Zegarek mechaniczny Winner ZN81

[llppiotrek 0]

Witam szanownych forumowiczów.

W ciągu następnych dni zamówię sobie zegarek "marki" Winner z automatycznym naciągiem sprężyny.

Przyznam że od dawna miłuje się w mechanicznych czasomierzach, nie uznaje kwarców - czegoś im brakuje, są takie nijakie...

Używam tradycyjnego tykającego budzika i nie zamierzam tego zmienić.

 

Zdecydowałem się na ten zegarek z dwóch zasadniczych powodów: widoczny mechanizm pod tarczą - niesamowite wrażenie, widoczne pracujące "serce" mechanizmu,

Jest wiele modeli typu skeleton lecz ten jest najtańszy i ... że tak powiem poczułem że muszę go mieć.

Drugi powód to cena, około 100zł niestety na droższy mnie nie stać.

Wiem że za te pieniądze szału nie ma, ale i tak go kupie - z ciekawości lecz zdaje sobie sprawę że może szybko odmówić posłuszeństwa - podobno to chińszczyzna.

 

Napisałem tu aby się coś więcej dowiedzieć o tej "marce" usłyszeć coś od ludzi którzy mieli do czynienia z tak tanimi zegarkami - jaki jest ich maksymalny żywot?

 

Pozdrawiam.

[alles 5]

za wiele to ja bym się na Twoim miejscu nie spodziewał po tym zegarku. Jak weźmiesz go do ręki to się okaże że nie jest taki perfekcyjny... Decyzja należy do Ciebie ale ja bym sobie to odpuścił

A co do marki? No niestety nie jest to marka. Jest to tylko nazwa zegarka. Nie marka

[llppiotrek 0]

nie jestem wymagający, pewnie nie jest jakoś elegancko wykonany, szlify itp. ale zobaczymy ile posłuży, jestem ciekaw ile ma kamieni, pewnie tylko dwa na osi balansu.

[hrabia 72]

jeśli będziesz to nosił regularnie, to pewnie szybko siądzie. ja miałem na długim wyjeździe zagranicznym coś podobnego, kupiłem dla jaj na azjatyckim bazarze, bo było tanie, a mój kwarcok się rozleciał. parę miesięcy i kaplica, jeśli chodzi o werk. koperta oblazła jeszcze szybciej. ale napisz proszę jakie będą Twoje wrażenia, może wrzuciłbyś prawdziwe foty, jak do Ciebie dojdzie?

[alles 5]

wolałbym jakieś kwarowe Casio za 70 zł.

[llppiotrek 0]

Kwarc stanowczo odpada, nawet jakby był za 700;D Dla mnie to tak jakby się nosiło biżuterie nie ze złota, tylko z pozłacanego plastiku

[hrabia 72]

Do codziennego noszenia też wolałbym kwarcowe Casio. Może nie za 7 dych, bo te najtańsze są marne, ale już za niewiele ponad stówę można kupić porządny zegarek, który nie boi się deszczu i stanie po dwóch latach z powodu wyczerpanej baterii, a nie po pół roku z powodu wyrobienia się bezkamieniowego werku zrobionego z puszki po mielonce .

Ale dla zabawy chętnie bym sam takiego Winnera przetestował. Tylko jakby był w stalowej kopercie, bo tego dziwnego stopu z którego robią kopery do zegarków za 10 dolców wolę do ręki już nie przykładać.

 

Jeśli jednak, kolego llppiotrku, chcesz kupić jakiś mniej ryzykowny zegarek mechaniczny za niewielkie (tzn. poniżej stówy) pieniądze, to lepiej nabyć jakąś używkę... Na allegro pełno jest fajnych sowietów w niskich cenach.

[lamwoj 330]

Cóż - jaka kasa taka klasa - niestety.

Na twoim miejscu za stówkę kupił bym delbankę , poszukał na targach atlanticka , lub chociażby starszego seiko.

Każdy z nich nma duszę , a czasami wiążą się z nimi różne ciekawe historie.

Dla mnie starocie ( nie tylko zegarki ) to właśnie to co piszesz "dusza".

