Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gradory

Dlaczego drogie zegarki są takie drogie?

Rekomendowane odpowiedzi

Trudno na faceta mówić afroamerykanin jeśli pochodzi np. z Zimbabwe.

Afrykańczyk może byc?

No ale jak Afrykańczyk, jak 10 lat mieszka w Polsce? Poza tym nie przesadzajmy polski "Murzyn" to napewno nie amerykański "niger"... A co do powiedzeń... Czy dlatego, że jestem łysy mam zwracać ludziom uwagę, kiedy używają "łyso" w sensie "głupio/bez sensu" Nie przesadzajmy z tą poprawnością polityczną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywiad

Mam znajomego, i jest jak to mówicie czarny. Mieszka w Polsce już prawie 10 lat. Jak sam stwierdził - Czarny to jest kolor a nie człowiek !

 

Dlaczego nie można powiedzieć "czarny", przecież istnieją 3 rasy człowieka - rasa biała, żółta i czarna, więc można być białym, żółtym lub czarnym. Gdyby ktoś mnie w murzyńskim kraju nazwał "białym" to nie miałbym do niego żadnych pretensji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu cudowny wątek ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie dziwię się autorowi. Przecież można nabyć świetne modne zegarki kropa w kropę jak drogie nie wiadomo czemu U-boty, Iwuce, Omegi, świene wykonane, na trwałych mechanizmach, wspaniale zdobionych szlifami i sróbkami w niebieskim kolorze, z prosto nalożonymi indeksami i bez paprochów pod szkiełkiem za 200-300 zł.

Autor wie to i zobaczył niemal to samo na wystawie za 50 razy więcej to i się wkurzył. :(

Brak różnic, oprócz logo. Po co przepłacać. Można prać w Dosi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified

To piękne, ale nadal usiłujemy urodzić coś co ani nie obchodzi autora wątku, ani większości z nas bo w sumie wszystko sobie powiedzieliśmy.

Dyskusja o Murzynach to chyba nie ten dział? Bo OT się zrobił nieziemski.

Poza tym autor wątku wykatapultował się w inne regiony tego świata i guzik go obchodzi cała ta rozmowa, która wygląda bardziej na prowokacyjny bełkot co wyłuszczyliśmy już czarno na białym wcześniej.

Ja proponuję dokonać tak zwanego wbicia ostatniego gwoździa w trumnę tego tematu iz ająć się czymś innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywiad

To, że ludzie kupują pewne rzeczy tylko dlatego, że mają wysoką cenę lub dla samej marki ewentualnie by zaspokoić chęć posiadania, czegoś czego w rzeczywistości nie potrzebują jest rzeczą oczywistą. Powinien się wypowiedzieć jakiś psycholog/socjolog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No nie dziwię się autorowi. Przecież można nabyć świetne modne zegarki kropa w kropę jak drogie nie wiadomo czemu U-boty, Iwuce, Omegi, świene wykonane, na trwałych mechanizmach, wspaniale zdobionych szlifami i sróbkami w niebieskim kolorze, z prosto nalożonymi indeksami i bez paprochów pod szkiełkiem za 200-300 zł.

Autor wie to i zobaczył niemal to samo na wystawie za 50 razy więcej to i się wkurzył. :(

Brak różnic, oprócz logo. Po co przepłacać. Można prać w Dosi :(

 

Adi, autor posta tego nie napisał. Nie napisał, że chce mieć zegarki jak te wymienione. Napisał, że one mu się w ogóle nie podobały. A jeśli chodzi o szczegół, to był jeden IWC, za który mógłby dać 1500zł.

 

W swoim poście do czegoś się odnosisz, ale nie do tego, o co chodziło autorowi. A autor pytał, dlaczego zegarki, które nie są wg niego ani ładne, ani zaawansowane funkcjonalnie, są drogie.

Jeśli nawet do wykonania zegarka zatrudniłbym zegarmistrza na okres 2 miesięcy, przez który ten człowiek miałby ślęczeć nad jednym zegarkiem, robić te zdobienia, czyścić paprochy itp. i zapłaciłbym mu 5 tyś. zł, to wychodzi 10 tysięcy. Trochę mało. Może ja źle liczę, ile wg Ciebie, Adi, np. w Rolexie poświecają roboczogodzin nad jedną sztuką?

Trochę ze statystyk: w pierwszej połowie 2009 roku na eksport poszło 600 tyś. zegarków szwajcarskich. To daje średnio 100.000 na miesiąc, czyli, odliczając dni wolne od pracy, około 4 tyś. dziennie. Nawet jeśli w Szwajcarii jest 50 "fabryk zegarków", to każda z nich musi zrobić 80 zegarków dziennie. Licząc jeden dzień pracy zegarmistrza na jeden zegarek (szlify, kontrola czystości, regulacja mechanizmu itp.), w każdej z nich musi pracować 80 zegarmistrzów (z 80-cioma stanowiskami pracy), a we wszystkich "fabrykach" 4000 zegarmistrzów.

