Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

To były wzmacniacze single ended na mocnych lampach. Szybkie i przezroczyste jak szkło. Nie potrzebowały dodatkowego unordostowienia moim skromnym zdaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, McIntosh napisał(-a):


Dawno nie słuchałem, ale pamięć mam dobrą, więc zapamiętałem ten wzmacniacz jako sprzęt z dużymi aspiracjami do naturalnej barwy. Jest blisko przy zastrzeżeniu, że sprzęt trochę za bardzo faworyzuje górę, a nieco wycofuje przełom dołu i środka, Gra też nieco zaokrąglonym dołem, ale można sobie z tymi problemami w miarę skutecznie poradzić odpowiednim doborem kolumn. To, co zapamiętałem i co mnie wkurzało, to pewna nadprecyzja w prezentacji spółgłosek. Mak sypał sybilantami w stopniu raczej niespotykanym w sprzęcie firmy McIntosh, więc to jednoznacznie uważam za wadę. Co jeszcze... Pamiętam, że świetnie radził sobie w małych składach kameralnych, natomiast gorzej było podczas odsłuchu metalu i ciężkiego rocka, gdzie trzeba było pokazać wykop, a jednocześnie ogarnąć ścianę dźwięku poprzez odpowiednią selektywność. Tu nieco brakowało pary i wypełnienia w dźwięku. Podobne odczucia miałem w kontekście orkiestry symfonicznej, gdzie też masz pierdolnięcie, jak w metalu, ale zamiast ściany dźwięku jest wielowarstwowość planów. Tu MA252 radził sobie średnio. Nie było co prawda tragedii, ale ja mam większy apetyt na dźwięk. Poza tym, przyjemny wzmacniacz i miło się go słuchało aczkolwiek mało uniwersalny, jak na mój gust. Dużo lepszy pod tym względem jest MA352. Ten to jest "kocur" - świetny sprzęt. Niemalże identyczny dźwięk oferuje Audio Research i/50. Różnice tu są tak minimalne, że trudno byłoby te wzmaki odróżnić w ślepym teście, a jednak AR jest tańszy, więc to jest świetna opcja w kontekście ewentualnego zakupu (moim zdaniem). No chyba, że chcesz mieć wygląd Maka, to wtedy nie ma tematu - MA352. 

Dziękuję za odpowiedź,

Wolałbym sprzęt uniwersalny, MA352 poza ceną, parametrami i opisami wydaje się być idealny, ale to nie mój target niestety, szczególnie, że to nie jest dołożenie kilku procent, tylko 2x 252. I/50 nie trafia w mój gust (może błędne założenia). 252 to absolutne minimum. Myślałem, żeby przynieść go do domu i gdyby spełnił oczekiwania to zakupić..., ale teraz nie wiem czy się szarpać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Burns napisał(-a):

Dziękuję za odpowiedź,

Wolałbym sprzęt uniwersalny, MA352 poza ceną, parametrami i opisami wydaje się być idealny, ale to nie mój target niestety, szczególnie, że to nie jest dołożenie kilku procent, tylko 2x 252. I/50 nie trafia w mój gust (może błędne założenia). 252 to absolutne minimum. Myślałem, żeby przynieść go do domu i gdyby spełnił oczekiwania to zakupić..., ale teraz nie wiem czy się szarpać.


Każdy ma swój gust i indywidualnie odbiera dźwięk. Warto chociażby wypożyczyć sprzęt do odsłuchu aczkolwiek gdybym miał wykładać swoją kasę, to wolałbym bardziej Audio Research I/50 niż MA252 i piszę to jako fan firmy McIntosh. Sprzęt AR jest po prostu lepszy dźwiękowo, ale może Tobie bardziej spodoba się Mak? Jakiej muzyki słuchasz? Jakie masz kolumny? Jakiej wielkości pokój? Jeżeli Twoje kolumny grają dociążonym dźwiękiem, to właśnie MA252 może zrobić pozytywną różnicę. Jeżeli są "po jasnej stronie mocy", to będzie słabo. No chyba, że lubisz dźwięk, jak w starych JM Labach Point Source 5.1 - w takim przypadku spoko. No będzie trochę więcej basu niż w PS'ach, ale reszta zbliżona. Pamiętam te głośniki i miały sporo zalet, więc może...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czy wasz tor audio zawiera już extender emitujący fale skalarne, przesyłające muzykę bezpośrednio do mózgu? Wszystkich sceptyków od ręki uprzedzę, że urządzenie działa, co potwierdza recenzja z portalu https://highfidelity.pl/@main-3724&lang=highfidelity.pl

 

Cytat

Extender nie wytwarza żadnego pola dźwiękowego, dlatego też nie jest supertweeterem. Nie da się zmierzyć, ani usłyszeć dźwięku wychodzącego z Extendera.

