Powiedział bym nawet, że to właśnie Rolex przez swoją politykę sprzedaży ostatnich kilku lat winny jest temu, że posiadacze Rolex’ow myśla o nich jako ‚financial assets’ i zamiast cieszyć się z codziennego noszenia mechanicznych majstersztyków, decydują się na noszenie ich ‚na kanapie, przed telewizorem’ lub co gorsze pozostawienie ich w sejfach. Żeby stalowy ‚tool watch’ produkowany w masowej ilości sztuk corocznie wymagał przechowywania w sejfie?
Rolex wyssał radość noszenia ich produktów z faktu ich posiadania. Bardzo możliwe, że posiadanie Rolex’a nie będzie już tym samym czym było kiedyś, w związku czym marka coraz mniej będzie miała uznania w śród prawdziwych entuzjastów, kolekcjonerów czy miłośników. Z tego co widzę, to już właściwie dzieje się przed naszymi oczami już od jakiegoś czasu.
Dodac do tego listy preferowanych klientów, i kłamstwa, że nie mają w butikach zegarków na sprzedaż (no to gdzie te 1.2 miliona czasomiierzy trafia? Od razu na chrono24?) i oczywistym faktem jest, że Rolex nie celuje w entuzjastów.