Numeratory czasami wykluczają pochodzenie, ale jeżeli są podobne sprawa się robi uznaniowa.
Te są trochę inne niż w znanych bardzo wczesnych.
Od początkowych znanych różnią się trochę. Jest jednak pytanie jak często były "poprawiane" by poprawnie było widać numer. Co kilkadziesiąt nabitych numerów,, co sto, co tysiąc ?
Kotwica - jej osadzenie - to wg mnie standard i o niczym nie świadczy ( nie jest/nie powinna być cechą charakterystyczną dla żadnego producenta )
Mówiąc szczerze problem jest w czymś innym. Początkowe znane mechanizmy, uznawane przez nas obecnie za Reschowskie ( co nie jest do końca pewne) , były wg mnie na poziomie "regulatorów wiedeńskich".
Dbano by nie straciły nawet sekundy podczas nakręcania. To była pewnego rodzaju filozofia i potrzeba tworzenia dla tamtego okresu.
Mechanizm przeciw zapadkowy to wbrew pozorom dosyć trudna konstrukcja. W wypadku Rescha dosyć precyzyjna i może nie najlepiej pomyślana jeżeli chodzi o długowieczność.
Oceniamy to po 170 latach, więc może za dużo wymagamy - OK - to nie był błąd, ale reszta mechanizmu wypada lepiej.
Nie wydaje mi się prawdopodobne, by po kilkudziesięciu sztukach produkcji ktoś dołożył dwa znaczące elementy - MPZ i łożysko nastawne.
------------------------
W międzyczasie Piotr napisał wg mnie istotnego przypominającego posta - dzięki Piotr