Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

th

Podróbki BARDZO WYSOKIEJ JAKOŚCI - o co chodzi?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

chciałbym poruszyć dość kontrowersyjny temat podróbek i poznać Wasze zdanie.

Nie chodzi mi jednak o tanie, nieudolne podróbki za 50-100 USD, które na kilometr różnię się się od oryginałów.

Mój kolega, który często podróżuje zawodowo do Chin/Hongkongu, po latach przecierania szlaków handlowych dociera już (co na początku jest nieosiągalne) do doskonałych podróbek wielu towarów, w tym zegarków.

Osobiście widziałem przywożone przez niego: Roger Dubuis Diver, Cartier, damski Piaget, Tag Heuer SLR, Omegi czy wiele innych zegarków o katalogowych cenach dochodzących do kilkudziesięciu tysięcy złotych, kupowanych zaś za 800-1000 USD. Pomijam kwestie moralne kupowania i posiadania takich imitacji, nie chodzi mi tez o kwestię istoty płacenia 1000 USD za podróbkę.

 

Rzecz w tym, że przywożone przez niego zegarki za każdym razem trafiają do oceny np. S. Dolińskiego we Wrocławiu czy Głowackich w Warszawie i innych zegarmistrzów (a przywiózł już kilkanaście) i w większości przypadków pierwsza, szybka ocena po otwarciu zegarka była pozytywna (oryginał). Dopiero po wyjawieniu, iż zegarek został nabyty b. okazyjnie w Hongkongu i prośbie o baczniejszą analizę okazuje się, że różnice względem oryginału są minimalne: koperta, tarcza, koronka wykonane z takich samych materiałów, z taką samą dokładnością (damski Piaget miał nawet tak samo, nietypowo rotujące kamienie umieszczone pomiędzy dwoma warstwami szafiru), werki niemal identyczne tyle, że np. bez sygnatury na jakimś elemencie.

 

Moje pytania, które sobie stawiam są takie:

- jak to możliwe, że Chińczycy potrafią zrobić i mają dostęp do tych samych (takich samych) materiałów co szwajcarskie manufaktury (a może werki ETY czy innych producentów nie są produkowane w Szwajcarii..hmm?)?

- czy czasem nie jest tak, że koszt produkcji zegarków z wyższej polki to 1/10 ich późniejszej ceny sklepowej dyktowanej przez manufaktury (bo jeśli Chińczyk potrafi zrobić "identyczny" za tyle, to o co chodzi?)

- czy w obliczu istnienia podróbek tak dobrych, że nawet doświadczeni zegarmistrzowie potrzebują dłuższej chwili czasu by je odróżnić i to po otwarciu...czy wielu z nas nie weszło nieświadomie w posiadanie podróbek, może nawet w oficjalnym obrocie?

 

To moje spekulacje, a co Wy o tym sadzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- jak to możliwe, że Chińczycy potrafią zrobić i mają dostęp do tych samych (takich samych) materiałów co szwajcarskie manufaktury (a może werki ETY czy innych producentów nie są produkowane w Szwajcarii..hmm?)?

 

Czyżby Tobie się wydawało, że w Chinach same głupole mieszkają, a kraj zatrzymał się na poziomie realnego socjalizmu z XXw? Rozejrzyj się, większość wyrobów renomowanych firm (telefony komórkowe, sprzęt audio-wideo, sprzęty gospodarstwa domowego itp) ma etykietkę made in china lub podobną.

 

- czy czasem nie jest tak, że koszt produkcji zegarków z wyższej polki to 1/10 ich późniejszej ceny sklepowej dyktowanej przez manufaktury (bo jeśli Chińczyk potrafi zrobić "identyczny" za tyle, to o co chodzi?)

 

Prestiż, przy kupnie jakiegoś znanego przedsiębiorstwa, jest najczęściej wyżej wyceniany niż jego materialne składniki.

Oglądałem program na jednej ze stacji niemieckich, gdzie dziennikarz wyliczył, iż biorąc pod uwagę tylko koszty produkcji wszystkich części, bez zysku dla ich producentów, to Mercedes powinien kosztować około 10 tys. ?. I co, myślisz że po tym programie Mercedesy staniały?

Inny przykład taki bliższy: kupując w sklepie przysłowiową pietruszkę, też płacisz za nią co najmniej 10 razy więcej niż koszt jej produkcji jaki ponosi rolnik. Więc o co Tobie chodzi z tymi zegarkami? Przecież cena towaru kształtowana jest przede wszystkim na podstawie tego, ile za niego chcą zapłacić klienci, a koszt produkcji ma tu drugorzędne znaczenie.

