Valygaar 4512 #651 Napisano Piątek o 21:29 5 godzin temu, machlo napisał(-a): Ma związek z januszexami, o których nie raz była tu mowa. Januszex to jest jednak mocny kontekst zachowania względem pracowników, ew. kontrachentów/klientów. Poszerzając definicję moim zdaniem rozwadniasz jej sens. Ale jak chcesz 🤷♂️ Tym sposobem jednak dla mnie mocniejszy akcent w tej historii idzie ku Sebixom-pracownikom PARPu, a nie taka jest chyba puenta tej historii? Mam wrażenie, że w tle tli się zarzewie jednak politycznej napieprzanki "a wyście" w wątku więc ja bym tu zakończył. Natomiast odświeżenie tematu jest okazją, żebym nieco spiął klamrą historię, która mnie zainspirowała do założenia tego wątku. 3 miesiące temu odeszła ode mnie asystentka, którą przyjąłem w efekcie całej tej opery mydlanej. I jest to dla mnie ogromna strata i żal. Dziewczyna była tak dobra i tak idealnie wpisała się w moje wyobrażenie o takiej osobie, że momentami mnie to wprowadzało w osłupienie. Chociaż była to już w moim życiu zawodowym pewnie 5 czy 6 osoba na tym stanowisku. No ale nie ma jej. Jest nowa dziewczyna, znowu ponad 500 CV, znowu ten sam cyrk. Ale efekt już gorszy niestety. Natomiast to czego przy kolejnej rekrutacji dowiedziałem się o tzw. nowej fali na rynku pracy nadaje się na scenariusz dla Mela Brooksa 🤦🏻♂️ 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nav 7859 #652 Napisano Piątek o 22:21 10 godzin temu, machlo napisał(-a): Poza ewidentnym zwaleniem kryterium i niekompetencją rządzących/urzędników, to przedsiębiorcy są przecież nieskazitelni, kwiat narodu, bo cóż szkodzi... spróbować złożyć wniosek. Można się oburzać, ale pani Danuta, działa, robi coś, działa, jak przedsiębiorca, próbuje, a nie biadoli, jak pracownik na etacie "mi się należy". I tyle w temacie. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
machlo 7236 #653 Napisano Sobota o 02:06 3 godziny temu, nav napisał(-a): Można się oburzać, ale pani Danuta, działa, robi coś, działa, jak przedsiębiorca, próbuje, a nie biadoli, jak pracownik na etacie "mi się należy". I tyle w temacie. Danuta to jeden z wielu przykładów - wydał mi się zabawny, bo ciekawe co kosztuje 540k do serwowania lodów. Dlaczego maszynę do lodów, jachty i inne duperele ja mam spłacać płacąc spore podatki? 0 FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nav 7859 #654 Napisano Sobota o 03:29 Wolę spłacać w podatkach maszynę do lodów, która będzie pracować, niż spłacać w podatkach grube miliony zmarnowane w biurokratycznej maszynie państwa, albo po prostu skradzione... To jest dyskusja bez końca. Ja lubię, kiedy ludzie pracują, szukają okazji do handlu, a nie po prostu wyciągają rękę po pieniądze w imię zasady, że "mnie się należy, bo żołądki wszyscy mamy takie same". 4 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #655 Napisano Sobota o 04:54 2 godziny temu, machlo napisał(-a): Danuta to jeden z wielu przykładów - wydał mi się zabawny, bo ciekawe co kosztuje 540k do serwowania lodów. Dlaczego maszynę do lodów, jachty i inne duperele ja mam spłacać płacąc spore podatki? Jak to co? Łyżka do lodów. 0 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
beniowski 8061 #656 Napisano Sobota o 08:56 6 godzin temu, machlo napisał(-a): Dlaczego maszynę do lodów, jachty i inne duperele ja mam spłacać płacąc spore podatki? Ja od zawsze lubię czytać takie komentarze. Zawsze mi się przypomina mój sąsiad z Warszawy, który na zebraniu wspólnoty powiedział że on się nie dołoży do remontu dachu, bo on mieszka na parterze (budynek jest 6-piętrowy) i on ma w dudzie ze dach przecieka bo jemu to o tak nie szkodzi. 