No cóż, dołączyłem wreszcie do klubu właścicieli Stow i od razu prezentuję moją pierwszą (i mam nadzieję, że nie ostatnią) Stowę. Antea Kleine Sekunde urzekła mnie właśnie swoim subsekundnikiem, nakręcanym, a nie automatycznym mechanizmem oraz brakiem daty. No i te niebieskie wskazówki, lśnią tak przepięknie, że mógłbym patrzeć na nie godzinami. Zegarek dotarł do mnie wczoraj wieczorem. Kupiony przez Ebay z pudełkiem i papierami. Stan oceniam na idealny (zgodnie zresztą z zapewnieniami sprzedawcy - tego samego od którego Sapek kupił Fliegera LE). Przed zakupem najbardziej obawiałem się rozmiaru. Przy dzisiejszych kanonach mody 35,5 mm to mało. Dzięki swojej budowie (cienki bezel) zegarek wygląda na większy, powiedzmy na 37 mm, ale oczywiście rozmiar pozostaje rozmiarem. Akurat ja potrzebowalem eleganckiego zegarka do garnituru, więc taka wielkość nie przeszkadza mi jakoś bardzo. Mój nadgarstek ma niecałe 16,5 cm obwodu. Przy większych nadgarstkach myślę jednak, że lepsza byłaby Antea 365 lub 390 (choć te z kolei nie mają Kleine Sekunde, na czym mi bardzo zależało). Poniżej kilka zrobionych na szybko zdjęć: