Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, McIntosh napisał(-a):


Kiedyś mówiło się, że wzmacniacz to powinien być drut ze wzmocnieniem, przezroczysty dźwiękowo i "znikający" w torze. Teoria sobie, a życie sobie. Są co prawda wyjątki. Na przykład firma ATC stawia na precyzję i neutralność jako kluczowe elementy brzmienia, jednak gdy spojrzymy na najlepszych graczy w branży takich, jak Gryphon, Vitus, Dan D'Agostino, dCS, to każdy z tych producentów modeluje dźwięk po swojemu. Vitus vs Gryphon to jest w ogóle dźwiękowo dzień do nocy - zupełnie odmienne estetyki. Stopień niżej, gdzie konkurują ze sobą Audio Research, McIntosh, Pass Labs, Mark Levinson, Esoteric czy Accuphase, mamy podobną sytuację i to jest spoko. Ja uważam, że źródło dźwięku powinno być maksymalnie neutralne, precyzyjne oraz szczegółowe, natomiast na poziomie wzmacniacza i kolumn można by już trochę porzeźbić i dodać do dźwięku ulubionej sygnatury stanowiącej odstępstwo od neutralności. 🙂

Rzeczowo, ale jeszcze nie merytorycznie.

Wzmacniacz może nadać barwę, drut miedziany albo kabel koncentryczny też prawdopodobnie zmieni dźwięk.

A ja ponawiam dwa pytania:

- co znaczy referencyjnie ?

- co znaczy na słuch ?

Bo moim skromnym zdaniem najpierw powinien być pomiar z mikrofonów, że charakterystyka jest w miarę liniowa ( tak jak to robią na portalu audio w testach min. kolumn a dopiero na końcu szczypta dwóch powyższych myślników.

Jak będzie na odwrót to audiofilskie voodoo będzie jeszcze bardzo długo miało się dobrze i rosło w siłę = pieniądz.

 

Nie kumam ludzi, którzy kupują lub nawet znoszą sprzęt za miliony a nie wydadzą kilka koła na akustyka... Pisałem o tym, że na zachodzie /USA to normalna usługa a u nas szukaj wiatru w polu. 😉

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.08.2024 o 03:33, McIntosh napisał(-a):


Poza oczywistymi absurdami nie lekceważyłbym zupełnie kwestii prądu oraz doboru okablowania. Suma różnych "drobnostek" ostatecznie wpływa na dźwięk.

 

Masz rację. Mi chodzi o część zaliczaną, przynajmniej przeze mnie, ale pewnie nie tylko do absurdalnych. Czyli kabel z bardzo czystej miedzi odpowiednio dobranym przekroju. I bajki o tym, że w tej żyle prąd płynie w tą stronę, w tej w tamtą, a tą suną wysokie częstotliwości a tą niskie, a na końcu wszystko zlutowane, zmiażdżone pod wtyczkę............. i dalej kabelkami zwykłymi do zwrotnicy itd... i jeden kabel z najczystszej możliwie miedzi za 500 zł i drugi z takiej samej bo czystszej się nie da za 100 000 zł.. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Adi napisał(-a):

że w tej żyle prąd płynie w tą stronę, w tej w tamtą


Ale świętą kierunkowość kabl,i to Ty szanuj :D


Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szanuję, ale nie akceptuję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w innej, podobnie spolaryzowanej dyskusji padło:

 

Pszczoły nie tracą czasu, aby przekonywać muchy, że miód jest lepszy niż goowno.

 

Może nich każdy sam sobie wybierze rój do którego należy wraz z najracniejszymi racjami i nie testujmy granic odwilży, która niewątpliwie wystąpiła na forum pod nowym zarządem 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Szymon. napisał(-a):


Ale świętą kierunkowość kabl,i to Ty szanuj :D

U mnie chyba nie uszanowali, bo mam bardzo duże rachunki za prąd 🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
Masz rację. Mi chodzi o część zaliczaną, przynajmniej przeze mnie, ale pewnie nie tylko do absurdalnych. Czyli kabel z bardzo czystej miedzi odpowiednio dobranym przekroju. I bajki o tym, że w tej żyle prąd płynie w tą stronę, w tej w tamtą, a tą suną wysokie częstotliwości a tą niskie, a na końcu wszystko zlutowane, zmiażdżone pod wtyczkę............. i dalej kabelkami zwykłymi do zwrotnicy itd... i jeden kabel z najczystszej możliwie miedzi za 500 zł i drugi z takiej samej bo czystszej się nie da za 100 000 zł.. 