 

- czy w obliczu istnienia podróbek tak dobrych, że nawet doświadczeni zegarmistrzowie potrzebują dłuższej chwili czasu by je odróżnić i to po otwarciu...czy wielu z nas nie weszło nieświadomie w posiadanie podróbek, może nawet w oficjalnym obrocie?

 

Jak świat stary, tak ludzie stają w obliczu podróbek różnych drogich rzeczy (dzieł sztuki, wyrobów rzemiosła itp) tak dobrych, że w zasadzie nie idzie ich rozpoznać, a oszacowanie liczby ile ich jest w posiadaniu ludzi jest niemożliwe, jednak istnieje nawet taka mozliwość, że przekracza ona wielokrotnie ilość oryginałów. No i pomijając tutaj jakieś kwestie moralne, to można powiedzieć, że wszystko jest w porządku, z punktu widzenia właściciela, dopóki jest on przekonany o ich oryginalności. :rolleyes:

 

To moje spekulacje, a co Wy o tym sadzicie?

 

Taa... Spekulacje, to może nie są, tylko wątpliwości, ale i tak trudno tu dojrzeć cel...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się do Piotra zdania. Nie znam Pana Dolińskiego i innych zegarmistrzów we Wrocławiu, ale nie wierzę, że dobry zegarmistrz znający swój fach nie rozpozna Rogera Dubuis po werku. No chyba , że nigdy nie słyszał o tej marce co wśród polskich przedstawicieli tego biznesu jest niestety naturalne.

 

wykonane z takich samych materiałów,
Tutaj miałbym spore wątpliwości.

 

1000 USD to wcale nie droga podróbka. Większość na VJ kosztuje w tych granicach.


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że do tematu należy podejśc z dużą atencją i uwagą i nie zlewac sprawy banałami w stylu że oryginalna szwajcarskośc zawsze się obroni. To co napisał kolega dowodzi na to że stoimy przed bramą do magazynu z tabliczką "podróby wysokiej jakości", ta brama sie za chwilę otworzy a zegarki zaczną płynąc do nas szerokim strumieniem. Najgroźniejsze w tym wszystkim jest właśnie to "wysokiej jakości" i dowodzi ze Chiny przeszły transformację i odchodzą powoli od szmelcu który niemalże każdy mógł zdefiniowac jako podróba, do produktów z którymi jednoznaczą oceną mają nawet problemy fachowcy (przynajmniej tak twierdzi kolega, który jednakże wymienia konkretne zakłady co uwiarygadnia jego informacje). Jeśli ocena zegarmistrza po pobieżnych oględzinach kończy się stwierdzeniem że oryginał to można chyba założyc że 99,9% normalnych użytkownik (czytaj nie zegarmistrzów) nawet po dogłębnych oględzinach stwierdzi ze wszystko ok.....a to jest już bardzo niebezpieczne.

Oczywiście nie muszę chyba dodawac że forumowe oględziny w stylu wstaw zdjęcie a dowiesz się czy oryginał czy podróba będą w zasadzie nie możliwe, a właściwie nie tyle nie możliwe co nie rzetelne bo każda ocena będzie się kończyła stwierdzeniem ORYGINAŁ, co oczywiście nie będzie zgodne z prawdą.....jak dla mnie bardzo, ale to bardzo niebezpieczne czasy nadchodzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....jak dla mnie bardzo, ale to bardzo niebezpieczne czasy nadchodzą

 

Coś Ty? Przecież oryginały stanieją do takich samych cen :rolleyes:B):D


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prestiż, przy kupnie jakiegoś znanego przedsiębiorstwa, jest najczęściej wyżej wyceniany niż jego materialne składniki.

 

W latach '90, Honda weszła z marką Acura na rynek amerykański. Acury (czyli bardziej wypasione Hondy) miałyby być konkurencją dla marek luksusowych, głównie Mercedesa. I faktycznie, na początku popyt był duży a w Mercu sprzedaż spadała. Mercedes zareagował podwyższając ceny o 10%... i wszystko wróciło do normy. Chodzi o prestiż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie bardzo, ale to bardzo niebezpieczne czasy nadchodzą

 

No i... ?

