Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

A ja sobie dzisiaj zrobiłem eksperyment. Otóż w celu posłuchania różnic w budowie interkonektów (uwaga: słuchania różnic w budowie, można już protestować), a żeby jednocześnie nie zbankrutować, kupiłem w Chinach cztery podróby, tyle że nie chamskie, a zwyczajne (tj rzeczywiście podobne do oryginałów): Nordost Valhalla, HdH Silver, jakiś wysoki model niby-XLO oraz Cardasa Light - cośtam.

Nie chodziło mi o przekonanie się, czy Nardost jest lepszy niz VdH, bo to ani Nordost ani Van den Hul. Jednak przynajmniej w dwóch z tych kabli konstrukcja jest widoczna jak na dłoni: valhallopodobny ma przewody w rurkach z oplotem dystansującym, dającym izolację powietrzną (nie wnikam, czy to teflon), zaś to coś XLO-podobne ma wiązki litzowe puszczone wierzchem po rdzeniu z jakiegoś plastiku. Pozostałe dwa mają środek schowany w środku, Silver w oryginale miałby być miedziany srebrzony, a Cardas miałby mieć tam tej jakiś ichni układ drucików, ale tego bez cięcia na plasterki nie stwierdzę, bo niby jak. W każdym razie w połowie przypadków mam rzeczywiście specyficzną konstrukcję widoczną gołym okiem.

No i popodłączałem, słuchając jednym uchem, przy jedzeniu zupy ramen z Żabki (niedobra), bez żadnych jeszcze audiofilskich ustawień w pokoju (które pozwoliłyby ocenić ew. zmiany stereofonii).

Pierwszy wynik? Drastyczna, słyszalna od jednego kopa różnica między Chin-hallą a Chin-hulem, co do reszty nie mam jeszcze zdania, trzeba by posłuchać poważnie, a na razie nie mam czasu ani ochoty. Powtarzam, nie kupiłem tego żeby "poprawić dźwięk systemu", tylko w celu drobnego eksperymentu, korzystając z tego, ze każdy przewód kosztował jakąś stówkę.

Najpierw szedł "XLO", potem pan Kardaś, potem Chin-halla a Chin-hul na końcu. Dwa pierwsze nie przykuły zbytnio uwagi, Halla po nich wydała mi się odrobinę dobitniejsza (wyraźniejsza góra i silniejszy bas), a Hul po Halli... jakby coś się popsuło. Mniej słyszalne wysokie tony, przez to mniej cichych, delikatnych dźwięków, i ba, nawet miałem ogólne wrażenie, że jest ciszej.

Teraz na dole leci mi Paquito d'Rivera na tej Halli, bo po powtórnym porównaniu dwóch ostatnich drutów na razie mi została wpięta, ale kurcze, różnica nawet na podróbach wychodzi.

Zaznaczam, ze nie upieram się, który dźwięk był lepszy, bo nie o to chodzi. Jedyny raz w życiu, kiedy NAPRAWDĘ usłyszałem prawdziwą Valhallę, była porównywana z tanim przewodem miedzianym AQ i na dłuzszą metę wydała mi się brzmieniowo zbyt agresywna i poprosiłem z powrotem o Audioquesta (a różnica w cenie była stukrotna bodajże, oczywiście w stronę Nordosta). Ale co teraz usłyszałem, to uczciwie raportuję.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mega słabo, że kupujesz podróby...nieważne czy zegarki czy kable, bo wspierasz takim ruchem złodziei :( 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze mam takie zdanie jak Pisar, a po drugie jak to podróba + chińska podróba to już w ogóle nie wiedomo co Chińczyk naczarował.

Nie rozumiem tego testu.

Sierżant a sprawdziłeś poziom decybeli przy tym samym ustawieniu potencjometru wzmacniacza, czy zniana kabla nie powoduje zmiany wydobywającej się głośności? Mozesz nawet użyć dB meter w telefonie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Burns napisał(-a):

Po pierwsze mam takie zdanie jak Pisar, a po drugie jak to podróba + chińska podróba to już w ogóle nie wiedomo co Chińczyk naczarował.

Nie rozumiem tego testu.

