Byłem, bo wielu handlarzy, był wybór. Od złotego Łucza za 3000 pln aż po Poljota za 10 PLN o dziwo sprawnego, tyłki trzeba było się po niego schylić (na kocu nie na stoliku leżał) jam się schyliłem to darmo nie wstawałem. Do tego zegary ścienne, hełmy niemieckie, jaja gęsie generalnie wszystko. I N zakupy i na spacer.
A ja myślałem, że Ty nigdzie nie jeździłeś tylko na własnym podwórku robiłeś zakupy tzn. w Jeleniej górze. Nie było u Ciebie dziś giełdy? Ja przynajmniej teoretycznie jutro do Świdnicy planuję się na spacer wybrać...
Ech drobnica. Prędzej czy później będzie. Z innej beczki. Zesrany byłem że strachu jak koleją z Chin towar przez Rosję i Białoruś jechał.... Teraz w czasie wojny
Firma w której pracuję wycofała się ze sprzedaży. Zakupy komponentów z Rosji są blokowane. Ciekawa sytuacja jest z Białorusią. Robią z nami biznes ale największy problem jest na granicy. Białoruś nie chce wypuszczać cywili w wieku poborowym za granicę. Są ogromne problemy. Ja wiem Paweł, że Tobie o detal idzie ale w hurcie to tak wygląda.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.