Fiere

Najprawdopodobniej na strapcode. https://www.strapcode.com/store/advanced_search_result.php?keywords=Skx&x=0&y=0

Dzisiaj H2O.

Dzisiaj H2O

To teraz moje trio. Na jednym nawet czwarty się załapał, chyba nie chciał być sam

Świetny jest ten Concord.

Bardzo go lubię, na razie zostaje

Kobiety to wspaniałe istoty, na pewno dużo bardziej interesujące niż zegarki To tylko przedmioty, na dodatek mocno zbyteczne w otaczającym nas świecie biorąc pod uwagę ich wartość użytkową. Z moich 9, które miałem w listopadzie nie został już żaden. Ale ja uwielbiam rotację w kolekcji. Takie hobby, na którym tylko się traci (a przynajmniej ja nie zarabiam ), szczególnie w przypadku mało popularnych marek. Ale ile fajnych modeli mozna przerobić, poczytać, powymieniać info.

Ja się pozbyłem żony. Efektywniejszy sposób Z drugiej strony nigdy nie wtrącała się w moje zakupy i dla mnie to trochę nie halo gdyby komuś przeszkadzało na co wydaje się własne pieniądze. No chyba, że człowiek jest jakimś zakupocholikiem i bierze kredyty na zegarki... Takich też już widziałem.

Doszedłem do tego samego wniosku jak kolekcja już dochodziła do 20 sztuk. Potem się wyprzedałem i miałem tylko 3 sztuki. Było to zdecyowanie za mało. Kupiłem pudło z rotomatem na w sumie 8 i to fajna liczba. Nie nudzi się, jest jakaś rotacja i zawsze znajdzie się coś pasującego do stroju.

Ten GTS jest super. Gratulacje.

Dokładnie. Ja mam model 40 mm. Fajne zegarki o troszkę innym wyglądzie. No i kontakt z Clemensem super.

Nie wiem czy to dobry temat, ale w sumie producent z Niemiec, więc chyba tutaj pasuje Po ostatnim rozczarowaniu Wardem zacząłem polowania na kolejnego divera i kliknąłem takiego H2O. Jestem absolutnie oczarowany jakością wykonania na żywo. Szczególnie indeksami, tarczą i jakością elementów polerowanych i szczotkowanych. Nie wspominając o lumie. Patrząc na ostaniego Orisa 65, na którego polowałem, ten H2O to półka wyżej i cieszę się, że akurat na to się zdecydowałem.

Patrząc na porównanie to Hamilton nie ma startu ani do Longinesa, ani do Omegi i zarówno pod względem wykonania jak i historii. Jest najniżej pozycjonowany ze wszystkich tych trzech marek. Z fajnych szwajcarskich brandów, które mają wysoką jakość wykonania i wyróżniają się na tle Omegi czy Longinesa poszukałbym czegoś od Eberharda, Orisa, Paula Picota czy Armand Nicoleta. Jeśli niekoniecznie Szwajcaria to może jakiś Nomos, Sinn, Stowa (np. Marine Chronograph).

Hamilton to półka Tissota i Certiny, zresztą w taki sposób są pozycjonowani przez Swatch Group. Jakość wykonania jest na poziomie tzw. entry level Szwajcarów, czyli przyzwoita. Marka ma stosunkowo ciekawą historię, szczególnie przed wykupieniem w 1971 roku przez SG.

A gdzie tam Takie życie, czasami się nie układa. SARW023.

Tym razem akurat z żoną. Rozwody z zegarkami są zdecydowanie mniej skomplikowane i generują mniej nerwów :-)

To ja zdecydowanie wolę z rozsądku. Sama miłość długo nie trwa. Może właśnie dlatego się właśnie rozwodzę Żeby nie był offtopu to wrzucę chyba mój ulubiony zegarek w kolekcji:

Dzisiaj Stowa

Wiadomo, jeśli są elementy, które dyskwalifikują zegarek wizualnie to nie ma tematu. Ja tak mam z homarami. Nawet jeśli są tak dobrze wykonane jak taki Ginault, to i tak bym nie nosił. Choć czasami można się zaskoczyć. Szczególnie w przypadku rozmiarów zegarka, gdzie niektórzy odrzucają zupełnie zegarki patrząc na ich średnicę i lug to lug, a nie to jak dany zegarek leży na ręce. To samo, ze wskazówkami. Może na żywo stwierdziłbyś, że na żywo ten element robi robotę i pasuje do całości zegarka.

Fajny Hami, miałem kiedyś takiego, tylko z czarną tarczą. Świetnie wygląda na wszelakich NATO. Gratuluję!

To fajno :-) Ja jednak uważam, że aby rozmawiać o takich elementach jak np. niepasujące okienko datownika, wykonanie zegarka, spasowanie elementów należy takiego pacjenta wziąć w rękę, zobaczyć, ponosić i dopiero się wypowiadać. Zdjęcia czy video bardzo przekłamują. Tutaj na forum, duża liczna użytkowników poleca zegarki czy nawet porównuje je ze sobą opierając się na renderach czy wyfotoszopowanych zdjęciach z sieci, które mają bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście nie posiadając nigdy danego modelu w ręce. Szczególnie jest to widoczne w dziale "jaki zegarek". Ostatnio bardzo popularne są balle, gdzie wszędzie są wciskane. Ciekawe ile osób faktycznie użytkowało zegarki tej marki... Potem są takie kwiatki, że czyta się, że między linią SARB a sdgm czy sarw i sarx z diashieldem nie ma zbytniej różnicy bo tu jest 6r i szafir i tu też. Jeden kolega nawet twierdził, że nie ma sensu dopłacać do Presage Snowflake, bo cocktail z tej linii to prawie to samo. Ciężko wtedy dyskutować...

To jest częsta przypadłość wielu użytkowników tego forum. Dla mnie to tzw. zegarkowi ornitolodzy Kolekcja świetna, gratuluję i zazdroszczę!