Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość mrdiablin

Jakość zegarków Rosyjskich i ich hierarchia

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mrdiablin

Witam wszystkich forumowiczów. Od całkiem niedawna zacząłem interesować się zegarkami, dlatego zapisałem się na to forum :P

Mówiąc szczerze nie zdawałem sobie do tej pory sprawy z tego, że zegarki produkcji rosyjskiej prezentują się tak interesująco.

Ciekawi mnie fakt jak to jest faktycznie z jakością tych zegarków, ich mechanizmów, trwałością, ewentualnymi niedoskonałościami mechanizmów i wynikającymi z nich niedokładnościami we wskazywaniu czasu?

A najważniejsze pytanie brzmi, czy warto kupić zegarek produkcji rosyjskiej, nie ukrywam, że bardzo mi się podobają zegarki marek: AVIATOR, BURAN, VOSTOK EUROPE. Czy są jeszcze inne marki rosyjskie, na które warto zwrócić uwagę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość sszwedo

W ostatnich latach jakość Rosyjskich i rosyjskopochodnych zegarków znacznie się poprawiała. Powstały firmy, które na bazie werków produkowanych przez Poljota, Vostoka i Molnię, tworzą własne projekty. Do najbardziej znanych należy Rosyjski Volmax, do tej firmany leżą brandy Aviator, Buran i Sturmanskie. Vostok produkuje zegarki pod własną nazwą. Kolejna firma to Moscow Clasic, produkująca zegarki z w bardzo przystępnych cenach, między innymi znanego większości forumowiczów Vodalaza/Amfibię. Vostok Europe jest to Litewska firma, która produkuje zegarki z automatycznymi werkami Vostoka i z roku na rok jej produkty maja coraz ciekawszą i śmiałą stylistykę. Kolejna to Polojot International, Niemiecka firma produkująca zegarki na bazie rosyjskich werków o nazwach lub stylistyce nawiązującej do Rosji. Firm produkujących rosyjskopochodne zegarki jest więcej i trudno wymienić tu wszystkie, wymieniłem tylko te, które moim zdaniem są najważniejsze, są jeszcze takie jak Denissov produkująca niezłe "divery", Soyuz, Romanoff, oraz w zasadzie brandy Pilot, Clasic, Storm należący do Pana Jurija Levenberga. Jakość tych zegarków w zasadzie jest bardzo dobra, zdarzają się czasami problemy, ale są to przypadki incydentalne.

 

Edit

Poczytaj wątki zamieszczone w galerii znajdziesz tam wiele opisów i opinni innych użytkowników na interesujący cię temat, użyj magicznej zakładki "szukaj"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nie wiem skąd ciągnie się za ruskami zła sława mówiąca o ich awaryjności czy niedokładności. Co do wsółczesnych sie nie wypowiadam ale posiadam kilkadziesiąt rusków z czasów PRL (najstarsze z lat 50 chyba) i po czyszczeniu i regulacji to całkiem dokładne zegarki, chyba nie odbiegające od ich ówczesnych odpowiedników ze Szwajcarii. Choć nim zacząłem sie nimi interesować i je zbierać też byłem święcie przekonany, że to niedokładne i awaryjne złomy są

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mrdiablin

A jeśli chodzi o hierarchię zegarków rosyjskich to jak o na wygląda, od najbardziej(najlepszej) marki do tej najmniej cenionej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość sszwedo

