Dołączam nieśmiało do klubu Omegowców. Co prawda miałem już kiedyś Omegę Dynamic i 300-kę Seamastera na 1120 (z faktu ich niegdysiejszej sprzedaży do dzisiaj ubolewam), ale życie toczy się dalej i niedawno na nadgarstku wylądował Speedy w szafirach, oczywiście manual. Być może to przesada neofity, ale jak dla mnie to jest zegarek idealnie skomponowany, niby prosty w stylu, ale mający w sobie coś doskonałego...