Witam Koledzy! Mam problem z seiko 7s26. Rok od serwisu i czyszczenia i regulacji, zegarek stanął. Leżał tak około tygodnia, bo nie miałem czasy zawieźć go do zegarmistrza. A stanął na amen. Po tygodniu wieczorem uznałem, że nazajutrz zawiozę go zegarmistrza. Pomachałem nim i... ruszył. Super. Rano zauważyłem, że chyba w nocy się zatrzymał na chwilę, bo czas był o około godzinę do tyłu. Po południu zaniosłem go do zegarmistrza. Otworzył, dmuchnął, coś dokręcił, rozmagnesował włos i powiediał, że tu nic się nie dzieje i że już będzie ok. Nie jest. O ile zegarek w dzień jakoś chodzi, bez większych odchyleń, to po nocy zawsze stoi, bądź jest do tyłu z czasem. Czyli w nocy staje na jakiś czas. Jak z nim śpię na ręce to jest spóźniony, jak leży na blacie, to stoi. Potrzebuje bodźca żeby ruszyć. Co o tym myślicie? Z góry dziękuję za pomoc.