Myślę, że nie masz zielonego pojęcia, ile już teraz krąży doskonałych falsyfikatów zegarków i zegarów, po giełdach i aukcjach, a produkcji różnych krajów Świata (azjatyckich też). I co, świat się zawalił? Nie im więcej podróbek to ludzie poprostu ostrożniej kupują, a niektórzy wogóle nie kupują takich fantów, gdzie ilość podróbek dawno już przekroczyła ilość oryginałów, na przykład znaleźć kupca na wiedeńską latarnie prawie nie sposób, chyba że sprzedajesz egzemplarz wielokrotnie potwierdzony i opisany w literaturze.

Fałszerstwa istnieją od zawsze a w miarę postępu technicznego są coraz lepsze i podróbki z Chin niewiele tu zmienią.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podróbki zawsze bedą podróbkami , nie wierzę w taką podróbke , co do której ZNAJĄCY SIĘ NA SWOIM FACHU czy to zegarmistrz czy rzeczoznawaca czy po prostu kolekcjoner, miłosnik etc nie rozpozna od oryginału .

W chwili kiedy będą nie do rozróżnienia pod względem uzytych materiałów , detali , wykończenia , mechanizmu i funkcji bedą już idealnie oryginałami ( za wyjatkiem praw do produkcji ) stracą TĘ JEDYNĄ CECHĘ dla której są kupowane czyli ...niską cenę .

 

I tyle . Więc w najblizszej przyszłości nie grozi nam zalew podróbek i szwajcaria , niemcy , japonia itd się obronią .

Jesli się zisci wizja Lema , odtwarzania wiernie rzeczy z atomów ( maszyna do której wzrucamy garść żelaza, piasku i co tam jeszcze oraz wzór atomowy przedmiotu czy człowieka i wychodzi pożądany egzemplarz) to zmieni się świat i postrzeganie luksusu lub luksusem będzie zupełnie co inne.

Do tego czasu opowieści o podróbkach których prawie nikt nie rozpozna można miedzy bajki włożyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego czasu opowieści o podróbkach których prawie nikt nie rozpozna można miedzy bajki włożyc.

nie byłbym do końca pewien, zwłaszcza że słyszałem o podróbach na oryginalnych mechanizmach ETA, więc w przypadku zegarka, który nie ma w środka in-house, wystarczy wtedy wiernie skopiować formę zewnętrzną. A to niekoniecznie musi być takie trudne, gdyż na choćby McIntosh pokazywał przypadki jawnych niedoróbek estetycznych w oryginałach z wysokiej półki. Więc krzywy indeks nie zawsze oznacza podróbę

a temat ważny o tyle, że jeżeli istotnie podrób wysokiej jakości miałoby pojawiać się więcej, to wzrasta ryzyko dla kupujących. I pewnie, że trzeba kupować ostrożnie, ale w przypadku, kiedy odróżnić falsyfikat potrafi jedynie wybitny specjalista, to nie zawsze zachowanie ostrożności będzie łatwe. Nie zawsze na przykład zlecenie fachowcowi opinii będzie współmierne do kosztów zakupu. Czynnikiem nakazującym ostrożność powinna być cena, ale co, jeżeli cena będzie odpowiadać cenie analogicznego oryginału (próba sprzedaży falsyfikatu jako oryginału przy zachowaniu wszelkich pozorów), a okoliczności też nie będą jednoznaczne (np. na chrono, na naszym bazarku)?

a tak przy okazji - czy podróbkowicze preparują też pudełka, papiery itd.? oczywiście w przypadku tych "dobrych" podrób

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak przy okazji - czy podróbkowicze preparują też pudełka, papiery itd.? oczywiście w przypadku tych "dobrych" podrób

 

Coz z mojego rozeznania mozna dokupic podrobione pudelka i ksiazeczki - wiec dokumentacja o niczym nie swiadczy - osobiscie zawsze przed zakupem sprawdzam sklep ktory podbijal papiery.

Wpadki zdazaly sie nawet na ANTIQUORUM - OMEGA:) - sprzedali fake vintage za bagatela 11 tys usd:) ale coz podroby na ecie widze czesto - sa to zwykle werki skupione na e-bay i przekladane, ale tarcze koperty - sorry ale tym rzeczom duzo brakuje,

 

Co do sytuacji opisanej w temacie stawialbym na inne rozwiazanie - hong kong to potezny rynek, centra serwisowe etc. - bardzo mozliwe sa skaldaki - oryginalny albo prawie oryginalny werk z zegarka ze zniszczona wczesniej tarcza lub koperta etc. + koperta z innego oryginalnego lub nie etc.