Extender emituje sygnał docierający bezpośrednio do mózgu. (podkreślenie – red.) Ograniczenia kolumn, podbarwienia akustyki, a nawet pewne wady słuchu mogą być w tym wypadku pominięte. Akustyczne ograniczenia w reprodukcji dźwięku nie grają już kluczowej roli.

 

Cytat

Przyzwyczaiłem się już do tego, że są rzeczy na ziemi, których nie rozumiem – nawet w dziedzinie, która jest mi najbliższa, czyli w audio. Mimo że nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja. Nie rozumiem też, jak i dlaczego The Extender działa i dlaczego. Ale też słyszę, że postrzeganie muzyki, kiedy go włączymy, jest inne niż wtedy, kiedy nie działa. Zmiany, jakie zaobserwowałem były podobnego kalibru i miały zbliżony „wzór”, niezależnie od tego, jakiej płyty słuchałem.

 

Z jednej strony jego wpływ na brzmienie określiłbym na jakieś – umowne – 5%. To znaczy, że spokojnie można się bez niego obyć. Ale też za każdym razem, kiedy go włączałem i słuchając w kółko tego samego fragmentu muzycznego, miałem głębokie przekonanie, że jest w tym graniu coś „dobrego”, coś „właściwego”, czego bez Extendera nie ma. Powiem inaczej – siadając do odsłuchu i nie wiedząc, czy przełącznik „Wave” jest w pozycji „On”, czy na „Off”, nie wiedziałbym, czy w ogóle działa. Ale aktywując go w czasie słuchania muzyki zmiana – chodzi o „ślepe” porównanie – była klarowna i momentalna – nawet wtedy, kiedy stałem tuż przy kolumnie. I zawsze była to zmiana na lepsze.

 

 

Potwierdził to też pan A.j. Van den Hul, który ma 100 lat, ale słuch nadal doskonały, do tego produkuje przecież kable które działają, co potwierdzili już audiofile z tego wątku, więc z pewnością nie kłamie.

Edytowane przez nicon

1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, nicon napisał(-a):

 

Czy wasz tor audio zawiera już extender emitujący fale skalarne, przesyłające muzykę bezpośrednio do mózgu? Wszystkich sceptyków od ręki uprzedzę, że urządzenie działa, co potwierdza recenzja z portalu https://highfidelity.pl/@main-3724&lang=highfidelity.pl

 

 

 

Potwierdził to też pan A.j. Van den Hul, który ma 100 lat, ale słuch nadal doskonały, do tego produkuje przecież kable które działają, co potwierdzili już audiofile z tego wątku, więc z pewnością nie kłamie.

 

A. Jaap Van den Hul produkuje przede wszystkim wkładki gramofonowe, kable to szczegół.

A toto coś dziwnego kosztuje 25 tysięcy za parkę i w związku z tym, jakkolwiek mogę sobie na to pozwolić, to jednak zrezygnuję. Może brak mi mózgu, który fale skalarne mogłyby pieścić? Swoją drogą ciekaw jestem, czy i co takiego emituje to urządzonko, co VdH uważa za fale skalarne. Niestety wydawanie dwudziestu kawałków tylko po to, żeby rozpruć gadżet i zajrzeć do środka, nie bardzo mnie kreci.

Ale sprawa nie może być bagatelizowana, bowiem jak widać z poniższego, fale skalarne mogą też przynieść wiele złego, zwłaszcza w medycynie:

 

"Być może to fale skalarne są przyczyną niepowodzeń wielu przeszczepów. W 1997 roku chirurg holenderski dr Atkinson-Scarter, starał się pomóc mężczyźnie, który stracił w bójce kawałek nosa. Stosunkowo prosta operacja stała się jednak niemożliwa, bowiem ranny z jakichś niewytłumaczalnych powodów nie zgadzał się na pobranie z własnego ramienia wycinka skóry, potrzebnej do odbudowy nosa.

