Nie nam oceniać czy oznakowanie jest prawidłowe.
Nam trzeba je respektować..
Ty wyprzedziłeś auto jadące 40km/h i znacząco przyspieszyłeś najpewniej do jakichś 120km/h licznikowo ( radar lub gps pokażą wówczas mniej, zwłaszcza jak "radar" dojeżdża z niższą prędkością).
Należy Ci się kara którą dostałeś.
Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zgłosił swoje wątpliwości do zarządu dróg i wyoracował zmianę oznakowania.
Po zmianie dostałbyś standardowy mandat za przekroczenie o 20km/h (110-90 = 20) bo zapewne te regionalne 90km/h też byś standardowo przekraczał z tych samych powodów co ostatnio.
Ja nie jeżdzę przepisowo.
Też przekraczam prędkość, ale robię to w pełni świadomie i mam ustawiony limiter w głowie, żeby nie przekroczyć więcej niż o 30km/h.
Limiter napędzany strachem o utratę prawa jazdy.
Jadąc motkcyklem również się tych założeń trzymam a dodatkowo nawet zwalniam przed fotoradarami.
Oznakowania u nas są trudne i często nielogiczne. Znaki przeczą jedne drugim i trzeba wybierać a przy tych wyborach najlepiej podchodzić logicznie i zdroworozsądkowo.
Wówczas mamy szansę się jakoś z tego wytłumaczyć.
Nie widzę jednak aby logicznie i zdroworozsądkowo wytłumaczyć nagłe przyspieszenie o 70km/h ponad limit na krótkim odcinku drogi która za chwilę się kończy (rondo) i to jeszcze po ciemku.
Na Twoim miejscu najpewniej również bym wyprzedził, ale po wyprzedzeniu odpuścił gdzieś przy 70km/h i ustabilizował prędkość.
Ciekawe, czy by za mną pojechali na kogutach..
Teraz już po fakcie można sobie gdybać..