Coś mi się te wyliczenia wydają naciągane. Na pewno nie mają tam taśmy produkcyjnej? ;)


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5tys/mc zegarmistrzowi w Szwajcarii? "Nawet" 50 manufaktur w Szwajcarii? Coś nie widzą mi się te dane wejściowe. A stara prawda informatyków mówi "garbage in/garbage out".

 

Poza tym, jeśli już ustaliliśmy (po raz 1234 na tym forum), że liczenie kosztów wytworzenia dóbr luksusowych mija się z celem, po co ciągniesz te wyliczanki? Jeśli rolek jest dla mnie warty 20k, to go kupię, jak nie, to nie. Mam w swojej kolekcji zegarek warty 50zł - widać tyle był dla mnie wart. Wartość przedmiotu określa nabywca, albo kupuje, albo nie, a nie koszt wytworzenia, który w przypadku tego zegarka za 50zł wynosił pewnie ze 20zł, bo największa marża wychodzi na takich tanich właśnie (inaczej jednostkowy zysk byłby za mały). I co z tego?

 

Klawiatura mnie boli od pisania takich banałów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy,

 

Tak jak wywody założyciela tego wątku są bez sensu, tak dyskusja nad nim jest również bez sensu.

Zauważcie, że jego założyciel nie włączył się do dyskusji. Nie dajcie się podpuszczać.

 

Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AgentBart

 

cytat

"Nie popadajmy ze skrajności w skrajność, bo przedstawianie produkcji zegarków jako jakiejś wiedzy tajemnej jest równie śmieszne. Złoto jest bardzo plastyczne i koszt obróbki koperty to pikuś (dlatego też można kupić stare złote zegarki za śmieszną cenę). Nie ma żadnego uzasadnienia dla ceny złotych zegarków innego niż czesanie bogatych klientów, którzy są w stanie tyle zapłacić za czasomierz"

 

Proponuję Ci abyś porozmawiał np z Krzysztofem z Polpory , to uswiadomi Ci jak skomplikowana i droga jest obróbka złotej koperty wersus stal ( co nie oznacza ,że tylko to czyni cenę , ale oznacza ,że wielu ludzi się kompletnie nie zna i patrzy na wszystko " na cłopski rozum")

 

pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko w zależności, czy obróbką para się człowiek czy maszyna. Znalazłem kilka fotek fabryki Rolexa, jeśli idzie o bransoletę, to widzę linię automatyczną:

 

http://www.minus4plus6.com/photos/photo40.htm

 

1045.jpg


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko czego to dowodzi..?

 

Że firma Rolex zainwestowała w kosztowną i precyzyjną linię produkcyjną...

 

Jesteśmy w stanie oszacować koszt wyposażenia takiej zautomatyzowanej fabryki...?

 

Pewnie nie...

 

 

jak napisałem w pierwszym poście cyt: "bo tak ..to trochę ..bicie piany..szkoda energii ..chyba? "

 

 

no...i "bijemy"...;)

 

chociaż , jakby się odciąć od pierwszego pytania(refleksji) kolegi założyciela wątku..., to możemy "pobić" , nic w tym złego..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko czego to dowodzi..?

 

Że firma Rolex zainwestowała w kosztowną i precyzyjną linię produkcyjną...

 

 

Czyli jak Rolex ma linię produkcyjną to dobrze, a jak Casio to źle, bo w tej drugiej to pewnie same paprochy latają? :(

 

Kilka fotek, fabryczka w Yamagata:

057l.jpg

 

chyba tłuką Oceanusa (potwierdzam, na moim jest "made in Japan", na Oceanusie mojej kobiety też :( )

101l.jpg

 

a tu japońskie kobiety robią ostatnie szlify ;)

3513930632_594d441260_o.jpg

 

http://forums.watchuseek.com/showthread.php?t=262024

 

i po japońsku więcej:

http://journal.mycom.co.jp/articles/2009/04/10/yamagadacasio/index.html

 

Może to japońska organizacja pracy (bo przecież nie pensja w Japonii, czy warunki produkcyjne) powoduje, że Oceanus może kosztować parę, a nie paręnaście tysięcy złotych. Ale w sumie to ja się nie znam, może żółtki coś kombinują i dopłacają do biznesu :)


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Czyli jak Rolex ma linię produkcyjną to dobrze, a jak Casio to źle,"

 

niby dlaczego?

 

Ja tam jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch zegarków Casio ,czterech albo pięciu Seiko i paru tam bardziej szwajcarskich ..i lubię wszystkie ..nie narzekam..;)

 

chodziło mi tylko o to ,że pokazanie ,że Rolex nie powstaje w małej manufakturce jak ,no nie wiem? np.Dornbluth..nie powoduje ,że musi być koniecznie tani..

