Indywidualne problemy nie są takie proste i jednoznaczne do rozwiązania.
Jak już tu pisałem, przyjąłem jedną dawkę Pfizera 8.01.2021 r. Przechorowałem covid w listopadzie 2020 r., wirusa miałem w teście jeszcze 13.11. (czyli długo, przyjmując początek objawów infekcji od 1.11.).
Wtedy wszyscy zalecali zaszczep się już teraz. No i tak zrobiłem. Dostałem w drugiej dobie od szczepienia bardzo niemiłe objawy uboczne pod postacią objawu Raynaud (podobne, aczkolwiek łagodniejsze miałem w czasie infekcji), które utrzymywały się w znacznym nasileniu przez 2 miesiące, nawracają dotąd. Po konsultacjach z zakaźnikami odradzono mi (nieoficjalnie...) przyjęcie drugiej dawki pod koniec stycznia. No i zostałem na lodzie. Certyfikat covidowy kończy mi się 8.01.2022 r. Mój ewidentny uboczny objaw poszczepienny nie widnieje, pomimo zgłoszenia go do odpowiedniego organu (dostałem potwierdzenie zgłoszenia, ale oczywiście jako pacjent) na liście. Co ciekawe, nie mogę się zarejestrować ani na drugą, ani na trzecią dawkę szczepionki przez portal pacjent.gov. (wyświetla się zarejestrowano, bez żadnej innej możliwości).
Aktualny poziom IgG anty-S 718 BAU/ml (nie ma normy "poziomu bezpieczeństwa", wg tej metody wynik dodatni to 33,8 BAU/ml). Półoficjalnie mówi ię o poziomie bezpiecznym > 2000, stukrotności minimum wyniku dodatniego etc, etc).
Co z tego wynika?
1. Nie jestem mimo to wrogiem szczepień covidowych.
2. Problem jest moim indywidualnym. Za wcześnie zostałem zaszczepiony? (obecnie mowa jest o pierwszym szczepieniu po upływie od 3 do 6 miesięcy po przechorowaniu). Mam spieprzony system odpowiedzi immunologicznej?
3. Mam poważne obawy przed przyjęciem drugiej i kolejnych dawek szczepionek z tej grupy.
Dupa.