Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Valygaar

Klej do porcelany

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

Dajcie proszę o wskazówkę czym skleić porcelanę? W trzy dni ekipa w dwóch filiżankach odbiła uszka :/ (V&B ). To bardzo fajna, niestety już nieprodukowana seria i chciałbym to jakoś uratować. Miałem jakiś FIX pod ręką, ale trzymał jeden dzień, po zmywarce i kolejnej kawie grzecznie skapitulował... Help!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super klej? Ja mam tak ucho kubka sklejania i trzyma juz długo, a inaczej niż w zmywarce nie myję go.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kleje na bazie żywic epoksydowych. Powierzchnia musi być idealnie oczyszczona oraz odtłuszczona.


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobacz kleje firmy Technicqll sprawdzona marka.


"Jeśli bałagan na biurku świadczy o bałaganie w głowie, o czym świadczy puste biurko?" Albert Einstein

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poxipol bezbarwny, z Technicqlla też bezb. Dwuskł.epoksyd, ew. ms polimer, żadnych kropelek,minutek czyli cyjanoakrylowych , ponieważ skleją ale na chwilę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, dzięki. 

Poxipolem kiedyś coś kleiłem i jakoś też chyba niebardzo. Poszukam tych Technicqll.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń z Poxipolem też wychodzi nie bardzo, przereklamowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkło , ceramike  skleisz w miarę dobrze tylko klejem utwardzalnym UV inne sobie odpuść

po za tym nie wiem czy "skórka warta wyprawki" bo taki klej kosztuje ponad 100zł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz kłopot z dwu względów : po pierwsze praktycznie nie ma klejów które by wytrzymywały dłużej działanie gorącej wody, agresywnych detergentów i obciążeń mechanicznych (jako że to jest uszko i przy pełnej filiżance naprężenia w miejscu klejenia są spore) które zmywarka nam serwuje. Po wtóre juz raz kleiłeś i w miejscu zostały resztki kleju "Fix" jak mniemam cjanoakrylowego. Przed przystąpieniem do klejenia należy miejsca przełomu dokładnie oczyścić z resztek kleju. Zwykłe skrobanie zwykle nie jest skuteczne bo w mikroskopowych szczelinach przełomu pozostaja resztki które uniemożliwiają dokladne przyleganie sklejanych powierzchni. Zdarza sie często że nawet świeżo odłamana czy utłuczona część nie chce przylegać dokładnie do pozostałości. Bierze się to m.in.stąd że albo mikroodłamki pozostają w obrębie szczeliny ale w niekorzystnym położeniu albo też istniały w obiekcie naprężenia po wypaleniu i po odłamaniu np. uszko się nieco odkształciło i jak jedną stroną przylega to druga strona odstaje. Spotyka się to najczęściej w większych obiektach. Dlaczego tak się czepiam dokładności przylegania przełomu? Bo im mniejszą powierzchnią klej spotyka sie z wodą tym dłuższa trwałość spoiny. Ad rem... Należałoby teraz kubek z uszkiem pogotować w zdemineralizowanej wodzie czy nawet w destylowanej. Po pewnym czasie błona klejowa powinna sie sama oddzielić. Następnie wysuszyć i sprawdzić czy uszko się da przystawić tak by szczelinka była ledwo widoczna.

Teraz sprawa kleju:- nie będę się wdawał w historię więc tylko o klejach obecnie dostępnych. Kleje epoksydowe nieźle trzymają ale na sucho i takie klejenie dla celów wystawienniczych zwykle wystarczało. Gdy dostawaliśmy obiekty źle ,nierówno sklejone itp rozklejaliśmy  przez długotrwałe moczenie w ciepłej wodzie z dodatkiem detergentów i po paru dniach skutkowało. 

Klej poliestrowy - trochę bardziej spoina odporna na wodę , mniej podatny na ładną obróbkę nadlewów (warstwa zewnętrzna lubi się mazać). Tej żywicy często się używało z włóknem szklanym do łatania ubytków w karoserii.

Kleje cjanoakrylowe typu kropelka -fajne bo szybko wiążą ale do niedawna stosowane tworzyły twardą i kruchą spoinę która przy ruchach temperaturowych i działaniu wody się rozdziela. Obecne są już do dostania kleje cjanoakrylowe nie wiążące tak szybko, więc łatwiejsze do ustawienia wzajemnego elementów a ich spoina jest bardziej elastyczna. W nich można pokładać nadzieję .