 

To co moze chronic przed takim zjawiskiem to wiedza - generalnie model, kaliber, numery werku ref koperty.

 

przyklady - na ebay idzie teraz skladak polarisa 68:) a tydzien temu sprzedaly sie nigdy nieistniejacy memovox world time za 3000 usd i rownie sfalszowany parkingowy memovox za 2500 usd:)

sprzedawcy to dosc rozpoznawalni dilerzy :rolleyes: z ogromem pozytywow - kupujacych zgubil brak wiedzy i niechec do czytania:)


Od wielu już lat liczne wypowiedzi uczonych i fantastów obracają się wokoło pytania: ,,Czy poza Ziemią istnieje życie rozumne?''. Słysząc je mam ochotę spytać, skąd bezwzględna pewność, że na samej Ziemi istnieje to rozumne życie

 

Adam Wisniewski - Snerg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak przy okazji - czy podróbkowicze preparują też pudełka, papiery itd.? oczywiście w przypadku tych "dobrych" podrób

 

To wszystko co opisałeś to już dawno się dzieje i jakoś blady strach nie padł na Świat, a pudełka i papiery oczywiście też są podrabiane.

Ja na przykład nie podejmuje się na 100% potwierdzić oryginalność Rolexa i również ich nie kupuje na bazarach czy giełdach, bo przeczytałem książkę i obejrzałem film na temat podróbek tej firmy i doszedłem do wniosku, że na spamiętanie tego wszystkiego trzeba by mieć łeb jak koń, albo trzeba by tę literaturę mieć stale przy sobie i sprawdzać według niej. Oczywiści jak ktoś się zajmuje handlem konkretnie tą firmą to musi to wszystko pamiętać, ale zwyczajny kupiec to miałby kłopoty ze szczegółowym zapamiętaniem możliwych podróbek wszystkich firm. Jedyna rada, to tak jak powiedział cytochrom, wiedza, czyli nie kupować pietruszki gdy nie ma się pojęcia jak ona wygląda. Oczywiście w każdym handlu typu bazarowego czy giełdowego zawsze istnieje element ryzyka, ale trzeba je zminimalizować ile się da, bo tak zwane pójście na całość, kończy się zazwyczaj stratą pieniędzy.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dawno wklejałem zdjęcia Omegi Planet chrono - oryginału i dobrej podróbki na VJ. Jednak różnice w detalach (indeksy, rozkałd tarcz chrono) szybko zdemaskowały podróbę.

Był też Pam , heh, nie dający mi spokoju na vj. Fachowcy twierdzili, ze oryginał.(wciąż tego nie wiadomo). Nawet w salonie w Warszawie nie znaleziono felerów. A jednak dlaczego taki tani (ok. 5000 PLN) , dlaczego u nikogo nie zostanie na dłużej....


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kłaniam,

Do Piotra Ratyńskiego: wizja Lema to już nie wizja - to rzeczywistość, to nanotechnologia (zrobił się z tego slogan) i nanoroboty (no nie na skalę przemysłową, ale laboratoryjną) i czeka nas jeszcze parę lat "spokoju" zanim będzie sobie można sklonować wszystko, co się chce, chyba, że spece od zarządzania ryzykiem w innowacyjnych technologiach zaczną solidnie pracować.

A jeżeli chodzi o podróbki, to tak sobie myślę, że producentom wcale te podróbki nie przeszkadzają. Skąd mój wniosek? Nie znalzełem opisu wielkich, spektaktularnych akcji przemysłu zegarkowego wymierzonego przeciwko piratom, coś jak ściganie piratów przez firmy fonograficzne (prosze mnie poprawić, jeżeli się mylę). Znalazłem za to jeden mały wpis na stronie Breitinga (chyba), szedł mniej więcej tak: "nie kupuj zegarka w sieci, bo tam ok. 99% to podróby, tylko w autoryzowanych salonach", to przecież jest sposób na ograniczenie konkurencji w postaci rynku second hand. I w wtym kontekście zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa (teoria spiskowa), że większość podróbek można poznać, chodzi mi o to, że niektóre detale są dopracowane do perfekcji, za to inne wydawałoby się bardzo banalne są "zwalone" (vide: chrono omegi tu na forum)- czy nie odnosicie wrażenia, że to jest zrobione specjalnie?, bo ja nie.

Pozdrawiam.

Victor

PS. Oj za długo pisałem i się trochę jakby dubel trafił

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....jak dla mnie bardzo, ale to bardzo niebezpieczne czasy nadchodzą

 

nie rozumiem

 

a co to? pierwsza podrobka sie pojawila na rynku?