2 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #657 Napisano Sobota o 09:42 (edytowane) 51 minut temu, beniowski napisał(-a): Ja od zawsze lubię czytać takie komentarze. Zawsze mi się przypomina mój sąsiad z Warszawy, który na zebraniu wspólnoty powiedział że on się nie dołoży do remontu dachu, bo on mieszka na parterze (budynek jest 6-piętrowy) i on ma w dudzie ze dach przecieka bo jemu to o tak nie szkodzi. Waldek Ty to lubisz podkręcić rozmowę... Specjalistycznym szpitalom odmówiono środków z KPO?? M.in. Państwowemu Instytutowi Medycznemu MSWiA, Centrum Onkologicznemu Ziemi Lubelskiej, Świętokrzyskiemu Centrum Onkologi, Narodowemu Instytutowi Onkologii, Centrum Onkologicznemu im. Franciszka Łukaszczyka, to samo, można wymieniać długo, ale na klub swingersów przyznano 0,5mln 😆 Kolega @machloobarcza winą "Januszexy" - przecież to jest zasłanianie oczu na panel administracyjny obarczając winą cwaniaków, którzy sięgnęli po coś, co leży na ziemi i krzyczy "podnieś mnie"... Mnie cieszy jedno. Nie będę spłacać jachtów samodzielnie. My już nie żyjemy w systemie rozdawnictwa, to system bezmyślnego trwonienia pieniędzy. Edytowane Sobota o 09:48 przez Autor1984 0 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
beniowski 8061 #658 Napisano Sobota o 10:50 56 minut temu, Autor1984 napisał(-a): Waldek Ty to lubisz podkręcić rozmowę... Specjalistycznym szpitalom odmówiono środków z KPO?? M.in. Państwowemu Instytutowi Medycznemu MSWiA, Centrum Onkologicznemu Ziemi Lubelskiej, Świętokrzyskiemu Centrum Onkologi, Narodowemu Instytutowi Onkologii, Centrum Onkologicznemu im. Franciszka Łukaszczyka, to samo, można wymieniać długo, ale na klub swingersów przyznano 0,5mln 😆 Kolega @machloobarcza winą "Januszexy" - przecież to jest zasłanianie oczu na panel administracyjny obarczając winą cwaniaków, którzy sięgnęli po coś, co leży na ziemi i krzyczy "podnieś mnie"... Mnie cieszy jedno. Nie będę spłacać jachtów samodzielnie. My już nie żyjemy w systemie rozdawnictwa, to system bezmyślnego trwonienia pieniędzy. Ja nie kwestionuję tego że robiono wałki i że pieniądze były wydawane na idiotyczne projekty. Zwróć uwagę co piszę: że w Polsce zawsze słyszysz że twoje/moje/nasze podatki nie są na głupoty. Moje pokolenie (40+) wszystko osiągnęło samo, nic nikomu nie zawdzięcza, państwo nic mu nie dało. Dam ci przykład: znajomy prowadzi w najbiedniejszym stanie Indii fundację pomagając dzieciom. Miał u siebie geniusza, który dostał stypendium w USA i tam zrobił oszałamiającą karierę w IT. Ale przecież, skoro jest geniuszem, powinien taki sam sukces osiągać w Indiach. Dlaczego więc go tam nie osiągnął? Bo w USA jest infrastruktura i wszytko to co mu pomogło. Ale oczywiście, powinien mówić że do wszystkiego doszedł sam, samiuśki. Jakbyś teraz założył, powiedzmy, firmę transportową, to łatwiej woziłoby ci się towary po autostradach czy wolałbyś po dziurawych drogach jak w latach 90-tych? I pomimo tego że byłbyś geniuszem biznesu, to dałbyś radę dowozić na czas bez tych dróg na które poszły Twoje podatki? A wracając do przykładu sąsiadów, przypomniał mi się inny, który nie dołożył się do remontu windy bo…. on mieszka na parterze i z windy nie korzysta. Jego pieniądze nie pójdą na takie głupoty. 2 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
machlo 7236 #659 Napisano Sobota o 12:18 0 FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #660 Napisano Sobota o 12:33 (edytowane) 17 minut temu, machlo napisał(-a): To jest właśnie najważniejsza lekcja, która z tego płynie. Że ludzi uśmiechniętych jest znacznie więcej, uśmiechnijcie się brygada, heeej. Pozdrawiam @machlojaki Pan piękny uśmiech prezentuje. 1 godzinę temu, beniowski napisał(-a): Ja nie kwestionuję tego że robiono wałki i że pieniądze były wydawane na idiotyczne projekty. Zwróć uwagę co piszę: że w Polsce zawsze słyszysz że twoje/moje/nasze podatki nie są na głupoty. Moje pokolenie (40+) wszystko osiągnęło samo, nic nikomu nie zawdzięcza, państwo nic mu nie dało. Dam ci przykład: znajomy prowadzi w najbiedniejszym stanie Indii fundację pomagając dzieciom. Miał u siebie geniusza, który dostał stypendium w USA i tam zrobił oszałamiającą karierę w IT. Ale przecież, skoro jest geniuszem, powinien taki sam sukces osiągać w Indiach. Dlaczego więc go tam nie osiągnął? Bo w USA jest infrastruktura i wszytko to co mu pomogło. Ale oczywiście, powinien mówić że do wszystkiego doszedł sam, samiuśki. Jakbyś teraz założył, powiedzmy, firmę transportową, to łatwiej woziłoby ci się towary po autostradach czy wolałbyś po dziurawych drogach jak w latach 90-tych? I pomimo tego że byłbyś geniuszem biznesu, to dałbyś radę dowozić na czas bez tych dróg na które poszły Twoje podatki? A wracając do przykładu sąsiadów, przypomniał mi się inny, który nie dołożył się do remontu