GP 0 #1 Napisano 6 Grudnia 2010 Proponuję założyć nowy temat, w którym zebralibyśmy w jednym miejscu, krótkie choćby OPISY i oczywiście KONIECZNIE ZDJĘCIA "vintage" werków, NAPRAWDĘ GODNYCH POLECENIA. Jeśli temat spotka się z jakimś odzewem naszych kolegów, będących specjalistami w tej dziedzinie, może przydałoby się go podkleić? Proszę o to w imieniu wszystkich fascynatów ale i ignorantów (wybaczcie) zegarkowych. Podejrzewam, że dużej części kolegom zdarzyło się nie raz (tak jak mnie ) oglądać z zafascynowaniem zegarek, patrząc jednocześnie jak "szpak w pięćdziesiąt groszy" na werk! Co z tego, że zegarek ci się podoba, skoro nawet nie wiesz, co ma w środku i czego można się po nim spodziewać? W jednym z wątków kaido2, podając listę werków, którym można zaufać mimo upływu czasu, dodał: "Aby mechanizmowi zaufać nie ważna jest metka na płycie , a jego stan techniczny.Nawet cylinder czy kolek w dobrym stanie technicznym może długo jeszcze chodzić prawidłowo odmierzając czas." Zakładając jednak, że stan mechanizmu jest dobry, albo wręcz wyśmienity, na jakie typy starych mechanizmów zwrócilibyście szczególną uwagę - polecilibyście ze względu na ich niezawodność i precyzję? ALE, KONIECZNIE ZDJĘCIA, POPROSZĘ! 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zbyszke 13 #2 Napisano 6 Grudnia 2010 He, he - czyzbys zapomnial, ze w dawnych dobrych czasach Szwajcarzy i inne nacje naprawde przykladaly sie do werkow (nie to co teraz, gdzie mamy doslownie CZTERY mechanizmy ze Szwajcarii na rynku - 2824, 2892, VJ 7750 i manualny Unitas). Ja sam moge tu spokojnie zapelnic dwie strony watku. A co mowic o kolegach, ktorzy maja wieksze kolekcje? 0 Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
GP 0 #3 Napisano 6 Grudnia 2010 No to dawaj!Ja i inni koledzy ignoranci (bez urazy, co? ) bardzo chętnie przeczytamy Twoje dwie strony i wszystkie pozostałe też Powtórzę, że nie chodzi o wszystkie werki, ale te najlepsze. Chyba, że Waszym zdaniem wszystkie były najlepsze. To wtedy... najlepsze z najlepszych , albo najlepsze z jakiegoś punktu widzenia. Wskazane dodanie własnych opinii, czy wrażeń z użytkowania. No i ważne są zdjęcia, ŻEBYŚMY WSZYSCY UMIELI JE IDENTYFIKOWAĆ, a nie tylko "wybrana elita oświeconych". 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zbyszke 13 #4 Napisano 6 Grudnia 2010 Co do "wybranej elity" - wypraszam sobie, jakos na ten temat nie mam poczucia humoru. Sporo swietnych Forumowiczow odeszlo z tego Forum przez podobne historie. No dobrze. Wrocmy do tematu: mechanizmy godne polecenia (przy wszystkich zastrzezeniach). Moim numerem jeden jest zdecydowanie 30 milimetrowy werk Omegi, we wszystkich wersjach. Tutaj wczesniejszy model z subsekunda, bez kamieni na kole centralnym: Pozniejszy, po zmianie oznaczen, z trzycyfrowym numerem kalibru: I jeszcze pozniejsza wersja, przerobiona na centralna sekunde (bardzo porzadnie, lacznie z dodatkowym polmostkiem): Ze zacytuje kolege Rittera: Nie wiem dlaczego ale uważam tego typu werki' date=' pod względem mechanicznym, niemal za doskonałe. Kamienie tam gdzie powinny być są, kaliber także słuszny dzięki czemu sprężyna w bębnie nie jest katowana. A na dokładkę włos spiralny. I do tego ta grubość zegarka. Perfekcja![/quote'] Mechanizm zaprojektowany tak, zeby byl dokladny i dlugowieczny. Bardzo odporny na brak serwisu i wilgoc (Omega w tamtych latach nie nalezala, mowiac delikatnie, do liderow rynku, jesli chodzi o wodoszczelnosc kopert ). Mozna spokojnie napotkac egzemplarz ze skatowana koperta, nieomal nieczytelna tarcza, a mechanizm tyka jak zloto. 