Jaki tam szanowny…
Potwierdzam…była rzeźnia. Nie zwróciłem uwagi na ruskie nazwiska, bo…w zasadzie nie wiem dlaczego tego nie zrobiłem…jakoś nie kłuły mnie tak w oczy. Skupiałem się bardziej na przecinkach, kropkach, szyku zdań i ich logice, a to mi jakoś umknęło…nie tylko mi, jak widać 🤷♂️
Wydaje mi się jednak, że nie wpływa to na treść książki i nie przeszkadza aż tak bardzo w czytaniu…swoją drogą jest to sto razy lepiej napisane niż większość artykułów prasowych - co nie znaczy, że należy równać w dół.
Ze swojej strony mogę tylko przeprosić Przemka i czytelników, że zawiodłem i nie wychwyciłem wszystkich błędów.