windy bo…. on mieszka na parterze i z windy nie korzysta. Jego pieniądze nie pójdą na takie głupoty. Waldek, ja rozumiem Twój wywód. Tylko, że nie rozumiem, co on wnosi do tego wątku, który zainicjował @machlo? Co do składek. U mnie miasto utworzyło projekt 25/75. Musieliśmy kostkę położyć na ulicy, a że długa i szeroka, to wymagała pełnej infrastruktury - więc koszty spore. Na początku panował nieokiełznany entuzjazm, spadał jak koszty zaczęły rosnąć, a że wbiliśmy się w peak budowlany to musiałem wyłożyć z kilkoma innymi frajerami po 10k na jeb*ną kostkę z deszczówką,... Bo jak zauważyłeś dobro wspólne liczy się tylko wtedy kiedy korzystam z niego "JA" więc połowa rakiem się z projektu wycofała... Oni oczywiście lewitują, nie korzystają Edytowane Sobota o 12:36 przez Autor1984 0 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
machlo 7236 #661 Napisano Sobota o 12:40 6 minut temu, Autor1984 napisał(-a): To jest właśnie najważniejsza lekcja, która z tego płynie. Że ludzi uśmiechniętych jest znacznie więcej, uśmiechnijcie się brygada, heeej. Pozdrawiam @machlojaki Pan piękny uśmiech prezentuje. Śmiech przez łzy. 1 FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mario1971 65339 #662 Napisano Sobota o 13:29 54 minuty temu, Autor1984 napisał(-a): U mnie miasto utworzyło projekt 25/75. Musieliśmy kostkę położyć na ulicy, a że długa i szeroka, to wymagała pełnej infrastruktury - więc koszty spore. Na początku panował nieokiełznany entuzjazm, spadał jak koszty zaczęły rosnąć, a że wbiliśmy się w peak budowlany to musiałem wyłożyć z kilkoma innymi frajerami po 10k na jeb*ną kostkę z deszczówką,... Bo jak zauważyłeś dobro wspólne liczy się tylko wtedy kiedy korzystam z niego "JA" więc połowa rakiem się z projektu wycofała... Oni oczywiście lewitują, nie korzystają Tylko 10k? Tanio wyszło. 0 To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #663 Napisano Sobota o 13:37 Teraz, mario1971 napisał(-a): Tylko 10k? Tanio wyszło. Około 20 budynków z czego my wyłożyliśmy 25%, resztę pokryło miasto. Już 6 lat minęło. Tanio - nie tanio. To nawiązanie do słów Waldemara, że jednych zaczęła kwota na tyle uwierać, że postanowili "nie korzystać" z ulicy... Nie chodzi o kwotę, tylko "zasadę równego podziału". 0 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mario1971 65339 #664 Napisano Sobota o 13:44 3 minuty temu, Autor1984 napisał(-a): Około 20 budynków z czego my wyłożyliśmy 25%, resztę pokryło miasto. Już 6 lat minęło. Tanio - nie tanio. To nawiązanie do słów Waldemara, że jednych zaczęła kwota na tyle uwierać, że postanowili "nie korzystać" z ulicy... Nie chodzi o kwotę, tylko "zasadę równego podziału". U nas jest ponad 65 numerów, a szacowany wstępny kosz na rodzinę ok. 18k przy założeniu 25/75. Jak pamiętam, 5 rodzin odmówiło dołożenia się, bo miasto i tak kiedyś drogę wybuduje. A "buduje" od 12 lat. 😅 A wg mnie te 18k na łebka nie starczy, stąd brak dalszych ruchów... 0 To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
beniowski 8061 #665 Napisano Sobota o 16:52 4 godziny temu, Autor1984 napisał(-a): To jest właśnie najważniejsza lekcja, która z tego płynie. Że ludzi uśmiechniętych jest znacznie więcej, uśmiechnijcie się brygada, heeej. Pozdrawiam @machlojaki Pan piękny uśmiech prezentuje. Waldek, ja rozumiem Twój wywód. Tylko, że nie rozumiem, co on wnosi do tego wątku, który zainicjował @machlo? Co do składek. U mnie miasto utworzyło projekt 25/75. Musieliśmy kostkę położyć na ulicy, a że długa i szeroka, to wymagała pełnej infrastruktury - więc koszty spore. Na początku panował nieokiełznany entuzjazm, spadał jak koszty zaczęły rosnąć, a że wbiliśmy się w peak budowlany to musiałem wyłożyć z kilkoma innymi frajerami po 10k na jeb*ną kostkę z deszczówką,... Bo jak zauważyłeś dobro wspólne liczy się tylko wtedy kiedy korzystam z niego "JA" więc połowa rakiem się z projektu wycofała... Oni oczywiście lewitują, nie korzystają Chodziło mi jedynie o to że w Polsce wiele osób mówi że ich podatki idą na głupoty. W każdym kraju na świecie będą się zdarzać głupio wydane pieniądze i niezbyt wydajna administracja. Natomiast podatki są po to (wiem że wielu się tu narażę) aby było równiej i bezpieczniej w