Moim zdaniem problem jest złożony. Poruszyłeś na przykład kwestię kierunkowości kabli, co nie jest zupełnie pozbawione sensu. Jeżeli weźmiemy za przykład gitarę elektryczną, którą wepniemy w piec kablem niesymetrycznym, to oprócz dźwięku gitary dostaniemy jeszcze sygnał będący efektem różnic potencjału pomiędzy masą wiosła, a wzmacniacza. Różnica potencjałów na obu końcach kabla powoduje przepływ prądu jednocześnie posiadając dużą podatność na zakłócenia pomimo oplotu przewodu gorącego. Aby rozwiązać ten problem, to między innymi stosuje się dodatkowy oplot ochronny posiadający połączenie z masą z jednej strony przewodu, którą trzeba wpiąć we wzmacniacz. Chodzi o to, aby dodatkowy oplot odizolować od sygnału. Stąd strzałki na kablu, żeby było wiadomo, którą końcówkę kabla wpiąć od strony wzmacniacza i stąd właśnie wzięło się stwierdzenie o kierunkowości kabli. Oczywiście zupełnie odrębną sprawą jest to, jak firmy audiofilskie to wykorzystały i jakie są następstwa tych działań wśród audiofilów i nieaudiofilów. Mnie już te wojny światów po prostu nudzą, ale jak ktoś lubi tak się bawić, to co brzmi lepiej? Winyl czy SACD? Nie odpowiadajcie proszę na to pytanie. Dziękuję.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś mówiło się, że wzmacniacz to powinien być drut ze wzmocnieniem, przezroczysty dźwiękowo i "znikający" w torze. Teoria sobie, a życie sobie. Są co prawda wyjątki. Na przykład firma ATC stawia na precyzję i neutralność jako kluczowe elementy brzmienia, jednak gdy spojrzymy na najlepszych graczy w branży takich, jak Gryphon, Vitus, Dan D'Agostino, dCS, to każdy z tych producentów modeluje dźwięk po swojemu. Vitus vs Gryphon to jest w ogóle dźwiękowo dzień do nocy - zupełnie odmienne estetyki. Stopień niżej, gdzie konkurują ze sobą Audio Research, McIntosh, Pass Labs, Mark Levinson, Esoteric czy Accuphase, mamy podobną sytuację i to jest spoko. Ja uważam, że źródło dźwięku powinno być maksymalnie neutralne, precyzyjne oraz szczegółowe, natomiast na poziomie wzmacniacza i kolumn można by już trochę porzeźbić i dodać do dźwięku ulubionej sygnatury stanowiącej odstępstwo od neutralności.

W tym coś jest. Jak wzmacniacz nieco przemodeluje amplitudowo sygnał, czy poprawne kolumny nieco zaburzą balans między pasmami, to jeszcze jest jako tako - jeden lubi taki dźwięku drugi inny. Natomiast jeśli źródło jest zwalone, a właściwie to głównie sam proces przetwarzania cyfrowo-analogowego to nie tyle balans tonalny jest zrypany, ale wszelakie problemy z zaburzeniami fazy, jittery, itd. Na to ucho jest masakrycznie wrażliwe - dźwięk będzie rozmemłany, zero stereofonii, sztuczny i to nikomu nie będzie się podobać, nawet dość głuchej osobie. :)

FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, McIntosh napisał(-a):


