Genialny jest ten Inżynier. Kolor tarczy mocno nieprzeciętny. Gdyby byl te 2mm większy oraz miał mikroregulacje to widziałbym go u siebie na nadgarstku.
Miesiące to może nie. Ale złamane żebro potrafi boleć dobre kilka tygodni. Odnośnie badań to wszystko zależy od specyfiki dolegliwości/urazu. Czasami wystarczajace jest badanie fizykalne, a czasami potrzebne jest TK czy usg/echo. Pójdź do lekarza Poz i niech oceni charakter dolegliwości. Od tego na spokojnie warto zacząć.
Z zasady urazy zeber i stawów mostkowo - zebrowych leczy się zachowawczo. Pytanie czy uraz ściany klp jest powodem tego silnego bólu,ktory utrzymuje się już kilka tygodni. W wyniku tepego urazu mogło dojść do innych powiklan np. złamania mostka stłuczenia narządów klp, odmy itd. Samo rtg klp i usg to za mało aby coś więcej powiedzieć.
O jaką śrubkę chodzi? Mam swoją 300m praktycznie od premiery. Nic się z zapięciem nie działo. Używam zegarka codziennie, do wszystkiego: wakacje, prace w ogrodzie, odkurzanie itp. Zapięcie jest przecietnej jakości (jak to w Omegach), są spore luzy, ale dzielnie przez te lata mi służy.
Byłem w Poznaniu ostatnio. Odwiedzilem Stary Browar, butik Rolexa rzecz jasna. Obsługa bardzo miła, można było zamienić 2 (a nawet 3) słowa. Pozwolono mi nawet przymierzyć to co chciałem zobaczyc: Suba, SD43. Po ostatnich doświadczeniach z Rolexem w GM (nic nie mamy, na nic nie można się zapisać) byłem w szoku, że można prezentować normalne podejście do klienta.
Czy dobrze rozumiem: mając długi wynajmował penthouse, rozdawal drogie prezenty, kupował sportowe samochody? No to wiadomo skąd wzięły się długi. Żył jak król, choć tylko przez "5 minut".
Byłem w Rzymie w czerwcu. Poraziła mnie liczba markowych zegarków m. in. Rolexy, Panerai, a zdarzały się także i PP. U turystów z Azji jednak GS najczęściej widywałem. Nawet kelner w jednej restauracji miał Suba na reku. Ori czy fake to już nie wypowiem się.
Coś wam napisze. Z życia wzięte. Znajomy, który bardzo dobrze sobie radzi w życiu, chciał kupić sobie pierwszego Rolexa. Tydzien temu poszedł do salonu Rolexa w GM i odszedł z kwitkiem. "Wszystkie listy pozamykane i nie wiadomo kiedy będą otwarte". Chciał zostawić w salonie 100k zł a został (można powiedzieć) wyśmiany. Do tej pory nie może wyjść ze zdumienia z podjescia salonu do klienta.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.