Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Robnyc

Jakimi rowerami jeżdżą członkowie forum

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem na liczniku jakieś 34 km/h a blondynka pojawiła sie przede mną 4-5 metrów wjeżdżając z przeciwka za trzech mężczyzn na metr mojej drogi rowerowej w moja stronę który mi został. Reszta drogi była zajęta przez mężczyzn. Rozumiem, ze chciała ich ominąć ale należało sie rozejrzeć wjeżdżając. Ja poprostu wcześniej jej nie widziałem zza tych trzech mężczyzn którzy szli w stronę w którą Ona jechała. A w momencie gdy wyjechała nie dało sie nic zrobić. Wcisnąłem hamulec ale to nic nie dało nie było czasu na zaskoczenie z roweru ani ominięcie. Było za szybko i za mało miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem na liczniku jakieś 34 km/h a blondynka pojawiła sie przede mną 4-5 metrów wjeżdżając z przeciwka za trzech mężczyzn na metr mojej drogi rowerowej w moja stronę który mi został.

[...]

Ja nie mówiłem tego w sensie co Ty miałeś zrobić, wiadomo zaskoczenie i zbyt mało czasu na reakcję jest najgroźniejsze.

 

hehehe, Piotr kaskader rowerowy :lol: :lol: , odbija się od pedałów, wykonuje loty nad płonącymi maskami aut :D

Taa... Ale to było prawie 30 lat temu, obecny stan zwapnienia moich kości raczej nie pozwoliłby wyjść mi z takiej sytuacji prawie bez szwanku. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin znaczy ten:

 

http://allegro.pl/rower-miejski-goetze-28-3biegi-shimano-kosz-gratis-i4380778107.html

 

A może ty masz coś budżetowo :) ?? 


Pozdrawiam 
Marcin/kornel91 
 

Adriatica, Ball, Casio, Certina, Christopher Ward, Citizen, Deep Blue, Glycine, Hamilton, Longines, Nethuns, Oris, Sinn, Zelos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a takich turystyków na co warto zwrócić uwagę ? Rowery będą użytkowane bardzo sporadycznie , na wycieczki z młodym (3latka) na Hamaxie . Potrzebuje sztuk 2 dla Siebie i żony tylko do miasta ( no może czasem przez park trzeba przejechać )  na wycieczki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwróć uwagę na nośność roweru i jakość kół (piasta, obręcz, szprychy). Jeśli dużo ważysz (powyżej 90) do tego doładujesz dzieciaka w foteliku + ok 20 kg ekstra to większość tanich rowerów jest już przeciążona. Objawia się to częstym rozcentrowaniem tylnego koła, poczuciem jego pływania w czasie jazdy (po prostu mała sztywność i się ugina, pracuje na boki), zmniejszoną skutecznością hamowania, a może się objawić pęknięciem ramy w okolicy suportu lub wejścia sztycy. Udogodnieniem jest przednia przerzutka z dolnym prowadzeniem linki, bo wtedy linka nie dotyka uchwytu siodełka do przewożenia dziecka.

Ja bym sugerował patrzeć na ramy z stali cr-mo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zwróć uwagę na nośność roweru i jakość kół (piasta, obręcz, szprychy). Jeśli dużo ważysz (powyżej 90) do tego doładujesz dzieciaka w foteliku + ok 20 kg ekstra to większość tanich rowerów jest już przeciążona. Objawia się to częstym rozcentrowaniem tylnego koła, poczuciem jego pływania w czasie jazdy (po prostu mała sztywność i się ugina, pracuje na boki), zmniejszoną skutecznością hamowania, a może się objawić pęknięciem ramy w okolicy suportu lub wejścia sztycy. Udogodnieniem jest przednia przerzutka z dolnym prowadzeniem linki, bo wtedy linka nie dotyka uchwytu siodełka do przewożenia dziecka.

Ja bym sugerował patrzeć na ramy z stali cr-mo.