Trudno tutaj mówić o hierarchii , wszystkie rosyjskopochodne zegarki maja takie same werki, są to głównie chrono 3133 i jego pochodne od poljota, 3603 molni i 2416 vostoka oraz 3105 poljota, który pomału zastępuje wyczerpujące się zapasy molni. Moim zdaniem największym prestiżem cieszą się chyba wyroby Volmaxa i Poljot International, te pierwsze ze względu na wyroby opatrzone logo Aviator, Buran czy Sturmanskie są to brandy rozpoznawalne na świecie, druga za limitowane serie produktów z bogato zdobionymi mechanizmami. Ale na rynku są obecne także firmy które wykonują koperty do zegarków z metali szlachetnych, złoto, platyna, kamienie szlachetne. Większość producentów stosuje także w swoich produktach werki ETA i Miyota, gdzie w przypadku tej pierwszej cena werku ma istotny wpływ na cenę zegarka. Reasumując większość firm produkuje zegarki na bardzo przyzwoitym poziomie i z technicznego punktu widzenia są one do siebie bardzo podobne, różnice polegają jedynie na odmiennym wzornictwie i jakości materiałów użytych do wykończenia zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli mówimy o współczesnych to na szczycie umieścił bym

Burana

potem reszta w dowolnej kolejności:

poljot/vostok/szturmanskie itp

na koncu aviator volmaxa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mrdiablin

Dzięki za wyjaśnienia, teraz już wiem zdecydowanie więcej. A wracając do zegarków to podoba mi się ten model:

 

2426-5603061-Limousine.jpg

 

oraz

 

2432-5454108.jpg

 

oraz

 

2432-5803088-Maxim-Gorky.jpg

 

tylko te dwa ostatnie niestety są drogie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vostok Europe to są tylko rosyjskie werki, a sama marka jest litewska jak juz nadmienił kolega sszwedo. Jakość b. dobra z resztą.

Ja w hierarchii na szczycie rosyjskich zegarków postawiłbym Burana i Denisova. Denisov nawet ponad Buranem. Są naprawdę świetne. Macałem i oglądałem w sklepie na Starym Arbacie i na lotnisku Sheremetyevo w Moskwie. Ale ceny jak za szwajcara z półki średnio- wyższej...


Jedyna różnica między mną, a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem. Salvadore Dali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zakochałem w "ruskach" z dnia na dzień. Uwielbiam Poljoty ciągle oglądam i chce następne :D Poluje na de luxa i mam na oku za 99zł, ale mam nadzieję że uda się potargować trochę i będę miał to cudeńko :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ALAMO
Vostok Europe to są tylko rosyjskie werki, a sama marka jest litewska jak juz nadmienił kolega sszwedo. Jakość b. dobra z resztą.

Ja w hierarchii na szczycie rosyjskich zegarków postawiłbym Burana i Denisova. Denisov nawet ponad Buranem. Są naprawdę świetne. Macałem i oglądałem w sklepie na Starym Arbacie i na lotnisku Sheremetyevo w Moskwie. Ale ceny jak za szwajcara z półki średnio- wyższej...

 

Marka jest "litewska" o tyle, że dzięki temu załapuje sie na handel wewnątrzwspólnotowy. Całość podzespołów/ludzie to ekipa z Moskwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odp. do tomirka.

