Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

ZasackaA

Narzędzia na początek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zaczynam zabawę z zegarmistrzostwem. Chciałbym zacząc wkońcu kompletować narzędzia a nie mam pojęcia od czego zacząć, co jest najważniejsze. Co mi się na początek najbardziej przyda? Proszę o pomoc.

Z góry dziękuję

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zaczynam zabawę z zegarmistrzostwem. Chciałbym zacząc wkońcu kompletować narzędzia a nie mam pojęcia od czego zacząć, co jest najważniejsze. Co mi się na początek najbardziej przyda? Proszę o pomoc.

Z góry dziękuję

Pozdrawiam

Najpierw chyba wiedza, później będziesz już wiedział co potrzebujesz :D Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

post-24238-0-64938500-1331808029.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

tyle Ci styka na początek. Otwieraj i obserwuj, bo jak coś dotkniesz to pewnie zepsujesz :D

 

zdecydowanie najszybsza droga do porysowania dekla...

Posłuż się wyszukiwarką na forum, na ten temat było już DUŻO powiedziane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zaczynam zabawę z zegarmistrzostwem. Chciałbym zacząc wkońcu kompletować narzędzia a nie mam pojęcia od czego zacząć, co jest najważniejsze. Co mi się na początek najbardziej przyda? Proszę o pomoc.

 

Najlepiej zacznij zabawę od czytania:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/48911-zakup-rozsadnych-narzedzie-zegarmistrzowskich/


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie najszybsza droga do porysowania dekla...

Posłuż się wyszukiwarką na forum, na ten temat było już DUŻO powiedziane

 

Ok dzięki poszukam na pewno.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę pilników i jakieś imadło tyle mi było potrzebne przez parę pierwszych miesięcy na praktyce,

poza tym jakaś minimalna wiedza

 

 

 

 

 

 

pozdrawiam Jan


Pozdrawiam Jan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele juz prób miałem i narzędzi za sobą...i okazało się że najlepsza jest do odkręcania zegarków odpowiednio podpiłowana i wyprofilowana, porządna suwmiarka-oczywiście nie do wszystkich.

Jak Ci coś potrzebne i nie wiesz gdzie kupić to pisz [email protected]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele juz prób miałem i narzędzi za sobą...i okazało się że najlepsza jest do odkręcania zegarków odpowiednio podpiłowana i wyprofilowana, porządna suwmiarka-oczywiście nie do wszystkich.

 

A do odkręcania śrubek odpowiednio podpiłowany i wyprofilowany widelec. :D Wiele już o psuciu suwmiarek tu na forum napisano. Prowizorka to w Polsce świętość, ale jest pozostałością po minionym okresie, gdy wszystko trzeba było sobie samemu zrobić...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A do odkręcania śrubek odpowiednio podpiłowany i wyprofilowany widelec. :D Wiele już o psuciu suwmiarek tu na forum napisano. Prowizorka to w Polsce świetość, ale jest pozostałością po minionym okresie, gdy wszystko trzeba było sobie samemu zrobić...

Cenię twoje wypowiedzi. Podoba mi się, że dzielisz się twoją wiedzą z innymi. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A do odkręcania śrubek odpowiednio podpiłowany i wyprofilowany widelec. :lol:Wiele już o psuciu suwmiarek tu na forum napisano. Prowizorka to w Polsce świetość, ale jest pozostałością po minionym okresie, gdy wszystko trzeba było sobie samemu zrobić...

 

Nareszcie głos rozsądku i jasne stanowisko w sprawie wykorzystywania przyrządów pomiarowych jako narzędzi "prostych". :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno kupiłem przyrząd do demontażu i montażu pasków (teleskopów), ale stwierdziłem, że da się to zrobić cienkim nożykiem. Przyrządem jednak łatwiej i szybciej, bo ma wyciętą "pryzemkę", którą łatwiej przytrzymać teleskop w pozycji zaciśniętej. Zatem pierwsze narzędzie powiedzmy zegarmistrzowskie mam już za sobą :)