danym kraju A’propos tych mówiących o wolności wyboru itp. to coś jak dyskusja o podatkach, że ci co płacą więcej, powinni mieć więcej praw. To, że płacisz wysokie podatki nie oznacza, że masz je sobie "odbierać". W sytuacjach niedoboru usług państwa, tak powinny być one kierowane do biedniejszych i gorzej funkcjonujących. Tylko w ten sposób z ich dzieci może zrobimy też zamożnych podatników. Inaczej nie mają szans. Po drugie - płacisz wysokie podatki, bo dużo zarabiasz. A dużo zarabiasz, bo takie miałeś zainteresowania. Gdybyś miał inne - był nauczycielem, pielęgniarką, muzealnikiem, muzykiem w filharmonii, historykiem, fizykiem jądrowym - zarabiałbyś mało i płacił mało. Bo podobni do ciebie właśnie w takim kierunku poprowadzili państwo. Popatrzcie na USA i to jak tam obniżanie podatków doprowadziło do absurdów: państwo w którym jest najwięcej miliarderów na ziemi ma sypiącą się infrastrukturę. Odkąd bogaci wylobbowali u polityków niskie podatki dla różnych form wynagradzania siebie, nie opłaca się zmniejszać dochodu przed opodatkowaniem poprzez zwiększenie wynagrodzeń pracowników, jak to było w kapitalizmie lat 50, 60 i części lat 70 tych XX wieku. Dzisiaj na jednego kongresmena i senatora USA przypada kilkuset lobbistów. Każdy jest w stanie w równym stopniu lobbować demokratów i republikanów na korzyść swojego pracodawcy. I powstaje prawo sprzyjające bogatym. Widać to było nawet w administracji Bidena, która nie była w stanie przegłosować nawet okrojonych w kampanii wyborczej, ale obiecanych progresywnych reform. A nie oszukujmy się. To system prawnopolityczny w USA ustawił resztę świata, który musi się podporządkować żeby istnieć. Kilka lat temu, Rutger Bregman, holenderski historyk, nieopatrznie zaproszony do jednego z paneli w Davos, określił problem wprost tak: w szwajcarskich alpach spotykają się najważniejsi politycy i businessmani świata i rozmawiają o filantropii, odpowiedzialności społecznej, a najważniejsze słowo, które powinno zdominować dyskusję, podatki, jest słowem tabu. Musk robi cyrk z pytaniem czy ma sprzedać akcje Tesli, bo opcje, które otrzymał w ramach wynagrodzenia 10 lat temu, są za chwilę wymagalne i tak czy inaczej trzeba od zysku na nich zapłacić podatki. A jak się zarabia pieniądze bez podatku na niezyskownym przedsiębiorstwie o dużej kapitalizacji? Na różniste sposoby. Np. biorąc pożyczkę pod zastaw akcji. A gdzieniegdzie pożyczka, jako zobowiązanie, zmniejsza jeszcze podatki. I tak operator wózka widłowego, czy księgowa, płaci 5x większe procentowo podatki niż zarząd, a zarząd, który zarabiał w owych latach 50, 60 i 70 tych XX wieku pięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w swoim przedsiębiorstwie, dzisiaj ma wynagrodzenie 300x wyższe niż średnie. A pamiętajmy, że wynagrodzenie zarządu znacznie zwiększa średnią. Gdyby liczyć od mediany, to mamy wynagrodzenie członka zarządu w przedsiębiorstwie w Stanach 500-1000 razy większe od mediany. Pracownicy McDonalda czy Walmarta, ci szeregowi, są za to skazani na food stamps. Dlatego Bregman ma rację, a Musk ściemnia. 2 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #666 Napisano Sobota o 18:14 (edytowane) Godzinę temu, beniowski napisał(-a): Chodziło mi jedynie o to że w Polsce wiele osób mówi że ich podatki idą na głupoty. W każdym kraju na świecie będą się zdarzać głupio wydane pieniądze i niezbyt wydajna administracja. Natomiast podatki są po to (wiem że wielu się tu narażę) aby było równiej i bezpieczniej w danym kraju A’propos tych mówiących o wolności wyboru itp. to coś jak dyskusja o podatkach, że ci co płacą więcej, powinni mieć więcej praw. To, że płacisz wysokie podatki nie oznacza, że masz je sobie "odbierać". W sytuacjach niedoboru usług państwa, tak powinny być one kierowane do biedniejszych i gorzej funkcjonujących. Tylko w ten sposób z ich dzieci może zrobimy też zamożnych podatników. Inaczej nie mają szans. Po drugie - płacisz wysokie podatki, bo dużo zarabiasz. A dużo zarabiasz, bo takie miałeś zainteresowania. Gdybyś miał inne - był nauczycielem, pielęgniarką, muzealnikiem, muzykiem w filharmonii, historykiem, fizykiem jądrowym - zarabiałbyś mało i płacił mało. Bo podobni do ciebie właśnie w takim