Cześć, dziś na ręku Maurice Lacroix Aikon Venturer.
Marka ML do tej pory jakoś do mnie nie przemawiała. Choć ma ciekawe, awangardowe projekty w serii Masterpiece, to te bardziej "codzienne" modele nie miały niczego, co by mogło wybić je ponad konkurencję.
Do serii Aikon też wielu podchodzi z rezerwą, bo może w niej nieco za dużo nawiązań do AP. Więcej oryginalności ma wariant Venturer i moim zdaniem zdecydowanie warto dać mu szansę.
Zegarek jest rewelacyjnie wykonany. Bezel, polerowane krawędzie, bransoleta - bardzo wysoki poziom. Ale to w detalach widać, że to wyjątkowy, wyróżniający się zegarek. Precyzja wykonania mocowania bransolety / paska kauczukowego jak i sam pasek i sprzączka. Wszytko mega jakościowe, ostre, dopracowane. To poziom zegarków za 30k+. Perełka w tej cenie.
Wrzucam parę fotek, choć nie oddadzą tego, jak zegarek się czuje, gdy ma się go w ręku.