 Na szczęście znaleziono kogoś, kto za sowitą opłatą zgodził się oddać poszkodowanemu kawałek swojej tkanki. Po upływie roku w przeszczepionym z powodzeniem kawałku nosa nagle ustało krążenie, po czym zaczął on obumierać. Gdy zbadano dokładnie całą sprawę okazało się, że komplikacje zaczęły się dokładnie w dniu, w którym zmarł dawca. Kto wie, może tkanki wielu nieudanych przeszczepów pochodzą od osób, które gdzieś w głębi duszy nie godzą się na takie zabiegi?" (źródło: http://www.wrozka.com.pl/archiwum/1999/11/4221-dlaczego-sugestia-moze-zabic)

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 6.11.2024 o 09:46, nicon napisał(-a):

 

Czy wasz tor audio zawiera już extender emitujący fale skalarne, przesyłające muzykę bezpośrednio do mózgu? Wszystkich sceptyków od ręki uprzedzę, że urządzenie działa, co potwierdza recenzja z portalu https://highfidelity.pl/@main-3724&lang=highfidelity.pl

 

 

 

Potwierdził to też pan A.j. Van den Hul, który ma 100 lat, ale słuch nadal doskonały, do tego produkuje przecież kable które działają, co potwierdzili już audiofile z tego wątku, więc z pewnością nie kłamie.


No tak... Ton składowy i wszystko jasne. Umiejscawianie audiofilów w każdym głupkowatym kontekście to specjalność tego kanału. Co do recenzji, to nie chciało mi się tego czytać, ale zwróciłem uwagę na podsumowanie, a tam...
 

Cytat

Sens stosowania produktów takich, jak The Extender firmy Van den Hul jest ściśle uzależniony od tego gdzie go chcemy zastosować. To nie jest „ulepszacz” systemu, dlatego niczego w nim nie naprawi. Nie jest to również produkt, który by zakrywał jakieś problemy, czy błędy w nim popełnione. Jeśli coś państwu nie odpowiada w brzmieniu waszego audio, to trzeba przemyśleć całość od podstaw, a nie kupować Extendera, to nie ma sensu.


Mój tor audio nie ma żadnego emitera. Ma za to przemyślany dobór komponentów, a poza tym dbałość o warunki prądowe pracy sprzętu oraz akustykę pomieszczenia, w którym słucham muzyki. Ogromne znaczenie ma też jakość realizacji nagrań, dlatego np. nie kupuję płyt z muzyką klasyczną w Empiku tylko poszukuję wydań od Esoterica lub JVC, bo to robi różnicę. I to wszystko wystarcza, by w pełni cieszyć się muzyką. Jedyne, co mnie zastanawia w kontekście ewentualnych zakupów, to sprzęt audio innych firm niż McIntosh. Na przykład od jakiegoś czasu zachwyca mnie Boulder, który gra fenomenalnie. Rzadko słyszy się sprzęt audio o tak naturalnej, autentycznej barwie, a przy tym szerokiej tolerancji na dobór reszty komponentów toru audio.

Treść usunięta przez moderatora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ta sceneria: ta wykladzina, ten grzejnik z tylu zalatuje mi takim pokojem szkoleniowym akwizytorów albo innej sekty:

image.thumb.png.b176676a8d81036e7fe2dd54bd37c176.png

 

 

Treść usunięta przez moderatora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, McIntosh napisał(-a):

No tak... Ton składowy i wszystko jasne. Umiejscawianie audiofilów w każdym głupkowatym kontekście to specjalność tego kanału.

Ale on nie wrzuca audiofilów w głupkowaty kontekst, tylko oni sami się tam wrzucają, a on tylko cytuje i ocenia. Czy ten produkt Van den Hula nie istnieje? Z filmiku można się też dowiedzieć, że produkują leczniczy pierścień na urazy kręgosłupa, który jednocześnie poprawia jakość akustyki, jeżeli to nie jest już wysoki poziom szurstwa audiofilskiego, to co nim jest? Tutaj dowód, pierścień istnieje: https://www.vandenhul.com/product/health-ring/), tylko 100 EUR, może warto spróbować żeby poszerzyć scenę, a może kark boli od siedzenia przy gramofonie?

