Dzięki za kolejny już od Ciebie post niosący masę wiedzy. Ja podejrzewam w tym moim balans, bo zegarek leżąc na pleckach chodzi i miesiąc, a gdy zmieni się mu pozycję to słychać to po pracy balansu, że coś jest nie tak - sądzę że czopy są delikatnie wygięte i gdyby to był klasyczny mechaniczny to by nie chodził, a ten chodzi bo ma na tym balansie napęd. Ale może i to w ogóle nie to. A patrząc na sam mechanizm to rzeczywiście - bardzo ciężki balans, ciekawe czy czopy są o większej średnicy niż w klasycznej konstrukcji, a koła przekładni chodu są miniaturowe jak w zwyczajnym kwarcu, choć to można zrozumieć - bo nie ma obciążenia jak w zegarku mechanicznym od przytrzymywania wychwytem sprężyny naciągowej o dużym momencie. Mam taki jeden werk zepsuty, nie wiem co z nim, to może kiedyś go rozbiorę i obejrzę od środka. Ciekawym czy Łucze 3045 były też takie kapryśne, ale gdy porównuję oba mechanizmy to koła przekładni chodu wyglądają swym rozmiarem na klasycznego mechanika, co sprawia wrażenie solidniejszego rozwiązania. Ciekawe jak z balansem, a o stronie elektrycznej to nie mówię. Mam jednego Timexa elektromechanicznego (mechanizm M262) z podobnym napędem : poprzez zespół cewek wzbudzających balans zegarek ma swój napęd, różnicą jest to , że w Łuczu 3055 sterowanie cewek jest poprzez rezonator kwarcowy, w Timexie - cewki są sterowane wahnięciami koła balansowego, ale były też i Timexy (mechanizm 63) z identycznym ukłądem jak nasz Łucz. A pracę ten Timex ma jak Łucz. Sławę o jakiej piszesz udało mi się kupić, jak będzie to ją pokażę, wiesz czy był tam rezonator kwarcowy jak w Łuczu, czy też może układ był jak w tym Timexie? - już wiem, żaden z obu - był tam tranzystor , jak w 3045. Nawet jest symbol tranzystora na tarczy