Widzisz...Ty nie widzisz problemu, bo może Ci to uzasadnia co-axial czy METAS...tyle, że wycena marki nie wynika z tych usprawnień technicznych. Klienci nie wyceniają Omegi na podstawie METASa, tylko postrzegania marki. I tu wracamy do tego, co pisałem wcześniej - nie jest to marka, która zbudowała pojęcie ekskluzywności. Innowacyjności też niespecjalnie. Jest to marka masowa. Bez problemu dostajesz jej zegarki, nie ma na co czekać. Idąc do Breguet, JLC czy choćby Zenitha masz poczucie większej ekskluzywności i wyżej pozycjonowanego brandu (no może nie w przypadku Zenitha). Rolex, który robi znacznie więcej zegarków daje Ci rozpoznawalność i poczucie dostania czegoś mało dostępnego.
A co daje Omega? Fajne zegarki, które większość ludzi może mieć. Co więcej zegarki, których postrzeganie zostało zepsute tandetną kolaboracją - MoonSwatch.
Btw. Właśnie w dwóch salonach Kruka, od ręki są dostępne Omegi Ed White! Ten zegarek, na który jakiś czas temu trzeba było się zapisać, a wcześniej wydać kilkadziesiąt tysięcy na inne, by go dostać...jest od ręki! To jest właśnie to nędzne brand value Omegi. I podnoszenie ceny nie pomoże.
Btw2. Bretiling robi 1/3 tego co Omega, Zenith czy JLC 1/5, Breguet 1/25. Więcej od masowej Omegi robi Cartier, Rolex, Longines i Tissot, z czego dwie pierwsze marki lepiej zarządzają brandem i nie miały aż takich podwyżek.