Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Hansu-bis

Serwis zegarka-dlaczego co dwa lata i co jeśli nie?

Rekomendowane odpowiedzi

Z lektury forum dowiedziałem się że zegarek mechaniczny należy serwisować co dwa lata, jednak nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na poniższe pytania.

Co się stanie jeśli zegarka nie będę serwisował?

Czy ktoś wie jak taki serwis wygląda? Co jest robione?

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może co dwa niekoniecznie , ale co trzy to mus :)

Serwis to glownie rozebranie , czyszczenie i smarowanie .

Jak sie nie zrobi ( niestety zdarzyło mi sie zapomnieć ) to np czopy na ośkach wytarly sie w wyniku pracy " na sucho" i niestety musialem zrobic kosztowny remont

 

W wypadku droższych zegarkòw - kilkanaście tysięcy pln to kosztuje

A serwis do kilku stówek..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to mam kilka tyś. do wydania, a może i więcej :)

Ile średnio za zegarek? "Kilka" to także 900;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Hansu, ile to powiedzą ci w serwisie/u zegarmistrza. Nikt tu nie prowadzi statystyk ile srednio na jeden zegarek kosztuje serwis. Zreszta jak się zastanowisz, to sam uznasz, że twoje drugie pytanie było bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to np czopy na ośkach wytarly sie w wyniku pracy " na sucho"

 

Tak to niestety bywa zwłaszcza w surowych Etach produkowanych po 1990r. Jest to spowodowane głównie użytymi materiałami na osie i łożyska, a to że takowy mechanizm wstawia firma która potem kasuje za taki zegarek wynika z jej wewnętrznej polityki. Tak jak wiele produktów w dzisiejszych czasach żywotność jego obliczana jest delikatnie ponad zakończenie okresu gwarancyjnego na produkt(do tego teraz głównie zatrudnia się inżynierów w wielkich korporacjach). Oczywiście aby gwarancja nie została zerwana trzeba ściśle przestrzegać warunków gdzie w wielu przypadkach są to przeglądy co krótki czasookres(zastanawiające) często odpłatne. Przejdźmy jednak do rzeczy które to kolegę interesują :

 

Co się stanie jeśli zegarka nie będę serwisował?

 

Możesz utracić gwarancję na produkt i tu należało by się zapoznać właśnie z tym dokumentem. w wyniku braku serwisowania w najgorszym wypadku może stać się podobna przypadłość jak u Darka.

 

Czy ktoś wie jak taki serwis wygląda? Co jest robione?

 

Serwisy różnie podchodzą do zagadnienia.Wszystko zależy od tego za jakie usługi w przysłowiowym przeglądzie płaci producent. Zasadniczo taki przegląd zawiera czynności od całkowitego rozbioru zegarka na części pierwsze , ekspertyzy zużyć elementów, wyczyszczenia podzespołów które do takowego się kwalifikują, złożenia mechanizmu przy jednoczesnym smarowaniu elementów tego wymagających. Złożeniu zegarka gdzie na koniec przeprowadzana jest regulacja w kilku istotnych pozycjach i test szczelności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bazuję co prawda tylko na rozmowie z zegarmistrzami (zwłaszcza z jednym polecanym na forum) i IMO przy PORZĄDNIE nasmarowanym zegarku serwis co 2, 3 lata nie jest żadnym musem.

Ostatnio serwisowałem (ETA - ale przyzwoicie wykonana i składana/ smarowana przez producenta zegarka) gdzie wszystko było OK i serwis "nie był konieczny, ale dla Pana spokoju ...".

Inna sprawa, że ten sam zegarmistrz nie podjął się przeglądu bodajże trzyletniej ETY w zegarku popularnej tutaj marki gdzie z powodu jakości wykonania mechanizmu i "fabrycznego" złożenia/ smarowania najekonomiczniejszym wariantem był nowy mechanizm

 

Na pewno jeśli zegarek "zmienia przyzwyczajenia" co do dokładności chodu, to oznacza że balans (najbardziej narażony na problemy braku smarowania, regulacji itd) wymaga pilnego serwisowania (więc i zegarek).