Z wiekiem ona rośnie i chyba dlatego nigdy już nie kupię nowego zegarka.

To wszystko , ta choroba ma w sobie coś niesamowitego .

U mnie zaczęła się ona od starych mebli ( które z czasem sam nauczyłem się odnawiać) , a potem przez przypadek rozszeżyła się na zegarki.

Dziś zapewne jak u większości kolegów ta choroba postępuje i roznosi się w domu.(padło i na syna)

Cieszy mnie to bardzo i coraz bardziej niepokoi.

Jak załapiesz bakcyla to sam wspomnisz moje słowa.

Do dziś pamiętam starego pallasa którego z zazdrością oglądałem u mojego kuzyna mając naście lat.

Ale już dość - troszkę mi się ulało.

Bez urazy ponosisz troszkę tego i zaczniesz ogladać się za następnym .

Pozdrawiam

[llppiotrek 0]

Też jestem zdania ze zegarki mają dusze, nie wiem czemu od małości fascynują mnie mechaniczne konstrukcje, ich dokładność, precyzja, wykonanie, moim zdaniem ręcznie wykonane zegarki to arcydzieła. Do budowy takiego mechanizmu potrzeba wielkiego uzdolnienia i ludzkiej myśli. Respekt wzrasta jak się patrzy na mechanizmy kieszonkowców z np. trzydziestych lat ubiegłego wieku, to dopiero historia !

 

Niestety budżet mam do maximum 100-150zł. i zafascynował mnie wygląd tego zegarka, wiem że to kicz, wykonanie jest jakie jest, ale zaryzykuje i kupie - co będzie to będzie, nie dowiemy się póki nie sprawdzimy oczywiście zamieszczę dokładne zdjęcia (makro) zegarka i go opisze w tym temacie. Mam dziwne przeczucie że w tak tanich automatach pierwszą rzeczą w kolejce do awarii jest zawieszenie wachnika.

Interesuje mnie działanie mechanizmu automatycznego naciągu sprężyny. Czy sprężyna w takim zegarku którego się cały czas nosi nie jest zanadto "przeciążona"? cały czas naciągnięta sprężyna w końcu traci dawną sprawność i się odkształca? Czy tam jest jakiś rodzaj sprzęgła które utrzymuje cały czas ten sam naciąg sprężyny i np. naciąga ją tylko to 70% jej całkowitej "możliwości" naciągnięcia aby jej nie "przeforsować"? od dawna się nad tym zastanawiam, poprawcie mnie jeśli błędnie to rozumuję

[Mereen 1]

Co do dusz zegarków i chińszczyzny , miał ktoś do czynienia z tymi Skeletonami ?

Wygląda to genialnie na filmach ale cena jest stanowczo podejrzanie za niska

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=6tyDz8r6wG8

[alles 5]

Co do dusz zegarków i chińszczyzny , miał ktoś do czynienia z tymi Skeletonami ?

 

Mój kolega miał właśnie takie coś jak na filmie inny wygląd koperty ale ten sam producent. Pasek przeżył zegarek . Dlatego się wypowiedziałem w temacie. Tylko że mój kolo miał cykadeło za prawie dwie stówki

[hrabia 72]

Niestety budżet mam do maximum 100-150zł. i zafascynował mnie wygląd tego zegarka, wiem że to kicz, wykonanie jest jakie jest, ale zaryzykuje i kupie - co będzie to będzie, nie dowiemy się póki nie sprawdzimy oczywiście zamieszczę dokładne zdjęcia (makro) zegarka i go opisze w tym temacie. Mam dziwne przeczucie że w tak tanich automatach pierwszą rzeczą w kolejce do awarii jest zawieszenie wachnika.

a ma ten wynalazek w ogóle możliwość dokręcania ręcznego? bo w moim bazarowcu właśnie albo za luźny wahnik albo marna sprężyna sprawiały, że rezerwa chodu po paru tygodniach użytkowania zmniejszyła się do 5-6 godzin po dniu noszenia. a dokręcania nie było.