Moim zdaniem problem jest złożony. Poruszyłeś na przykład kwestię kierunkowości kabli, co nie jest zupełnie pozbawione sensu. Jeżeli weźmiemy za przykład gitarę elektryczną, którą wepniemy w piec kablem niesymetrycznym, to oprócz dźwięku gitary dostaniemy jeszcze sygnał będący efektem różnic potencjału pomiędzy masą wiosła, a wzmacniacza. Różnica potencjałów na obu końcach kabla powoduje przepływ prądu jednocześnie posiadając dużą podatność na zakłócenia pomimo oplotu przewodu gorącego. Aby rozwiązać ten problem, to między innymi stosuje się dodatkowy oplot ochronny posiadający połączenie z masą z jednej strony przewodu, którą trzeba wpiąć we wzmacniacz. Chodzi o to, aby dodatkowy oplot odizolować od sygnału. Stąd strzałki na kablu, żeby było wiadomo, którą końcówkę kabla wpiąć od strony wzmacniacza i stąd właśnie wzięło się stwierdzenie o kierunkowości kabli. emoji846.png Oczywiście zupełnie odrębną sprawą jest to, jak firmy audiofilskie to wykorzystały i jakie są następstwa tych działań wśród audiofilów i nieaudiofilów. Mnie już te wojny światów po prostu nudzą, ale jak ktoś lubi tak się bawić, to co brzmi lepiej? Winyl czy SACD? emoji3.png Nie odpowiadajcie proszę na to pytanie. emoji120.png Dziękuję. emoji106.png


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Znowu masz rację tyle, że oczywiście nie chodzi tu o rzeczywistą kierunkowość kabli tylko odizolowanie w odpowiednim miejscu, a ja czytałam opisy o tym jak to Kabel głośnikowy puszcza sygnał w jednym kierunku. To nie jest kwestia faktów tylko, mówiąc delikatnie kwiecistych opisów różnego rodzaju sprzedawców

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Znowu masz rację tyle, że oczywiście nie chodzi tu o rzeczywistą kierunkowość kabli tylko odizolowanie w odpowiednim miejscu, a ja czytałam opisy o tym jak to Kabel głośnikowy puszcza sygnał w jednym kierunku. To nie jest kwestia faktów tylko, mówiąc delikatnie kwiecistych opisów różnego rodzaju sprzedawców

Mówienie o kierunkowości to uproszczenie, skrót myślowy. Po prostu strzałki pokazują kierunek podłączenia - od źródła do odbiornika, co nie oznacza, że kabel przewodzi w jedną stronę. Problem polega na tym, jak to jest interpretowane przez ludzi, którym brak zrozumienia tematu. Warto dodać, że są prostsze metody eliminacji zakłóceń, ale w przypadku kabli niesymetrycznych tzw. „jednokierunkowość” ma sens i się sprawdza.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Po prostu strzałki pokazują kierunek podłączenia - od źródła do odbiornika, co nie oznacza, że kabel przewodzi w jedną stronę.

No dobrze. A co się stanie jak taki kabel podepniesz w przeciwnym kierunku?

Drugie pytanie, co on takiego w sobie ma zastosowanego, co powoduje eliminacje zakłóceń i jak to coś wpływa na przesyłany sygnał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No dobrze. A co się stanie jak taki kabel podepniesz w przeciwnym kierunku?
Drugie pytanie, co on takiego w sobie ma zastosowanego, co powoduje eliminacje zakłóceń i jak to coś wpływa na przesyłany sygnał?

No ale ja już to napisałem wyżej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

16 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Jeżeli weźmiemy za przykład gitarę elektryczną, którą wepniemy w piec kablem niesymetrycznym, to oprócz dźwięku gitary dostaniemy jeszcze sygnał będący efektem różnic potencjału pomiędzy masą wiosła, a wzmacniacza. Różnica potencjałów na obu końcach kabla powoduje przepływ prądu jednocześnie posiadając dużą podatność na zakłócenia pomimo oplotu przewodu gorącego. Aby rozwiązać ten problem, to między innymi stosuje się dodatkowy oplot ochronny posiadający połączenie z masą z jednej strony przewodu, którą trzeba wpiąć we wzmacniacz. Chodzi o to, aby dodatkowy oplot odizolować od sygnału. Stąd strzałki na kablu, żeby było wiadomo, którą końcówkę kabla wpiąć od strony wzmacniacza i stąd właśnie wzięło się stwierdzenie o kierunkowości kabli.

Czyli rozumiem że miałeś to na myśli?

