W jednej z internetowych youtubowych recenzji 556, jej autor narzekał za to na koronkę, że można się o nią skaleczyć, bo ma toporne wykończenie.
Wyliczane mankamenty różne stawiają pod znakiem zapytania stereotypową precyzję niemieckich rzemieślników.
Jakby takie wady, niedociągnięcia posiadała jakaś „Polska” marka czasomierzy, to polałaby się na nią ostra krytyka, w rodzaju: że nie umieją, tanim kosztem, od Chińczyka i tego typu głosów można byłoby się spodziewać,
Tu jest marka z Niemiec, z cenami od około 5 tys średnio (więc już nie jakoś mało), a i tak wymagający użytkownicy mają jej zegarkom wiele do zarzucenia.
Chociaż mnie osobiście mój zegarek 556 mop się podoba i noszę go ostatnio codziennie. Pewnie nie jestem zbyt wybredny. Mam wersje na pasku, nie na bransolecie.