy nie, powierzyłem organizmowi. Lubie coś, to jest mi potrzebne, nie lubię, nie jest potrzebne i tyle.  ;)  Podobnie z ilością jedzenia, organizm daje mi sygnał, że jem za dużo, bo tyje, więc zmniejszam ilość jedzenia (czasami nawet rezygnuje z jednego posiłku), gdy chudnę zaczynam jeść więcej. Zmienia się to z wiekiem (obecnie mam dużo mniejsze potrzeby niż gdy byłem młodszy), ale gdy co jakiś czas się kontrolujemy i korygujemy ilość pożywienia, to dość łatwo dochodzimy do właściwej równowagi. Jedyna trudność, to umiejętność rezygnowania. :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadne metody odchudzania nie są zdrowe, najzdrowiej to nie obżerać się i pilnować żeby nie tyć nadmiernie. Lekkie odchyłki w jedna i druga stronę nie maja w zasadzie znaczenia, ale gdy jesteśmy już otyli, to powrót jest wtedy zawsze problemem dla organizmu niestety. Można jedynie próbować ten problem minimalizować, ale z tego co obserwuję, proste to nie jest.

 

Bez przesady. Nie mówimy tu o anorektykach i osobach z bulimią. Jeżeli ktoś ma nadwagę i powinien się ochudzać to sam proces ochudzania jest neutralny dla zdrowia pod warunkiem, że ma się wiedzę na temat żywienia (tzn że dostarcza się organizmowi odpowiednią ilośc witamin i mikroelementów oraz odpowiednią ilośc zdrowych tłuszczów, białka i węglowodanów).

 

Ja mam ułożoną dietę przez specjalistę, dodatkowo sam jestem po szkoleniach z zakresu żywienia. Średnio w okresie "masowania" ważę ok 100 kg w okresie "rzeźby" ok 81-82kg czyli co pół roku tyję i chudnę ok 20 kg. Zawsze moje wyniki są idealne. Badam się średnio co pół roku morfologia, testy wątrobowe, tarczyca, estrogen, prolaktyna, testosteron.

 

Śmiało mogę stwierdzić, że odchodzanie nie jest niezdowe.


Seiko: 6105-8110, SBDX001, 7549-7000

Citizen: 62-6198, SATELLITE WAVE AIR  CC1054 56E,  Signature Collection Grand Classic NB0046-51L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jedzeniem zajmuję się "zawodowo"- jakakolwiek dyskusja z "fanami" siłowni mija się z celem ;)  :P

Oni,będąć na "masie" czy "redukcji" mają wachania nastrojów. ;)  :D

Siłownia to uzależnienie. ;)[styl życia-większość "fanów" nie potrafi rozmawiać o niczym innym jak o ćwiczeniach,treningach i diecie]

 

Jeść trzeba z umiarem i od stołu odchodzić lekko "głodnym".

Przy dzisiejszym trybie życia większości ludz [siedząca praca, mecze w tv]  otyłość to norma i "moda" na różnego rodzaju aktywność niewiele zmieni bo ludzie z natury są leniwi.

 

A to co jemy[ "zdrowo"] i ile zależne jest od wielu czynników takich jak tryb życia,wiek, płeć,stan zdrowia, miejsce zamieszkania...itd.

 

Co do cyklicznych dużych spadków masy ciała-zobaczymy za lat 20-30 jakie będą wyniki badań organizmu.

Edytowane przez cook

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Nie mówimy tu o anorektykach i osobach z bulimią. Jeżeli ktoś ma nadwagę i powinien się ochudzać to sam proces ochudzania jest neutralny dla zdrowia pod warunkiem, że ma się wiedzę na temat żywienia (tzn że dostarcza się organizmowi odpowiednią ilośc witamin i mikroelementów oraz odpowiednią ilośc zdrowych tłuszczów, białka i węglowodanów).

 

Ja mam ułożoną dietę przez specjalistę, dodatkowo sam jestem po szkoleniach z zakresu żywienia. Średnio w okresie "masowania" ważę ok 100 kg w okresie "rzeźby" ok 81-82kg czyli co pół roku tyję i chudnę ok 20 kg. Zawsze moje wyniki są idealne. Badam się średnio co pół roku morfologia, testy wątrobowe, tarczyca, estrogen, prolaktyna, testosteron.

 

Śmiało mogę stwierdzić, że odchodzanie nie jest niezdowe.

Bez przesady, nie mówimy tu o osobach prowadzonych przez lekarzy, który tyją i chodną w zależności od potrzeb dla... sportu. Moja waga też waha się od ok. 115 kg (zimą) do 105 kg (latem) i mi to nie szkodzi. Ja mówię tu przede wszystkim o grubasach, którzy mają znaczna nadwagę (tak ponad 30 kg) i muszą się z tym sami borykać. Nie dość, że to jest trudne, to proces odchudzania jest neutralny, tak jak piszesz, pod warunkiem i przeważnie w reklamie diety.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość jarozlaw

Piotrze, jak od 105 do 115kg masz wachania, to tez jesteś grubo ponad kreską, będzie ze 30kg, co? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według BMI? Dla mnie to bzdura, niby powinienem mieć 85 kg, a tyle miałem w okolicach 20-tki, obecną wagę ok. 110 kg mam od ok 20 lat i wyglądam tak:

post-859-0-21245100-1440160054_thumb.jpg

 

Inne zdjęcia można podpatrzeć tutaj:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/121699-wedkarstwo-moja-pasja/page-8?do=findComment&comment=1489443