kierunku poprowadzili państwo. Popatrzcie na USA i to jak tam obniżanie podatków doprowadziło do absurdów: państwo w którym jest najwięcej miliarderów na ziemi ma sypiącą się infrastrukturę. Odkąd bogaci wylobbowali u polityków niskie podatki dla różnych form wynagradzania siebie, nie opłaca się zmniejszać dochodu przed opodatkowaniem poprzez zwiększenie wynagrodzeń pracowników, jak to było w kapitalizmie lat 50, 60 i części lat 70 tych XX wieku. Dzisiaj na jednego kongresmena i senatora USA przypada kilkuset lobbistów. Każdy jest w stanie w równym stopniu lobbować demokratów i republikanów na korzyść swojego pracodawcy. I powstaje prawo sprzyjające bogatym. Widać to było nawet w administracji Bidena, która nie była w stanie przegłosować nawet okrojonych w kampanii wyborczej, ale obiecanych progresywnych reform. A nie oszukujmy się. To system prawnopolityczny w USA ustawił resztę świata, który musi się podporządkować żeby istnieć. Kilka lat temu, Rutger Bregman, holenderski historyk, nieopatrznie zaproszony do jednego z paneli w Davos, określił problem wprost tak: w szwajcarskich alpach spotykają się najważniejsi politycy i businessmani świata i rozmawiają o filantropii, odpowiedzialności społecznej, a najważniejsze słowo, które powinno zdominować dyskusję, podatki, jest słowem tabu. Musk robi cyrk z pytaniem czy ma sprzedać akcje Tesli, bo opcje, które otrzymał w ramach wynagrodzenia 10 lat temu, są za chwilę wymagalne i tak czy inaczej trzeba od zysku na nich zapłacić podatki. A jak się zarabia pieniądze bez podatku na niezyskownym przedsiębiorstwie o dużej kapitalizacji? Na różniste sposoby. Np. biorąc pożyczkę pod zastaw akcji. A gdzieniegdzie pożyczka, jako zobowiązanie, zmniejsza jeszcze podatki. I tak operator wózka widłowego, czy księgowa, płaci 5x większe procentowo podatki niż zarząd, a zarząd, który zarabiał w owych latach 50, 60 i 70 tych XX wieku pięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w swoim przedsiębiorstwie, dzisiaj ma wynagrodzenie 300x wyższe niż średnie. A pamiętajmy, że wynagrodzenie zarządu znacznie zwiększa średnią. Gdyby liczyć od mediany, to mamy wynagrodzenie członka zarządu w przedsiębiorstwie w Stanach 500-1000 razy większe od mediany. Pracownicy McDonalda czy Walmarta, ci szeregowi, są za to skazani na food stamps. Dlatego Bregman ma rację, a Musk ściemnia. Waldek, dzięki za obszerny komentarz i odniesienie do Rutgera Bregmana. Zgadzam się, że temat opodatkowania i redystrybucji zasługuje na szeroką debatę. Jednakżę uproszczenie, że wiele osób uważa, iż ich pieniądze idą na głupoty, może mieć sens w niektórych kontekstach, ale w naszej dyskusji warto pójść dalej. Przyglądając się obecnej, rozrośniętej administracji państwowej, trudno się dziwić, że wielu z nas odczuwa pewne zniechęcenie i wątpliwości co do efektywności wydatkowania publicznych środków. Dla przykładu, za czasów Stefana Batorego, gdy Polska miała powierzchnię blisko miliona kilometrów kwadratowych, liczba urzędników była niewielka, szacunkowo na poziomie około 1000 osób. Oczywiście to porównanie ma charakter symboliczny, bo administracja tamtych czasów była zupełnie inna, bez komputerów, digitalizacji i wielu funkcji współczesnych instytucji. Mimo to wskazuje to na ogromny wzrost aparatu administracyjnego, który z jednej strony jest potrzebny do zarządzania współczesnym państwem, ale z drugiej strony może być źródłem biurokracji i nieefektywności. Chciałbym wrócić do głównego tematu naszej dyskusji, czyli rozdysponowania środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Niepokoi mnie fakt, że znaczące środki, które mogły m.in. wesprzeć specjalistyczne ośrodki medyczne, takie jak Państwowy Instytut Medyczny MSWiA, Centrum Onkologiczne Ziemi Lubelskiej czy Narodowy Instytut Onkologii, nie zostały do nich przyznane. Tymczasem fundusze trafiły na projekty o wątpliwej wartości społecznej, jak kluby rekreacyjne 😆 czy inne inwestycje, które trudno uznać za priorytetowe. Nowoczesne placówki medyczne bazują na zaawansowanych technologiach diagnostycznych, które są fundamentem skutecznej i precyzyjnej medycyny. Urządzenia takie jak tomograf komputerowy i rezonans magnetyczny pozwalają na dokładne obrazowanie