Dobry zegarek nie jest zły!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem stanowiska, że potrzeba narzędzi z prawdziwego zdarzenia by cokolwiek zrobić przy zegarku. Panowie - bądzmy kreatywni! Każde prowizoryczne narzędzie które sprosta zadaniu jest dobre. Ja odkręcam dekle multitoolem Leathermanna (gdzie są tylko dwa punkty podparcia) i jeszcze nie udało mi się zarysować żadnego dekla. Jeden z forumowiczów pisał że do odkręcania śrub, używa spiłowanego spinacza do papieru... Prócz narzędzi potrzebne są też umiejętności ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem stanowiska, że potrzeba narzędzi z prawdziwego zdarzenia by cokolwiek zrobić przy zegarku. Panowie - bądzmy kreatywni! Każde prowizoryczne narzędzie które sprosta zadaniu jest dobre. Ja odkręcam dekle multitoolem Leathermanna (gdzie są tylko dwa punkty podparcia) i jeszcze nie udało mi się zarysować żadnego dekla. Jeden z forumowiczów pisał że do odkręcania śrub, używa spiłowanego spinacza do papieru... Prócz narzędzi potrzebne są też umiejętności ;]

Zupełnie nie rozumiem tego stanowiska. Profesjonalista swoja kreatywność realizuje w tym, żeby zdobyć odpowiednie narzędzia do wszystkich robót jakie wykonuje, a nieprofesjonalista w domu może odkręcać zegarek nawet młotkiem i przecinakiem, jego sprawa... Ale publiczne propagowanie prowizorycznych metod jest szkodliwe, przede wszystkim tego powodu, że utrwala złe nawyki. Prowizorka jest zawsze atrakcyjniejsza (taniej, szybciej), ale nigdy lepsza od profesjonalizmu.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

ja dobór narzędzi przechodziłem etapami. Najpierw rzeczywiście do szczęścia niewiele trzeba było, młotek, nóż, wybijak, wkrętak (dosłownie jeden), pinceta, gąbka z sylikonem. Nawet lupy nie używałem :) Potem zaczęła się kreatywna przygoda z konstruowaniem "prowizorek" (brak kasy generalnie pobudza wyobraźnię). A im więcej umiałem, tym więcej narzędzi gromadziłem i dosztukowywałem. W pewnym momencie nastąpił regres w tym sensie, że wiele z narzędzi okazywało się niepotrzebnych, już niby potrafiłem zrobić coś bez angażowania np 3 rodzajów pincet do wyjęcia mechanizmu z koperty :) Ostatnio jednak znów znajomy real zegarmistrz pokazał mi kilka napraw, znów nowych sztuczek się poduczyłem i znów nabrałem więcej sprzętu... To chyba będzie tak w kółko, dopóki tak się nie zestarzeję, że już nic więcej się nie nauczę :)

 

Z narzędzi, które na dzień dzisiejszy mogę polecić to:

- pincety Erem lub Taxal

- klucz do otwierania mks

- wkrętaki "no name" - też sobie je zastrugałem i jest pięknie

- rodico (trudno nazwać narzędzie, ale jak inaczej?)

- nóż (albo łyżka, zależy jak kto nazywa) mks

- wybijak z podstawką i kostką bergeona

- dwie "łyżeczki" do zdejmowania wskazówek

- wciskacz do wskazówek domowej roboty

- klupa

- ławeczka do mechanizmów domowej roboty

- holder do mech bergeona

 

to taki zestaw prawie codzienny, co mi przychodzi do głowy w pierwszej chwili

 

pozdrawiam


poETA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Właśnie tak to jest że apetyt rośnie w miarę jedzenia.Na początek niewiele wystarczy do prostych napraw typu wymiana sprężyny,zestawu balansowego,płyty,półmostka,szkiełka czy innej części i można tu obejść sie nawet bez lupy, natomist gdy w grę zaczynają wchodzić już konkretniejsze naprawy typu wymiana łożyska,osi,koła,włosa itd to zaczyna się całą zabawa w narzędzia.Wiele z nich, tych prostych można samemu wykonać pod własne potrzeby i umiejętności(ściągacze,wybijaki,podstawy,ławki,trzymaki,lupy,wkrętaki,nabijarki,noże,pęsety...).Wiele z nich z powodu na komplikację i dokładność trzeba niestety zakupić.O ile można jeszcze zrobić prowizoryczną czopiarkę, wycinarkę czy tokarkę to z frezarką nie jest już tak łatwo i co jedyne to można sobie część osprzętu dorobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.O ile można jeszcze zrobić prowizoryczną czopiarkę, wycinarkę czy tokarkę to z frezarką nie jest już tak łatwo i co jedyne to można sobie część osprzętu dorobić.