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/89498-jakimi-rowerami-jezdza-czlonkowie-forum/page-49?do=findComment&comment=1242102

 


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Według BMI? Dla mnie to bzdura, niby powinienem mieć 85 kg, a tyle miałem w okolicach 20-tki, obecną wagę ok. 110 kg mam od ok 20 lat i wyglądam tak:

attachicon.gifOtrzymanie wskazówki.jpg

 

Inne zdjęcia można podpatrzeć tutaj:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/121699-wedkarstwo-moja-pasja/page-8?do=findComment&comment=1489443

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/89498-jakimi-rowerami-jezdza-czlonkowie-forum/page-49?do=findComment&comment=1242102

 

Bo BMI to jest bzdura. Ja wg BMI jestem u progu nadwagi (mo mam minimalnie powyżej 25, które stanowi granicę między normą a nadwagą). Tyle, że ja mam poziom tkanki tłuszczowej na poziomie niecałych 13% (mierzone jakoś ze 2 dni temu). 

 

Bardziej wymierny jest % tkanki tłuszczowej - na tej podstawie można już coś obiektywnie stwierdzić. Należy tez pamiętać, że od pewnego wieku (chyba gdzieś od 50-tki wzwyż) poziom tłuszczu podskórnego nie daje pełnego obrazu o tej liczbie bo większy % tłuszczu odkłada się na organach wewnętrznych.

Edytowane przez Szymon.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiesz jak się mylisz.

 

Polecam stronę "No cardio" - najzdrowsza metoda odchudzania to właśnie albo ujemny bilans kaloryczny i brak dodatkowej aktywności albo ujemny bilans kaloryczny i ćwiczenia beztlenowe (siłowe i interwały) wszystkiego rodzaju biegania itp często przynoszą odwrotny skutek czyli rozkład mięśni i zwiększenie magazynowania tłuszczu.

Cardio stosują głównie kobiety ( im nie zależy na mięśniach) i kulturyści (sterydy poza właściwościami anabolicznymi mają też właściwości antykataboloczne).

 

Zresztą na potwierdzenie moich słów wystarczy zobaczyć jak wyglądają amatorzy biegów ulicznych większość jest albo gruba albo chuda i bez mięśni.

 

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

 

No prawda, nawet nie wiem. Nawet Ty nie wiesz jak się mylę bo nie zaprzeczyłeś ani jednego mojego słowa. Za "No cardio" podziękuję, nie skorzystam, bo jeżeli to jest ta jedyna i najzdrowsza to ja wolę normalne metody, nie wierzę tym co nagle odkryli coś niesamowitego...

Powtórzę jeszcze raz, widziałem wiele kobiet które się odchudzało tak jak piszesz - ujemny bilans + brak aktywności, i one wyglądają bardzo źle, aseksualnie, i niezdrowo. Najlepszą metodą jest sport + lekki, ujemny bilans.

Co do biegania to świetna metoda na spalenie kalorii. Rozkład mięśni piszesz  :D no nie wiem jak to skomentować  :rolleyes:  Każde ćwiczenie polega na spalaniu mięśni które potem dzięki odpoczynkowi i diecie organizm odbudowuje, sterują tym hormony, i nie tylko u kulturystów, ale u każdego człowieka, nawet u kobiet i u mężczyzn nie biorących dopingu. Na tym polega sport, tak się rozwija ciało, dziwne że jedyni i najlepsi ludzie z "No cardio" tego Ci nie powiedzieli :-) 

Na potwierdzenie tego że bieganie nie rozkłada mięśni wybierz się na jakikolwiek bieg a przekonasz się że ludzie którzy biegają wciąż mają mięśnie i to coraz bardziej sprawne a więc i zapewne nierozłożone. Regularnie biegam w Parkrun (bieg na 5km, regularnie biega ok. 100 soób w porywach do 200) i nie widzę tam żadnych ludzi grubych, bo wbrew Twoim teoriom, człowiek nie tyje od biegania tylko od najzwyklejszego w świecie nadmiaru kalorii w diecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na potwierdzenie tego że bieganie nie rozkłada mięśni wybierz się na jakikolwiek bieg a przekonasz się że ludzie którzy biegają wciąż mają mięśnie i to coraz bardziej sprawne a więc i zapewne nierozłożone. Regularnie biegam w Parkrun (bieg na 5km, regularnie biega ok. 100 soób w porywach do 200) i nie widzę tam żadnych ludzi grubych, bo wbrew Twoim teoriom, człowiek nie tyje od biegania tylko od najzwyklejszego w świecie nadmiaru kalorii w diecie.

A do tego należałoby dodać "euforię biegacza" - doping w najczystszej naturalnej postaci, a nie ten od masy i rzeźby. :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość jarozlaw

Spór o wór, a w worze gó..o :)

 

 

 

Nie da się łatwo schudnąć, stosując tylko bilans ujemny. Trzeba się ruszać. Ale jak się ruszać, jak człowiek waży 150kg? Ciężko cholercia, wtedy ...NIE JEST OK!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ta euforia to nic innego jak endorfiny, które są uwalniane również przy każdym innym sporcie, na siłowni również a także min. podczas jedzenia czekolady :)

Ostatnie badania podobno wskazują, że nie do końca to są endorfiny i czekolada niestety nie ma szans zastąpić np. biegania, ale fakt, że po przekroczeniu jakiegoś progu, organizm dostaje "zastrzyk" hormonów przy każdym wysiłku, nie tylko przy bieganiu. Ale czy akurat na siłowni ma szanse wystąpić taki naturalny "zastrzyk" to nie mam pojęcia.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.