Odkopuję. Również nie zdejmuję zegarka z ręki, bezobsługowość to konieczny wymóg dla mojego zegarka. I punktualność - ma pokazywać aktualny czas, a ja nie mam się zastanawiać czy jest minuta do czy minuta po. W tańszych Casio pękały mi paski, ale byłem z nich zadowolony. W-59, jakiś z serii HD dobrze się sprawdzały. Kilka lat temu kupiłem GW-7900 i ten całkowicie spełnia moje wymagania. Jest dokładny, ma dobre podświetlenie, minusem jest jego wysokość. Sprawdził się w pracy na budowie w dosyć zimnym kraju, w warunkach surowej zimy (jak na ten kraj). Sprawdził się - nic się nie popsuło, pęknięty pasek wytrzymał, mogłem kontrolować czas pracy, co w przypadku sprawdzania go na telefonie komórkowym było by problematyczne. Tak, już odsłonięcie przegubu z zegarkiem nie należało do przyjemnych. Nie wiem czy inne zegarki by się sprawdziły, nie muszę się nad tym zastanawiać. Poziom baterii „M” wystarczył na całą zimę. Nie było jak wystawić zegarka na słońce. Ten egzemplarz ma mój szacunek. A, fazy Księżyca lubię, bo od zawsze fascynuje mnie „cygańskie słońce”, a spędziłem setki nocy w pracy świeżym powietrzu.