 

 

Interesuje mnie działanie mechanizmu automatycznego naciągu sprężyny. Czy sprężyna w takim zegarku którego się cały czas nosi nie jest zanadto "przeciążona"? cały czas naciągnięta sprężyna w końcu traci dawną sprawność i się odkształca? Czy tam jest jakiś rodzaj sprzęgła które utrzymuje cały czas ten sam naciąg sprężyny i np. naciąga ją tylko to 70% jej całkowitej "możliwości" naciągnięcia aby jej nie "przeforsować"? od dawna się nad tym zastanawiam, poprawcie mnie jeśli błędnie to rozumuję

jest sprzęgło.

 

 

@alles

sprzedawca, który umieścił na youtube filmik z tym IK Colouring życzy sobie za te cuda z Szanghajem w środku nie mniej. za niektóre modele to ponad 3 stówy. dobra przebitka, skoro bezpośrednio od Chińczyka można taki sikor wyrwać już za kilkanaście dolców.

[llppiotrek 0]

Wstawiam mam nadzieje dość szczegółowe zdjęcia tego zegarka:

 

 

 

Przyszedł po 3 dniach od zamówienia na allegro.

Moje wrażenia w większości są pozytywne (może dlatego że nigdy nie widziałem na oczy prawdziwego, oryginalnego, drogiego zegarka mechanicznego).

Mogę powiedzieć że jestem z niego zadowolony

Moimi jedynymi zastrzeżeniami jest rozmiar – 4.2 cm średnicy, oraz niezbyt dokładne szlify kół zębatych oraz szkieletu werku. Lampa błyskowa bardzo wyostrza te niedociągnięcia, trzeba się gołym okiem dość przyjrzeć żeby je wychwycić.

Jestem ciekaw jak wygląda stan uszczelnienia.

Niby pisze Water resistant, ale nie ryzykował bym wrzucenia go do wody nawet na chwile – zauważyłem że tykanie jest głośniejsze jak się przyłoży ucho od strony pokrętła – czyżby brak uszczelnienia?

Mierzyłem dokładność – wychodzi że spieszy się 10 sekund na dobę, jeszcze powtórzę pomiar. Ale co mi szkodzi go co dwa dni synchronizować – czysta przyjemność

 

Wreszcie mechaniczny zegarek „z duszą” (bardzo, bardzo trafne określenie) ciężarem metalowego mechanizmu, przyjemnym uczuciem chłodu w nadgarstek, oraz podziwianiem wnętrza mechanizmu i obserwowanie pracy „balansowego serca” oraz zmieniającego się kształtu sprężyny– bezcenne.

Jego konstrukcja jak i gabaryty przyciągają wzrok.

Dodam że posiada ręczny naciąg sprężyny. Będę na bieżąco informował gdyby nastąpiła awaria oraz inne problemy z zegarkiem

 

Napisze o moich osobistych odczuciach – przyzwyczaiłem się do niego w 3 dni.

Nie wiem czemu ale wydaje mi się że z zegarkiem można zawrzeć pewną więź, oczywiście jeśli chodzi o mnie to tylko z mechanicznymi.

Gdyby ten „wynalazek” za 100zł wyzionął ducha, zatęsknił bym nagle za mechanicznym i sprawiłbym sobie pewnie w niedługim czasie jakiegoś Orienta z automatycznym naciągiem za około 300zł – mój ojciec sobie takiego kupił i go chwali, ale kwarca w życiu nie tknę.

Nawet najdroższy kwarc moim zdaniem ciężko nazwać w pełni prawdziwym zegarkiem.

To tak jakby mówić na plastikowy młotek prawdziwy młotek lub na dziecięcy plastikowy miecz że jest prawdziwym.

Nie wiem czy to właściwe porównania ale ja mam takie odczucie.