 

Jeśli jednak zegarek to: high-beat, posiada komplikacje (zwłaszcza chronograf ), lub gdzie producent nie ma doświadczenia wynikającego z wieloletniego tłuczenia często setek tysięcy czy milionów egzemplarzy, to bym się trzymał okresu 2-3 lata bo koszty naprawy zdecydowanie przekroczą "oszczędności" odwlekania serwisu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za odpowiedzi. Xylog, może i pytanie jest "bez sensu", ale z racji posiadania kilku chronografów i automatów których nigdy nie serwisowałem to pytam z obawy czy nie wydam na serwis ceny nowego chronografu który sobie upatrzyłem :)

Myślę że zawiozę zegarki do zegarmistrza na Piękną, którego znam z kilku napraw które dla mnie zrobił, i zapytam czy rzeczywiście trzeba wszystkie rozbierać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Rozstrzygnięcie kiedy przegląd to trudny problem. Można oczywiście podejść do tego jak do samochodu czyli "ileśtam" przebiegu i "na kanał". Nie mniej są zegarki, modele i producenci. Niekoniecznie europejscy, których zegarki pierwszy przegląd przechodzą po 20 latach i nic im nie jest.

W domowych warunkach można określić stan "do przeglądu", przynajmniej w mojej skromnej ocenie, na podstawie trzech czynników:

1. Zauważalna utrata rezerwy chodu.

2. Zauważalna utrata dokładności odmierzania czasu.

3. Utrata jednej lub co gorsza kilku funkcji/komplikacji jeśli takowe w mechanizmie się znajdują.

Czynnikiem przyspieszającym konieczność przeglądu jest... Koperta! Jeżeli jest szczelna a mechanizm w fabryce nie został złożony i nasmarowany na "odwal się" to jest spora szansa na to, że nie będzie potrzeby robić przeglądu i przez 5 lat. Dodatkowe sztyfty, koronki to dodatkowe wrota do wnętrza zegarka a co za tym idzie potencjalne przyspieszenie daty kolejnego przeglądu.

Nawet proste sprawdzenie zegarka bez otwierania na chronografie u zegarmistrza jest w stanie sporo wyjaśnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój zegarek z wychwytem co-axial mam zamiar oddać na przegląd nie wcześniej niż po 10 latach od zakupu. Chyba, że przed upływem tego okresu zacznie się dziać coś niepokojącego, w co jednak bardzo wątpię.


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może co dwa niekoniecznie , ale co trzy to mus :)

Serwis to glownie rozebranie , czyszczenie i smarowanie .

Jak sie nie zrobi ( niestety zdarzyło mi sie zapomnieć ) to np czopy na ośkach wytarly sie w wyniku pracy " na sucho" i niestety musialem zrobic kosztowny remont

 

W wypadku droższych zegarkòw - kilkanaście tysięcy pln to kosztuje

A serwis do kilku stówek..

 

Darek,

 

sam Patek rekomenduje serwisowanie swoich jakże delikatnych zegarków co ok 5 lat:

 

http://www.patek.com/contents/default/en/caringforyourwatch.html

 

"Patek Philippe timepieces are designed to last many generations. To ensure your legacy endures, we recommend a regular service every five years (three years for non-waterproof models) to keep your timepiece in perfect working order."

 

więc myślę, że 2-3 lata to trochę za często. Wydaje mi się, że zbyt częste otwieranie zegarka, zdejmowanie wskazówek, wykręcanie śrub, balansu, rotora, etc. nie wpływa zbyt korzystnie na zegarek...


I.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..czopy na ośkach wytarly sie w wyniku pracy " na sucho" i niestety musialem zrobic kosztowny remont

moze Patek , moj IWC padł po 5 latach kompletnie ..