 

widzialem wiele fake'ow w tym wloskie rolexy wykonane ze zlota i jakos swiat sie nie zawalil


FAKE WATCHES ARE FOR FAKE PEOPLE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kłaniam,

Nie znalzełem opisu wielkich, spektaktularnych akcji przemysłu zegarkowego wymierzonego przeciwko piratom, coś jak ściganie piratów przez firmy fonograficzne (prosze mnie poprawić, jeżeli się mylę).

 

 

Tak, mylisz się, Cartier orgaznizował takie akcje...w scenie finałowej występował walec drogowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko co opisałeś to już dawno się dzieje i jakoś blady strach nie padł na Świat, a pudełka i papiery oczywiście też są podrabiane.

Ja na przykład nie podejmuje się na 100% potwierdzić oryginalność Rolexa i również ich nie kupuje na bazarach czy giełdach, bo przeczytałem książkę i obejrzałem film na temat podróbek tej firmy i doszedłem do wniosku, że na spamiętanie tego wszystkiego trzeba by mieć łeb jak koń, albo trzeba by tę literaturę mieć stale przy sobie i sprawdzać według niej. Oczywiści jak ktoś się zajmuje handlem konkretnie tą firmą to musi to wszystko pamiętać, ale zwyczajny kupiec to miałby kłopoty ze szczegółowym zapamiętaniem możliwych podróbek wszystkich firm. Jedyna rada, to tak jak powiedział cytochrom, wiedza, czyli nie kupować pietruszki gdy nie ma się pojęcia jak ona wygląda. Oczywiście w każdym handlu typu bazarowego czy giełdowego zawsze istnieje element ryzyka, ale trzeba je zminimalizować ile się da, bo tak zwane pójście na całość, kończy się zazwyczaj stratą pieniędzy.

 

 

Buahaha...też mi rada! Kolego temat został zapoczątkowany w kontekście niezpieczeństw jakie to niesie dla zwykłego klienta a nie obeznanego maniaka zegarkowego w stylu Cytochroma z wręcz encyklopedyczną wiedzą. Dla przeciętnego klienta twoja rada nie jest żadną radą ponieważ nie będzie on czytał opasłych ksiąg o Rolexie zanim tegoż Rolexa zakupi. Jesli dla takiej tęgiej (w sensie zegarkowego hobby) głowy jak Ty jest to wiedza zbyt rozległa i nieprzyswajalna, do tego stopnia że omijasz Rolexy na rynku wtórnym szerokim łukiem to chyba przyznasz że dla zwykłego śmiertelnika noszącego zegarek jest to misja niewykonalna!?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Buahaha...też mi rada! Kolego temat został zapoczątkowany w kontekście niezpieczeństw jakie to niesie dla zwykłego klienta a nie obeznanego maniaka zegarkowego w stylu Cytochroma z wręcz encyklopedyczną wiedzą. Dla przeciętnego klienta twoja rada nie jest żadną radą ponieważ nie będzie on czytał opasłych ksiąg o Rolexie zanim tegoż Rolexa zakupi. Jesli dla takiej tęgiej (w sensie zegarkowego hobby) głowy jak Ty jest to wiedza zbyt rozległa i nieprzyswajalna, do tego stopnia że omijasz Rolexy na rynku wtórnym szerokim łukiem to chyba przyznasz że dla zwykłego śmiertelnika noszącego zegarek jest to misja niewykonalna!?

 

Że się powtórzę, zwykły klient nie kupuje pietruszki, gdy nie wie jak wyglada, żeby się nie dac zrobić w konia. Chcesz cos kupić, najpierw zbierz o tym wystarczająca wiedzę. A kupowanie z marszu to zawsze ryzyko nawet dla obeznanego zegarkowego maniaka. Myślisz, że mnie się udało uniknąć wpadek? Tyle tylko, że ja się nie dam oszukac na byle czym, ale taki co by miał wszystko w głowie to sie jeszcze nie urodził, wiec zasada nic nie wiesz o zegarku to go nie kupuj jest podstawowa dla wszystkich i dla mnie i na pewno tez dla cytochroma.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Że się powtórzę, zwykły klient nie kupuje pietruszki, gdy nie wie jak wyglada, żeby się nie dac zrobić w konia. Chcesz cos kupić, najpierw zbierz o tym wystarczająca wiedzę. A kupowanie z marszu to zawsze ryzyko nawet dla obeznanego zegarkowego maniaka. Myślisz, że mnie się udało uniknąć wpadek? Tyle tylko, że ja się nie dam oszukac na byle czym, ale taki co by miał wszystko w głowie to sie jeszcze nie urodził, wiec zasada nic nie wiesz o zegarku to go nie kupuj jest podstawowa dla wszystkich i dla mnie i na pewno tez dla cytochroma.