Dzięki za podpowiedzie , możę podam więcej danych , młody będzie jeżdził raczej z żoną bo ja jestem nieco na to za duży , nie powalam wzrostem (190) ale całeżycie w sporcie zrobiło swoje i mimo braku brzucha na wadze wyskakuje ciągle pod 120 kg , a "młody" idzie po tacie i mimo że nie ma jeszcze 3 lat ma już 18kg na wadze (105 cm długi ) plus fotelikz mocowaniem kupiłem jakiś hamax siesta czy jakoś tak bo tak mi podpowiedział gość w decathlonie , żona jeżdziła już na starym rowerze i było ok . ze mną było by pod 150 kg ze wszystkim więc chyba dużo za dużo ..

 

Mam rower z przed lat Gianta Boulder Alu shock czy jakoś tak , ale ma on ze 20 lat ;) , wypadłem już dawno z obiegu i kurde gubie się jak dobrać na swoją mase i wygodę jazdy ...

Edytowane przez bury22

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaki chcesz budżet przezaczyć. Ceny nowych rowerów poszły na tyle w górę, że poniżej 2000 zł cieżko kupić coś ciekawego, mocnego i z przyzwoitymi parametrami z nowych. Używkę za 2000 zł kupisz piękną z wysokiej półki, taki który katalogowo kosztował ponad 5000 zł. Jeśli ma być to trekking polecam w zależnosci od budżetu któregoś z vsf manufaktur - 150 kg to "pestka" dla takiego, bardzo solidne stalowe ramy mają:

 

http://allegro.pl/rowery-i-akcesoria-16414?description=0&order=p&string=manufaktur&bmatch=seng-v8-p-aur-nwatch-spt-0423

 

np. dla małżonki, tylko nie wiem jaki rozmiar, ten L-ka na wysoką kobitkę:

http://allegro.pl/manufaktur-magura-hs-11-cala-deore-pradnica-55cm-i4379019786.html

nowy T300 to koszt, katalogowy bagatela 950 euro - na allegro masz za 25% ceny:

http://www.fahrradmanufaktur.de/katalog/trekking/T-300-Shimano-Deore-27-Gang

 

 

np dla Ciebie jeśli większy budżet jest ok:

http://allegro.pl/jak-nowy-manufaktur-t700-roz-61-cm-i4375758944.html

na pewno ze 150 Kg sobie poradzi.

nowy za 1400 euro - ponad 5600 zł:

http://www.fahrradmanufaktur.de/katalog/trekking/T-700-Shimano-Deore-XT-30-Gang

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie znałem tej Firmy ;) Żona raczej "malutka" 162cm i 52kg więc coś mniejszego niż 22" ;) Może być nowy lub używka do 300zł , dla żony bez znaczenia , im mniej tym lepiej , to ja jestem gadżeciażem w tym związku :P :P

Wiem że najlepiej pójść do sklepu i pomacać i pogadać z obsługą , ale za długo w handlu pracowałem żeby nie znać realiów  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli budżet po 300 zł dla Ciebie i żony? To najrozsądniejsze w tej cenie będzie polowanie na 20-letniego klasyka na dobrym osprzęcie, lub naprawa i regulacja posiadanych rowerów, bo będą lepsze niż każdy nowy, nawet do 800 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Jezu teraz dopiero zobaczyłem :D nie 300zł nie wcisnąłem jednego "0" :) , chciał bym się zmieścić w 3000zł powiedzmy że na 2 mogę przeznaczyć 4000-5000 zł max maxów ( rowery nie będą czesto używane , lub prawie wcale :) )

haha wymagania spore i 300zł :D

 

I tak jak wcześniej pisałem nie zamykam się tylko na nowe .

Edytowane przez bury22

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"młody" idzie po tacie i mimo że nie ma jeszcze 3 lat ma już 18kg na wadze (105 cm długi ) plus fotelikz mocowaniem kupiłem jakiś hamax siesta czy jakoś tak bo tak mi podpowiedział gość w decathlonie

BTW, Siesta ma nośność 22 kg, Młody raczej długo w nim nie pojeździ.