Radzieckie zegarki to jakościowo totalne dno, świetnie nadają się do kolekcji ale zupełnie nie do użytku. Testowałem je dosłownie od komuni, zaczynając od Pabiedy (wytrzymała 2 misiące) potem Poliot, Sława i dziesiątki innych. Najdłużej służył mi Wostok z zakręcaną koronką (prawie 2 lata) ale strasznie duży, toporny i gruby był jak na mnie, choć mam dobrą łape i chuderlakiem nie jestem. Prawda jest taka że tych zegarków natłukli dzisiątki milionów, a do dziś z całej produkcji w dobrym stanie zachował się jakiś nikły procent, promil tych które były najlepiej dopasowane lub nie poszły w użytek. Pisanie czy gadanie że takie nieszczelnie, miękkie, niedpracowane zegarki będą pracowały kilkanaście czy kilkadziesiąt lat to czyste kpiny, nabijanie sobie reklamy albo podpuszczanie innych przez niektórych zegarmistrzów którzy mają ogromne zapasy części, a jeśli moda by zdechła to te części nadawałyby się do skupu złomu. Owszem zdarzały się wyjątki od tej reguły i jeden zegarek na tysiąc szuk dobrze się dotarł i długo chodził, ale jeden na ileśtam sztuk bo reszta to chłam który zdychał najczęściej po kilku miesiącach lub jak ktoś dobrze trafił to za pare lat. Nie ma też żadnego problemu aby to udowodnić. Weźcie sobie jakiś blat od ruska i od np Delbany i ostry srubokręt, przerysujcie obydwa blaty z podobną siłą albo weźcie kółko od Ruska i od Szwajcara i spróbujcie wyłamać ząbek albo go zgiąć. Stal użyta do do radzieckich jest na oko ze 2, 3 razy bardziej miekka od Szwajcarów. Nie znam radzieckiego zegarka który wytrzymał kilkanascie lat ciągłej pracy w warunkach domowy nie mówiąc już o jakiejś ciężkiej pracy przy której balansy padały jak muchy. Nawet kieszonkowa Mołnia za żywca skopiowana ze swajcarskiego Corteberga którego takie same werki kupił Rolex, w wykonaniu USSR wytrzymywała góra 2,3 lata ciągłej pracy, potem najczęściej padały zatarte wychwyty. Jak wszystko co było produkowane z radzieckiej stali w czasie PRL-u tak i zegarki doskonale pasowały do hasła "Gniotsa nie łamiotsa". Przewaliłem dosłownie wiadra takiego złomu i poza ciekawym stylem, ładnym wyglądem to mechanicznie, do dziś nic mnie na kolana nie powaliło. Wracając do tematu nowych zegarków to na pewno są one duzo lepszej jakości bo takich chłam jak za PRL-u już by im nie przeszedł, a stylistyke też mają na wysokim poziomie więc warto je kupić ale trzeba zrobić dobry rekonesans. Jeśli chodzi o starocie to ze zwględu na walory stylistyczne warto te zegarki zbierać ale obecnie wydawanie 50-ciu zl na radziecki szmelc z aukcji to pierwszej jakości czysta głupota. Już za 20-30 zł można nabyć sprawny co najmniej 2,3 krotnie lepszy zegarek ze szwajcarskich fabryk, a za 50-100zł taki sam fajny automat. Moda na ruskie jest ogromna ale to tylko moda, która kieruje się nienaturalnymi pobudkami. Kiedyś ta moda zaniknie bo społeczeństwo dojrzewa nie tylko społecznie ale i kulturowo, a wtedy będziecie mieli pełne szafy bezwartościowego złomu, a jak zwykle wygrają ci co nie ulegają modzie tylko kierują się zdrowym rozsądkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość sszwedo

No to Kieszonkowy, równo pojechałeś, ale pozwolę się z tobą nie zgodzić . Radzieckie zegarki to być może i chłam, ale tylko te z lat 80 i 90 tuż przed rozpadem ZSRR. Ze względu na ogromne problemy gospodarcze w krajach bloku wschodniego , zaczęto stosować gorsze materiały i uproszczoną technologię. Jedna zegarki z wcześniejszych lat produkcji miały bardzo przyzwoite mechanizmy ( wbrew pozorom nie zerżnięte, a kupione licencje, na Mołnie również miel licencję ) z dobrej jakości materiałów z odpowiednim (np: szlif genewski) zdobieniem powierzchni. Widywałem także Szwajcarskie zegarki z tamtych czasów robione z przeproszeniem ?z puszek po konserwach?. Ja ma kilka werków Wostka 2809 i mimo tego że maja już ponad 50 lat i często były strasznie brudne, wystarczyło zwykłe czyszczenie i smarowania i chodzą z dokładnością niemalże chronografu. To samo tyczy się werków Mołni czy Pabiedy, to były werki robione na lata, pracowały w trudnych warunkach i przetrwały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sszwedo masz 100 % rację. Radzieckie i rosyjskie zegarki są na bardzo porządnym poziomie.Kieszonkowy piszesz bzdury.

PS Mam kilka starych rusków i wszystkie chodzą bez zarzutu. Np. Rakieta "telewizorek" z 1979 r.nigdy nie konserwowana i chodzi z dokładnością + 5s/ doba.