Sierżant a sprawdziłeś poziom decybeli przy tym samym ustawieniu potencjometru wzmacniacza, czy zniana kabla nie powoduje zmiany wydobywającej się głośności? Mozesz nawet użyć dB meter w telefonie...

 

Jak wspomniałem, było mi wszystko jedno co naczarował ten Chinol, bo nie interesowało mnie, czy to Walhalla czy Kalewala. Były tam też różne bardzo podobne, tylko nazywały się jakoś inaczej, to jak Rolex i Cronos 🙂, a także frankensztajny. W sumie brałem tak, żeby ewidentnie się różniło między sobą i jednak nie było z kabanosów, bo wtedy na pewno zagra słabo. Co do drugiego, tak, oczywiście, teraz nie miałem miernika, ale jutro przyniosę z roboty, to jedno z moich narzędzi pracy. Bardzo jestem ciekaw, czy w tym wypadku wyjdzie różnica.

Wracając do tematu, jednak interkonekt analogowy robi różnicę, jakby ktoś miał wątpliwości. Nie wiem, czy można to nazwać testem, ale jak już, to chciałem uzyskać różnice walące między oczy, stąd pseudo-Wala jako jeden z czynników mających wpłynąć na dźwięk, bo to konstrukcja mocno odbiegająca od większości. Niby-Hul to z kolei dość typowy koncentryk, ale same materiały przewodzące podobne - w obu przypadkach miedź platerowana srebrem - PODOBNO, bo bierz poprawkę na majfrendów. W każdym razie w Wali druty są białe, mogą być nawet z aluminium, czort wie 🙂

BTW 1: z Walą jednak długo nie wytrzymałem, zamiast niej wpiąłem teraz z powrotem własny kabel, Tellurium któreś tam. Powrócił spokój.

BTW 2: oczywiście teraz mógłbym nadać całości rys naukowy i wypożyczyć dla odmiany oryginały i porównać, takie działanie uchodzi chyba za legitne, przynajmniej w przypadku zegarków. Ale szczerze mówiąc, bez wiedzy, jak gra metr kabla za dwadzieścia tysięcy peelenów świetnie sobie dotąd radziłem, więc chyba dalej sobie też poradzę :)

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kluczowa konkluzja jednak jest taka, że kable mają wpływ na brzmienie, co często było podważane przez różnych teoretyków gawędziarzy. 🙂 Kolejna kontrowersja to wygrzewanie sprzętu audio. Tu znowu nasłuchałem się wywodów ludzi "wszystkowiedzących", a w praktyce sam się przekonałem, jak dźwięk systemu audio potrafi się zmienić w miarę upływającego czasu, kiedy słuchasz muzyki. Oczywiście piszę o sytuacji, gdy kupujemy nowy sprzęt, który nie miał okazji sobie pograć. Na przykład mój zestaw uzyskał właściwy dźwięk po dokładnie 6 miesiącach użytkowania z intensywnością około 6-8 godzin muzyki na tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Kluczowa konkluzja jednak jest taka, że kable mają wpływ na brzmienie, co często było podważane przez różnych teoretyków gawędziarzy. 🙂 Kolejna kontrowersja to wygrzewanie sprzętu audio. Tu znowu nasłuchałem się wywodów ludzi "wszystkowiedzących", a w praktyce sam się przekonałem, jak dźwięk systemu audio potrafi się zmienić w miarę upływającego czasu, kiedy słuchasz muzyki. Oczywiście piszę o sytuacji, gdy kupujemy nowy sprzęt, który nie miał okazji sobie pograć. Na przykład mój zestaw uzyskał właściwy dźwięk po dokładnie 6 miesiącach użytkowania z intensywnością około 6-8 godzin muzyki na tydzień.

Ja kabli stety nie słyszę,

"Wygrzewanie" to też zależy czy mówimy o elektronice czy o głośnikach, które pracują mechanicznie i muszą się dotrzeć. W przypadku tych drugich ciekawszym zagadnieniem jest "starzenie się" kolumn co przekłada się na dźwięk i tu jest kilka zjawisk chociażby to, że wytłumienie siada, bo te włókniny czy inne gąbki tracą pierwotną strukturę, podobnie z membranami czy ich zawieszeniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Burns napisał(-a):

Ja kabli stety nie słyszę,

"Wygrzewanie" to też zależy czy mówimy o elektronice czy o głośnikach, które pracują mechanicznie i muszą się dotrzeć. W przypadku tych drugich ciekawszym zagadnieniem jest "starzenie się" kolumn co przekłada się na dźwięk i tu jest kilka zjawisk chociażby to, że wytłumienie siada, bo te włókniny czy inne gąbki tracą pierwotną strukturę, podobnie z membranami czy ich zawieszeniem...