Wszystkie Ci się wytarły, czy jeden? Na jakim styku, steel-steel czy steel-corrundum?

5 lat po wyprodukowaniu, czy 5 lat po poprzednim serwisie?

.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej rozsądnie do tematu moim zdaniem podszedł Ritter, chciałbym tylko dodać, że zegarki mechaniczne wyprodukowane po rewolucji elektronicznej są w większości "dziwnym trafem" bardziej wymagające co do serwisowania od zegarków wyprodukowanych przed tą rewolucją, dlatego zalecenia w instrukcji obsługi dla nowo kupionych zegarków lepiej wykonywać skrupulatnie.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. współczesne smary syntetyczne nie ulatniają się ot tak, po 5 latach w kosmos. Jest to na tyle podejrzane, że należałoby podejrzewać "wadę fabryczną", czyli że mechanizm od samego początku był suchy, źle posmarowany, lub posmarowany niewłaściwym smarem. Gdyby tak było, koszty remontu powinien ponieść producent, pomimo minięcia okresu gwarancji. Choć rozumiem, że teraz trudno byłoby to udowodnić...

 

Jeśli kierować się "przepisem" Rittera, to mój 5-letni Tissot (standardowa eta2824, czyli potencjalnie najsłabszy współczesny mechanizm) nie wykazuje żadnych oznak kwalifikujących go do serwisu:

- rezerwa chodu niezmienna

- wydajność automatu niezmienna

- dokładność chodu wysoka, w ciągu pięciu lat zmieniona nieznacznie, na początku +4s/dobę, teraz +1s/dobę

- żadnych wyskoków, zmiennych nastrojów, i innych nietypowych zachowań mechanizmu


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Jeżeli już poruszamy sprawę smarowania i stosowanych "genialnych" oliw syntetycznych to znów czynnikiem rozstrzygającym jest... Koperta :) . Smary syntetyczne w tym oliwy zegarmistrzowskie mają jedną tycią wadę. Utratę własności i to szybką jeśli dojdzie do ich zanieczyszczenia. W przypadku źle wykonanego czyszczenia lub dostania się z zewnątrz koperty do środka wraz z np. wilgocią zanieczyszczeń taki syntetyczny smar będzie tracił właściwości znacznie gwałtowniej jak mineralny czy półsyntetyczny. Za to w dobrze odizolowanej kopercie zachowa dłużej swoje walory smarne.

 

@Taktic chyba nie zdajesz sobie sprawy jak szybko może się "stoczyć" mechanizm w zegarku :) . Efekty braku smarowania pojawią się i nasilą w ciągu miesiąca góra trzech. nie mniej gratuluję ETA2824 po pięciu latach działającej jak nówka. Tak na marginesie co rozumiesz przez pojęcie "najsłabszy mechanizm" w odniesieniu do niej? Mało komlikacji, kiepska jakość, konstrukcyjny feler,...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli można by powiedzieć, że moda na super uszczelnione divery, nie jest tak zupełnie pozbawiona sensu, pomimo że mało kto głęboko nurkuje ;)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

Czyli można by powiedzieć, że moda na super uszczelnione divery, nie jest tak zupełnie pozbawiona sensu, pomimo że mało kto głęboko nurkuje ;)

Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji i doświadczenia. Dodam, że mechanizmy z automatycznym naciągiem i bez wodotrysków czyli z jedną jedyną koronką i bez sztyftów zachowują sprawny stan najdłużej. No chyba, że producent wie i uszczelnia kopertę jak się patrzy. Widok zjedzonego/nadgryzionego przez korozję cyferblatu od strony koronki w wielu starych zegarkach już mnie nie dziwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na marginesie co rozumiesz przez pojęcie "najsłabszy mechanizm" w odniesieniu do niej? Mało komlikacji, kiepska jakość, konstrukcyjny feler,...?