struktur wewnętrznych organizmu, umożliwiając szybką i trafną diagnostykę chorób nowotworowych, neurologicznych czy sercowo-naczyniowych. To z kolei bezpośrednio wpływa na skuteczność leczenia oraz poprawę jakości życia pacjentów. Te aparaty są nie tylko bardzo kosztowne w zakupie, ale także wymagają specjalistycznej obsługi, wykwalifikowanych techników elektroradiologii i lekarzy radiologów oraz kosztownej eksploatacji. Co ważne, ich wykorzystanie wykracza poza finansowanie podstawowej opieki publicznej. Specjalistyczne ośrodki prowadzą też działalność komercyjną, wykonując odpłatne badania dla pacjentów indywidualnych oraz prywatnych placówek medycznych, co stanowi istotne źródło dochodów pozwalające na rozwój infrastruktury i zakup nowoczesnego sprzętu. Inwestycje w takie jednostki mają więc charakter zarówno kosztowy, jak i inwestycyjny. Podnoszą efektywność i stabilność finansową całego systemu ochrony zdrowia. Trudno zrozumieć, dlaczego środki KPO, które jak ww. mogły m.in. zostać przeznaczone na podniesienie standardów leczenia i rozwój infrastruktury medycznej, zostały skierowane na... Nawet nie wiem jak to opisać... Ale jak Kolega @machlowspomniał ogarnia mnie śmiech, ale niestety przez łzy. Rozmawiałem z technikami elektroradiologii, którzy potwierdzili znaczny wzrost zapotrzebowania na badania TK i MR w ostatnich latach. Przyczyny tego wzrostu mogą być różne: skutki pandemii COVID-19, programy szczepień czy rosnące wymagania diagnostyczne lekarzy... Nie wiem. Z mojego punktu widzenia jest to wyraźny sygnał, że zapotrzebowanie na tego typu badania jest priorytetowe. Mam uzasadnione zastrzeżenia do funkcjonowania aparatu administracji państwowej, który często bywa nieefektywny i rozrośnięty. Jednocześnie, jako osoba starająca się patrzeć na sprawę szerzej, wiem, że bez sprawnie działających instytucji, infrastruktury i odpowiednio funkcjonującego systemu podatkowego nie mielibyśmy nawet możliwości poruszania się po dobrze utrzymanych drogach. To oczywiste. Podsumowując, ważne jest, abyśmy nie tylko wskazywali błędy i nadużycia, ale także wspierali inicjatywy realnie podnoszące poziom życia i zdrowia obywateli. Wsparcie dla nowoczesnej medycyny, zwłaszcza w tak trudnym czasie, jest jednym z takich kluczowych obszarów. A nie kurła pokój noclegowy w budce z kebabem... Ludzie trzymajcie mnie bo "nie wytrzymie"... Edytowane Sobota o 18:17 przez Autor1984 2 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
stefanekmac 31 #667 Napisano Sobota o 19:33 Artur 1984. Obok ulica zrobiona w 80% ze składek. Ci którzy się wypieli maja tylko 1 utrudnienie- dziura na linii odwodnienia przy wyjeździe. Inni mają 3 m ciekawej mocnej kraty. Dziwne jest ze latarnia na co 2 słupie i odśnieżanie zima ich często omija. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
beniowski 8061 #668 Napisano Sobota o 21:50 3 godziny temu, Autor1984 napisał(-a): Dla przykładu, za czasów Stefana Batorego, gdy Polska miała powierzchnię blisko miliona kilometrów kwadratowych, liczba urzędników była niewielka, szacunkowo na poziomie około 1000 osób. Oczywiście to porównanie ma charakter symboliczny, bo administracja tamtych czasów była zupełnie inna, bez komputerów, digitalizacji i wielu funkcji współczesnych instytucji. Mimo to wskazuje to na ogromny wzrost aparatu administracyjnego, który z jednej strony jest potrzebny do zarządzania współczesnym państwem, ale z drugiej strony może być źródłem biurokracji i nieefektywności. Mógłbyś się cofnąć jeszcze do czasów Mieszka I. Administracja za Batorego była symboliczna, bo takie były czasy. Jakby ci sąsiad wyjechał z czymś, to byś nie wzywał policji, tylko sięgał po szablę i się z nim pojedynkował. Podobnie jakby ci się chałupa paliła, to pewnie by ci się wieś zleciała z wiadrami żeby ją gasić. Jeśli chcemy mieć taką administrację odchudzoną, to proszę bardzo. 