 

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to prawie się zgadzamy, bo mi chodziło o to, żeby nie wierzyć w baje, że cena to efekt procesu technologicznego, jakości, szlifów, ręcznej roboty itp. Jak widać, Japończycy wyżej też robią jakąś część "ręcznej roboty".

 

Cena jest wysoka po to, żeby kupujący mógł się lepiej poczuć. Reszta to bicie piany, także po to, żeby czuł się lepiej wydając spore pieniądze.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i na tym chyba możemy zamknąć wątek:)

 

pzdr Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

..Napisał, że one mu się w ogóle nie podobały. A jeśli chodzi o szczegół, to był jeden IWC, za który mógłby dać 1500zł[...] A autor pytał, dlaczego zegarki, które nie są wg niego ani ładne, ani zaawansowane funkcjonalnie, są drogie...

Rozumiem nieco autora. Mam również "niekolekcjonerskie" podejście do zegarków. Szukam dla siebie zegarka i widzę sporo takich, które mi się nie podobają, ale nie będę psioczył z tego powodu, że kosztują czasem bajońskie sumy. Ktoś to zaprojektował i jeśli trafi w gust klientów, to zegarek się ładnie sprzeda. Nie bijcie, ale ja np. nie widzę nic pięknego w Panerei. Ot zegarek. Kojarzy mi się z NRD-owskimi Ruhlami. Ale, jak powtarzam nie znam się. Widocznie są warte te kilkanaście złotych.

 

 

...co wyłuszczyliśmy już czarno na białym...

Miało nie być o czarnych ;)


-------------

Pozdrawiam

Jarek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to prawie się zgadzamy, bo mi chodziło o to, żeby nie wierzyć w baje, że cena to efekt procesu technologicznego, jakości, szlifów, ręcznej roboty itp. Jak widać, Japończycy wyżej też robią jakąś część "ręcznej roboty".

 

Cena jest wysoka po to, żeby kupujący mógł się lepiej poczuć. Reszta to bicie piany, także po to, żeby czuł się lepiej wydając spore pieniądze.

Polecam obejrzeć film z tego wątku.


Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, zacząłem zasysać z megauploada, trochę to potrwa. A o czym to? ;)


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to japońska organizacja pracy (bo przecież nie pensja w Japonii, czy warunki produkcyjne) powoduje, że Oceanus może kosztować parę, a nie paręnaście tysięcy złotych.

Oczywiście, bo tak poza tym Casio (szczególnie Oceanus) i Rolex to to samo.

 

Z tymi cenami to tak, jak z prędkością jazdy - wszyscy ci, co jadą wolniej ode mnie to zawalidrogi, a ci, co szybciej - idioci. Chodzi o to: ponieważ nie rozumiem innych decyzji niż moja - to muszę kombinować w tę stronę, że to ja podjąłem słuszną, a inni nie. No ok.

 

Ciekawe, co "zwykli ludzie" powiedzą na zakup zegarka za prawie dwa klocki. Ja wiem, Ty zawsze możesz zapytać. Polecam do przemyśleń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, zacząłem zasysać z megauploada, trochę to potrwa. A o czym to? :(

Obejrzysz to może troszkę zmienisz zdanie ;) Tak czy siak warto obejrzeć.


Rafał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, bo tak poza tym Casio (szczególnie Oceanus) i Rolex to to samo.

 

bEEf, nie napisałem wniosku, bo sądziłem, że jest on czytelny. Jeśli w japońskiej fabryce, wybudowanej w Japonii (kraju dość drogim), zatrudniającej odpowiednio wyszkolonych Japończyków (a nie tanią siłę roboczą z Chin) odbywa się proces produkcyjny z zachowaniem niezbędnych parametrów, norm, certyfikatów etc. etc., a następnie z zyskiem sprzedaje się wychodzący stamtąd produkt za X pieniędzy, to produkcja na podobnych warunkach w Europie kosztuje podobnie. Różnica w cenie przekłada się tylko i wyłącznie na większy zysk producenta.

 

Nie bardzo można tą drugą, wyższą cenę czymś, co robi się w fabryce nr 2, a nie robi w tej nr 1, uzasadnić. Bo co to miałoby być?

I o to mi chodziło, nie wnikam w marki. Jeśli ktoś chce za wyrób kosztujący w produkcji X zapłacić cenę Y, gdzie np. Y=50*X, to jego sprawa, tylko niech ma świadomość, że ktoś na nim nieźle zarabia.

 

I owszem, on poczuje się pewnie lepiej, ale to ktoś inny za jego pieniądze będzie wygrzewał się na Kanarach (czy co tam teraz jest modne) z dwiema blondynkami (czy co tam teraz jest modne ;) ).