 

Ekran łączy się z masą w celu eliminacji obcego pala elektrycznego (sprzężenia pojemnościowe) i obcego pola magnetycznego (sprzężenia indukcyjne). Połączenie z jednej strony ich z masą, powoduje ich odpływ do "ziemi" a nie przenikanie do sygnału użytecznego i jego zakłócenia/przekłamania. Łączy się go (ekran) z jednej strony, aby zapobiec różnicy potencjałów masy w różnych punktach przestrzeni ("ziemi") co powodowało by pojawienie się w ekranie przepływu prądu. Tylko, że ani gitara, ani głośnik nie mają własnej masy. Nie mają dodatkowego przewodu wyprowadzonego na zewnątrz i podłączonego z lokalną masą, inną niż masa wzmacniacza (np w miejscu w którym stoją). Nie są one w żadnym swoim punkcie połączone dodatkowo z ziemią. Także nie występuje tu efekt różnicy potencjału w ekranie. Także byle jak byś nie podpiął ten "kierunkowy" kabel to nic to nie zmieni. Tego typu ekranowanie stosuje się w połączeniach miedzy urządzeniami, które posiadają własną lokalną masę. Ekranowanie kabli stosuje się przede wszystkim w przemyśle i tam ze względu na to, że urządzenia są uziemiane lokalnie oraz często zasilane z różnych źródeł napięcia, trzeba stosować łączenie ekranu z masa tylko po jednej stronie - od strony źródła zasilania i ma za zadanie chronić sygnały przed w/w polami magnetycznymi i elektrycznymi, które w przemyśle są czasami bardzo duże. I właśnie czasami w wyniku działania bardzo wysokich pól elektromagnetycznych na przesyłany sygnał, uziemia się ekran z obu stron. 

A teraz schodząc na ziemię, o jakich polach elektromagnetycznych my mówimy w domowych warunkach!? Po co komu ekranowane kable do łączenia zestawu audio w domu? Masz falownik obok zestawu audio, który zasila silniki przenośnika taśmowego czy co? Bo na prawdę nie wiem w jakim celu tego typu kable...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się. Nie mam czasu teraz tego wyjaśniać - praca.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Mylisz się. Nie mam czasu teraz tego wyjaśniać - praca.

To wyjaśnij jak będziesz miał czas. Oczywiście oczekuję obliczeń projektowych aby udowodnić że ma to sens w warunkach domowych 🙂 Z miłą chęcią się czegoś nowego dowiem/nauczę :-)

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Jeżeli weźmiemy za przykład gitarę elektryczną, którą wepniemy w piec


ooooo i znów temat dla mnie 🤗😜😂

 

Panowie dajcie spokój tym kabelkom, ta „wojna” trwa od wielu lat - rodziny się nawet kłócą 😜

 

Szkoda prądu - naprawdę 

 

i luźną „pogadanka” 🤗

 


 

P.S. @mariusz9a 

 

Kable kierunkowe to nic innego, jak kable z dwiema żyłami (sygnał i masa), w których ekran podłączony jest z jednej strony – od strony wzmacniacza. Taka konstrukcja kabla charakteryzuje się większą odpornością na zakłócenia w stosunku do kabli standardowych. 
Zdumiewa jednak „uzasadnienie naukowe” dla wykazania wyższości tych kabli przedstawiane przez firmy handlujące tymi kablami (o producentach nie wspomnę).


W tym kontekście fragment ze strony opisującej wykonanie kabla kierunkowego: 
„...Odkryto przy okazji nowe prawa fizyki, bo prąd w tych kablach ma lepiej płynąć w jedną stronę... (miedź - półprzewodnikiem!).
Zapomniano jednak w tej pseudonaukowej improwizacji, że prąd z przetworników jest prądem przemiennym, czyli płynącym w obie strony. Kurcze, jakie szkoły skończyli ci ludzie...”

😉

 

A może i się mylę …

dajcie na luz chłopaki i miłego dzionka

Edytowane przez Osmodeusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Osmodeusz napisał(-a):

Zdumiewa jednak „uzasadnienie naukowe” dla wykazania wyższości tych kabli przedstawiane przez firmy handlujące tymi kablami (o producentach nie wspomnę).