 

Tapatalk2@SGS3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem , dzięki za ostrzeżenie , myśle ze teraz z rok będzie te 4 kg przybierał bo już się tylko wyciąga i nie tyje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taa... Upadki rowerowe trzeba mieć przecwiczone, jeżdżę rowerem jakieś 55 lat, bez kasku, nakolanników, nałokietników i innych takich duperelów, upadków miałem sporo ale tak otartego biodra nigdy jeszcze nie zaliczyłem.

Piotr, wszystko jest do czasu. Nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku, czy to jadąc solo, czy w grupie gdzie tu o kupę nie trudno  przy prędkościach  spokojnie dochodzących do 50 km/h.  Podziwiam ludzi którzy wsiadają na rower  bez jakiejkolwiek ochrony  głowy w postaci nawet przysłowiowego orzecha,a w szczególności tych co wyjeżdżają na jezdnię. Kask uratował mi już kilka razy życie i chwałą mu za to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr, wszystko jest do czasu. Nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku, czy to jadąc solo, czy w grupie gdzie tu o kupę nie trudno  przy prędkościach  spokojnie dochodzących do 50 km/h.  Podziwiam ludzi którzy wsiadają na rower  bez jakiejkolwiek ochrony  głowy w postaci nawet przysłowiowego orzecha,a w szczególności tych co wyjeżdżają na jezdnię. Kask uratował mi już kilka razy życie i chwałą mu za to.

To znaczy do jakiego czasu? Spokojnie 50 km na godzinę, to nigdy nie wyciągnąłem, z wysiłkiem jeszcze jakieś 20 lat temu to tak. obecnie maks. 35 km/h. Licząc statystycznie mam co najmniej jeden poważny upadek rocznie, poobijane kolana i golenie oraz inne siniaki owszem, nigdy na głowie. Może jak dożyje setki, ale pewnie wtedy już na rower nie siądę. :D

Gdy zaczynałem jeździć motorem nikt kasku nie zakładał i nie pamiętam przypadku, żeby z tego powodu jakoś specjalnie ja czy ktoś z moich znajomych ucierpiał. Wypadki śmiertelne zdarzały się tak samo jak i potem gdy kaski były już obowiązkowe.

Co innego sportowa jazda rowerem w grupie, tam z powodu emocji i naprawdę dużych prędkości może dochodzić do karkołomnych kolizji, więc oprzyrządowanie ochronne pewnie jest konieczne.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy do jakiego czasu? Spokojnie 50 km na godzinę, to nigdy nie wyciągnąłem, z wysiłkiem jeszcze jakieś 20 lat temu to tak. obecnie maks. 35 km/h. Licząc statystycznie mam co najmniej jeden poważny upadek rocznie, poobijane kolana i golenie oraz inne siniaki owszem, nigdy na głowie. Może jak dożyje setki, ale pewnie wtedy już na rower nie siądę. :D

Gdy zaczynałem jeździć motorem nikt kasku nie zakładał i nie pamiętam przypadku, żeby z tego powodu jakoś specjalnie ja czy ktoś z moich znajomych ucierpiał. Wypadki śmiertelne zdarzały się tak samo jak i potem gdy kaski były już obowiązkowe.

Co innego sportowa jazda rowerem w grupie, tam z powodu emocji i naprawdę dużych prędkości może dochodzić do karkołomnych kolizji, więc oprzyrządowanie ochronne pewnie jest konieczne.