 

 

Piotrze, dużo racji....już chyba wiem skąd się bierze rozbieżnośc zdań między nami. To o czym piszecie Ty i kolega Cytochrom jak mniemam odnosi się przede wszystkim do rynku zegarków Vintage i tutaj zgoda, przed zakupem należy zebrac stosowną wiedzą aby uniknąc oszukania przez producentów pasówek, których w sieci, w tym na Allegro jest sporo. Jednak wydaje mi się że co do zasady ludzie poszukujący zegarków vintage to jednak ludzie którzy jakiegoś chocby minimalnego bakcyla zegarkowego połkneli i faktycznie od takich można oczekiwac nabycia odpowiedniej wiedzy przed zakupem. Natomiast inną sprawą jest rynek zegarków nowych a przeciez o takim piszemy w kontekście chińskich podróbek, bo i klient jakby inny, na tyle inny ze nie za bardzo mozna oczekiwac od niego nabywania nawet minimum wiedzy zegarkowej, to tak jakbyś przed każdym kto chce odwiedzic komis samochodowy postawił wymóg poznania wczesniej budowy samochodu. Tak czy siak uważam że te podróby nazwijmy je Piotrze podróbami nowej generacji stanowią bardzo powazne zagrożenie i nie powinny byc az tak niedoceniane, zwłaszcza w kontekście tego co napisał kolega zakładający ten temat (cały czas zakładam że to co napisał o dwóch zakładach zegarmistrzowskich to prawda).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, dużo racji....już chyba wiem skąd się bierze rozbieżnośc zdań między nami. To o czym piszecie Ty i kolega Cytochrom jak mniemam odnosi się przede wszystkim do rynku zegarków Vintage i tutaj zgoda, przed zakupem należy zebrac stosowną wiedzą aby uniknąc oszukania przez producentów pasówek, których w sieci, w tym na Allegro jest sporo. Jednak wydaje mi się że co do zasady ludzie poszukujący zegarków vintage to jednak ludzie którzy jakiegoś chocby minimalnego bakcyla zegarkowego połkneli i faktycznie od takich można oczekiwac nabycia odpowiedniej wiedzy przed zakupem. Natomiast inną sprawą jest rynek zegarków nowych a przeciez o takim piszemy w kontekście chińskich podróbek, bo i klient jakby inny, na tyle inny ze nie za bardzo mozna oczekiwac od niego nabywania nawet minimum wiedzy zegarkowej, to tak jakbyś przed każdym kto chce odwiedzic komis samochodowy postawił wymóg poznania wczesniej budowy samochodu. Tak czy siak uważam że te podróby nazwijmy je Piotrze podróbami nowej generacji stanowią bardzo powazne zagrożenie i nie powinny byc az tak niedoceniane, zwłaszcza w kontekście tego co napisał kolega zakładający ten temat (cały czas zakładam że to co napisał o dwóch zakładach zegarmistrzowskich to prawda).

 

No rzeczywiście, rynek zegarków vintage wymaga więcej od kupującego, ale także kupujący zegarki nowe powinien mieć wiedzę o wyglądzie tego co chce kupić, oczywiście że nie można wymagać niuansów budowy mechanizmu, czy właściwych oznaczeń zegarka, od zwykłego kupującego, ale dla mnie kupienie ohydnej podróby mało podobnej do oryginału, to jest właśnie kupienie lebiody zamiast pietruszki, z powodu braku podstawowej wiedzy o tym co chce się kupić.

Oczywiście na bardzo dobrą podróbę można nabrać każdego, tak że myślę, iż tekst kolegi o tych dwóch zegarmistrzach to może być prawda, ale tu normalnemu kupującemu nowy zegarek, powinien pomóc rozsadek, który podpowiada, że nadzwyczajne oferty sprzedaży np. Rolexa, czy innych tym podobnych drogich zegarków się nie zdarzają i lepiej stracić pozorną okazję, niż być nabity w butelkę.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka tematow wczesniej zaczalem temat "Dokumenty przy zakupie nowych zegarkow" Zadałem pytanie dotyczace dokumentow i form zabezpieczen z jakimi spotkaliscie sie przy zakupie nowych zegarkow. Ktos powyzej napisal ze producentom nie przeszkadzaja podroby. Patrzac na zabezpieczenia a raczej ich brak lub dokumenty dolaczane do zegarkow mozna sklonic sie do tego ze to prawda lub tez producenci niedoceniaja przeciwnika. Moze Szwajcarom sie wydaje ze maja monopol na dobrej jakosci zegarki. Podroby sa swietnej jakosci i Ci ktorzy sie szybko do tego przyznaja i zaczna stosowac zabezpieczenia beda o krok do przodu przed konkurencja. Moga to byc trudne do skopiowania dokumenty , hologramy, numeracja zegarkow z imiennym ewidencjonowaniem wlascicieli, Marki ktore produkuja po 20 40 tys zegarkow rocznie moglyby to zrobic. ITD ITD. Nie moim zadaniem jest wymyslanie sposobow ktore mogliby stosowac. Uwazam jednak ze powinni ze wzgledu na wlasny interes ale tez dlatego ze jak ktos wyklada duze pieniadze na zegarek to chcialby miec swiadomosc ze ma on cechy lub "dodatki" ktore go znacznie wyrozniaja od podrob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodam jeszcze jedno

Opowiesc o HOngkongu jest prawdziwa. Tuz przy zatoce znajduje sie ulica Nathan Road. Stoi tam masa Indusow i czarnych handlujacych zegarkami. Delikwent zainteresowany oferta naganiaczy zapraszany jest na zaplecze roznych sklepow. Tam dostaje do reki amatorski katalog. Jesli zainteresuje go jakis model jeden ze sprzedawców wychodzi na 10 minut i przynosi wskazany przedmiot. Towar jest naprawde bardzo dobrej jakosci..... Nie skorzystalem ale przygoda ciekawa :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście, rynek zegarków vintage wymaga więcej od kupującego, ale także kupujący zegarki nowe powinien mieć wiedzę o wyglądzie tego co chce kupić, oczywiście że nie można wymagać niuansów budowy mechanizmu, czy właściwych oznaczeń zegarka, od zwykłego kupującego, ale dla mnie kupienie ohydnej podróby mało podobnej do oryginału, to jest właśnie kupienie lebiody zamiast pietruszki, z powodu braku podstawowej wiedzy o tym co chce się kupić.

Oczywiście na bardzo dobrą podróbę można nabrać każdego, tak że myślę, iż tekst kolegi o tych dwóch zegarmistrzach to może być prawda, ale tu normalnemu kupującemu nowy zegarek, powinien pomóc rozsadek, który podpowiada, że nadzwyczajne oferty sprzedaży np. Rolexa, czy innych tym podobnych drogich zegarków się nie zdarzają i lepiej stracić pozorną okazję, niż być nabity w butelkę.

 

 

Ano właśnie, tyle tylko że nie mówimy o podróbach mało podobnych do oryginału, z tych ubaw był po pachy i w zasadzie nie było o czym mówic, rzuciłeś okiem, wyraziłeś krótkie "podróba" i po sprawie. Niestety Chiny wkroczyły w kolejny etap rozwoju czyli podróby doskonale odzwierciedlające oryginał, do tego stopnia doskonale że zegarmistrz przy pobieznych oględzinach mówi "oryginał" i to jest bardzo ale to bardzo niepokojące. Poza tym Piotrze przyznasz że byłoby naiwnością sądzic że doskonale przygotowany sprzedawca w/w podrób nie dopasuje swoich cen do produktu tak aby uwiarygodnic cały ten biznes, a wtedy ta podróba nowej generacji już nie będzie na Allegro za 250 pln, będzie za cenę która nie wzbudzi podejrzeń. Do tego podrobione dokumenty (to chyba nie specjalny problem znając poziom zabezpieczeń szwajcarskiego przemysłu zegarmistrzowskiego), pudełka (spotkałem w sieci sklep który sprzedawał oryginalne!) i przekręt prawie doskonały gotowy. A pamiętaj ze jak koleś wystawi Rolexa za 12000 pln zamiast np 120 pln jak to się dzieje teraz, to będzie miał na tym taki zarobek że on już się postara aby w komplecie było wszystko tak jak Bozia przykazała (przepraszam Rolex przykazał).