Moje osobiste (znaczy się, że wielu się z nim nie zgadza) zdanie w tym względzie jest takie: zaróbmy i dajmy zarobić innym, niech każdy robi to co umie najlepiej, W warsztacie mam możliwości zrobić sobie w zasadzie prawie wszystkie maszyny, ale czy to znaczy, że mam je sobie sam robić, jak to nie tym się trudnię? Po co mam marnować czas na robienie prowizorek, jak już ktoś takie maszyny dawno zrobił i to na pewno lepsze niż ja bym zrobił, bo robi to od dawna i profesjonalnie? Lepiej chyba poświęcić ten czas na zarobienie pieniędzy i kupienie za nie odpowiednich, wykonanych profesjonalnie narzędzi czy maszyn (nie mówię tu oczywiście o duperelkach typu podstawka, ławeczka czy kowadełko).

Dawniej żeby mieć meble, trzeba było iść samemu do lasu, ściąć drzewo, wystrugać deski i zbić je do kupy, ale myślę, że ten okres już bezpowrotnie minął. :(


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kaido2

Piotrze nieraz spotkałem wyroby własne zegarmistrzów typu tokarka czy czopiarka i nie były one wcale gorsze od Lorchowskich, Bolejowskich,Charkowskich i innych.Jeżeli chodzi o narzędzia to spotkałem nawet lepsze jak te produkowane.Oczywiście że po co marnować czas kiedy można ten czas efektywnie wykorzystać i kupić profesjonalne narzędzie czy maszynę. To wszystko zależy od wiedzy, chęci,umiejetnowści,narzedzi, ale i też od podejścia do sprawy danego fachmana czy sobie takie coś wykonać samodzielnie czy po prostu kupić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotrze nieraz spotkałem wyroby własne zegarmistrzów typu tokarka czy czopiarka i nie były one wcale gorsze od Lorchowskich, Bolejowskich,Charkowskich i innych.Jeżeli chodzi o narzędzia to spotkałem nawet lepsze jak te produkowane.

:( Od G.Boley'a, lepszych tokarek zegarmistrzowskich nie robi moim zdaniem nikt, żadna fabryka, a co dopiero zegarmistrz, który w zasadzie nie ma w swoim warsztacie podstawowych maszyn, nawet tokarki, bo ją wykonuje sam (czym, polnikiem?). Te tzw. wyroby zegarmistrzowskie, były przeważnie wykonywane jako fuchy w fabrykach, wprawdzie również przez znakomitych fachowców, ale jako że robione "na boku" nie maja szans z maszynami wykonywanymi w wyspecjalizowanych zakładach. Chciałbym zobaczyć tokarnię wykonana przez zegarmistrza nie lepszą, nawet nie taka samą, ale chociaz podobną do tej:

post-859-0-40718200-1318019580_thumb.gif


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Piotrem. W domowych warunkach można sobie zrobić wiele użytecznych narzędzi i przyrządów, które świetnie sie sprawdzą przy drobnych naprawach i mogą być całkiem niezłe. Ale będą to PROSTE narzędzia i przyrządy. Natomiast jakos nie wyobrażam sobie wystrugania w piwnicy profesjonalnej tokarki... Nawet gdyby fachman był na tyle zdolny, ze potrafiłby takową zrobić (w końcu tokarka to nie prom kosmiczny) to musiałby dysponować bardzo bogatym parkiem maszynowym o wartości absolutnie niewspółmiernej do nawet najlepszej na swiecie tokarki zegarmistrzowskiej :(


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna rozmowa ;)

 

Mam kilka odpowiedzi na zadawane pytania.

