No cóż, my po prostu nie lubimy jak ktoś ma nas za idiotów i usiłuje przekonać, że Syrenka jest Mercedesem. I jeszcze ten tekst o Patku :? - ręce mi opadły. Wolałem przemilczeć ten temat niż dać się prowokować, ale co za dużo to niezdrowo. Gdybym był modem, to wątek ten już dawno znalazłby się w koszu. Koń jaki jest - każdy widzi. Okazuje się, że niestety nie każdy. A jeżeli nie widzi, to prawdopodobnie już nie zobaczy. Ogromna większość ludzi nie zauważy takich rzeczy, jak mikroskopijny pęcherzyk powietrza w szkiełku zegarka, drobnego paproszka na tarczy - prawie niewidocznego w prostopadłych halogenach salonu, luminiscencji wskazówek trwającej mniej niż pół minuty, wykończenia krawędzi koperty, chirurgicznej stali rysującej się spinaczem biurowym, bransolety z giętej blachy, designu składającego się ze zlepku różnych marek, ruszającego się werku po odciągnięciu koronki etc,etc. Jeżeli tego nie widzą, to niech tak zostanie. Dla mnie jest ważne, że ja to widzę i wystarczy mi to. Do środka już nie mam potrzeby zaglądać. Nie ma również potrzeby zgłębiać genealogii badziewia. Badziewie to może dobrze działać przez długie lata. Będzie to wówczas długo działające badziewie. Rzeczywiście, ja również nie lubię, jak robią ze mnie idiotę licytując procentem szwajcarskości. Zakończmy już ten temat, proszę.