Jest OK, bo można jeszcze znaleźć ludzi z dobrym podejściem do klienta. Ponad dwa lata temu kupiłem dla siebie i żony Smiths PRS-27 - ot chcieliśmy mieć takie same zegareczki. Jakoś niedawno zauważyłem, że nie zmienia się data w moim egzemplarzu. Pomyślałem, że zapewne do środka dostał się jakiś paproch i wystarczy przeczyścić. Niestety okazało się, że uszkodzeniu uległa zębatka i zegarmistrz ani nie może naprawić ani wymienić, bo "to bardzo rzadki modyfikowany mechanizm" - ot ronda z dużą datę. Napisałem do Timefactors - zastanawiając się, czy nie taniej będzie od razu zamówić nową sztukę. I tutaj niespodzianka - Eddie poprosił tylko o adres i wysłał cały mechanizm do podmianki, choć nie musiał, bo zegarek nie był już na gwarancji. Z wymianą mój zegarmistrz jakoś sobie poradził, a ja znowu mogę cieszyć się zegarkiem. Myślę, że takie podejście zasługuje na wzmiankę w szczególności, jeśli wziąć po uwagę zalew niekompetencji i ignorancji jaką nam serwują pracownicy obsługi posprzedażowej różnych firm i branż w naszym pięknym kraju.