Nie ma co kruszyc kopii, problem jest powazny tylko mało kto go teraz dostrzega, myślę że fala tych tzw doskonałych podróbek dopiero nas zaleje i jesli zakłady zegarmistrzowskie nalezycie się do tego nie przygotują to po naszych ulicach będzie chodziło wielu ale to wielu oszukanych gentelmanów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze inaczej - ciezko wymagac od kupujacego nowy zegarek nie wiadomo jakiej wiedzy ale - po to sa firmy i numery referencyjne aby weryfikowac - sam pamietam (Hemig i Staruszek zreszta tez:)) sytuacje jak rok temu wylicytowalem IWC inzyniera - zegarek po zdjeciach super jedyne co bylo dziwne to fakt iz aukcja szla z niemiec a wysylka byla tylko do usa, sprawdzilem numer ref. i cieszylem sie bardzo iz nie wyslalem pieniedzy - sprzedajacy do kmonca gral w glupa :rolleyes:

podobna sytuacje niedawno mialem z pamem - sprzedawca na forum (nie naszym B)) obnizyl z marszu i tak niska cene o 1000 usd ?? - poprosilem o numery ref - po zapytaniu, serczu a hemig dodtakowo zadzwonil do sklepu ktory wystawial paiery okazalo sie iz podroba. Wniosek nie liczyc na szybkie okazje, nie ekscytowac sie - zebrac komplet informacji i skontaktowac sie z producentem !!!! Nie ma mega okazji, sa tylko okazje wiec 30 do 40% retail za uzywke to okazja, 50-60% norma i tyle a co do wyjatkow od reguly nalezy byc podejrzliwym.

 

Co do zegarkow vintage to ksiazki i zdjecia i nie kupowanie niczego drogiego bez uprzedniego sprawdzenia - czasem sie bawie i kupuje w ciemno ale na male kwoty - duza kwota maja byc zdjecia wszystkiego - werk, dekiel, wnetrze dekla tarcza etc. potem ostry sercz po bazach danych albo pytanie ludzi!!!

 

kolejny przyklad - diller sprzedaje teraz memo z 5 na tarczy - memo nie bylo byl tylko zwykly mariner!! ale musialem pytac.

 

Co do czarnego rynku - to jak pisalem wycieki werkow z centrow serwisowych i skladaki - taka podroba moze miec wiekszosc albo nawet wszystkie czesci oryginalne ale nadal jest podroba - jesli nie popelnia weidentnych beldow - inny werk niz koperta, inny rok werku a inny model etc. to bardzo ciezko wylapac taki skladak bez pomocy firmy.

 

pozdrawiam

R


Od wielu już lat liczne wypowiedzi uczonych i fantastów obracają się wokoło pytania: ,,Czy poza Ziemią istnieje życie rozumne?''. Słysząc je mam ochotę spytać, skąd bezwzględna pewność, że na samej Ziemi istnieje to rozumne życie

 

Adam Wisniewski - Snerg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co kruszyc kopii, problem jest powazny tylko mało kto go teraz dostrzega, myślę że fala tych tzw doskonałych podróbek dopiero nas zaleje i jesli zakłady zegarmistrzowskie nalezycie się do tego nie przygotują to po naszych ulicach będzie chodziło wielu ale to wielu oszukanych gentelmanów.

 

A moim zdaniem jest to oczywiście problem, ale czy poważny?... Powtórzę to co już pisałem powyżej, fala doskonałych podróbek zalewa cały świat, od zawsze, czasem z większym natężeniem, czasem z mniejszym, a Chiny tylko dołożą swoje i tyle. Przygotować się do tego oczywiście należy, ale wpadanie z tego powodu w defetyzm, może jedynie zapoczątkować działania podobne do budowania w ogródku schronu atomowego, z powodu mogącej wybuchnąć w każdej chwili wojny nuklearnej. B)

No a ilość dżentelmenów chodzących po ulicach z falsyfikatami zegarków jest i teraz spora, ale dopóki dżentelmen jest przekonany o autentyczności... Czasem aż nie mam serca wyprowadzać dzentelmena z błędu. :rolleyes:


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ Czasem aż nie mam serca wyprowadzać dzentelmena z błędu. :rolleyes:

 

 

ja tam z kolei sie nie szczypie.

przyklad: siedzi gosc w knajpie z podwinietym rekawem, ze wyzej juz chyba nie da rady i eksponuje swojego "rolka" submarinera, w ktorym sekundnik skacze jak pajacyk to nie mam zadnych obiekcji, kilka slow musze powiedziec bo nie bylbym soba


FAKE WATCHES ARE FOR FAKE PEOPLE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.