Jestem fanem Hondy i od 14 lat jeżdżę Accordem, tym samym zresztą Jeździłem przez 2 tygodnie bez przerwy tym UFO Civikiem 1.8 benzyna i muszę przyznać, że nie podoba mi się. Twarda jak Niemiec, tak nieprzyjemnie twarda. Na koleinach myszkuje i to dość mocno, nie przypadło mi do gustu wnętrze - dla mnie zbyt zabawkowe, jak z gry komputerowej. Reszta OK, szczególnie silnik ładnie wchodzi na obroty. Ja stary Accordzista jestem i przyzwyczaiłem się. Co do aut na F jeździłem służbowym Citroenem C3, nówką z salonu, 1.4 diesel. Przez 1.5 roku zrobiłem na nim 60 tys, w połowie trasy, w połowie miasto. Wizyt w warsztacie około 10, wieczne, niekończące się problemy. Silnik, nadkola, różne drobiazgi, w końcu nawet spadło w czasie jazdy (!) lusterko z czujnikiem deszczu. Ten silnik 1.4 HDI z PSA to jest katastrofa. Leje olejem tak niemiłosiernie, że musiałem jeździć z bańką z olejem i co 500 km dolewać. W końcu odchodzący z pracy szef serwisu w Citroenie sypnął, że moje problemy z 1.4 HDI to normalka i ostrzegł przed tym silnikiem na dłuższą metę, szczególnie pod względem elektroniki. Ten Citroen mnie wyleczył z PSA. Raczej zostanę przy Hondzie. Przez 14 lat 3 awarie(zawór EGR, klimatyzacja - uszkodzenie i wymiana chłodnicy, czujnik prędkościomierza), w tym żadna nie spowodowała braku możliwości jazdy. Było kilka ingerencji w zawieszenie (wahacze, silent blocki), które wychodziły na przeglądach jako wybite, ale to traktuję jako eksploatacyjne wymiany z powodu jazdy po dziurach. No i raz i tylko raz tłumik końcowy. W końcu 250 tys na liczniku.