Byłem, bo wielu handlarzy, był wybór. Od złotego Łucza za 3000 pln aż po Poljota za 10 PLN o dziwo sprawnego, tyłki trzeba było się po niego schylić (na kocu nie na stoliku leżał) jam się schyliłem to darmo nie wstawałem. Do tego zegary ścienne, hełmy niemieckie, jaja gęsie generalnie wszystko. I N zakupy i na spacer.