 

Cytat
  • Carbon ring that can be used as a wrist bracelet for health reasons: it helps victims of whiplash (instability of the neck and spine after a strong impact, e. g. car accident).
  • Improves the physical condition and reduces stress.
  • It also works as a room acoustic conditioner helping to minimize soundstage problems. 

 

Godzinę temu, McIntosh napisał(-a):

Co do recenzji, to nie chciało mi się tego czytać, ale zwróciłem uwagę na podsumowanie, a tam...

I co to zmienia? Gość twierdzi że przełącza pstryczek na emiterze i słyszy różnicę na plus, rozumiem że tak jak wszystkiego w audiofiliźmie, trzeba doświadczyć osobiście bo cudowne ozdrowienia się zdarzają i ten kondycjoner też pewnie działa.

 

Cytat

Nie trzeba zresztą tak wyrafinowanych przykładów, bo bardzo podobny rezultat otrzymałem z płytą Clannad pt. Nádúr. To nagranie cyfrowe, a płyta została wydana przez klasyczną wytwórnię, a nie z myślą o rynku audiofilskim. A jednak z generatorami zabrzmiała lepiej, ładniej, bardziej gładko, bardziej – powiedziałbym – „analogowo”. Lepiej też kontrolowany był bas, czego akurat się nie spodziewałem. Słyszałem to już przy płycie Freda Jacksona Hootin’ ‘N Tootin’, na której organy Earla Vandyke’a brzmiały z nimi głębiej i mocniej.

Cytat

Powiem inaczej – siadając do odsłuchu i nie wiedząc, czy przełącznik „Wave” jest w pozycji „On”, czy na „Off”, nie wiedziałbym, czy w ogóle działa. Ale aktywując go w czasie słuchania muzyki zmiana – chodzi o „ślepe” porównanie – była klarowna i momentalna – nawet wtedy, kiedy stałem tuż przy kolumnie. I zawsze była to zmiana na lepsze.

 

Chłop fale, których istnienie zostało odkryte być może teoretycznie, odbiera mózgiem, szkoda że nie sprawdził czy po założeniu amelinowej czapki nadal słychać różnicę, a może te fale przenikają też przez aluminium?

 

1 godzinę temu, McIntosh napisał(-a):

To są problemy, a nie tam jakiś żałosny emiter.

Ale jesteśmy w temacie szurskiego audiofilizmu, a nie geopolityki, więc rozmawiamy o audiofilskich emiterach fal skalarnych. I też nie uważam tego za problem, bo nikt nie zostaje skrzywdzony poza portfelem bogatego przygłupa, ale pośmiać się warto.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jakie to by było proste do sprawdzenia, puszczasz jakiś kawałek bez dźwięku i 100  na 100 badanych podaje jego tytuł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja znalazłem chyba mój Graal kablowy:

 

image.png.d34246a6a663598048a0e466a7f001e0.png

 

@Burns a co Cię tak wzięło na Maca? Myślałem, że jesteś zadowolony z tego co daje ci MF za konkretny ca$h 🤔 Głośniki też wymieniasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak patrzę na historię swoich zakupów to mnie zawsze szarpie od listopada do lutego. Jestem zadowolony i muszę wziąć na wstrzymanie, ale trochę swędzi na jakieś zamiany, kable odpadają, elektronika zawodna, może kokumny? Dobra podrapię się, ale już jeden dzwonił czy nie chcę sprawdzić SF Sonetto G5, (czy jakoś tak - nowa odsłona)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

G2 - widziałem je i trochę szok dla mnie.

Design fajny jak w SF, niemniej poprzednia wersja, którą znam na wylot vs. nowa NA OBRAZKACH - znacznie bardziej podoba mi się poprzednia. O dźwięku nie wiem nic, czytam tylko materiały prasowe. Ceny ok 10% wyższe niż schodzący model.

ALE widziałeś jaka promocja jest na starą wersję w orzechu SV?? Gdzieś mi mignęło na Q21 zdaje się typu 7,5 tys. szt 😳

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Valygaar napisał(-a):

G2 - widziałem je i trochę szok dla mnie.