Mam na myśli komplet w sensie źródło dźwięku, przedwzmacniacz + końcówka mocy lub wzmacniacz zintegrowany no i oczywiście kolumny. Spotkałem się z opiniami dotyczącymi "wygrzewania" okablowania, ale w tej kwestii jestem sceptyczny, co do całościowego wpływu na dźwięk. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, McIntosh napisał(-a):

Kluczowa konkluzja jednak jest taka, że kable mają wpływ na brzmienie, co często było podważane przez różnych teoretyków gawędziarzy. 🙂 Kolejna kontrowersja to wygrzewanie sprzętu audio. Tu znowu nasłuchałem się wywodów ludzi "wszystkowiedzących", a w praktyce sam się przekonałem, jak dźwięk systemu audio potrafi się zmienić w miarę upływającego czasu, kiedy słuchasz muzyki. Oczywiście piszę o sytuacji, gdy kupujemy nowy sprzęt, który nie miał okazji sobie pograć. Na przykład mój zestaw uzyskał właściwy dźwięk po dokładnie 6 miesiącach użytkowania z intensywnością około 6-8 godzin muzyki na tydzień.

 

Jako użytkownik wzmacniacza lampowego raczej jestem zmuszony wierzyć w wygrzewanie sprzętu audio. Nowe lampy stabilizują parametry po jakimś czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Kluczowa konkluzja jednak jest taka, że kable mają wpływ na brzmienie, co często było podważane przez różnych teoretyków gawędziarzy. 🙂


A wy wkoło o jednym 😂

Zmienia się materiał z którego wykonany jest kabel, tak więc zmienia się również rezystancja. 
 

Na rezystancję mają wpływ trzy rzeczy:

długość przewodu, pole przekroju poprzecznego, materiał przewodu

 

Fizyka jest nie ubłagana 🤗

 

image.jpeg.d7a552dd1c93a5304188de4f66bfa24f.jpeg

 

 

Edytowane przez Osmodeusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiara czyni cuda. Placebo też leczy jak ktoś w to wierzy - a tak na prawdę robi to sam nasz organizm, ale niektórym potrzeba podświadomego impulsu. Leki homeopatyczne świetnie się sprzedają a robią one nic. I na tym bym zakończył. Nikogo nauką nie przekonamy. Siła umysłu jest niepojęta i widzi on rzeczy które nie istnieją 🙂

 

A że kabel może mieć różne domieszki, tak na prawdę psujące przesyłany sygnał, to na to już nikt nie wpadł z używających te kable? 😛 Co zresztą już napisano powyżej. Tylko czy sprzedawanie kabla bubla - bo nazywajmy rzeczy po imieniu, jest ok? I to jeszcze za taką kasę? Zamiast płacić takie krocie to powpinajcie sobie w przewody z miedzi różne filtry które się zrobi za grosze i efekt będzie ten sam. A może wystarczy wbudowany we wzmacniacz korektor dźwięku (jeśli jest, bo przecież sprzęty audiofilskie takich gówien mieć nie powinny bo jakżeż to tak)? 😉 Może napisałem to bardzo na skróty, ale ja już nie wiem jak niektórym otworzyć oczy - chociaż jak napisałem na początku - nie da się.

 

A o wygrzewaniu elektroniki to już mnie nawet nie osłabiajcie🙈 I nie mieszajmy tu elektroniki z mechaniką. A lampy elektronowe to akurat zużywają się z czasem, a zużycie to polega m. in. na wprowadzaniu dodatkowych szumów i zniekształceń dźwięków, więc ich celowe "wygrzewanie" to raczej mija się z celem.