0 Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sanka 0 #5 Napisano 6 Grudnia 2010 zbyszku wiedzialem ze napiszesz od razu o 30 milimetrowych omegach sa swietne, jestem do tego przekonany, bardzo duzo o nich pisalesi zawsze wspominales ze sa niezawodne z czym sie zgadzam oczywiscie. pewnie ktos wrzuci tu pare mechanizmow A.Schild, pare mechanizmow Longines'a,zostawiam to do fascynatow tym mechanizmow czy tez firm by zrobili to precyzyjnie. a ja wstawie te ktore lubie najbardziej,nie sa moze najlepsze, ale moge osobiscie polecic. Uploaded with ImageShack.us A tutaj cuda:1946 Hamilton "Gordon": Valjoux 72: Universal Geneve microtor: Zenith cal.30: Gruen cal.330: Patek Philippe 9-90 Longines 30L: Rozpisywac sie nie bede na temat kazdego, moze ktos inny bedzie chcial, ale IMO za duzo tego i mozna znalezc w sieci.A osobiste wrazenia? Nie no dla mnie super! Pieknie chodza..swietnie prezentuja sie na dloni,wlasnie spogladam na swojej rece na Patka 9-90 a na drugiejrece Universal Geneve Microrotor.. 0 Transport lotniczy (in study process).Zodiac ZO2040 on brancelet. Election Grand Prix Berne 1914 from 1945 on Hirsch Calf. Election Grand Prix - in repair. Marzenie i cel: IWC Mark XVI Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zbyszke 13 #6 Napisano 6 Grudnia 2010 Ten Zenith to kaliber 135. Podobno swietny , ale ciezko cos powiedziec o niezawodnosci werku, ktory wyprodukowano w 11 tysiacach egzemplarzy przez 15 (!) lat. Natomiast Koledzy na pewno wypowiedza sie bardziej szczegolowo o werku 2809 - radzieckiej wersji tego mechanizmu. Natomiast podniosles kwestie bezposredniego konkurenta Omegi - 30-milimetrowego werku Longinesa. Wykonczony tak, ze Omega wyglada przy nim jak ubogi krewny. M.in. kamienie w zlotych szatonach. Wersji z subsekunda (kaliber 30L), ktora pokazales nie mialem okazji posiadac. Wersja z centralna sekunda (kaliber 30LS) jednak ustepuje Omedze, ta blaszka dociskajaca zamiast polmostka moze i swoja role spelnia, ale wyglada niechlujnie: Tez bardzo dokladny werk, co do trwalosci i niezawodnosci ciezej mi cos powiedziec. Z tych dwoch (choc oba swietne) wybralbym jednak Omege. 0 Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chronofil 153 #7 Napisano 6 Grudnia 2010 0 Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Krystian 1926 #8 Napisano 6 Grudnia 2010 Pierwsze moje skojarzenie po ujrzeniu tematu dokładnie takie samo jak Zbyszke. Świetne mechanizmy.Teraz czekam tylko na wypowiedź Cytochroma bo na pewno wrzuci tu wiele werków JLC 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zbyszke 13 #9 Napisano 6 Grudnia 2010 IWC zacny, ale to juz chyba gorna granica (cenowa, jakosciowa i kazda inna) co do mechanizmow jakie mozna polecac. W przeciwnym razie mozemy spokojnie polecic wszystkie mechanizmy od Patka - przeciez na pewno godne polecenia sa . Wiec proponuje zeby zatrzymac sie gdzies w granicach zegarkow za maksymalnie 8-10 tysiecy zlotych, a chetnie - dawac przyklady duzo tanszych. Moj ulubiony mechanizm chronografu: Poljot 3133 (licencja Valjoux 7734). Produkowany przez ponad 40 lat - od 1969 roku, kiedy wprowadzilo go Valjoux do chwili obecnej (przez Poljota) i pewnie bedzie w produkcji przez nastepne dziesiatki lat. Prosty (jak na chronograf) w konstrukcji, wytrzymaly, odporny na zle traktowanie. Az trzy zdjieca mechanizmu bo bardzo go lubie, a i fotki mi sie dosc wtedy udaly: Jednak w przypadku 3133 nie moze sie obejsc bez zdjecia tarczy, zeby moc docenic czesc mechanizmu dodana przez radzieckich inzynierow. Na