No właśnie chodzi mi o to, że to jest kompletnie bez sensu do takich zastosowań. Ten ekran nie ma nic wspólnego z różnicą potencjałów na żyle kabla i żadnych potencjałów on nie wyrównuje. Chyba że kabel jest do d*py i ekran jest zwarty z żyłą, ale to i tak nic nie wyrównuje tylko dopiero robi kaszankę. Tylko o czym tu w ogóle mowa? O kablu długości 2m? 3m? Jaką on ma tłumienność na takiej odległości? Jaka ta różnica potencjałów będzie na jego końcach? Ekran służy do tego do czego zobowiązuje jego nazwa - czytaj wcześniejszy post. A takich zakłóceń nie ma ani w domu ani na koncercie na wielkiej scenie. Można sobie taki kabel stosować i podłączać ekran do "-" od strony wzmacniacza - nikt nie broni, ale jeśli nie masz za ścianą transformatora to nic on nie zmieni. A nawet więcej zaszkodzi, bo wpinanie ekranu do "-" zbyt mądre nie jest jeśli chodzi o audio. Wzmacniacz najlepiej jakby miał dedykowany, odizolowany zacisk do takiego celu.

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamiast ekranować, to można zrobić kabel z przewodu wielożyłowego, jak taśma IDE do dysków, a żyłami naprzemian puszczać sygnał i tylko na końcach odpowiednio je połączyć. Dodatkowo zwinąć taśmę w rurkę. Ostatecznie na każdej żyle zindukuje się jakieś zakłócenie, ale po połączeniu się zniesie niemal do zera. Empirycznie to było sprawdzane i ponoć działa jak należy. ;)


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

 


https://magazyngitarzysta.pl/muzyka/wywiady/4499-masa-i-uziemienie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

I co to wnosi i w czym nie miałem racji? Ja bym jeszcze tego Pana bardzo chętnie podpytał o to:

Cytat

Wokół nas znajduje się wiele źródeł zmiennego pola magnetycznego, które mogą indukować w przewodach łączących naszą gitarę ze wzmacniaczem, a także w samym wzmacniaczu, niepożądane zakłócenia.

Tylko magnetycznego? Hmm... Normalnie ciekawostka :-] A jakie są natężenia takich pól w przeciętnym środowisku domowym/estradowym i jakiej wielkości są te indukowane sygnały? Pan tam fajnie poopisywał o masie/uziemieniu - no super, chyba nawet nie palnął żadnej głupoty, łopatologicznie to opisał 🙂 Ale nie udowodnił w żaden sposób konieczności stosowania ekranów w takich rozwiązaniach. Takie kable wymagane są normami, w środowisku przemysłowym o silnym natężeniu pól ELEKTROmagnetycznych. I tam na to sens. W domu - kompletnie nic one nie zmienią. Producenci sprzętu także nie stosują w swoich urządzeniach kabli ekranowanych. Bardziej istotne jest aby same urządzenia spełniały normy odporności na pola elektromagnetyczne i same nie były ich źródłem. Np. ścieżki na PCB były wykonane o odpowiednich parametrach/długościach, elementy wytwarzające PEM były ekranowane/odizolowane, itd...

Poza tym wykonajcie test - podać na wejście "czysty plik" tzn bez dźwięku (tzn z sygnałem dążącym do 0dB) i zrobić pomiar oscyloskopem na wyjściu wzmacniacza i na końcu podpiętego kabla - wykonać różnicę tych sygnałów - przekonacie się jakie to potworne zakłócenia się pojawiają w zakresie częstotliwości słyszalnych (dajmy na to od 0-20kHz) :-] Wykonać doświadczenia na różnych długościach przewodów - np 30cm, 1m, 5m, 10m. Tylko uwaga, żebyście czasami z kapci nie wystrzelili jak zobaczycie te potworne zakłócenia. Ile dBm mają te zakłócenia? Czy ludzkie ucho jest w ogóle w stanie je usłyszeć na tle zakłóceń własnych wzmacniacza?