Demokracja - ustrój w którym dwóch meneli spod budki z piwem ma 2 głosy, a profesor uniwersytetu ma 1 głos...

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość yasiooo

To na pewno jest być prowokacja, żeby podgrzać atmosferę w ten zimny i ponury dzień :huh:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość sszwedo
To na pewno jest być prowokacja, żeby podgrzać atmosferę w ten zimny i ponury dzień :huh:

Też tak sądzę, myślę że Kieszonkowy ma na oku jakiś fajny rosyjski zegarek i wten sposób chce odstraszyć potencjalnych konkurentów. :D

 

A wracając do tematu, nie twierdzę że radzieckie zegarki są lepsze od szwajcarskich, czy niemieckich, twierdzę tylko że nie są gorsze. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Też tak sądzę, myślę że Kieszonkowy ma na oku jakiś fajny rosyjski zegarek i wten sposób chce odstraszyć potencjalnych konkurentów.

 

A wracając do tematu, nie twierdzę że radzieckie zegarki są lepsze od szwajcarskich, czy niemieckich, twierdzę tylko że nie są gorsze.

Masz racje prowokacja !

podpisuję sie pod nie lepsze i nie gorsze a dodaje że tańsze - jakość/cena naprawde cool


Poszukuje przycisk do Poljot chrono 3133

Wodołaz

Divers:

Alba, Seiko 7002-7000, amfibia blue lux & black.

22 - G-Shock

Seiko bellmatic

Poljot Chrono 3133

Orion Seal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety to nie jest prowokacja, to są moje doświadczenia z tymi zegarkami i tyle. Mam w kolekcji kikanaście Mołni i drugie kilkanaście trupków na części, raptem kilka typów w różnych okresów(około 1/3 tych ze szlifem), właściwie to jakość hartowania stali w starszym czy nowszym wydaniu nie jest inna, koła są takie same. Po padniętych sztukach doskonale widać co zdziera się, jak szybko i przy jakim udziale zabrudzenia, nie ma żadnego porównania nawet z kieszonkami z wychwytem cylindrowym kóre 100 lat temu wytrzymywałe dużo większe zabrudzenia. To jest jakościowo badziew i tyle, mam około 300 róznych werków kieszonek i nie bardzo mam z czym porównać tak słabą jakość wykonania, mam na mysli zegarki z rubinami. Jakkolwiek patrzeć to jednorazówki przedwojenne lub z przełomu wieków na rubinach byly lepiej hartowane jak te Mołnie, nie dajcie się zaślepić durnym teoriom, praktyka jest bezlitosna. Racja że po rozpadzie robili coraz lepsze zegarki ale ja napisałem właśnie o tych z epoki PRL-u lata 90 i obecne to już zupełnie inna bajka. Nie pisze aby was zniechęcić, sam tez odstawie sobie jakiś fajny zegarek z tamtego okresu jeśli jest on sprawny, ale gdybym miał go nosić na co dzień to długo by raczej nie wytrzymał, w normalnej fizycznej pracy te zegarki sa do niczego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość yasiooo

Jasna sprawa - mam kilkadziesiąt ruskich, Delbanę i Atlantika i wszystkie one chodzą podobnie, czyli bardzo dobrze. Moim zdaniem radzieckie prezentowały jakość ówczesnych szwajcarów właśnie klasy Atlantika, czy Delbany. Wszystkie są solidne, ładne i...chromowane a nie stalowe (ten fakt akurat in minus dla szwajcarów w tym zestawieniu). Radzieckie sikory są zwyczajnie porządne i abstrahując od ideologi "nielubienia" Rosjan (osobiście uważam ich politykę za paskudną), czy z drugiej strony - mody na ruskie zegarki i wszystko co vintage\oldschool\rare, czasomierze produkcji ZSSR są w znakomitej większości po prostu dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna dyskusja. To i ja sie wtrace.