Nie, miałem na myśli ogólną ocenę, przynajmniej w europejskiej produkcji. Może niejasno się wyraziłem. Mówiłem w odpowiedzi czy w kontekście do zepsutego IWC, więc mechanizm na pewno nie góruje nad żadnym mechanizmem stosowanym przez IWC...

 

 

@Taktic chyba nie zdajesz sobie sprawy jak szybko może się "stoczyć" mechanizm w zegarku :) . Efekty braku smarowania pojawią się i nasilą w ciągu miesiąca góra trzech. nie mniej gratuluję ETA2824 po pięciu latach działającej jak nówka.

Dużą rolę na pewno odgrywa stosunkowo niska "używalność". Oceniam ten współczynnik na maksimum 10% (rotomatu nie stosuję). Przy czym w tym gronie to nie jest nic nadzwyczajnego, bo w końcu mało jest tu jednozegarkowców ;)

Czyli przykładowo, jeśli ktoś ma 10 zegarków, i wszystkich używa mniej więcej po równo, to współczynnik używalności dla każdego z nich wynosi 10%

 

Ale tak czy inaczej, nie ma chyba takiego prostego przelicznika, że skoro jednozegarkowiec (używalność 100%) serwisuje zegarki co 3 lata, to używalność 10% pozwala na serwis co 30 lat, prawda?


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Ritter

To ostatnie zdanie to jakiś test na inteligencję ;) . Bardzo przydatna bedzie tutaj analogia z odpalaniem po 30. latach samochodu. Albo używanie 10. samochodów na zmianę przez 30 lat.

Należę do jednozegarkowców. Noszę zwykle jeden zegarek dłuższy czas. Odstępstwem są "warunki specjalne" bo do kościoła w bezbożnym Wostoku nie pójdę. Wtedy w grę wchodzi Alemiania albo Omega :) . Rusek jest dobry kiedy przewiduję "jakiś Stalingrad" ale równie dobrze na pierwszą linię może trafić jakiś Junghans :) . Wiem, że na znanym portalu aukcyjnym jest duża rozpiętość cenowa pomiędzy Junghansem a Wostokiem albo Rakietą ale dla mnie to bez znaczenia. Nie pojmuję w ten sposób zegarków.

Jeśli nie przewiduję Stalingradu to na nadgarstku może pojawić się automat. Choć nie wiedzieć czemu nadal za nimi nie przepadam?

Co do automatów i rotomatu to każdy automat ma określony przebieg wahnika. Rotomat więc ułatwia życie użytkownikowi ale skraca życie mechanizmu zegarka. Szczególnie jeśli jest to głupie urządzenie kręcące zegarkiem cały czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym oddał raz na dwa lata dla świętego spokoju


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym oddał raz na dwa lata dla świętego spokoju

 

Od pewnego czasu noszę się z zamiarem oddania do przeglądu mojego Orisa Arteliera Date (model z lat 2004-2006) kupionego jako new old stock u Niemca z zatoki. Orisa mam od 4,5 roku (54 miesiące), przy czym efektywny czas pracy szacuję na max. 20 m-cy, ponieważ jako typowy nie jednozegarkowiec w tym czasie nosiłem inne zegarki. W jakimś momencie zaczęła mnie jednak zżerać ciekawość w kwestii dokładnej daty produkcji mojego wyrobu z Holstein. Nawet u źródła w Orisie, mimo podania nr. ref. zegarka, potrafiono mi jedynie wskazać okres produkcji tego modelu, czyli jak wyżej: lata 2004 - 2006. Zatem w najgorszym razie zegarek został wyprodukowany w 2004, czyli blisko cztery lata po moim zakupie. Tak więc stał bezczynnie prawie cztery lata i w zasadzie natychmiast po zakupie powinienem go oddać do przeglądu. Tak nie zrobiłem i myślę, że źle nie postąpiłem. W początkowym okresie eksploatacji zegarek spieszył średnio 6-7 sec./24h, co uznałem za b. dobry rezultat. Teraz gdy zamierzam go oddać do przeglądu, spieszy w przedziale 2-3 sec/24h. Oczywiście, to nic nie znaczy. W każdym razie, jak wynika z opisanego przypadku, serwisowanie zegarka mechanicznego co dwa lata to wg mnie zbytek i spora przesada. Nie oznacza to, że tego nie zrobię jeszcze w tym roku. A tak na marginesie. Poniżej cytuję fragmenty maila od zegarmistrza z Wrocławia specjalizującego się w marce Oris z opisem czynności w zakresie:

