Karol1329

Jeśli poruszasz się wśród poważnych marek (a tissot, certina, seiko, citizen, casio lub orient takimi są), to jakość mniej więcej będzie proporcjonalna do ceny, nie musisz się niczego obawiać. Jeżeli zegarek ma być używany sporadycznie to sugerowałbym kwarca, zegarek mechaniczny potrzebuje ruchu, nieużywany ustawiania za każdym razem i serwisu co kilka lat. Z tanich zegarków kwarcowych pasujących do stroju eleganckiego możesz spojrzeć na: https://www.timex.pl/pl_PL/przegl%C4%85daj/kolekcje/fairfield/

Za 1000 złotych zdecydowanie można kupić coś niejednorazowego. Ale na miejscu Twojego narzeczonego wolałbym coś co pasuje do jego stroju codziennego. Codzienne noszenie zegarka da mu więcej radości niż jeden zegarek noszony raz w roku. Może zamiast kupować zegarek na ślub, wybadaj co mu się podoba i kup coś codziennego w ramach prezentu, coś co będzie mu o Tobie przypominać każdego dnia.

Sprawdza się dobrze, Citizen to też dobra marka. Jeżeli Ci się podoba, to nie będzie zły wybór.

Zwróć uwagę, że na pierwszym napisane jest "perpetual date", a nie ma nawet daty.

Kupiłbym kopię klasycznego B-Uhra: https://www.tisellwatch.com/pilot-watch/

Skorzystaj z klauzuli sumienia. W Twojej sytuacji to bym chyba na siłę kupił coś innego, bo siostrzeniec szybko dojrzeje, a zegarek za kilka stówek na zawsze wyląduje na dnie szuflady.

Casio GW M5610

Może spróbuj wypuścić do oceanu...

Epos 3441 i CW Trident. Stałem przed podobnym wyborem i te dwa + Certina były na finałowej liście. Wybrałem tridenta i jestem zadowolony. W tej certinie bardzo nie podoba mi się zapięcie bransolety.

A jaki masz obwód nadgarstka?

Z tych dwóch Certina, ale rozejrzałbym się szerzej, bo w tym zakresie cenowym jest już dużo fajnych zegarków.

Patrzę na Twoje 3 propozycje i 2 z nich mam (Wardy), mierzyłem też Taga i nie widzę żadnego powodu aby płacić dwa razy tyle za niego.

Unikałbym kupowania wielu zegarków jednocześnie. Twój gust będzie ewoluował, potrzeby też. Jeśli teraz załadujesz się pod korek, to potem będziesz musiał sprzedawać. Wiem, że to kuszące, zwłaszcza jak gdzieś tam są jeszcze wolne środki, ale na Twoim miejscu poczekałbym na pierwszy zegarek, ponosił i zobaczył czy to dobry kierunek czy wymaga korekty.

Sprawdź Warda C65: https://www.christopherward.eu/watches/dive/c65-trident-automatic-range

Wydaje mi się, że nie jest za duży. Zdjęcia zawsze tak wychodzą.

Nie, z Europy nie doliczają vatu i cła. 2150 jest ceną ostateczną.

Czas zmienia się w kierunku wschód - zachód, a nie północ - południe. W tej chwili w dużej części Afryki jest ta sama godzina co u nas.

Nie pomyliłeś półkul czasami? ;-)

Dzięki, przejrzę.

Proszę o konkrety, które to grupy?

Popieram, są dużo ładniejsze wersje DS-1. A mając 3 tysiące rozważyłbym któregoś baby grand seiko i C Warda C65 auto lub Manual.

To jak szalejesz, to tridenta też już weź.:-D

Większość diverów i tak moczona jest co najwyżej na basenie, wybierz to co ci się najbardziej podoba. Między zegarkami, o których piszemy nie ma ogromnych różnic. Na pewno nie tak dużych, które uzasadniałyby wybór takiego, który Ci się mniej podoba. A skoro robi się divery z chronografem, to gmt nie jest wielką aberracją.

CW tłumaczy to tak, że zegarki nearly new uczestniczyły np w sesjach fotograficznych. Oba moje wardy były nearly new i gdybym nie wiedział to bym nie poznał. Nie miały żadnych śladów użytkowania. A nawet jak trafi się jakiś z minimalnymi śladami, to przez kilka dni noszenia i tak zrobisz większe (bransoleta).

Ta glicyna jest całkiem ok, dyskusja o niej toczy się w innym wątku. Ale biorąc pod uwagę, że będzie ona tylko kilkaset złotych tańsza od tridenta, brałbym tridenta. Zwróć uwagę, że drop będzie dopiero za pół roku, więc do tego czasu pewnie i tak kupisz coś nowego.