11 godzin temu, machlo napisał(-a):

Zamiast ekranować, to można zrobić kabel z przewodu wielożyłowego, jak taśma IDE do dysków, a żyłami naprzemian puszczać sygnał i tylko na końcach odpowiednio je połączyć. Dodatkowo zwinąć taśmę w rurkę. Ostatecznie na każdej żyle zindukuje się jakieś zakłócenie, ale po połączeniu się zniesie niemal do zera. Empirycznie to było sprawdzane i ponoć działa jak należy. ;)

Można jak najbardziej.

 

EDIT:

Tu jeszcze trzeba podkreślić jedną bardzo istotną rzecz. Ekran w przewodzie gitarowym nie pełni funkcji ekranowania i jest on podłączony do wtyczki z obu stron! Ekran ten pełni funkcję "potencjału odniesienia" czyli "-", analogicznie jak w przewodzie antenowym (RF w TV kablowej itp). Tak samo w mikrofonie, itp.

Natomiast w wątku mowa o bzdurnych kablach kierunkowych głośnikowych, które jeśli dobrze Was zrozumiałem, posiadają ekran z jednej strony podpinany do "masy" i stąd jego kierunkowość (aby ekran był zawsze podpięty od strony wzmacniacza - czyli zgodnie z zasadami inżynierskimi - ekran podpinamy od strony zasilania). Tylko po co w warunkach domowych takie coś? Ano dla pieniędzy. I jeśli faktycznie w tej kierunkowości chodzi o ten ekran, to przynajmniej kasa nie jest wyciągana na jakaś abstrakcje, tylko coś co chociaż w teorii ma prawo zadziałać. Tyle że to nieprawda, bo czytając już kwieciste opisy takich kabli to wcale tam o ekranowanie nie chodzi😒

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, mariusz9a napisał(-a):

Tu jeszcze trzeba podkreślić jedną bardzo istotną rzecz. Ekran w przewodzie gitarowym nie pełni funkcji ekranowania i jest on podłączony do wtyczki z obu stron!

 

 

Akurat w kablach gitarowych bywają kable asymetryczne. które mają na celu redukcję przydźwięku sieciowego i tam to ma sens bo działa. Ale to ciagle jest kabel sygnałowy a nie głosnikowy więc to jest inna dyskusja (inne parametry prądowe w kablu). 
Kierunkowe kable głośnikowe to jest bzdura na resorach.

A już największa bzdura to opisy tłumaczące jak działają te kable xD

Edytowane przez Szymon.

Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Szymon. napisał(-a):

A już największa bzdura to opisy tłumaczące jak działają te kable xD

Ja kiedyś lubiłem te opisy bo one powodowały uśmiech na mojej twarzy. Ale od jakiegoś czasu mnie denerwują - widać co za dużo to niezdrowo😵

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, mariusz9a napisał(-a):

Ja kiedyś lubiłem te opisy bo one powodowały uśmiech na mojej twarzy. Ale od jakiegoś czasu mnie denerwują - widać co za dużo to niezdrowo😵

 

 

Ja sobie dawkuję i ciągle bawią. Tak jak o tym docisku do winyli :D

 

Żeby nie było, ja rozumiem instytucję docisku do winyli bo tego się nawet w studiach muzycznych używa jak się wykorzystuje jakieś winyle, ale tamte kosztują jakiś śmieszny ułamek kwoty, którą trzeba zapłacić za ten co wklejałem (bo to nic innego jak obrobiony kawałek metalu) i nie obiecują łączenia się z kosmosem ;) 

Edytowane przez Szymon.

Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, mariusz9a napisał(-a):

I co to wnosi i w czym nie miałem racji?

 

W dniu 20.08.2024 o 14:27, mariusz9a napisał(-a):

Tylko, że ani gitara, ani głośnik nie mają własnej masy.


Głośnik czyli w tym konkretnym przykładzie piec gitarowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Głośnik czyli w tym konkretnym przykładzie piec gitarowy.


No nie. Piec gitarowy to nie jest głośnik. To jest wzmacniacz z głośnikiem, tyle że zabudowany w jedno pudło. Kabel gitarowy podpinasz jako sygnałowy do wzmacniacza w tym wypadku i dlatego to działa. I to próbuje Ci wskazać @mariusz9a
W pasywnym głośniku nie ma to absolutnie racji bytu.


Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.