może jestem zbytnim optymistą, ale myślę, że wschodnia wojna się skończy.
Jak już się skończy, to zdruzgotany ruski rynek, żeby się podnieść i wyjść z dołka będzie musiał sięgnąć szeroką garścią do skarbca po złoto a wówczas nagle może te ceny polecą na twarz...
Nie wiem, spekuluję sobie, bo nie mam odwagi, żeby kupować po takich cenach.
Wcześniej jak były niższe ceny, prócz odwagi brakowało kasy, teraz ceny tak wysokie, że w zasadzie też mnie nie stać na ryzyko nagłego tąpnięcia.