Chociażby do takiego że jak zwykle będziesz sobie pomykał 10km/h i  trafi się  jakiś naje...ny, albo nie pędzący z sympatią do rowerzystów i Cię trafi. Wyćwiczone pady na bara o których piszesz czy tez odruchy bezwarunkowe to jedno, lecz przy dobrym dzwonie dochodzi jeszcze głowa której nie zatrzymasz i o ile złamaną nogę da się naprawić, to złamanej głowy już niestety nie. Mi kask uratował życie nie raz i nie zawsze były to zawrotne prędkości. Inna sprawa że kiedyś też tych pojazdów poruszało po się po drodze mniej i co najważniejsze, nie było takiego "chu..stwa" za kierownicą, a więc jazda bez kasku nie była tak ryzykowna jak w dzisiejszym okresie.

 

 

 

Co innego sportowa jazda rowerem w grupie, tam z powodu emocji i naprawdę dużych prędkości może dochodzić do karkołomnych kolizji.

Kupy, bo tak się mawia na wypadki powstają  nie na wskutek emocji może i powstałych na skutek dużych prędkości u niektórych przy jeździe w grupie która to sie na wiele zachowań trenuje, a   w przypadku zdarzeń nagłych na które czas na reakcję jest nie wystarczający. Są to  zdarzenia niekiedy sprzętowe( zerwanie łańcucha,korby, mostka,sztycy, pęknięcie ramy  w niefortunnym miejscu, wystrzelenie opony np przy ostrym skręcie), niekiedy innej  natury(kierowca na skrzyżowaniu nie zauważył peletonu), niekiedy  wręcz  mogło by się wydawać śmiesznej( duży owad wpadł do jamy ustnej, srak naptakał na okulary ;)  )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociażby do takiego że jak zwykle będziesz sobie pomykał 10km/h i trafi się jakiś naje...ny, albo nie pędzący z sympatią do rowerzystów i Cię trafi. Wyćwiczone pady na bara o których piszesz czy tez odruchy bezwarunkowe to jedno, lecz przy dobrym dzwonie dochodzi jeszcze głowa której nie zatrzymasz i o ile złamaną nogę da się naprawić, to złamanej głowy już niestety nie. Mi kask uratował życie nie raz i nie zawsze były to zawrotne prędkości.

Moim zdaniem, jak mnie trafi samochód z wystarczającą prędkością, to kask mi nie pomoże,, a gdy prędkość będzie mniejsza od wystarczającej, to sobie dam radę bez kasku. Gdy zostanę zabity bez kasku, to jest prawie pewne, że w kasku też bym zginął. Nie mam kasku to automatycznie pilnuje głowy, posiadacze kasku tego zazwyczaj nie robia, myśląc, że w kasku są bezpieczni. Tego, czy kask w danej sytuacji uratował Tobie życie, to nigdy nie wiesz na pewno.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr ale nie jesteś w stanie przewidzieć tego co Cię spotka. Więc jeżeli możesz jeździć to używaj, jak nie chcesz to nie.

Ale za Twoje zdrowie, a raczej za jego reperowanie płacimy my wszyscy.


 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, jak mnie trafi samochód z wystarczającą prędkością, to kask mi nie pomoże,, a gdy prędkość będzie mniejsza od wystarczającej, to sobie dam radę bez kasku. Gdy zostanę zabity bez kasku, to jest prawie pewne, że w kasku też bym zginął. Nie mam kasku to automatycznie pilnuje głowy, posiadacze kasku tego zazwyczaj nie robia, myśląc, że w kasku są bezpieczni. Tego, czy kask w danej sytuacji uratował Tobie życie, to nigdy nie wiesz na pewno.