 

🍿🍿🍿

 

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, mariusz9a napisał(-a):

Wiara czyni cuda. Placebo też leczy jak ktoś w to wierzy - a tak na prawdę robi to sam nasz organizm, ale niektórym potrzeba podświadomego impulsu. Leki homeopatyczne świetnie się sprzedają a robią one nic. I na tym bym zakończył. Nikogo nauką nie przekonamy. Siła umysłu jest niepojęta i widzi on rzeczy które nie istnieją 🙂

 

A że kabel może mieć różne domieszki, tak na prawdę psujące przesyłany sygnał, to na to już nikt nie wpadł z używających te kable? 😛 Co zresztą już napisano powyżej. Tylko czy sprzedawanie kabla bubla - bo nazywajmy rzeczy po imieniu, jest ok? I to jeszcze za taką kasę? Zamiast płacić takie krocie to powpinajcie sobie w przewody z miedzi różne filtry które się zrobi za grosze i efekt będzie ten sam. A może wystarczy wbudowany we wzmacniacz korektor dźwięku (jeśli jest, bo przecież sprzęty audiofilskie takich gówien mieć nie powinny bo jakżeż to tak)? 😉 Może napisałem to bardzo na skróty, ale ja już nie wiem jak niektórym otworzyć oczy - chociaż jak napisałem na początku - nie da się.

 

A o wygrzewaniu elektroniki to już mnie nawet nie osłabiajcie🙈 I nie mieszajmy tu elektroniki z mechaniką. A lampy elektronowe to akurat zużywają się z czasem, a zużycie to polega m. in. na wprowadzaniu dodatkowych szumów i zniekształceń dźwięków, więc ich celowe "wygrzewanie" to raczej mija się z celem.

 

🍿🍿🍿

 

 

Nie w pełni rozumiem, w jaki sposób ten komentarz ma otworzyć oczy osobom, które (niesłusznie) uważają, że okablowanie ma wpływ na brzmienie, tj. jaki ma być mechanizm tego otwierania w sytuacji, kiedy autor w tym komentarzu stwierdza, że kable wpływ na dźwięk w zasadzie mieć muszą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki że kupujesz bubel a nie kabel. Ale nie ważne - nie wnikaj, nie analizuj - nie ma to sensu... Ja już dawno się poddałem 🙂 W ogóle nie zrozumiałeś co przekazałem 😞 kabel nie powinien mieć żadnego wpływu na przesyłany sygnał, a jeśli ma to wszystko co chcesz osiągnąć stosując "cudownie" wzmacniacze idzie się pier... Oczywiście idealnych przewodów nie ma - każdy ma jakaś rezystancję, indukcyjność itd. Ale jeśli podpinasz kabel i w stosunku do kabla wykonanego w czystej miedzi słyszysz różnicę w dźwięku swoim upośledzonym słuchem (nie oszukujmy się - słuch ludzki to jakościowe bardziewie), to ten kabel musi być niezłym syfem a jeszcze dałeś za niego majątek. Do regulacji dźwięku jest np korektor dźwięku a nie kabel🙈

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, satanic napisał(-a):

Na poprzedniej stronie wrzucałem.

 

A ja pomiędzy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, mariusz9a napisał(-a):

Taki że kupujesz bubel a nie kabel. Ale nie ważne - nie wnikaj, nie analizuj - nie ma to sensu... Ja już dawno się poddałem 🙂

 

Przy założeniu istnienia kabla idealnego można tak twierdzić, bo wtedy każdy kabel poza kablem idealnym jest bublem. Jednak nie widziałem nigdzie przekonującej definicji oraz projektu kabla idealnego, a właściwie widziałem - bardzo dużo i każdy inny.

Zetknąłem się kiedyś z osobą, która długo i z naciskiem przekonywała, że z niejakich praw fizyki wynika, że każdy wzmacniacz musi grać tak samo. Musi, bo tak twierdzi fizyka. Potem osoba (technically, osobnik) zmodyfikowała swoją opinię do postaci, że każdy wzmacniacz "prawidłowo zbudowany" musi grać tak samo. Podobnie jak w przypadku kabli, definicji prawidłowej budowy wzmacniacza się nie doczekaliśmy. Potem jeszcze do tego prawa osobnik dodał aneks, że nie dotyczy to wzmacniaczy lampowych, bowiem one wszystkie są zbudowane "nieprawidłowo". W końcu osoba sobie poszła i przez to już nie dowiem się, co mówi fizyka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Przy założeniu istnienia kabla idealnego można tak twierdzić, bo wtedy każdy kabel poza kablem idealnym jest bublem.