ile wiem, patent Poljota - genialny w swojej prostocie: Wewnetrzny piescien 12-godzinny, obracany za pomoca dadatkowej koronki na godzinie 9-tej zmienia prosty 30-minutowy chronograf w 12-godzinny chronograf "dla ubogich" za ulamek procenta kosztow, komplikacji technicznej i ceny mechanicznego 12-godzinnego chronografu (np. Valjoux 72) - przy starcie stopera nastawiamy (zestrajamy) zielona strzalke na pierscieniu na wskazowke godzinowa zegarka i juz mozna mierzyc czas do 12 godzin (choc bez opcji pauzowania). Za ten jeden wynalazek radziecki przemysl zegarkowy ma u mnie ogrmomnego plusa. 0 Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chronofil 153 #10 Napisano 6 Grudnia 2010 IWC vintage wcale nie sa takie drogie. Oczywiscie, relatywnie troche kosztuja, ale za ładny egzemplarz w stali trzeba zapłacić w granicach 3kzł, a w złocie około 5kzł. Tyle, co za nowe byle co 0 Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
GP 0 #11 Napisano 7 Grudnia 2010 Co do "wybranej elity" - wypraszam sobie, jakos na ten temat nie mam poczucia humoru. Sporo swietnych Forumowiczow odeszlo z tego Forum przez podobne historie. Przepraszam najmocniej - nie nie chciałem nikogo urazić! Moim zamiarem było tylko zmobilizować do wzajemnego dzielenia się wiedzą. Ale, oglądając tę pierwszą stronę już zaczynam żałować!Ludzie, litości!Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, czy moje skołatane serce to wytrzyma! Zbyszek - a za taką Omegę z trzycyfrowym oznaczeniem mechanizmu, ale w stali, jeśli w dobrym stanie, ile trzeba by wyłożyć? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2 #12 Napisano 7 Grudnia 2010 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zbyszke 13 #13 Napisano 7 Grudnia 2010 Przepraszam najmocniej - nie nie chciałem nikogo urazić! Moim zamiarem było tylko zmobilizować do wzajemnego dzielenia się wiedzą. Ale, oglądając tę pierwszą stronę już zaczynam żałować!Ludzie, litości!Jak tak dalej pójdzie, to nie wiem, czy moje skołatane serce to wytrzyma! Zbyszek - a za taką Omegę z trzycyfrowym oznaczeniem mechanizmu, ale w stali, jeśli w dobrym stanie, ile trzeba by wyłożyć? Jesli tarcza w dobrym stanie (zwykle jest to najgorszy element) i nic nie kombinowane, to pi razy drzwi - w stali 1000-1500 zl (nawet i taniej, jak sie trafi), w zlocie 2000-3000 zl max. 0 Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sanka 0 #14 Napisano 12 Grudnia 2010 Zbyszku swietnie ze podniosles temat Longinesow 30 stek,naprawde cieszy ich widok a wiedza przyda sie tutaj nie jednemu.Poza tym fajnie ze 3133 tutaj sie pojawil, zacne werki.Swoja droga mozna by cos napisac o werkach GP?Nie jestem znawca technicznym od GP, ale wydaje mi sieze rowniez swietne werki robili. P.S. Zbyszke - oproznij skrzynke prosze, bo nie mozna wyslac wiadomosci 0 Transport lotniczy (in study process).Zodiac ZO2040 on brancelet. Election Grand Prix Berne 1914 from 1945 on Hirsch Calf. Election Grand Prix - in repair. Marzenie i cel: IWC Mark XVI Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
GP 0 #15 Napisano 5 Stycznia 2011 Swoja droga mozna by cos napisac o werkach GP?Nie jestem znawca technicznym od GP, ale wydaje mi sieze rowniez swietne werki robili. Coś nam temat trochę "przysnął" przez te Święta Mam nadzieję, że na tym się nie skończy szkoda by było!Ja osobiście, chociaż zainicjowałem ten temat, o mechanizmach nie wiem niemal nic. Wkleję więc tylko, zgodnie z sugestią, szkic ściągnięty od Purystów. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Piotr Ratyński 551 #16 Napisano 5 Stycznia 2011 0 Piotr Ratyński Adhibe rationem difficultatibus. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomasz Bożys 0 #17 Napisano 5 Stycznia 2011 0 "Każdą rzecz pięknie uczynił w jej czasie. Nawet czas niezmierzony włożył w ich serce,żeby człowiek nigdy nie zgłębił dzieła, które prawdziwy Bóg uczynił od początku do końca."(Kazn. 3:11) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
