Od jakiegoś czasu marudziłem kobiecie, że bym chciał Breitlinga takiego "po staremu", pokazywałem jej różne Colty. Zastanawiałem się nawet tu na forum, że a może coś nowego jednak, że a wielkość jaka, że a może by to a tamto...
Dziś obudził mnie kurier, że ma paczkę i wymaga potwierdzenia odbioru. Ja w domu po operacji więc mówię dawaj pan, czekam.
Paczka że Szwecji. Nie czekałem na nic. Otwieram a tam potwierdzenie autentyczności z Chrono24. Myślałem chwilę, że nie pamiętam jakiegoś zakupu...
Otwieram dalej a tam Superocean z 1999 roku z rynku JPN w pełnym secie
Telefon do kobity - nie mogła już słuchać 🤣 i mi zamówiła na Chrono24 (zna stronę, przegląda, umie w internety) jeden z modeli co mi się podobał bo jej na messengerze podsyłałem jak w pracy była.
Plus oczywiście "za udaną operację" na osłodę rekonwalescencji 🧐
I tak oto w ciagu miesiąca z romansu z G-Shockami trwające go rok wszedłem w związek z Tagiem, Hamiltonem, Omegą i dziś Breitlingiem.
Jestem zegarkowo uszczęśliwiony po uszy na długi czas.