 

Najpierw wycieczka osobista. Forumowicz: kieszonkowy jest stosunkowo nowy na Forum, ale bardzo aktywny. Ma duza wiedze i czytam zawsze jego posty z zainteresowaniem. Wyprowadzil mnie co najmniej raz z bledu. Pod jego postem w niedawnym watku na temat zegarka na prezent dla Taty (w skrocie: nie kupowac za duze pieniadze zadnego nowego, anonimowego, niczym nie wyrozniajacego sie szwajcara typu Omega, Longines itp., ale szukac za podobne pieniadze starego, dobrze zachowanego Patka) podpisuje sie nogami i rekami - to ziarno nie padlo niestety na podatny grunt. Ma tez Forumowicz: kieszonkowy bardzo zdecydowane poglady i oryginalny styl, odnosze wrazenie (byc moze mylne), ze jest osoba dosc klotliwa. Niemniej nigdy nie widzialem, zeby na Forum plotl kompletne bzdury. Do jego sadow co do radzieckich zegarkow nalezy podejsc na powaznie. Uwazam, ze troche racji ma.

 

Przechodzac wiec do meritum: pieta Achilessowa radzieckich zegarkow sa koperty. Kiepski material, kiepska szczelnosc, kiepskie spasowanie. Stalowa koperta to prawdziwa rzadkosc - glownie w eksportowych Sekondach, czy Cornavinach. Tu zegarki z ZSRR zdecydowanie ustepuja nawet popularnym szwajcarom. Te nawet jak nie byly stalowe, to mialy porzadniejsza koperte. I tu pytanie do Forumowicza: kieszonkowy - czy wieksza czesc Twoich zarzutow nie dotyczy raczej kopert, niz mechanizmow? I pytanie do zbieraczy "ruskow" - czy nie jest tak, ze macie sporo dobrych mechanizmow, do ktorych poszukujecie kopert, tarcz, wskazowek itp.? Dobrym przykladem jest wspomniana Volna 2809. Mechanizm na poziomie Longinesa i Omegi IMHO, zapakowany w kiepskiej jakosci mosiezna koperte. Rezultat: mechanizmow na peczki, kopert - jak na lekarstwo, co prowadzi czasem do ciekawych sytuacji (np. projekt Forumowicza: sszwedo). Mechanizmow Sowieci nie musza sie wstydzic, byly tak samo dobre, jak szwajcarskie. To u Szwajcarow mozna spotkac podlej jakosci "kolkowca" w calkiem przyzwoitym opakowaniu. Na calosciowa ocene zegarka (w tym jego trwalosc) wplywa jednak wiele czynnikow, a opakowanie (koperta) jest tu bardzo wazne. Tez w sumie, wlasnie z tego powodu, sklanialbym sie raczej ku starym szwajcarow, niz "ruskom", jako zegarkom na codzien.


Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodziło o nowy zegarek a kieszonkowy wyjechał o jakości starych no cóż są na forum osoby które twierdzą coś dokładnie odwrotnego co wypisuje kieszonkowy. Może się ujawnia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, na półce to ruskie są nawet lepsze od szwajcarskich tylko z wyglądu, niestety. Kupiłem, sprzedałem, wymienilem setki Szwajcarów zazwyczaj z zewnątrz zajechanych do maksimum, a sprawnych w środku, a dlaczego? Ruskich zegarkow w takim stanie i jeszcze chodzących praktycznie się nie spotyka. Zegarki Delbana Atlantic Tissot.. i wiele innych, potrafią nieporównywalnie więcej wytrzymać. To co macie w kolekcjach to wypicowane prawie nowe lub nieużywane zegarki ktore kilkadziesiąt lat siedziały w pudełkach, szafach czy stolikach, które nie widziały nawet 1/10 tego co te wypracowane swiss-y. Po drugie gdyby ruskie zegarki jakościowo były takie super jak tu o tym piszecie to przez te kilka lat nie nazbierałbym kilkadziesiąt kilo ich niesprawnych odpadów. Uciekałem od ruskiego szajcu jak tylko mogłem i zajmowałem się innymi markami, gdzie niepotrzebnych odpadów zostalo mi może kilka, kilkanascie kilo. Radzieckie zegarki nigdy nie były dobre, juz sam ustój komunistyczny po prostu wykluczał możliwośc produkcji zegarków jakkolwiek podobnych do zegarków z reszty świata, tyle że większość z Was nie ma o tym zielonego pojęcia. Po któreśtam to złomy te niestety powtawały na projektach zegarków szwajcarskich, pomysły i projekty były bezkarnie kopiowane z naprawde dobrych marek i produkowane z dużo gorszej stali przy udziale cofniętego o epoke parku maszynowego. Na miłość Boską jak te zegarki mogły być lepsze od reszty cywilizowanego świata? Dlaczego stawiacie ich na równi z tymi od kórych zostały skopiowane?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość yasiooo

