Duża część zegarmistrzów robi na odp rutynowo, przykład: daawno temu chciałem mieć pierwszy zegar pomimo że już coś tam ledwo ogarniałem oddałem stary mechanizm Beckera by porządnie zegarmistrz wziął się za umycie skasowanie luzów itd, odebrałem mechanizm i po roku zaczął szwankować zajrzałem okazało się że ma potworne luzy na panewkach, wcale mechanizmu nie umył tylko zaledwie naoliwił i od tej pory sam wykonuję panewki i obsadzam. Kolejny raz w zeszłym roku oddałem do zaprzyjaźnionego zegarmistrza co nakręca zegary i naprawia w Belwederze mechanizm z ułamaną osią sekundnika oczywiście wcześniej delikwenta obejrzałem wiedziałem co mu dolega, jak obejrzałem po odbiorze bo dość długo czekałem na odbiór wstawienia czopa sekundnika, okazało się że szanowny uszkodził kamyk i wstawił drugi który miał straszny luz, musiałem go wymienić i nie było to trudne bo był wciskany. Innym razem dałem do wstawienia czop osi balansu i jak odebrałem okazało się że szanowny mistrz zgiął mi plato. Sumując doszedłem do wniosku że przynajmniej Ci zegarmistrze z którymi miałem do czynienia robią usługi rutynowo bez zamiłowania do zawodu. Ja z kolei na początku zawodu robiłem rutynowo ale jak wszedłem w wiek przedemerytalny robię tak by klient był zadowolony i wrócił z powrotem za jakiś czas.