 

Przegląd kompletny

-kompletny demontaż mechanizmu, wskazówek, tarczy

-demagnetyzacja poszczególnych elementów zegarka

-naprawa lub wymiana zużytych lub uszkodzonych części

-konserwacja i czyszczenie części mechanizmu

-konserwacja/wymiana uszczelek

-montaż i oliwienie poszczególnych elementów mechanizmu

-sprawdzenie wychwytu i regulacja dokładności chodu

-sprawdzenie poszczególnych funkcji zegarka

-montaż tarczy i wskazówek

-demontaż elementów koperty

-oczyszczenie i kontrola poszczególnych elementów koperty

-rewitalizacja koperty i zapięcia paska

-montaż całego zegarka

-test szczelności

-końcowy test dokładności chodu i rezerwy chodu

-końcowy test poszczególnych funkcji zegarka

-gwarancja na okres 12 miesięcy

koszt: 400,-

(+ ewentualnie koszt przesyłki kurier UPS: 25,-)

czas realizacji: ok. 10dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. współczesne smary syntetyczne nie ulatniają się ot tak, po 5 latach w kosmos. Jest to na tyle podejrzane, że należałoby podejrzewać "wadę fabryczną", czyli że mechanizm od samego początku był suchy, źle posmarowany, lub posmarowany niewłaściwym smarem. Gdyby tak było, koszty remontu powinien ponieść producent, pomimo minięcia okresu gwarancji. Choć rozumiem, że teraz trudno byłoby to udowodnić...

 

Jeśli kierować się "przepisem" Rittera, to mój 5-letni Tissot (standardowa eta2824, czyli potencjalnie najsłabszy współczesny mechanizm) nie wykazuje żadnych oznak kwalifikujących go do serwisu:

- rezerwa chodu niezmienna

- wydajność automatu niezmienna

- dokładność chodu wysoka, w ciągu pięciu lat zmieniona nieznacznie, na początku +4s/dobę, teraz +1s/dobę

- żadnych wyskoków, zmiennych nastrojów, i innych nietypowych zachowań mechanizmu

 

Zgadzam się, jeśli po 5 latach zegarek był dramatycznie zużyty, to musiało w nim coś być źle zrobione. Chyba że wierzymy teoriom spiskowym i uznamy, ze jego smary zostały tak zaprojektowane, żeby ich trwałość była bardzo ograniczona i zeby w razie braku serwisu co 3 lata uszkodziły zegarek. Ale ja nie wierzę w teorie spiskowe, choc w niektórych oczywiście troszkę prawdy pewnie jest. Niemniej - trudno też uwierzyć w poważna wadę fabryczną IWC... Co nie zmienia faktu, ze żaden dobrze zrobiony zegarek nie rozsypie się po 5 latach. Można by pewnie doszukiwać się zwiększonego zużycia pewnych elementów pod mikroskopem, ale na pewno nie poważnej awarii tym spowodowanej :(


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

A tu dla przykładu filmiki jak wygląda serwis zegarków cenionych i znanych marek (by nie rzec: ekskluzywnych ;) )

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=6f5MOHOQc6g

 

https://www.youtube.com/watch?v=3cgh83Yste0

 

Pozdrawiam!


CZAS to najcenniejsza rzecz, którą człowiek może stracić. /Teofrast/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.