tarant

Rozumiem, sobie też można składać życzenia. PS. Zegarek fajnie wyszedł.

Sorry, ale powiadamianie każdego z nowo zarejestrowanych o odrzuceniu ich wpisu jest niemożliwe. A ci oferujący np viagrę, dopalacze, bitcoiny w ogóle nie chcą rozmawiać...

Hej Hej, Zainspirowaliście mnie do oddania swojej brązowo-tytanowej hybrydy którą patynuję Pozdrawiam ! Teraz jasne?

Główną kwaterę Junghans miał od początku w Schrambergu. Do Freiburg im Briesgau z filiami nie dotarli o ile wiem. Do Freiburg in Schlesien na jakieś 7 lat. Do Bruomova aż do 1946 roku (teoretycznie).

Podpowiedź nr 2:

Stan, w jakim jest ten temat, to także w sporej części Twoja "zasługa". I jeszcze kilku osób, które poprzestały na uważnym przeczytaniu tylko 2 pierwszych zdań mojego wpisu. Takie przeczytanie trzeciego dla niektórych okazało się już niemozliwe. Przykre. Przykre tez, ze mało kto sprawdził inne moje wpisy o zegarach Junghansa (np temat o zegarze "okrętowym", opisy unowocześnień "poreschowskich" mechanizmów produkowanych w Ebensee), to, że jakiś czas temu jako pierwszy wskazałem na forum dostęp do archiwów Junghansa. Zaś co do polityki działania firmy - moje zdanie pozostaje niezmienne. I za to tej firmy nie kocham. Jak można wnosić z powyższych wpisów ci, którzy się na mnie rzucili, łącznie z Panią Przedstawiciel, kochają Junghansa " Nie tyle za to, co produkowali, ale za zarżnięcie kilku wybitnych firm zegarowych. Rescha, Hallera, VFU - Beckera, Lenzkircha itd. " Ciekawe jednak, że takie osoby są członkami Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków 🍻🍻🍻

https://servisrtv24.jimdofree.com/about/

Bardzo proszę o darowanie sobie ataków ad personam. Podstawy netykiety i regulaminu tego forum nie powinny być obce osobie na Pani stanowisku. Ale jakoś mnie to nie dziwi...

Duchy Gustava i Lorenza mnie podkupiły.

Publiczne pouczanie to niezbyt miły zwyczaj. Zatem napiszę we własnym imieniu, skoro tak to odebrałeś. Junghans to szwarcwaldzka zaraza. Zegarmistrzowski covid. To, co innowacyjnego wnieśli na początku XX wieku, to przede wszystkim patenty czasowych zapalników Arthura Junghansa. No i skuteczne metody wykańczania słabszej konkurencji wraz ze wszystkimi ludźmi w miastach z nią związanymi. Odsyłam do artykułów Rafała Wietrzyńskiego o Freiburgu w latach międzywojennych. Obecnie robią całkiem sympatyczne zegarki. Ale to już całkiem inna historia.

Bo? Nie zarżnęli? I co ma to tego, że moderator? A gdyby nie Mattel, świat byłby uboższy o Barbie i Kena.

To miłe, że nas zapraszasz. Ale jak się domyślasz, zegarowcy średnio lubią Junghansa. Nie tyle za to, co produkowali, ale za zarżnięcie kilku wybitnych firm zegarowych. Rescha, Hallera, VFU - Beckera, Lenzkircha itd.

A jaki jest problem w skontaktowaniu się ze sprzedawcą bezpośrednio przez stronę chrono24? Nie ma żadnych gwarancji, że jest on użytkownikiem tego forum.

Coś Ci się chyba jakby tu powiedzieć...wydaje.

Zawsze nie winowajca pierwszy się odezwie... Co innego pokazać renowację skrzyni, co innego kącik porad.

Panowie. To jest temat przeznaczony do prezentowania zegarów z Metrona. Do udzielania porad o naprawach mechanizmów, renowacji skrzyń itp są inne.

Nie.

Metron upiór powraca. Przeczytałem tamte wpisy i patrzę na jego obecny stan. Mam głębokie przekonanie, że ten zegar nigdy nie przeszedł porządnego przeglądu zegarmistrzowskiego. Plus to, co pisałem wtedy o oczekiwaniach od tego typu modelu.

Joseph Sully/Sulley z Nottingham był notowany w latach 1850-55. Zaś w latach 1835 - 1864 notowano w Nottingham Richarda Sully (również mógł się podpisywać Sulley. (Loomes).Ten przedział czasowy odpowiada stylistyce zegara, malowanej tarczy - circa 1840 - 1850 rok. To 30 godzinny mechanizm z kalendarzem. Tu masz dane z wikitree, nieco odmienne od tych z książki Lommesa: Richard (obstawiam, że to on wykonał ten zegar): https://www.wikitree.com/wiki/Sulley-27 jego syn, Joseph, także zegarmistrz, jubiler, później zaś...księgarz: https://www.wikitree.com/wiki/Sulley-28

Tutaj jest zwięzły, aczkolwiek nieco chaotyczny przewodnik do datowania zegarów, niestety tylko na podstawie tarcz, wskazówek , wag i wahadeł. Prawie nic nie ma o konstrukcji mechanizmów, pominąwszy kształt słupków łączących płyty i łby śrub. Co do werku, to jest to mechanizm 30-godzinny, z budzikiem. Z mojej skromnej wiedzy pamiętam, że te XVII-wieczne miały raczej napęd linowy, ale upierać się nie będę. Opierając się na tym przewodniczku, zegar należałoby datować na koniec wieku XVII, z możliwym przesunięciem aż do lat 20 wieku XVIII. Pamiętać należy, że wielu konserwatywnych zegarmistrzów na prowincji trzymało się starej mody przez wiele lat. O tym pisał kolega fibo w innym temacie, gdzie pokazałeś pierwsze zdjęcia tego zegara. Tam też można było zobaczyć nieco lepsze zdjęcie tarczy, na którym widać np. markery półgodzinne w formie krzyża z grotami, skierowanego podstawą do centrum tarczy (typowe dla okresu 1670-1705), Figuralne spandrele, każdy inny, są moim zdaniem rzadko spotykane. Inne cechy charakterystyczne rozrzucają zaś datowanie o te dobre 20 lat lat w obie strony. Skrzynia z rzeźbionymi celtyckimi (?) wzorami wydaje się być sporą rzadkością. http://www.clockmakersandrepairs.co.uk/page6.htm

Umówmy się. Przemilczę Twoje odarte z sensu zarzuty, a Ty już więcej nie pokażesz tego zegarka. OK?

Nowy Kossak Ludwik Jerzy Kern Hoże dziewczę płacze, Konik nóżką grzebie, Polacy od wieków Twardzi są. Dla siebie. Francuz Francuzowi Funduje ślimaka, A Polak najchętniej Podgryza Polaka. Hiszpanowi Hiszpan Gra na tamburynie, A Polak podkłada Polakowi świnię. Włoch tak kocha Włocha Jak pawica pawia, A Polak Polaka Do wiatru wystawia. Anglikowi Anglik Robi przyjemności, Polak Polakowi Przykrości zazdrości. Konik nóżką grzebie, Płacze dziewczę hoże, Polak do Polaka Z pyskiem albo z nożem. Rzadko Polakowi Polak dobrze zrobi, To już takie nasze Narodowe hobby. A tak by się chciało Wstawić do czytanki, Że Polak i Polak To są dwa bratanki.

Zmień teścia...