c3z 1 #18 Napisano 7 Stycznia 2011 Moje ulubione mechanizmy to seria 5-setek z Omegi. Przerobiłem ich już kilkanaście i nie było większych problemów. Czasami przy "zdewastowanych" zegareczkach bywały problemy z datownikiem (mechanizm daty dość wrażliwy na zabrudzenia). Ale 5-setki szły też w odmianach bez komplikacji daty, np. 17-rubinowe. Moja perełka to certyfikowana 564, dzięki świetnemu patentowi jakim jest mikroregulacja udało mi się ją podregulować na +/- 1sek/doba !Regulacja takiego mechanizmu to czysta przyjemność.Pomijam sam fakt wizualny, bo moim zdaniem mechanizmy te są piękne.Nawiasem mówiąc, chodzi mi po głowie od dawna przeszklony dekiel w którejś z Omeg Niestety z realizacją gorzej, bo nie wiem kto mógłby coś takiego wykonać :/ Tutaj moja 564 z Connie A tu "patent" mikroregulacji - akurat pstryknięty w cal.565. 0 Głównie Omega, ale i inne tykadełka Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zbyszke 13 #19 Napisano 7 Stycznia 2011 @Tomasz bozys: Peseux 260 to kolega Zenitha 135 - i bezposredni konkurent w konkursach chronometrow. Z pewnoscia swietny mechanizm, ale tak jak Zenith - bialy kruk, wiec cokolwiek ciezko polecac. @c3z: Omegi 5xx - swietne mechanizmy, oczywiscie. Dokladnie jak piszesz - datownik, a zwlaszcza szybka zmiana daty to najslabsza czesc mechanizmu. Ja bym patrzac na caloksztalt nie polecil ich jako wzoru niezawodnosci (i chyba w ogole zadnego szwajcarskiego werku z rotorem). Zdaje sie ze w kategorii automaty jesli chodzi o niezawodnosc to jednak prym wiedzie Daleki Wschod - Orient chociazby. No i jeszcze jest specjalna kategoria - bumpery (automaty odbojowe). Tutaj szczytem niezawodnosci jest dla mnie Universal 138/139. 0 Zadna praca nie hanbi, ale kazda meczy... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
c3z 1 #20 Napisano 7 Stycznia 2011 Zbyszku, dzięki za jak zawsze cenne opinie. Może i faktycznie szczyt niezawodności to nie jest, ale ja je po prostu uwielbiam Nawiasem mówiąc, jak nabywam "nowy" zegarek, to kumpel z pracy (też zegarkowiec), zadaje najpierw pytanie - "... z twym jedynym słusznym kalibrem ?" - ma oczywiście na myśli serie 5xx. Heh, a ostatnio go zaskoczyłem Val.7750 w Speedmasterku No to tyle o moich gustach.Raz jeszcze dzięki za uwagi i opinie. 0 Głównie Omega, ale i inne tykadełka Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
sleza 6 #21 Napisano 29 Stycznia 2011 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
chronofil 153 #22 Napisano 30 Stycznia 2011 Nie jestem znawca ale to robi na mnie wrażenie-super cieniutki 1003. Nie tylko na Tobie! 0 Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kieszonkowy 0 #23 Napisano 12 Lutego 2011 Myślę że warto wpomnieć o Omedze, właśnie tej testowanej przed wylotem w kosmos czyli o wersji Speedmaster. Ze swojego doświadczenia to jak dotąd nie miałem takiego zegarka który byłby nieśmiertelny, takiego przeznaczonego do pracy np w lesie, w wodzie, wilgoci, na rybach, przy remontach, w kurzu, wilgoci, do rąbania drewna czy do motocrosu. Żaden mechanik tego nie wytrzymywał i po kilkunastu latach przeszedłem na elektryki i to te g-shock. Biorąc pod uwagę niezawodność