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #669 Napisano Sobota o 22:35 40 minut temu, beniowski napisał(-a): Mógłbyś się cofnąć jeszcze do czasów Mieszka I. Administracja za Batorego była symboliczna, bo takie były czasy. Jakby ci sąsiad wyjechał z czymś, to byś nie wzywał policji, tylko sięgał po szablę i się z nim pojedynkował. Podobnie jakby ci się chałupa paliła, to pewnie by ci się wieś zleciała z wiadrami żeby ją gasić. Jeśli chcemy mieć taką administrację odchudzoną, to proszę bardzo. Gdzie mądry człowiek ukryje liść? W lesie. A jak nie ma lasu? To zasadzi las... Wiedziałem, że w gąszczu tekstu przypierniczysz się do administracji za czasów Stefana Batorego. Pominąłeś cały wartościowy wykład, bo był dla Ciebie zwyczajnie niewygodny. No więc... Tu była pułapka, mój drogi Waldemarze. Różnica między dzisiejszą administracją, a tą za czasów Batorego czy Mieszka jest zasadnicza. Urzędnicy wtedy ponosili nie tylko odpowiedzialność majątkową, ale i karną. W przypadku poważnych nadużyć groziła im nawet banicja - byli wyklętymi. A dziś? Dziś mamy rozpasany aparat administracyjny chroniony przez system. Formalnie istnieją regulacje prawne, ale to często fikcja – vide sprawa Romana Kluski i jego firmy. Po trzydziestu latach nic się nie zmieniło. System rozrósł się do gargantuicznych rozmiarów, a zanim znajdziesz winnego, sprawa się przedawnia. Ty zostajesz z problemem lub z rachunkiem do zapłacenia. Tak też jest w przypadku rozdzielania środków z KPO, gdzie bezczelność i "ślepota" aparatu administracyjnego odbijają się na nas wszystkich. 0 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
machlo 7236 #670 Napisano Sobota o 23:01 Myślałem, że poza wykopaniem jeszcze kilku z d*py zaakceptowanych wypłat kasy to kolejne afery, pewnie grubsze, będą w innych sektorach. Myliłem się, bo ludziska zaczęli wykopywać takie kwiatki: Tak trzeba żyć. 0 FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
beniowski 8061 #671 Napisano Niedziela o 05:14 (edytowane) 7 godzin temu, Autor1984 napisał(-a): Gdzie mądry człowiek ukryje liść? W lesie. A jak nie ma lasu? To zasadzi las... Wiedziałem, że w gąszczu tekstu przypierniczysz się do administracji za czasów Stefana Batorego. Pominąłeś cały wartościowy wykład, bo był dla Ciebie zwyczajnie niewygodny. No więc... Tu była pułapka, mój drogi Waldemarze. Różnica między dzisiejszą administracją, a tą za czasów Batorego czy Mieszka jest zasadnicza. Urzędnicy wtedy ponosili nie tylko odpowiedzialność majątkową, ale i karną. W przypadku poważnych nadużyć groziła im nawet banicja - byli wyklętymi. A dziś? Dziś mamy rozpasany aparat administracyjny chroniony przez system. Formalnie istnieją regulacje prawne, ale to często fikcja – vide sprawa Romana Kluski i jego firmy. Po trzydziestu latach nic się nie zmieniło. System rozrósł się do gargantuicznych rozmiarów, a zanim znajdziesz winnego, sprawa się przedawnia. Ty zostajesz z problemem lub z rachunkiem do zapłacenia. Tak też jest w przypadku rozdzielania środków z KPO, gdzie bezczelność i "ślepota" aparatu administracyjnego odbijają się na nas wszystkich. Zrobiłeś kiedyś błąd w firmie? Pomyliłeś się w czymś? To teraz wyobraź sobie że król uznałby (no bo po co sądy, skoro słowo pomazańca bożego wystarczy) że masz być skazany na banicję a, cały twój majątek przepada na rzecz królewskiego skarbca. O jakże pięknie jest tęsknić do czasów gdy było prosto i sprawiedliwe. Coś jak polska prawica, nienawidząca UE, a biegająca do Strasburga że ją prześladują. Wybacz, ale jeśli podajesz absurdalne przykłady, to mam prawo je cytować. Nie trzeba potem robić wykładu to tego co napisałeś i samego siebie tłumaczyć jakimiś pułapkami itp. Napisałeś, mam prawo się odnieść. Polemika z tobą jest jak z moim kolegą z dawnej pracy. Wyglądało to mniej więcej tak: Waldku, zgadzasz się że mam rację? Bo ja zawsze mam rację. O, i teraz możemy dyskutować. Ale pamiętaj że ja i tak mam rację. Po raz kolejny napiszę że to co się dzieje z tym KPO to granda, ale marzenia że odpowiedzialność karna, banicja i takie tam dałyby nam sprawną administrację to mrzonki. Sprawną administrację dałaby nam ciągłość, dobre jej wykształcenie, to żeby nie była łupem politycznym i dobre zarobki. A od wymierzania sprawiedliwości są sądy. Edytowane Niedziela o 06:21 przez beniowski 2 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Autor1984 9784 #672 Napisano Niedziela o 09:28 (edytowane) 4 godziny temu, beniowski napisał(-a): Zrobiłeś kiedyś błąd w firmie? Pomyliłeś się w czymś? To teraz wyobraź