Myślę, że wiele osób już na początku planowania swojego zestawu popełnia podstawowe błędy, stąd później nieporozumień cała masa. Pomijając już z czego, czy też jak zbudowany jest przewód zasilający, na jego „przesyłowość” ma też wpływ grubość czy też długość - jak w życiu 😉

Przewody głośnikowe nie wolno wybierać bezmyślnie. Średnice wybieramy odpowiednio do mocy, jaką posiada nasz zestaw.


Tabela spadku mocy w stosunku do długości

IMG_5834.jpeg.e1d3366a20a447d6e2f6e6d476fd7916.jpeg
 

tabela prezentuje spadek mocy jaki otrzymamy w zależności od długości i średnicy przewodu w przypadku zasilenia kolumny stu watowej. Im większa długość i mniejsza średnica tym wyższe spadki. Im większe spadki tym mniej mocy dociera do naszej kolumny (wówczas to słychać 🤗)
Jeżeli mamy w pełni wykorzystać efektywność naszego sprzętu, warto dążyć do możliwie najniższej utraty mocy również poprzez zastosowanie odpowiednich przekrojów.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwykły kabel miedziany, wykonany z czystej miedzi takim jest. Zniekształcenia w nim są tak małe że można je pominąć. Dlatego zwraca się uwagę w zasadzie na jego tłumienie i na nic więcej. A jeśli swoim uchem słyszysz brzmienie kabla i to jeszcze co gorsza krótkiego kabla, to musi być on wykonany z niezłego syfu zniekształcającego przysyłany sygnał.

3 minuty temu, Osmodeusz napisał(-a):

czy też jak zbudowany jest przewód zasilający

Mam nadzieje że mówisz o tym "zasilającym" głośniki 😉 co wynika z dalszego wywodu, ale w tym miejscu brzmi niejednoznacznie i aż poczułem konsternację 😄

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Kluczowa konkluzja jednak jest taka, że kable mają wpływ na brzmienie, co często było podważane przez różnych teoretyków gawędziarzy. 🙂 Kolejna kontrowersja to wygrzewanie sprzętu audio. Tu znowu nasłuchałem się wywodów ludzi "wszystkowiedzących", a w praktyce sam się przekonałem, jak dźwięk systemu audio potrafi się zmienić w miarę upływającego czasu, kiedy słuchasz muzyki. Oczywiście piszę o sytuacji, gdy kupujemy nowy sprzęt, który nie miał okazji sobie pograć. Na przykład mój zestaw uzyskał właściwy dźwięk po dokładnie 6 miesiącach użytkowania z intensywnością około 6-8 godzin muzyki na tydzień.

Znalazłem kilka prywatnych opinii na temat usług radiestety.

 

Cytat

„... Wcześniej prawie codziennie bolała mnie w pracy głowa, a siedzę przez 8 godzin zawsze w tym samym miejscu. Po założeniu w moim pokoju neutralizatora, bóle głowy już mi nie dokuczają...".

Cytat

„...Syn notorycznie miał katar, po założeniu odpromiennika, katar u syna jak do tej pory nie wystąpił. Minęło uczucie zmęczenia, które zawsze mieliśmy rano po przebudzeniu...".

Cytat

„... Oboje jesteśmy głęboko przekonani, że wcześniejsze szkodliwe wpływy, oddziałujące na nasz dom (silne żyły wodne) tak dalece się pod wpływem Pańskiego wyeliminowania zakłóceń poprawiły, że możemy znów czuć się dobrze w naszym domu i znajdować tam siły i wypoczynek, rozluźnienie. Serdecznie dziękujemy Panu za Pana pomyślną pracę w naszym domu...".