to przede wszystkim najważniejsza jest w/g mnie szczelność koperty. Jeśli ta jest dobrze dopasowana i zegarek ma systematyczne przeglądy to właściwie nie ma różnicy czy to stary Wostok, Delbana, Omega czy inne ety, asy, itd. Wystarczy poczytać o wołach roboczych czyli o tych mechanizmach które były trwałe i niezawodne, potem tylko z tego wybieramy ten co nam się najbardziej podoba i na który nas stać który jest w najlepszym stanie zachowania i po temacie. "Na Oko" też mozna coś tam wypatrzeć, po pierwsze ma to mieć rubiny i to jak najwięcej, po drugie musi być wykonane z solidnych płyt, dobrze oszlifowanych, a nie cienkich niedopracowanych blaszek, po trzecie musi być przynajmniej w środku czyste, czyli to co pisałem wcześniej - szczelne. Możnaby to jeszcze rozwinąć ale nie mam już dziś czasu. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2 #24 Napisano 12 Lutego 2011 "Na Oko" też mozna coś tam wypatrzeć, po pierwsze ma to mieć rubiny i to jak najwięcej, po drugie musi być wykonane z solidnych płyt, dobrze oszlifowanych, a nie cienkich niedopracowanych blaszek, po trzecie musi być przynajmniej w środku czyste, czyli to co pisałem wcześniej - szczelne. Na oko slyszalem ostanio, ze jeden facet w szpitalu zmarl, zas na macajewa wlazla baba po ciemku przez przypadek na czuja(bez skojarzen prosze) Na powaznie to pozwole sobie sprostowac: Ad 1-Zawartosc rubinow w mechanizmie nie da nikomu zadnej gwarancji iz dany mechanizm jest dobry.Z powodzeniem producent mozne uzyc hartowanych stalowych buksow.Rubin coprawda jest twardy i przez to odporniejeszy na scieranie,lecz co za tym idzie kruchy. Niepozorne spotkanie z ziemia czesto prowadzi do pekniec lozysk i nakrywek.Im wiecej nie znaczy lepiej.Gwarantem niezawodnosci dzialania jakiegokolwiek mechanizmu przez dlugi okres czasu zalezy od przemyslanej konstrukcji,jakosci materialow uzytych do wykonania podzespolow,jakosci i dokladnosci wykonania podzespolow odpowiedzialnych za prawidlowa prace mechanizmu(oski,zebniki,kola,plyty,mostki, polmostki, kotwica....), spasowania tychze podzespolow,oraz rygorystycznych pod wieloma katami testow mechanizmu przeprowadzonych na samym koncu przez producenta.Nie widze problemu aby w buksiaku UMF-a zalozyc lozyska i nakrywki rubinowe tworzac z niego mechanizm powiedzmy 18j, pytanie tylko czy ulepsze go takim przedsiewzieciem na tyle iz moglbym nazwac go niezawodnym, badz godnym uwagi? Ad 2-nawet grubsze mosty i polmostki czy plyty z miekkiego mosiadzu moga ulec odksztalceniu przy wiekszym uderzeniu w newralgicznych miejscach.Najwazniejszy w tym wypadku jest material z jakiego wykonane sa ow czesci skladowe mechanizmu a nie ich grubosc.Podobniez szlify na plytach,mostkach czy polmostkach nie sa gwarantem doskonalosci mechanizmu.Przykladem moga byc chociazby radzieckie woly ktore nieraz szpetne z wygladu sa godne polecenia. Ad 3- Co brudne zawsze mozna wyczyscic i ponownie nasmarowac, a co nieszczelne uszczelnic chociaby poprzez wymiane starych sparcialych uszczelek i zle spasowanych starych szkiel . 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Zygfryd_60 0 #25 Napisano 1 Marca 2011 Ja polecam AS 1130 , nosze ponad rok zegarek z tym mechnizmem , sporo przeżył , chodzi bardzo dokładnie , nigdy nie zawiódł .smiało moge polecić równierz PUW 500 , równierz bardzo dobry mechanizm , trzeba uważać na czy koło żebate przy spreżynie nie ma wyłamanej ośki (śróbki). 0 Nie wszystko co się opłaca to warto , nie wszystko co warto to się opłaca Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach