Z fortepianami to nie do końca tak jest. Instrumenty historyczne, jeżeli są zachowane w oryginale są pokryte politurą. Politura wcale tak bardzo nie ustępuje poliestrowi. Jest on bardzo podatny na zadrapania (filiżanka potrafi rysy pozostawić, pamiętajcie, ze fortepian zazwyczaj jest czarny i tego czego zupełnie nie widać na białym, na czarnym jest świetnie widoczne), o wiele trudniej się go naprawia. Wracając do instrumentu. Historyczny fortepian nie nadaje się do codziennego użytkowania. Inny strój, dźwięk, to jak ze starym samochodem. W niedziele do kościoła, ale nie koniecznie w trasę. Od lat 50. fortepiany praktycznie wszystkie pokrywane są poliestrem. Tzw. współczesne instrumenty, czyli te użytkowe mają inny mechanizm. Owszem, zdarzają się instrumenty o współczesnej mechanice (tzw. podwójnym wymyku) i stroju a=440MHz pokryte politurą. Ale zazwyczaj są mocno stare i zużyte. Remont nie gwarantuje dobrego dzwięku. Trochę ruletka. Wszystko zależy od materiałów, technologii etc. Dlatego jestem zwolennikiem poliestrowych instrumentów. Przez wiele lat miałem stary instrument w politurze, różnica jest ogromna. Ładny był, ale grał, delikatnie mówiąc, średnio