Jasne, że świat stoi na pieniądzu, inaczej pewnie się nie da. Tylko ważne, żeby wiedzieć, że moda, trendy, reklamy itp. służą też temu samemu - żeby ktoś na kimś zarabiał pieniądze.


  • Zegarkowe zainteresowania: precyzyjne kwarce z termokompensacją (HEQ), kwarce dokładne typu "Radio Controlled", kwarce ładne, lekkie (tytanowe), niegrube i niebrzydkie, niekoniecznie japońskie, ale z mocnym, technologicznym, kwarcowym duchem ;)
  • Ulubione marki zegarkowe: Casio Oceanus, Seiko Brightz&Spirit&Prospex, Citizen Attesa&Exceed&Promaster
  • Aktualnie na bazarku (sprzedaż/zamiana):
  • Najbliższe cele zegarkowe: Citizen Exceed EBS74-5101

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra ... Moja wina sorry, może przesadziłem z tym murzynem,(przeczulony jestem?) ale jak spotkacie kiedyś takiego ziomka co w kosza gra i ma okolo 2 m to mu nie mówcie murzyn czy czarny bo wam przywali ;) (to moj kolega, charakterystyczny jest więc jak go spotkacie to Ciiiiiiii :D z Afryki jest, racja )

 

Co do sprowadzanie zegarków do klap sedesowych ... ?!

 

I tak dla każdego z nas, zegarek będzie postrzegany inaczej, dla kogoś jako po prostu urządzenie wskazujące o której wyjść z pracy, dla innego dodatek do garniaka, dla innego pasja i kolejny zegarek w kolekcji na zasadzie - takiego jeszcze nie miałem. Każdy z nas, słowo zegarek oznacza co innego.

 

Że są drogie niektóre modele?

Ktoś tu miał racje mówiące że maszyny, opłaty, know-how, pensje,prąd, opłaty za prowadzenie zakładu, podatki materiały etc to wszystko kosztuje i ma przełożenie na cene. Racja ze w pewnym momencie jest to tzw przegięcie, ale znowu limitacja zegarka wpływa też na cene. No i prestiż ... 2 zegarki podobne mechanizmy, takie same parametry, funkcje, na jednym pisze np. Jimi since 2005 swiss made, na drugim Rolex.

i Wiadomo że Rolex za samo to że jest Rolexem, będzie droższy !Ale to raczej przyjmujemy jako pewien pewnik.

Casio jakby się uparło, też by pewnie potrafiło zrobić zegarek za "dużą kasę" - tylko po co ? Ni byłby Casiem. Każda firma ma jakiś pomysł i sposób na zagarnięcie z rynku klientów dla siebie czyż nie ?

 

 

Aha i jeszcze jedno, Zegarek z napisem Swiss made może mieć taki napis jeśli przeszło 50% cześci są ze szwajcarii i na dodatek cały zegarek musi być sprawdzony w swisserlandzie? tak? a co z resztą części?

Czy byłby droższy gdyby był 100% swiss? nie wiem czy moge to tak ująć. może dlatego zegarki z manufaktur szwajcarskich są tak drogie? Może zegarki nie są ekologiczne i biodegradowalne :( ? :( dodatkowa opłata która ma wpływ na cene? szwajcaria ma "hopla" na punkcie ekologii :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sergserg...

 

niby tak ,ale trochę kopiemy dołki pod ideą tego hobby..no bo po co nam divery jeśli z nimi nie nurkujemy?,po co nam B-uhry,skoro niewielu z nas ma licencję pilota ..a zaledwie kilku dotyka samolotu inaczej niż pasażer economy class..:(,

 

po co ludzie kupują Breitlinga Emergency choć nigdy nie użyją zapewne magicznego przycisku?

 

czy mój "moonwatch" był na księżycu? no...raczej nie..

 

czy mojego "szturmanskiego" nosił jakiś pilot Mig-a? ,zapewne również nie..

 

ale z drugiej strony mojej przyszłej Stowy też nie nosił raczej nikt kto ewentualnie mógł bombardować Warszawę..:( więc są i plusy..;)

 

czy moje Seiko 6105 nosił Martin Sheen w trakcie zdjęć do "czasu Apokalipsy"? też ,raczej "no f...in way"

 

ale ..kupiłem je(te zegarki) bo szła za nimi właśnie taka historia(z wyjątkiem bombardowania...:) )

 

Więc..nie odbierajmy sobie tej przyjemności...

 

a jak ktoś szuka tej wyjątkowości w cenie...i stać go na produkt nieosiągalny dla wielu?...OK niech bierze..i czuje się z tym wyjątkowo dobrze..

 

...OK..kończy mi się wino :) to może przestanę ględzić..:D

 

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.