Design fajny jak w SF, niemniej poprzednia wersja, którą znam na wylot vs. nowa NA OBRAZKACH - znacznie bardziej podoba mi się poprzednia. O dźwięku nie wiem nic, czytam tylko materiały prasowe. Ceny ok 10% wyższe niż schodzący model.

ALE widziałeś jaka promocja jest na starą wersję w orzechu SV?? Gdzieś mi mignęło na Q21 zdaje się typu 7,5 tys. szt 😳

 

jak się nie ma to spoko, jak się zmienia to trzeba swoje odsprzedać ze stratą bo używane, dziwnym trafem tez są w promocji to strata jeszcze większa i później okazuje się, że na nowy sprzęt musisz dołożyć min. 50% i to liczone od kwoty tego nowego na który chcesz zmienić, także teges ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, mariusz9a napisał(-a):

@Sierżant Julian

wrozka.com.pl? Serio? To jest źródło Twojej wiedzy?

 

Oczywiście. Robiłem u nich doktorat i habilitację.

 

 

4 godziny temu, Valygaar napisał(-a):

ja znalazłem chyba mój Graal kablowy:

 

image.png.d34246a6a663598048a0e466a7f001e0.png

 

@Burns a co Cię tak wzięło na Maca? Myślałem, że jesteś zadowolony z tego co daje ci MF za konkretny ca$h 🤔 Głośniki też wymieniasz?

 

Co to jest, kabel podmorski? Wyobrażam sobie, jaką to musi mieć wstrząsającą pojemność.

 

 

5 godzin temu, nicon napisał(-a):

Ale on nie wrzuca audiofilów w głupkowaty kontekst, tylko oni sami się tam wrzucają, a on tylko cytuje i ocenia. Czy ten produkt Van den Hula nie istnieje? Z filmiku można się też dowiedzieć, że produkują leczniczy pierścień na urazy kręgosłupa, który jednocześnie poprawia jakość akustyki, jeżeli to nie jest już wysoki poziom szurstwa audiofilskiego, to co nim jest? Tutaj dowód, pierścień istnieje: https://www.vandenhul.com/product/health-ring/), tylko 100 EUR, może warto spróbować żeby poszerzyć scenę, a może kark boli od siedzenia przy gramofonie?

[...]

 

Na szczęście staram się nie dowiadywać niczego z "filmików", od kiedy nauczyłem się czytać, wychodzi że gdzieś tak od szóstego roku życia. Stand-uperów mogę sobie ew. obejrzeć na żywo, ale i w tym przypadku wolałbym Abelarda Gizę.

 

 

5 godzin temu, Burns napisał(-a):

a jakie to by było proste do sprawdzenia, puszczasz jakiś kawałek bez dźwięku i 100  na 100 badanych podaje jego tytuł...

 

Ja teraz mam chyba teraz jakiś kawałek bez dźwięku, bo słyszę, że nic nie gra. Bardzo wyraźnie to słyszę, więc ani chybi ktoś mi podrzucił ten emiter. Zaraz zejdę na dół i sprawdzę, czy dziewucha nie kupiła mi w prezencie i chyłkiem nie zainstalowała. Jeszcze nie rozpoznaję po tym, że nie gra, jaki to utwór, ale to pewnie kwestia wprawy.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, nicon napisał(-a):

Ale on nie wrzuca audiofilów w głupkowaty kontekst, tylko oni sami się tam wrzucają, a on tylko cytuje i ocenia. Czy ten produkt Van den Hula nie istnieje? Z filmiku można się też dowiedzieć, że produkują leczniczy pierścień na urazy kręgosłupa, który jednocześnie poprawia jakość akustyki, jeżeli to nie jest już wysoki poziom szurstwa audiofilskiego, to co nim jest? Tutaj dowód, pierścień istnieje: https://www.vandenhul.com/product/health-ring/), tylko 100 EUR, może warto spróbować żeby poszerzyć scenę, a może kark boli od siedzenia przy gramofonie?


