Ja korzystam z Nivony CafeRomantica seria 7, to mój pierwszy ekspres. Jak na razie ogarniam obsługę i daję radę. Troszkę upierdliwe jest ciągłe żądane ekspresu aby go wyczyścić. Wygląda to nie raz tak, że przed zaparzeniem kawy płuczemy, po zaparzeniu kawy płuczemy i potem, przy kolejnej kawie jest to samo. Tłumaczę sobie to tym, że chociaż zawsze mam dobrą kawę bo z czystego ekspresu. Używam go dopiero 1-szy miesiąc, zobaczymy co będzie dalej. Jak do tej pory, to polecam!
Panowie, a co myślicie o takim Hamiltonie? (Zdjęcie z netu ze strony kraff) to jest Khaki Officer Automatic na ecie 2895-2Hamilton Khaki Field Officer Automatic
"Za 5$ (dolarów)" z Ch.Wakenem i S.Stone. Widać, że nisko budżetowy, ale bardzo życiowy. Przychodzi taki czas w życiu człowieka, że trzeba poświęcić czas swoim rodzicom i wtedy dowiadujesz się, że nie wszystko było tak, jak zapomniałeś jako dziecko.
Brawo ten Pan! Popieram, miałem, używałem, byłem bardzo zadowolony zarówno ze spalania jak i z kosztów utrzymania, 1,6 hdi to znana i sprawdzona jednostka, mało usterkowa, z tego co się orientuję. Miałem kombiaka, do miasta idealny samochód, w trasę troszkę mułowaty, ale zawsze dawał radę, a spalał troszkę więcej niż mój motocykl
wszystko dlatego, jak napisałem, że ja, jak i inni mieszkańcy tego miasta, zegarki nosimy codziennie ale już strzelamy rzadko, bo też i nie ma już do kogo...
A właściwie dlaczego nie? Są noże, jest bieganie, są rowery może być strzelanie i pistolety tudzież inne. Jestem za, interesują mnie oba tematy, zegarek noszę codzienni a strzelam rzadko.
Rozpisali się bo się popisali i chwała im za to. Im więcej naszych, tym lepiej! U mnie jedna "rodzynka", w przyszłym roku będzie zdawała maturę z rosyjskiego, którego nie uczy się w szkole tylko poza. Uparła się. Chce dobrze znać język "wroga", nawet potencjalnego, więc chyba jest ok?
waga co prawda się prawie nie zmienia, za to centymetrów ubywa w w obwodzie, brzucha np. Usłyszałem ostatnio, że z 1 grama tłuszczu mój organizm potrafi wytworzyć 3 gramy mięśni, ale czy to prawda?
A ja biegam co drugi dzień, zazwyczaj zabiera mi to 50 min i pokonuję około 6 kilometrów. Biegam z pulsometrem ale moim celem jest poprawa zdrowia, poprawa wyników badań i zrzucenie (spalenie) tłuszczyku czyli przez cały dystans taki szybki truchcik. Nigdy nie lubiłem biegania, ale to tak jak z piwem, kiedyś też mi nie smakowało, teraz nie powiem, jak mam dłuższą przerwę w bieganiu wymuszoną różnymi "okolicznościami", to nawet żona mówi do mnie: "weź to zostaw, idź lepiej pobiegaj".
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.