Cytat

„... Minęły dwa, trzy tygodnie jak założył Pan odpromienniki w tym pomieszczeniu, gdzie ptaki padały co kilka dni i się nie rozmnażały. Zaraz po ich założeniu ptaki przestały padać, a teraz prawie w każdym domku są jajeczka i będą młode...“

 

Jak zmarnuję więcej czasu i poszukam po forach i grupach fb różdżkarzy, to znajdę takich opinii setki (przypomina to jakieś środowisko?). Kluczowa konkluzja jest więc taka, że żyły wodne mają wpływ na bóle głowy, katar i padanie ptaków, a odpromienniki i neutralizatory działają. Różni "wszystkowiedzący" się wypowiadali że radiestezja to ściema i pseudo nauka, ale ja się przekonałem że równo 6 miesięcy od założenia odpromienników i przestawienia łóżka pod inną ścianę już nie budzę się w nocy.

 

 

Bioenergoterapia też ma wielu zwolenników.

 

Cytat

Nie jestem żadnym człowiekiem Pana Zbyszka Nowaka, tylko zastanawiam się czemu wypowiadają sie ludzie ,którzy nawet go nie znają, nawet nie zamówili ani jednego słowa z tym człowiekiem. Nie można człowieka osądzać nie znając go. Często pozory mylą .Czy Wy się nie zastanawiacie jak możecie czlowieka skrzywdzić? Czemu świat jest pełen zawiści,zła,opinii. Ludzie zanim kogoś osądzicie porozmawiajcie z człowiekiem.Czy komuś z Was nie pomógł,coś złego zrobił? He,he piszecie żeby uzdrawiał za darmo.Czemu za darmo? Czy lekarze leczą za darmo. NIE!!!!!!! Zastanówcie sie lepiej czy gdybyście Wy mieli taki dar uzdrawiania robilibyście to za darmo.Może zanim kogoś ocenicie postawicie się na jego miejscu.

Cytat

Też tak kiedyś myślałam i ciągle byłam chora i cierpiąca, zamęczałam siebie i innych, aż się przebudziłam do radości i śmiechu dzięki bioenergoterapii pełnej radości i śmiechu Pana Juliana.

Cytat

Do porady o śmiechu chcę dodać, o czym dowiedziałam się od Bioenergoterapeuty, którego Pani poleca, że smutek, łzy, przygnębienie i pretensje generują nadmiar wilgoci w organizmie, co może prowadzić przy dużym skumulowaniu do choroby nowotworowej, potwierdza to naturalna chińska medycyna, przeczytałam o tym niedawno.

Cytat

Przeżyłam coś takiego jak Kryzys Ozdrowieńczy i z początku miałam wiele wątpliwości, ale gdy mój stan po kilku dniach zaczął się poprawiać, wiara w uzdrawianie wróciła. Nasze schematy, którymi jesteśmy ładowani latami dają o sobie znać, nauczyliśmy się przyjmowac farmakologię jako jedynie panaceum na wszystko, która zdejmuje z nas hurtowo zarówno złe i dobre.

 

Fizykę obalili audiofile w wątku powyżej, a teraz medycyna też obalona. Jak ktoś się z nimi nie zgadza to stosują te same argumenty, "nie próbowałeś a hejtujesz", "a mnie pomogło" etc.

Każdego debilizmu muszę doświadczyć osobiście żeby się przekonać że to nie ma sensu? Jak ktoś nie próbował założyć neutralizatora na ból głowy to nie ma prawa mówić że to bajki dla niewykształconych przygłupów?

W zasadzie dopóki polega to tylko na wyciąganiu absurdalnych pieniędzy od ludzi, którzy i tak mają ich zdecydowanie więcej niż rozumu, to ja nie mam z tym problemu. Gorzej jak obiecuje się wyleczenie nowotworu wlewami z lewoskrętnej witaminy C zdesperowanemu pacjentowi, ale to na szczęście nie przypadek audiovoodoo.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, nicon napisał(-a):

Fizykę obalili audiofile w wątku powyżej, a teraz medycyna też obalona. Jak ktoś się z nimi nie zgadza to stosują te same argumenty, "nie próbowałeś a hejtujesz", "a mnie pomogło" etc.

Każdego debilizmu muszę doświadczyć osobiście żeby się przekonać że to nie ma sensu? Jak ktoś nie próbował założyć neutralizatora na ból głowy to nie ma prawa mówić że to bajki dla niewykształconych przygłupów?