To czy były kopiowane, czy roboine legalnie na licencji, nie mnie oceniać, po prostu nie mam wiedzy na ten temat i nie będę się wypowiadał w tej kwestii. Natomiast do teorii jakoby w mojej kolekcji były same odpicowane, "nieznające życia" egzemplarze, mogę się już w pełni biektywnie odnieść. Otóż większość z nich to sterane życiem dziadki, niektóre z nich wyglądały okropnie, gdy je kupowałem, część jest za to w stanie dobrym i bardzo dobrym - wszystkie chodzą, czyszczenie załatwiło sprawę. Żeby być obiektywnym, dodam, że sam uważam, że były lepsze i gorsze werki radzieckie. Do gorszych moim zdaniem należy poljotowski 2614.2H: Bezsensownie rozwiązany system zapadkowy kalendarza i systemu "wodzikowo-beczkowego". Mam kilka zniszczonych takich mechanizmów. Także szczelność radzieckich jest skandaliczna (nie licząć komandirskich i amfibii). Jednak takie Rakiety, czy Wostoki i wogóle większość rusków to już świetne niezawodne zegarki, które potrafią znieść bardzo wiele (opieram się tutaj na swoim doświadczeniu w eksploatowaniu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość sszwedo

Kieszonkowy, nie wzywaj Boga na pomoc, różnica w kilogramach owego złomu, na który się tak chętnie powołujesz wynika z tego, że w naszym kraju ogólnie dostępne były tylko radzieckie zegarki, szwajcarskich było jak na lekarstwo, dlatego radzieckich setki kilogramów, a szwajcarskich tylko parę kilo :huh: . Prawdą jest, że radzieckie zegarki były pakowane do kiepskich kopert, że koperty stalowe do ewenement, ale to w żaden sposób nie dyskryminuje tych zegarków. To że ktoś zakładał Poljota de lux do pracy w kopalni, to jego problem, ten zegarek nie był przeznaczony do pracy w takich warunkach i dlatego wiele zegarków jest tak bardzo zniszczonych, bo były niewłaściwie użytkowane .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja mam w takim razie pytanie.

Ostatnio chodzi mi po głowie myśl o zakupieniu ruska od tez uzytkownika na allegro

 

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1774071

 

mam tu na myśli vostoki które można kupić za 180-200 złoty, te stare amfibie, komandirskie etc.

te zegarki po 500-1000 to domyślam się że dają radę, no ale po ostatnim zakupie nowego g-shocka myślę właśnie o kwocie do 200 zeta.:-))

 

czy to są dobre zegarki, czy właśnie chłam z końca epoki ustroju komunistycznego??

 

dziękuje za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość yasiooo

To świetne zegarki, nie różniące się od swoich starszych radzieckich towarzyszy. Ich cechy to: bardzo duża szczelność (podobno nawet do 200m.), dobry, sprawdzony mechanizm automatyczny, stalowa koperta i przystępna cena (nie tak dawno temu kosztwały 150zł). W niektórych egzemplarzach tarcze lubią sobie wyblaknąć ale to zdaje się tylko w określonym modelu. Poczytaj sobie wątki o tym zegarku np. TU. Co prawda nie posiadam nowego egzemplarza, ale opinie forumowiczów są raczej jednoznaczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.