No właśnie nie. Produkt istnieje, ale to sprawa etyki działania firmy Van den Hul. Po co w to mieszać audiofilów? Może wygodnie jest jemu narzucić "audioświrską" narrację i przypiąć łatkę miłośnikom sprzętu audio, by później wyjaśniać w filmikach jacy ci audiofile są tępi na umyśle. Gdybyśmy rozwalali kasę na pierdoły, to wielu z nas nie byłoby stać na tworzenie dużych kolekcji płyt i kupowanie sprzętu hi-end / ultra hi-end. Gdybyśmy byli tak głupi, jak twierdzi Marcin z Tonu składowego, to nie wystarczyłoby nam intelektu, żeby na to wszystko zarobić no ale "zabawa" trwa dalej. Audiofile wiedzą, jak zbudować tor audio, żeby grał porządnie, a reszta ludzi po nas jedzie w oparciu o zasłyszane stereotypy, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Moje ostatnie zakupy muzyczne to wydania audiofilskie płyt Arturo Toscaniniego, a nie jakiś tam emiter.

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Gdybyśmy byli tak głupi, jak twierdzi Marcin z Tonu składowego, to nie wystarczyłoby nam intelektu, żeby na to wszystko zarobić no ale "zabawa" trwa dalej.

Tyle, że to nie ma nic do rzeczy. Człowiek mądry nie musi być inteligentny, człowiek inteligentny nie musi być mądry. Człowiek bogaty nie musi być inteligentny ani mądry. Nie musisz się znać na elektronice, fizyce czy matematyce aby być bogaty. Nie musisz być ani biedny, ani bogaty żeby inni Cię oszukiwali i wykorzystywali Twoją niewiedzę i naiwność. Nie ma ludzi wszystkowiedzących i to się wykorzystuje na różnych przestrzeniach. Audiofili naciągają właśnie w ten sposób - wykorzystują łatwość ich manipulacji rzeczami które w większości nie istnieją, ale oni są tak podjarani swoją pasją że wierzą i czują (a w zasadzie słyszą) te rzeczy. Normalna psychologia. Szkoda tylko że te wymyślone w większości bajery kosztują fortunę, ale może i o to chodzi - wtedy łatwiej uwierzyć w coś czego nie ma, bo skoro ta technologia tyle kosztuje to musi być wow. I nie ma się co obrażać - jednych naciąganą np na fale skalarne trafiające do mózgu z pominięciem ucha, innych na pseudo terapie leczące raka, innych na to że wygrali iphona, a jeszcze innych że ziemia jest płaska albo że 5G steruje ich mózgiem. Życie. 

Także ten chłopak z tego kanału na YT śmieje się z Was (audiofili), a pewnie w swoim gronie Wy śmiejecie się z niego. Ci chodzący w czapkach anty 5G też się śmieją z nas a my z nich 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zaczęło w/k cos innego, czasem mimo oporu czytam jednak recenzje sprzętu, który w danym momencie mnie zainteresował. Na temat jednego sprzętu przewalam kilka recenzji, żeby chociaż w jakimś stopniu odfiltrować śmieci. Często są takie wstawki, no to mówię sobie sprawdzę co mój sprzęt potrafi i co recenzent miał na myśli:

There are a handful of songs that I struggle to listen to at reference levels. I’ve mentioned George Michael’s “Freedom! ’90” in the past as one such song. Another is “What Would You Say” from the Dave Matthews Band’s Under the Table and Dreaming (24-bit/44.1kHz FLAC, RCA Records / Qobuz). If this one comes up in rotation, my hand is drawn to the volume knob and my wrist starts rotating clockwise almost subconsciously. So although this is not where I had planned to start my critical listening, when the song popped up in a playlist as I was letting the amp warm up in the background, I had to settle in and pay attention.

No i straciłem tylko czas bo to są jakieś dwa kawałki napchane masłem zmieszanym z powidłem, żeby nie używać wulgaryzmów ...

 

Kolejna rzecz jak to w internecie (szczególnie na forach) każdy swoje chwali a inne zanegowane kwiecistymi opisami i blacha przypięta.

Zacząłem marnować swój czas na Atola IN200/300 którego już kiedyś fizycznie odrzuciłem po odsłuchach, ale zachwalają go wpisy na forach, czy nawet elektronicy-serwisanci i nawet nie wiem czy Sierżant Julian go nie przywołał.