 

Jeszcze nie dawno myślałem, że mam jakieś dziwne zboczenie na punkcie zegarów mechanicznych wszelkiej maści, lecz gdy trafiłem na to forum poczułem że nie jestem sam z tą „chorobą”

Warto dodać że interesuje się elektroniką i informatyką a zegarkami mniej – a jednak fajnie jest znaleźć się „wśród swoich” hehe ;p

 

Chciałem się jeszcze zapytać czy może macie jakieś domowe sposoby na sprawdzenie strzelności zegarka? Włożenie do chłodu np. zamrażarki, wyjęcie i obserwowanie czy paruje szło od wewnątrz? Czy może poddanie działaniu parze lub wilgoci i obserwacja zaparowania? Tylko że te sposoby mogą się okazać zbyt inwazyjne…

[hrabia 72]

Eh, nie doceniasz kwarcoków, a ja któryś dzień z rzędu z kwarcem na łapie dziś latałem i nie narzekam. Mechaniczne zegarki są świetne, ale do ciężkiej i brudnej pracy raczej odpadają. A prawdziwy kwarc w plastiku niczego się nie boi.

Ale wróćmy do Winnera. Jeśli chodzi o dokładność chodu, to bardzo ładna. W środku masz tego sławnego sznaghajskiego standarda z automatem. Jak dobrze wykonany i nasmarowany, to nie powinno być problemów, ale masz też szansę na cyrki po paru tygodniach . Loteria. Choć za tak małe pieniądze to niestety są większe szanse na to, że się szybko sypnie.

Wykonanie widać po zdjęciach. Nie powala, że tak to ujmę. Choć i nie przeraża. Ale tego też można się było spodziewać. Z czego jest koperta? To stal czy chromowany szajsmetal? Mam wrażenie, że niestety to drugie, skoro tylko dekiel jako stainless steel opisują. Choć i tu miałbym wątpliwości.

Co do wodoszczelności, to napis WR bez cyferek świadczy zazwyczaj o odporności na zachlapania. Wsadzanie takiego zegarka pod wodę nie jest wskazane. Jak Ci nie będzie parował od potu ani na deszczu, czy przy myciu rąk, to będzie ok.

[llppiotrek 0]

Z tym że kwarce są odporne na działanie różnych niekorzystnych czynników to wiem

Po dziadku mam kwarca, Wydaje się zwyczajny, u góry na tarczy ma napis Osin, na dole Quartz:

 

coś w tym rodzaju, bardzo podobny.

- czyli taki standardowy zegarek kwarcowy (tak ja to sobie tłumacze).

Skubaniec leżał 5 lat na strychu, gdzie latem jest +30 do 40 stopni a zimą taka sama temperatura jak na zewnątrz, dochodzi wilgoć, i co? na próbę mu włożyłem nowa baterie, bo stara była wychlastana do zera (spuchła) dodam że firma maxell, i okazało się że działa.

Koperta cała w korozji, zabrudzenia na tarczy ale mechanizm praktycznie nie tknięty. Baterie z powrotem wyjołem i oddałem właścicielowi (pożyczyłem na próbę), będąc w mieście kupie i zaaplikuje Osin-owi, niech sobie chodzi.

[jakubos 418]

Drogi Przyjacielu,

doskonale Cię rozumiem.

Ponoś sobie skeletona, chiński i możliwe że długo nie pociągnie ale ciesz się widokiem mechanizmu.

Choć w tej kwocie raczej przytulił bym jakiegoś stareńkiego Poljota których na alle jest całe mnóstwo i z racji produkcji ZSRR są najszybsze na świecie.

Do rozważenia Delbana albo Atlantic gdyby się trafił egzemplarz w dobrym stanie.

O starej Omedze to nawet nie wspomnę bo to wydatek kilkuset złociszy.

No i raczej nie ma mowy o przeszklonym deklu, za to wygląd tarczy (zwłaszcza Pie Pan) zdecydowanie rekompensuje.

 

[hrabia 72]

@Osin

Ciężko w sumie znaleźć coś tańszego, ale te bezkamieniowe cuda z plastiku potrafią pochodzić. Gorzej właśnie z kopertami, które się sypią (dosłownie). Ale takie Casio za około 100 zeta już będzie lepiej wykonane. Co kto lubi - albo zmieniać perfecta co roku, albo kupić Kazika na 5 lat.