To raczej kwestia semantyki bardziej niż etymologii, ale pomińmy... (z tym karceniem lub ośmieszaniem to przeholowałeś Waść nieco .. ), ale mówmy o zegarkach wreszcie : Delikiwenta otrzymałem, i zanim zamieszczę zdjęcia - kilka uwag na gorąco (przy czym nie zamierzam nic "wyciskać", próżne nadzieje). Napiszę jedynie garść spostrzeżeń, które czynię okiem zupełnego niefachowca, dyletanta, amatora i jak-tam-jeszcze-zechcecie-takiego-nazwać... Zegarek przypomina Atlantica Worldmastera, (może też i Milano czy Speedwaya, choć jeszcze nie przyswoiłem sobie różnic pomiedzy tymi trzema modelami czy wersjami, mimo wstępnej lektury publikacji @kutera). Koperta jest mosiężna chromowana (widać mosiądz wyłażący spod schodzącej gdzieniegdzie warstwy chromu.Ciekawostka też - jeden z teleskopów jest mosiężny (czyżby z epoki?). Szkiełko to bardzo bylejaki plastik, porysowane i z 2-3 pęknięciami. Koronka nieoryginalna, brzydka i tandetna. Tarcza "atlanticowa", z charakterystycznym pierścieniem w kolorze ciemnoantracytowym, prawie czarnym. Cyfry wypukłe, ale nieświecące już w ciemności, podobnie jak wypełnienie wskazówek. Cyfra "3" z dwoma wypukłymi brzuszkami, ale napisana pionowo, normalnie, nie tak jak w widzianych przeze mnie innych egzemplarzach "na leżąco". Cyfra "9" z kolei to rogalik z zawijasem przypominającym robaczka (cyfra "6" też, ale jest inna, mniej zawinięta.). "indeksy"(?) sekundowe oznakowane 5, 10 ...55, 60), dzielone każdy na 5 podziałek, z nich każda na 5 mniejszych. Napisu z logiem brak. U dołu tarczy, poniżej środka napis :"Waterproof"??? (b. b. słabo czytelny), poniżej "Antimagnetic" lub "Antimagnetique" (czyli po angielsku, lub po francusku, ale końcówka wyrazu całkiem nieczytelna - co nie pozwala przesądzić). Wskazówki wyglądają na oryginalne, mosiężne chyba i pewnie złocone (ale b. dawno temu), pośrodku z miejscem na substancję świecącą, która nawet tam gdzie jest - nie świeci. Wskazówka sekundowa dosyć długa (choc krótsza od godzinowej), "szczupła" i czarna, bez grotu na końcu (choć P. Kutermankiewicz pisze, ze większośc była z grotem, ale nie wszystkie). Dekiel prawdopodobnie ze stali nierdzewnej, z 6 "wcięciami" na klucz otwierający. Grawerowane napisy, od góry do dołu (pierwsza i ostatnia linia pisane po okręgu) : "Stainless steel back, 360, Incabloc, antimagnetic, swiss made, 153941, waterprotected". Bez napisu "Atlantic', czyli pewnie nieoryginalny. Osadzenie koronki na kluczu (?) bardzo złe - tzn. poruszanie koronką w góre i w dół powoduje poruszanie się całego mechanizmu (werku? tak po staropolsku ? ;-)) o około 1 mm w każdą stronę... Tyle z oględzin zewnętrznych... Środek opiszę wieczorem, jak będę miał dostęp do narzędzia otwierającego... Wtedy też postaram sie zrobić jakies zdjęcia... (nie obiecuje cudów w tej materii - nie umiem robić makrofotorafii) Wstępnie stwierdzam nieśmiało, że nie umiem jeszcze orzec czy to prawdziwy Atlantiuc (może po oględzinach mechanizmu będzie to jaśniejsze). Wg. mojej oceny ma parę elementów oryginalnych, pewnie nie wszystkie... najprawdopodobniej tarcza była już renowowana... niezbyt dobrze. Co ciekawe - zegarek, po nakręceniu, chodzi. Dosyć punktualnie - od wczorajszego wieczora nabrał tylko około 1 min. opóźnienia... Nie wiem czy opisy takiego typu praktykuje się na Forum, czy one coś komuś dają i czy kogoś interesują ...