Kleje akrylowe - jest ich wiele rodzajów . W swojej praktyce niezłe efekty dawał klej utwardzany promieniowaniem ultrafioletowym np. z kwarcówki. Kleje te bywają dosyć odporne na wodę. Ten rodzaj klejów jako spoiwo jest używany w cementach dentystycznych powszechnie używanych i utwardzanych ultrafioletem. I takie cementy mimo dosyć aktywnego biologicznie i stale wilgotnego środowiska w ustach, dosyć długo wytrzymują . Kleje takie produkowały m.in. f-my Loctite,  Dupont (chyba tak się pisze?)i inne. Drobnym problemem jest to że UHV docierało łatwo w wierzchnie warstwy szkliwa i porcelany i tam się klej szybko utwardzał a w głębi przełomu już tak dobrze nie było, ale gdy się dłużej ponaświetlało i potrzymało dłużej nieuzywane na kaloryferze to spoina stawała się w pełni związana i wytrzymała. Tak sklejone naczynia mogły służyć jako wazony , naczynia na kompot ale na wrzącą zypę nie bardzo bo mogły się "rozejść". Zresztą wystarczy kawałek utwardzonej żywicy epoksydowej,poliestru, czy akrylu wsadzić do wrzątku i spóbować jak zmieni się wytrzymałość na odkształcenia. W Kanadzie bły próby łączenia ceramiki muzealnej przez warstwowe nadtapianie laserem masy ceramiczne umieszczanej w szczelinie. Jakoby próby były udane. 

A w naszych warunkach jak się uprzesz dasz radę ładnie skleić ale użyteczność filiżanek nie dorówna tym niestłuczonym. Mycie zostanie w letniej wodzie i ręcznie.

Być może obecnie produkowane są kleje które są efektywniejsze - nie znam ich i dlatego piszę o tych które głownie były używane w okresie gdy się m.in. tym zajmowałem. Śp żona była konserwatorem zabytków w Muzeum Narodowym w W-wie a ja starałem się jej dzielnie asystować (szczególnie w robotach prywatnych) Powodzenia! Jeśli trzeba jakichś szczegółów - fo służę. K>R>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdun

:) Żywice epoksydowe i cjanoakryle to raczej dość nowe wynalazki, w odróżnieniu od porcelany.

Więc czym chińczycy kleili porcelanę, powiedzmy sto lat temu?

Chińczycy kleją porcelanę sokiem czosnku!

Przy precyzyjnym złożeniu i dociśnięciu praktycznie klejenie jest niewiele widoczne.

Z praktyki: filiżankę z urwanym i przyklejonym uszkiem kilka lat temu nie myłem w zmywarce, ale nie odpadło do dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Namor - ale elaborat... wow! Dziękuję za info totalne :)

 

Zdun - robisz sobie jaja? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym temacie mam pozytywne doświadczenie z epoksydem. Odbite pół ucha w ceramicznym kubku skleilem przezroczystym poxipolem. Niezbyt uważnie, bo widać spoinę, ale służy 5 dni w tygodniu od 10 lat :) (chociaż bez mycia w zmywarce) i nie ma zamiaru się poddać.

 

Wysłane z mojego MX_Base przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdun

Namor - ale elaborat... wow! Dziękuję za info totalne :)

 

Zdun - robisz sobie jaja? :)

Bardzo poważnie.

Nie ośmielił bym się publicznie pisać bzdety, gdyż akurat porcelana (z prawdziwego zdarzenia) nadal jest cena i często jest to wymiar sentymentalny.

W swoim życiu miałem prawdziwą przyjemność przez kilka miesięcy pomieszkać w Pekinie. Wtedy za 100$ (200 yuanów) można było kupić zastawę porcelanową na 24 osoby lub dziewiętnastowieczną wazę ok. 1 m wzrostu.

Żeby nie być gołosłownym...

post-85243-0-28199600-1445462903.jpg

post-85243-0-72942700-1445462912.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zepsułem wiatrak w pracy. Chciałem go umyć, znaczy się sam wentylator i odłamałem skrzydełko. Poleciałem do sklepu po superglua, skleiłem, poczekałem. Odpaliłem na jedynce... gra muzyka. Wcisnąłem dwójkę i spowodowałem jeszcze większy armagedon. Rozsypał się w drobny mak. Mogłem użyć srututek. No cóż. A ceramikę też sklejam z pomocą superglu. Ale to tak na słowo honoru, nie strzelałbym z tego.


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.