Tylko, że on w pomiarach już taki różowy i przezroczysty nie jest, chociażby z takim parametrem jak THD+N 0,7 https://www.soundstagenetwork.com/index.php?option=com_content&view=article&id=2772:atoll-electronique-in200-signature-integrated-amplifier-measurements&catid=97:amplifier-measurements&Itemid=154 to taki poziom amplitunerów

 

Musical Fidelity (w PL krytykowany przez "znawców", ale sprzedaje się dobrze) https://www.soundstagenetwork.com/index.php?option=com_content&view=article&id=2601:musical-fidelity-m6si-integrated-amplifier-dac&catid=424&Itemid=110

Denon (obecnie wstyd mieć Denona bo to jak VW TDI) (https://www.soundstagenetwork.com/index.php?option=com_content&view=article&id=2851:denon-pma-1700ne-integrated-amplifier-dac-measurements&catid=97:amplifier-measurements&Itemid=154)

 

To Ci znawcy od szerokości sceny, punktowości bassu i ciemnej materii wysokich częstotliwości już szumu nie słyszą ? Ale jak mantrę powtarzają, że amplituner jest bee bo tam szum pogania szum a tylko czyste stereo jest czyste ?

Nieogarniam!

 

 

 

 

Edytowane przez Burns

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, Sierżant Julian napisał(-a):

Co to jest, kabel podmorski? Wyobrażam sobie, jaką to musi mieć wstrząsającą pojemność.

Podziemny telekomunikacyjny raczej., Na podmorski to konstrukcja jest za mizerna.


Instagram: @my.nickname.was.taken || FS: Titoni Seascoper 300, H.G.P. Diver 200m Automatic, Certina Blue Ribbon '74

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, mariusz9a napisał(-a):

  Także ten chłopak z tego kanału na YT śmieje się z Was (audiofili), a pewnie w swoim gronie Wy śmiejecie się z niego. Ci chodzący w czapkach anty 5G też się śmieją z nas a my z nich 😉


Firma z Holandii wprowadziła do oferty jakiś produkt, a on twierdzi, że audiofile wymyślili, iż... I dalej mamy tyradę oraz próbę wyjaśnienia problemu wymyślonego na siłę. To bez sensu. Z tzw. akcesoriów używam tylko podkładek antywibracyjnych pod sprzęt i to wszystko. No ale sceptykom wygodnie jest robić z audiofilów kretynów, którzy rzekomo słyszą "cuda na kiju". Co poradzić, życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, McIntosh napisał(-a):


Firma z Holandii wprowadziła do oferty jakiś produkt, a on twierdzi, że audiofile wymyślili, iż... I dalej mamy tyradę oraz próbę wyjaśnienia problemu wymyślonego na siłę. To bez sensu. Z tzw. akcesoriów używam tylko podkładek antywibracyjnych pod sprzęt i to wszystko. No ale sceptykom wygodnie jest robić z audiofilów kretynów, którzy rzekomo słyszą "cuda na kiju". Co poradzić, życie.

Oj nie. To działa w dwie strony. Ty uważasz że on wymyśla coś na siłę żeby śmiać się z audiofili, ale audiofile wymyślają kwieciste opisy do czegoś, czego nie ma, więc i nie dziwota, ze ktoś się z nich śmieje. I to sami audiofile robią z siebie kretynów - zobacz choćby ostatni wpis @Burns.

 

EDYCJA:

Zacytuję, bo niektórzy tutaj mają spory problem z czytaniem ze zrozumieniem🤦‍♂️ Chociaż i tak wątpię aby zrozumieli :-]

  

22 godziny temu, Burns napisał(-a):

To Ci znawcy od szerokości sceny, punktowości bassu i ciemnej materii wysokich częstotliwości już szumu nie słyszą ? Ale jak mantrę powtarzają, że amplituner jest bee bo tam szum pogania szum a tylko czyste stereo jest czyste ?

Nieogarniam!

 

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Oj nie. To działa w dwie strony. Ty uważasz że on wymyśla coś na siłę żeby śmiać się z audiofili, ale audiofile wymyślają kwieciste opisy do czegoś, czego nie ma, więc i nie dziwota, ze ktoś się z nich śmieje. I to sami audiofile robią z siebie kretynów - zobacz choćby ostatni wpis @Burns.