sobie że król uznałby (no bo po co sądy, skoro słowo pomazańca bożego wystarczy) że masz być skazany na banicję a, cały twój majątek przepada na rzecz królewskiego skarbca. O jakże pięknie jest tęsknić do czasów gdy było prosto i sprawiedliwe. Coś jak polska prawica, nienawidząca UE, a biegająca do Strasburga że ją prześladują. Wybacz, ale jeśli podajesz absurdalne przykłady, to mam prawo je cytować. Nie trzeba potem robić wykładu to tego co napisałeś i samego siebie tłumaczyć jakimiś pułapkami itp. Napisałeś, mam prawo się odnieść. Polemika z tobą jest jak z moim kolegą z dawnej pracy. Wyglądało to mniej więcej tak: Waldku, zgadzasz się że mam rację? Bo ja zawsze mam rację. O, i teraz możemy dyskutować. Ale pamiętaj że ja i tak mam rację. Po raz kolejny napiszę że to co się dzieje z tym KPO to granda, ale marzenia że odpowiedzialność karna, banicja i takie tam dałyby nam sprawną administrację to mrzonki. Sprawną administrację dałaby nam ciągłość, dobre jej wykształcenie, to żeby nie była łupem politycznym i dobre zarobki. A od wymierzania sprawiedliwości są sądy. Ten ukryty liść... KPO to przecież nic innego, jak bardzo drogi kredyt, który spłacać będziemy… uwaga, do 2058 roku. To jak kredyt na dom, samochód czy mieszkanie. Z tą różnicą, że zazwyczaj bierzemy go, by zabezpieczyć podstawowe potrzeby albo inwestować w przyszłość. To jest racjonalne zadłużenie. Tymczasem nasza administracja postanowiła tę "racjonalność" potraktować po swojemu i przyznała środki… Pizzeriom, które dorzuciły do menu solarium, kebabom z noclegownią na zapleczu czy producentom "piwa bezalkoholowego o specjalnych walorach smakowych". Absurdalne wnioski podał również Kolega @machlo Błędy można popełnić w tabelce Excelowej. Tutaj mamy do czynienia bardziej z sabotażem niż pomyłką. Sabotażem wobec własnych obywateli, którzy pokryją swoją ciężką pracą kredyt na takim oprocentowaniu, o jakim marzy każdy kredytodawca. Piszesz, że sprawna administracja to kwestia ciągłości, dobrego wykształcenia, odpolitycznienia i godziwych zarobków – zgadzam się! Pełna zgoda. Tylko czy nie mamy czasem do czynienia z ciągłością w marnowaniu, z wykształceniem w kreatywnym rozrzucaniu cudzych pieniędzy i z politycznymi wpływami w systemie, który chroni urzędników przed konsekwencjami? Bo ja widzę raczej ciągły festiwal bezkarności i rozbuchaną biurokrację, która zamiast pomagać, pali pieniądze jak w piecu martenowskim.* Proszę więc, nie spłaszczajmy tego do rozmowy o błahostkach i pomyłkach. To nie jest Monopoly. To realna spłata. A banicja? Przerysowana, to oczywiste. Pokazuje jednak, jak ważne jest, by urzędnik przemyślał dwa razy, zanim przyzna i rozda publiczne środki. Bo póki tego nie zrobi, pieniądze będą znikać w czarnej dziurze absurdu, buty, arogancji i pozornych kroków przeciwstawnych. Premier Tusk sam powiedział: „Nie akceptuję żadnego marnowania środków z KPO… Zero tolerancji.” Tylko ja się zastanawiam – czy to już jest musztarda po obiedzie... I najlepsze na koniec. KPRM opublikowała grafiki informacyjne, w których m.in. jest mowa o odebraniu nieuzasadnionych wydatków. A ja zadaję pytanie: gdzie osoby, które je przyznały? Co z nimi? * Media prześcigają się w wyliczaniu absurdów dotacyjnych. Dofinansowanie w wysokości 80 tysięcy euro otrzymało miasto Malmö na odwzorowanie swojej architektury w wirtualnej rzeczywistości w grze. Około 7 mln euro zostało przyznane na pamiętnik osiołka przemierzającego Holandię, około 2 tysiące euro na przystanki dla rowerów w postaci wbitych w ziemię pni drzewa, a na imprezę promującą opowiadanie zmyślonych historii Unia Europejska przeznaczyła około 350 tysięcy euro. Źródło: https://ecdf.pl/nietypowe-dotacje-czemu-nie-cz-1-kredyt-na-innowacje-technologiczne/ https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/101547,oto-najbardziej-bezsensowne-projekty-unii.html Edytowane Niedziela o 09:32 przez Autor1984 0 "Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
trollu 707 #673 Napisano Niedziela o 20:26 10 godzin temu, Autor1984 napisał(-a): A ja zadaję pytanie: gdzie osoby, które je przyznały? Co z nimi? "nie mamy Pańskiego płaszcza i co Pan nam zrobi..." 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach