Wyszedł tak ponieważ Filip czuwał nad całym procesem. W niektórych krokach pomagał, a niektóre robił sam (za zgodą kursanta ). To akurat zrozumiałe, bo szkoda byłoby po 3 godzinach pracy i jednym nieodpowiedzialnym ruchu wyrzucić drogą skórę do kosza i zaczynać wszystko od początku. Oczywiście podstawowe wycinanie, gruntowanie, klejenie czy nawet precyzyjne malowanie boków robisz sam. Robić pasków jednak nie zamierzam. Musiałem podpisać specjalne oświadczenie że przekazane know how zabiorę ze sobą do grobu [emoji1787] A tak serio widząc potrzebne narzędzia, materiały, w tym świetne skóry no i oczywiście nakład pracy to daję szansę profesjonalistom na wykazanie się. Spędziłem 7 godzin mając świetną frajdę, a mój pasek nie ma przeszycia! Filip mowi że dla niego to dotakowa godzina pracy czyli dla mnie pewnie dodatkowe 2-3 Na następnych warsztatach podejmę próbę, bo wybrana skóra kozia będzie fajnie grała z dobrą nitką. Wysłane z mojego SM-S918B przy użyciu Tapatalka