Wczoraj mój Range przeszedł test bojowy. W Łodzi mieliśmy powódź samochody pozalewane po lusterka. Zostaliśmy zadysponowani do wyjazdu ze strażakami w celu pomocy w ewakuacji poszkodowanych a że ludzie się sami ewakuowali z aut i roboty za specjalnie nie było to przez dwie godziny łaziłem ze strażakami w wodzie do pół uda i odpychałem studzienki kanalizacyjne. Dwie godziny taplania w brudnej wodzie i szlamie nie zrobiły na Rangemanie żadnego wrażanie.