Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Robnyc

Jakimi rowerami jeżdżą członkowie forum

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym z siebie nie miał co zrzucić ;) Ja powinienem przytyć... ;) 48 kg i 169cm :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym z siebie nie miał co zrzucić ;) Ja powinienem przytyć... ;) 48 kg i 169cm :)

 

to Ty w ogóle rzucasz cień ? :);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak.

Jestem 6 miesięcznym wcześniakiem :)

 

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś tak chudy, że może chodzić pomiędzy kroplami deszczu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wage roweru najlepiej zrzucac, zaczynajac od samego siebie.

o nie nie nie  :P  wiosną było 82kg, aktualnie jest 72 więc dycha poszła w dół, teraz zaczynam znów iść do góry. Przy 183cm wzrostu wolałbym niżej nie schodzić z wagą  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jem syfu jak chipsy, jogurty z kilogramem cukru itd. Na wiosnę wyeliminowałem pieczywo z diety. Teraz muszę dietę podkręcać, szczególnie węgle muszę podbić  ;)  Rower kupiłem pod koniec wakacji, w tym roku zrobiłem w sumie z 300km więc w chudnięciu mi nie pomógł  :lol:  z ćwiczeń był mix FBW z tabatą  ;) ogólnie jeżeli chcę przybrać to muszę pilnować posiłków, ja z tych co raczej mają tendencje do trzymania niskiej wagi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wage roweru najlepiej zrzucac, zaczynajac od samego siebie. Czasami moze to byc nawet waga calego roweru albo i dwoch :)

 

Ameryki nie odkryję twierdząc, że bez diety sam rower nic nie da w zakresie wagi.

Znam, bo przerabiałem (kiedyś i już nieaktualne... :) )

 

Obecnie 58/192/118.

 

A oto mój Ghost na XT. 6kkm i nic ...z rowerem i wagą. Nie liczę pękniętych gum i szprych, przeziębień i lekkich otarć :)

 

29780153355_602610badc_h.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chleba nie zamierzam wyeliminować. Ewentualnie przejść na ciemny. Chyba, że masz fajny zamiennik.

 

A co do rowerów to dzisiaj wracając z pracy 3 metry jechałem po piasku i stanąłem po 1,5 m... Porażka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po piasku, to trzeba mieć dobrą technikę i w miarę opony. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadne diety, wiecej aktywności w sypialni i jesz co chcesz...ba jeszcze Ci podadzą jak królowi jakiemu...:);)

 

A wy chleba nie jem....;)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po piasku, to trzeba mieć dobrą technikę i w miarę opony. :)

Tja, a najlepiej FAT'a :P


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak pieczywo to najlepiej pełnoziarniste. A ja lubię zwykłe bułki  :P  a z piachem to wg mnie połowa sukcesu to odpowiednie przełożenie przed wjazdem w piaskownicę, jak utrzymuję dobrą kadencję to przez piach przejeżdżam dość sprawnie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie piasek wziął z zaskoczenia. Pojawił się za zakrętem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli powiedzenie "nigdy nie wiesz co czai się za zakrętem" jest do bólu prawdziwe  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Do tego opony typowe dla trekkingowego roweru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po piasku, to trzeba mieć dobrą technikę i w miarę opony. :)

 

 

Tja, a najlepiej FAT'a :P

 

 

bingo!

 

http://dai.ly/x4ua52u

 


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby jedzić fatem, to trzeba mieć gdzie.

Ja widziałem ostatnio chłopaka młodszego ode mnie jak fatem po mieście zapylał. Co jest imo bez sensu. Natomiast nigdy nie napotkałem fata w lesie. Mowa o Tarnowie i okolicach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Fatbike to nisza i takową pozostanie. Wymaga skrajnych warunków aby sensownie wykorzystać jego możliwości i odpowiednio dobranego do nich roweru. Efektem grubasów, jest wyraźna tendencja do opon PLUS wszelkiej maści w rowerach MTB i jego odmian, które na dobre zadomowiły się w segmencie kolarstwa górskiego. Wystarczy popatrzeć na ofertę producentów, która z roku na rok powiększa się o koła na "plusie".

Kto raz pojeździł ścieżkami na plusach ten raczej nie będzie chciał wrócić do do klasycznych szerokości chyba, że jest zawodowym maratończykiem, albo nie jeździ dla przyjemności tylko poprawia rekordy prędkości, wytrzymałości i czego tam jeszcze.    

 

 

 

Żeby jedzić fatem, to trzeba mieć gdzie.

 

To samo można powiedzieć o każdym innym rowerze, trail, enduro, all mountain, szosa, cross itp, itd. Obecnie widać, że rowerzyści coraz częściej dobierają rower do konkretnie uprawianej turystyki. I to jest właściwe.


"Miłownik dokładnego zegarka, to jest dobrego chronometru..."

pozdrowienia, Tomasz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jq bym się do plusów nie przekonał bo lubię szaleć w terenie ale lubie też zrobić dużo kilometrów asfaltem.

Dobieram opojy tak, żeby bieżnik środkowy był umiarkowany a boki większe i to mi się sprawdza.

A jazda fatem po twardym ( asfalt, kostka...) to szaleństwo. Jak sam pewnie wiesz rozchodzi się o opony i ich cenę

 

Wysłane z mojego E2303 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem że nie będę miał gdzie jeździć fatem a tu się okazało że o kilometr drogi od domu w lasku jest mnóstwo ciekawego terenu włącznie z jakimiś specjalnym torem przeszkód, hopki, zakręty itd. Ale najciekawsze że mieszkam w linii prostej 300 metrów od Wisły i to tam parę dni temu odkryłem najciekawsze tereny jeździeckie włącznie z możliwością jeżdżenia po plaży jak na fata przystało. Jak to nieraz człowiek mało wie o miejscu w którym mieszka od prawie 40 lat.

Edytowane przez mati7811

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.