nie no wyprzedzenie maxa z początku wyścigu było w porządku, agresywnie wcisną się w lukę i de fakto błędnie zostawione miejsce przez hamiltona, opóźnił hamowanie do granic i się całkowicie zmieścił, w szczycie ten zakręt był już jego, takich manewrów wręcz oczekuję od mistrzowskich kierowców. Reakcja hamiltona mnie nie dziwi, został wypchnięty i napewno mu się to nie podobało, ten tor i to miejsce pozwala nie hamować do końca bo jest miejsce na bezpieczną ucieczkę, natomiast od zespołu, który mógł na powtórce zobaczyć sytuację "z góry" oczekiwał bym jednoznacznego polecenia oddania miejsca, tak jak to zazwyczaj wyglądało i działało u większości zespołów, po 2-3 kółkach należała się kara 5-10 sekund. Na szybko z niedalekiej przeszłości przypominam sobie tylko checko, parę wyścigów temu, chyba na monzy uparcie ignorował takie polecenia i też go skorygowano odgórnie,
Za to końcówkę oglądałem kilkukrotnie z onbordów kilku kierowców, w całości od chwili przed żółtą flagą do mety i bałagan masiego był okrutny, sami się postawili przed ścianą i w sytuacji decydującego o tytule. Porządkowi szybko i sprawnie poradzili sobie z sprzątnięciem auta latifiego, było 2,5 kółka do końca, wszyscy oczekiwali szybkiej decyzji o puszczeniu overlapped cars i jak się pojawił pierwszy komunikat, to zazwyczaj reakcja z ścian do kierowców była "puszczają zdublowanych, trzymaj się linii/uważaj/przepuszczaj aaaa nie czekaj/chwila/co tu się/pomyłka ... jednak nie" zaskoczyli i wielu kierowców i ich inżynierów na ściankach, po czym pół kółka dalej, jak już przekroczyli niepotrzebnie linię mety, to zmienili zdanie i puścili ale tylko część stawki i praktycznie od razy, ledwo zniknęli za zakrętem, padł komunikat że safty car zjeżdża na tym okrążeniu.
Sam efekt, puszczenia zdublowanych i wznowienia wyścigu na ostatnie okrążenie był właściwy, ale podjęto go w takim stylu, w takim zamieszaniu i tak nie czytelnie, że bardziej podkreślić jak źle masi prowadzi wyścigi się już chyba nie dało. Po co to? po to jest jeden decyzyjny kierownik wyścigu, żeby mógł szybko podjąć i wyegzekwować decyzje, powinno mu zależeć, żeby nie mieć bezpośredniego wpływu na wynik.
Na początku śmiałem się, że skoro merc nie zjechał po opony i przy neutralizacji prawie nie ma szans, to fia pomoże mu czerwoną flagą ale patrząc z perspektywy to nie było by całkiem złe, na ostatnim kółko max dostał by szansę, której i tak przed neutralizacją nie miał a lewis mógł się bronić. Widzieliśmy nie raz w tym sezonie, że przy tej dwójce pozycje startowe są umowne i na pierwszym kółku się wszystko może zdarzyć. Sama decyzja nie była by oderwana i bez podstaw, w momencie gdy sprzątnięto strzaskanego, oczekiwał bym jasnej i jednoznacznej decyzji, albo jest czas oddublować i puścić wyścig albo czerwona flaga.
A czy merc popełnił błąd nie zmieniając hamiltonowi opon? niby jednoznacznie tak, nawet jak by rb zaryzykował zostanie na torze i wyjście na 1 pozycję, to i tak w ostatnim okrążeniu wydarzyło by się to samo, żaden na starych twardych nie miał szans z drugim na świeżych czerwonych. Tylko jaka była pewność, ze ten wyścig się wogóle wznowi? W kontekście sędziowania w tym sezonie nie potrafie już powiedzieć, że to był błąd, mieli prawo oczekiwać czerwonej przed wznowieniem, tym bardziej zachowawczego zachowania sędziów, nie ich kombinowania.