Jeżeli kask wykonany w technologii In-Mold rozpadł się na 3 części,  to z całą stanowczością mogę napisać iż uratował mi życie.  Bez niego to czaszka była by w 3-ch częściach. Wiele nie trzeba by zginąć, jednak ze swojego doświadczenia wiem jak dobry kask  może się przyczynić do zniwelowania tegoż zagrożenia. Użytkowników kasków można podzielić tak samo, jak osoby które kasku nie zakładają ;- jedni mają oczy wokół siebie, inni nie. Trzeba zdawać sobie sprawę że jak coś nie trafi w głowę to trafić może   gdzie indziej, druga sprawa  że lepiej jest mieć wszystko pod kontrolą i unikać niechcianych sytuacji, jednak tu zgodzę się z Tobą że wielu zakładając kask  myśli że ma problem głowy z głowy. Głowy w 100% nigdy nie upilnujesz, dlatego mimo wszystko polecam używanie jakiegokolwiek orzecha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

 

 


Jeżeli kask wykonany w technologii In-Mold rozpadł się na 3 części, to z całą stanowczością mogę napisać iż uratował mi życie. Bez niego to czaszka była by w 3-ch częściach. Wiele nie trzeba by zginąć, jednak ze swojego doświadczenia wiem jak dobry kask może się przyczynić do zniwelowania tegoż zagrożenia. Użytkowników kasków można podzielić tak samo, jak osoby które kasku nie zakładają ;- jedni mają oczy wokół siebie, inni nie. Trzeba zdawać sobie sprawę że jak coś nie trafi w głowę to trafić może gdzie indziej, druga sprawa że lepiej jest mieć wszystko pod kontrolą i unikać niechcianych sytuacji, jednak tu zgodzę się z Tobą że wielu zakładając kask myśli że ma problem głowy z głowy. Głowy w 100% nigdy nie upilnujesz, dlatego mimo wszystko polecam używanie jakiegokolwiek orzecha.

Takiego "orzecha" jak miałeś na głowie to na pewno nie założę. Jeżeli kask rozpadł się na trzy części, a Ty żyjesz to znaczy że był on zupełnie do niczego, uderzenie które rozwala porządny kask zabije i Ciebie, chociażby łamiąc kark. Edytowane przez Piotr Ratyński

Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr ale nie jesteś w stanie przewidzieć tego co Cię spotka. Więc jeżeli możesz jeździć to używaj, jak nie chcesz to nie.

Ale za Twoje zdrowie, a raczej za jego reperowanie płacimy my wszyscy.

Jak słyszę takie "opowieści" to mi się przypominają czasy już dawno słusznie minione, gdzie wszystko było nasze, a moje nic. ;-)

Po pierwsze za te pieniądze które ode mnie wyciągnął ZUS na służbę zdrowia to mógłbym się teraz spokojnie leczyć w Szwajcarii, a po drugie z pseudo bezpłatnej opieki zdrodwrotnej ostatni raz skorzystałem we wczesnej młodości, za leczenie płacę sam i ja wymagam, Twoje pieniądze nie mają nic do tego.

A jeżeli chodzi o przewidywanie, to w kasku mi się zdecydowanie gorzej myśli... :-D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak słyszę takie "opowieści" to mi się przypominają czasy już dawno słusznie minione, gdzie wszystko było nasze, a moje nic. ;-)

Po pierwsze za te pieniądze które ode mnie wyciągnął ZUS na służbę zdrowia to mógłbym się teraz spokojnie leczyć w Szwajcarii, a po drugie z pseudo bezpłatnej opieki zdrodwrotnej ostatni raz skorzystałem we wczesnej młodości, za leczenie płacę sam i ja wymagam, Twoje pieniądze nie mają nic do tego.

A jeżeli chodzi o przewidywanie, to w kasku mi się zdecydowanie gorzej myśli... :-D

Dlaczego sam placisz? Przeciez w Polsce chyba jest darmowa nadal sluzba zdrowia w sensie z ubezpieczenia? A propos kasku Piotr uwierz badz nie ale bysmy tu a raczej ja nie wymieniali pogladow gdybym w nim nie jezdzil a tez uwazam ze niezle jezdze i to dosc duzo, zarowno zwykly cross country jaki i enduro czy downhill. Nie mowie o niedzielnej przejazdzce z koszykiem do Powsina sciezka rowerowa bo oczywiscie prawdopodobienstwo wypadku jest nizsze co nie znaczy ze nie ma w ogole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.