W zasadzie dopóki polega to tylko na wyciąganiu absurdalnych pieniędzy od ludzi, którzy i tak mają ich zdecydowanie więcej niż rozumu, to ja nie mam z tym problemu. Gorzej jak obiecuje się wyleczenie nowotworu wlewami z lewoskrętnej witaminy C zdesperowanemu pacjentowi, ale to na szczęście nie przypadek audiovoodoo.


I jaki ma to związek z tematem, prócz podkreślania w każdym temacie swej mądrości, bo wokół debile i przygłupy - a ty bidulku w tym tkwisz samotnie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nicon
Nabijaj się ile chcesz. Na koniec dnia wygrywam ja, kiedy włączam np. Symfonię alpejską i dostaję więcej niż namiastkę tego, co można usłyszeć w Filharmonii. Na świetny dźwięk składają się nie tylko podstawowe elementy toru audio, ale też suma drobnych szczegółów, które w całości dają właściwy rezultat w postaci naturalnego i sugestywnego brzmienia. Gra cały zestaw audio - tak po prostu jest. Ogromne znaczenie ma też jakość realizacji samych nagrań, dlatego warto poświęcić czas na znalezienie wydawnictw, które nie popsują tego, co sprzęt faktycznie może zaoferować. Oczywiście można teoretyzować i powoływać się na fizykę, ale zamiast gadać wolę posłuchać sobie muzyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, mariusz9a napisał(-a):

Mam nadzieje że mówisz o tym "zasilającym" głośniki 😉 co wynika z dalszego wywodu, ale w tym miejscu brzmi niejednoznacznie i aż poczułem konsternację 😄

@mariusz9a, z założenia totalnie już najprostszego jakie przychodzi mi do głowy 🤔

Podmieniając standardowy kabel miedziany na „amelinową skrętkę” - zauważysz znaczącą różnicę - koniec tematu🤗😉😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Osmodeusz napisał(-a):


I jaki ma to związek z tematem, prócz podkreślania w każdym temacie swej mądrości, bo wokół debile i przygłupy - a ty bidulku w tym tkwisz samotnie.

 

Skoro nie widzisz tego związku, to obawiam się że nie będę tego w stanie wytłumaczyć.

 

2 minuty temu, McIntosh napisał(-a):

@nicon
Nabijaj się ile chcesz. Na koniec dnia wygrywam ja, kiedy włączam np. Symfonię alpejską i dostaję więcej niż namiastkę tego, co można usłyszeć w Filharmonii. Na świetny dźwięk składają się nie tylko podstawowe elementy toru audio, ale też suma drobnych szczegółów, które w całości dają właściwy rezultat w postaci naturalnego i sugestywnego brzmienia. Gra cały zestaw audio - tak po prostu jest. Ogromne znaczenie ma też jakość realizacji samych nagrań, dlatego warto poświęcić czas na znalezienie wydawnictw, które nie popsują tego, co sprzęt faktycznie może zaoferować. Oczywiście można teoretyzować i powoływać się na fizykę, ale zamiast gadać wolę posłuchać sobie muzyki.

No wiadomo, ale ja też wygrywam, bo na koniec dnia zamontuję sobie neutralizator zakłóceń geopatycznych i cieszę się spokojnym snem bez bólu głowy. Swoją drogą zbadałbym czy żyły wodne i anomalie geologiczne mogą mieć wpływ na brzmienie i czy ustawienie toru audio nie powinno być konsultowane z radiestetą. Pomyśl.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Osmodeusz napisał(-a):

Podmieniając standardowy kabel miedziany na „amelinową skrętkę” - zauważysz znaczącą różnicę - koniec tematu🤗😉😂

Tylko przykre jest to, że Ty o tym wiesz, ja o tym wiem, a inni płaca za to w najlepszym przypadku kilkanaście tysięcy złotych i się jeszcze cieszą że zepsuli przesyłany sygnał 😞 Ale też i firmy sprzedające to badziewie się cieszą 🙂

Ale jak napisał @nicon to przynajmniej nikomu krzywdy nie robi 🙂

6 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Na koniec dnia wygrywam ja

A ja uważam że wszyscy są wygrani, bo każdy i tak robi to co lubi 🙂 A najbardziej wygrani są producenci kabli którzy zarabiają krocie na czymś co kosztuje w porywach kilkadziesiąt złotych 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.