 

Po co robić maszyny ?

Np dla własnej przyjemności - nie w celach zarobkowych.

Czy można lepiej ?

Oczywiście, że tak - dużo precyzyjniej i w szerszym zakresie, tylko po co ? ... no chyba, że dla własnej satysfakcji.

 

Myślę, że dyskusja na temat możliwości precyzji wykonania jest trochę bez sensu.

Możemy to prześledzić spoglądając na inne dziedziny, gdzie obróbka precyzyjna jest podyktowana wymogami rynku.

Np motoryzacja, przemysł maszynowy.

Oczywiście jest ale - ale po co komu precyzyjniejsze narzędzia zegarmistrzowskie niż były produkowane , czy są produkowane ?

Jeżeli znajdziecie odpowiedź i będzie ona wystarczająco mocno uzasadniona to maszyny takie się znajdą ;)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy można lepiej ?

Oczywiście, że tak - dużo precyzyjniej i w szerszym zakresie, tylko po co ? ... no chyba, że dla własnej satysfakcji.

W warsztacie zegarmistrzowskim? Przecież była mowa, że nie mieli nawet tokarki, tylko ja sobie sami zrobili, więc na czym? Mariusz, żeby zrobić cokolwiek precyzyjniej i w szerszym zakresie, trzeba mieć najpierw możliwości. Mam tak na oko 1000% więcej maszyn i narzędzi niż większość warsztatów zegarmistrzowskich, a i tak żeby zrobić tokarkę lepszą od Boleya, to spora część roboty musiałbym zlecić komuś innemu, więc satysfakcja robi się już dużo mniejsza... W warsztacie moim jest sporo oprzyrządowania do maszyn zrobionego albo chociaż zaprojektowanego przeze mnie, ale to tylko z powodu, że takiego czegoś nie dało się kupić.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W warsztacie zegarmistrzowskim?

 

Mamy problem, bo chyba rozważamy dwie różne rzeczy.

Z Twojej wypowiedzi - Piotrze - wnioskuję, że piszesz o robieniu tokarki dawniej, gdy ich produkcja była robiona w stosunkowo dużej ilości.

Tu mamy sytuację "zamkniętą" i sprawdzalną. Albo ktoś zrobił , albo nie.

Zgodziłbym się z Tobą, że raczej nie było szans na zrobienie czegoś lepszego niż robił Boley. To on ustanowił standard łoża ... chyba - prawda ?

 

Ja natomiast pisałem o współczesnych możliwościach wykonania maszyny, przy użyciu obecnych instrumentów.

W tej kwestii pozostaje rzeczą sporną co uznamy za samodzielne wykonanie.

Przeginając - nie będziesz wytapiał żelaza, nie będziesz robił odlewów.

Nie będziesz również robił łożysk...

 

Dla mnie samodzielne wykonanie to projekt z uwzględnioną technologią obróbki.

A dalej wg możliwości własnych - masz maszyny - robisz sam, nie to zlecasz wykonanie.

Ważne, by po zrobieniu móc powiedzieć - ta np tokarka jest moja. Mogę sobie ją nazwać po swojemu, prawa autorskie są moje.

 

Dlatego postawiłem tezę : istnieje obecnie możliwość wykonania maszyn o nieporównywalnie większej precyzji niż to robił i robi Boley.

Jeżeli znajdziesz powód, dla którego to warto zrobić i nie zabraknie konsekwencji w dążeniu do celu to jest to do zrealizowania.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy problem, bo chyba rozważamy dwie różne rzeczy.

No tak, ale moim zdaniem to Ty dodałeś ta drugą. Jak dla mnie to rozmawialiśmy o możliwości wykonania narzędzi i maszyn przez zegarmistrza, a nie o możliwości zlecenia przez zegarmistrza zrobienia narzędzi i maszyn komu innemu.

A jest chyba oczywiste, że mając dostęp do maszyn, materiałów i technologi, zawsze można zrobić coś lepszego, od tego co zrobiono do tej pory... na tym polega postęp. ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.