Nie audiofile tylko koleś, który prowadzi stronę internetową o sprzęcie audio. To trochę tak, jakbym na swoim blogu Chronomaster zrecenzował mechanizm Grand Seiko 9S, wyraziłbym się w superlatywach i na tej podstawie ktoś inny uznałby, że miłośnicy zegarków w Polsce uwielbiają mechanizm Grand Seiko oznaczony jako kaliber 9S. Tak to wygląda z mojego punktu widzenia. To, że ktoś coś napisał, nie oznacza, iż całe środowisko audiofilskie podziela te rewelacje. Naprawdę nie dostrzegasz tak oczywistej rzeczy? Ja też jestem audiofilem i mam zupełnie wywalone na cały ten emiter. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby rozpatrywać jego zakup.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle dyskusja z Tobą jest bez sensu - jak już się nie masz do czego dowalić to szukasz takich bezsensownych zaczepek.

Ja zakładam, że piszę z ludźmi inteligentnym... Ale chyba zbyt pewnie to założyłem 😞

Tak się odnosi do czegoś w naszym języku w mowie potocznej - piszę audiofil jako grupa. A człowiek inteligentny wie, że w każdej grupie część jest debilami i wierzy we wszystko co się im podsunie, ale są tam też ludzie ogarniający trochę ten świat, ale pasjonują się sprzętem audio i oni też często prostują te durne rewelacje, chyba ze już się poddali bo nie widzą nadziei w tej drugiej części grupy audiofili. Każdy myślący człowiek to wie. Nadążasz, czy za szybko?

Wypowiadając się w powyższy sposób, zakładam, że inteligentny człowiek wie do jakiej podgrupy się zwracamy? Prawda, Czy dalej nie ogarniasz?

 

To może inaczej 😉

Jak ktoś napisze ogólnie, że lekarze to idioci - to co rozumiesz?

jak ktoś napisze, że ludzie to debile, to co przez to rozumiesz?

Jak ktoś napisze, ze francuskie samochody się psują, to co przez to rozumiesz?

Albo że księża to pedofile - to co to oznacza?

Jak ktoś powie, że Lidl ma niższe ceny niż Biedronka, to co przez to rozumiesz - że dosłownie każdy przedmiot/rzecz sprzedawana w Lidlu jest tańsza od odpowiednika w Biedronce?

 

Przepraszam, prościej nie potrafię 😞

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Jak zwykle dyskusja z Tobą jest bez sensu - jak już się nie masz do czego dowalić to szukasz takich bezsensownych zaczepek.

Ja zakładam, że piszę z ludźmi inteligentnym... Ale chyba zbyt pewnie to założyłem 😞

Tak się odnosi do czegoś w naszym języku w mowie potocznej - piszę audiofil jako grupa. A człowiek inteligentny wie, że w każdej grupie część jest debilami i wierzy we wszystko co się im podsunie, ale są tam też ludzie ogarniający trochę ten świat, ale pasjonują się sprzętem audio i oni też często prostują te durne rewelacje, chyba ze już się poddali bo nie widzą nadziei w tej drugiej części grupy audiofili. Każdy myślący człowiek to wie. Nadążasz, czy za szybko?

Wypowiadając się w powyższy sposób, zakładam, że inteligentny człowiek wie do jakiej podgrupy się zwracamy? Prawda, Czy dalej nie ogarniasz?

 

To może inaczej 😉

Jak ktoś napisze ogólnie, że lekarze to idioci - to co rozumiesz?

jak ktoś napisze, że ludzie to debile, to co przez to rozumiesz?

Jak ktoś napisze, ze francuskie samochody się psują, to co przez to rozumiesz?

Albo że księża to pedofile - to co to oznacza?

Jak ktoś powie, że Lidl ma niższe ceny niż Biedronka, to co przez to rozumiesz - że dosłownie każdy przedmiot/rzecz sprzedawana w Lidlu jest tańsza od odpowiednika w Biedronce?

 

Przepraszam, prościej nie potrafię 😞


Zrozumiem, że uogólnia i że ma poważny deficyt kultury osobistej. Miłego dnia. EOD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Burns napisał(-a):

Denon (obecnie wstyd mieć Denona bo to jak VW TDI)

 

Ja się tam mojego Denona nie wstydzę 😉

No ale ja jeżdżę Skodą  😂🤷‍♂️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.