demon

Nie ma za co przepraszać ;-) EDC - Every Day Carrying Noż do codziennego noszenia.

Jak "nie wiesz po co ?" amimo to kupiłeś ... to witam w klubie Gerber - przyzwoite, w miarę tanie noże EDC. "Grubasa" nie miałem w ręku, ale sądząc po innych modelach będziesz zadowolony. Napisz za miesiąc, czy dasz radę wyjść z domu bez "ostrza" :-D

Prawdziwi mężczyżni strzelają tylko do puszek. Zwłaszcza po Coca-Coli raz że czerwone i dobrze widać, dwa że małe i trudno trafić, trzy imperialistyczne ... A ostatnio zdobyłem taką wielką pokrywkę od garnka z 30 cm średnicy minimum. Mam zamiar do niej strzelać na daleeeekie dystanse. Jacku ... Nudelman-Richter NR-23 ... czy dobrze się rozumiemy ? http://pl.wikipedia.org/wiki/Działko_NR-23 ? Jeżeli pożyczałem od ciebie jakieś pieniądze, bądź łaskaw mi przypomieć ile - oddam natychmiast ;-)

hehehe ... myślałem, że wojna gangów ...

Na pierwszy rzut oka. Ładny - ale nie lubię noży z rękojeścią dłuższą od klingi, nie byłby to M-tech gdyby okładek rękojeści do fikseda nie przykręcił przy pomocy swoich słynnych patentowych śrubek ;-) Ale ogólnie przyznam szczerze wygląda zgrabnie. Do plecaka jak znalazł. O cenę wolę nie pytać - bo mam słabe serce :twisted:

A ... to zupelnie inna sprawa. Rozumiem. Całkiem, całkiem zgrabnie pomyślane. Teraz osobiste, subiektywne 3 grosze - nie lubię tego rodzaju chwytu - zawsze mam wrażenie, że mogę "wyłamać" sobie kciuk ze stawu. Kciuk mam zawsze "z boku" zaciśniętej dłoni. Podobnie jest z palcem wskazujacym - nigdy nie trzymam go na górnej części ostrza - nawet gdy kroję kotleta nożem "sztuccowym". Może to nieelegancki atawizm - ale tak już mam. Oczywiscie zdarza się w pojedynczych przypadkach - ale reguła jest inna. To moja osobista fobia - nie należy się nią sugerować ;-) EDIT: A może coś o historii tego noża ? To "ręczna robota" jak rozumiem ? Co za stal ?

niech zostanie tak jak jest, nie lubię ortogr. ale ...

O kur, fakt - moja wina :oops: To "d" z przodu mnie zmyliło. dzięki za czujność.

Uprzedzileś mnie - jak do wszystkiego to może właśnie SCYZORYK ? Dobra maszyna Victorinoxa z etui i blokowanym ostrzem to ok 100 zł. Jeżeli masz ochotę występować z nim publicznie niebagatelne znaczenie ma również "czynnik strachu" który jest dla postronnych dużo niższy niż przy jakimkolwiek nożu składanym. Proponuję obmacać kilka różnych modeli noży i Vitka dla porównania. Dziękuję skończyłem ;-)

Wiem, wiem, że nie udziwnione zbytnio. Ale jednak coś tam ... Ps. Linia ostrza miała być nie "linka" :oops:

klimatyczny, nie powiem ... powiedziałbym nawet orkowy ;-) dobrze, że nikt nie "ruszył" linki ostrza, a wszelkie udziwnienia umieścił po "tępej stronie".

Piter o BladeTech coś mi się obiło, ale nie macałem. Dobre toto ? Buck Alpha Hunter - noszę się z zamiarem napisania recenzji, bardzo fajna maszyna, za cięzka na EDC, no i nie ma klipsa ... ale Panie jak to tnie ! Do lasu jak marzenie. ATS-34, drewienko, podkładki z brązu o grubości plasta kielbasy - piękny aż szkoda używać. Mógłby być bez haka ale kto wie może przyjdzie kogoś oskórować :-D Ati, "Panowie" się nie oburzyli ;-)

<

chrono-craze - to twój ten sztylet HJ ? Do dzisiaj Niemcy produkują go min. dla Victorinoxa. Całkiem fajny - tylko te historyczne skojarzenia. Za bardzo Nocą Kryształową mi pachnie ;-) Na eksponat ok, ale do plecaka ... sam nie wiem. Edit: grab - po dłuższym przyjrzeniu się. Fajny. To musi być przyjemne uczucie kroić "własnoręcznym nożem" ... sam się zastanawiam ... niestety nie mam warunków. Kiedyś pracowałem w firmie w której była nawet taka mała hartownia (piec wielkości radzieckiego telewizora), ale wtedy nie pomyślałem ... d*pa ze mnie. Edit - frame locków nie lubię bo są "subiektywnie" niewygodne. Próbowałem się przekonać - ale nic z tego. Dobry liner lock i otwarta konstrukcja to lekarstwo na "brudy" w terenie.

faktycznie bardzo ladny - mimo, ze nie lubię frame locków. Chylę czoła.

Panowie zdjęcie z knives, jestem zachwycony "brzydotą" tego noża ... pragnę GO chociaż niczemu nie służy. Coś jak zegarek z WR 1000. Extrema Ratio - 185° RAO

Zgadzam się z przedmówcą. Bardzo przyzwoite nożyki. "Bezobsługowe".

Widzę, widzę, że dobrze leży

Skalpel ? Z drewnianą "rączką" ???

Zgadza się, noże myśliwskie nie mają górnego jelca. Myślę, że dla przeciętnego użytkownika jest to najlepsze z możliwych rozwiązań. Przerażają mnie fińskie Puukko http://www.ragweedforge.com/puukko.jpg które zazwyczaj nie mają jelca wogóle. Aż strach pomyśleć ...

A u mnie był dzisiaj ciekawy typ. Miał na sobie: 1. daleką od doskonałości replikę kurtki pilota ( jak na foto) 2. biały "lotniczy" szalik 3. "imitację" Bretlinga brakowało mu tylko wystających szelek od spadochronu :-D Przed wczoraj jakiś małolat zadał mi takie oto pytanie: "Przepraszam Pana czy ma Pan ZEGAREK ? " Nie zapytał "Która godzina ? " tylko czy mam zegarek. Jasne, że mam odpowiedziałem ... i nawet odpowiedziałem mu jaką godzinę wskazuje ;-)

Nie pomyślałem - na biwaku ogóreczki do wódeczki ... bez sensu kroić :-D EDIT: zastanawia mnie - dlaczego jelec zagięto w "stronę dłoni". To dość często spotykane rozwiązanie - wydaje mi się , że ergonomiczniej byłoby zagiąć go w przeciwnym kierunku ( tak jak w mieczu ;-) ), albo w kształcie dużej litery "S". Górna część w stronę czubka, dolna w stronę dłoni. Wiem, że w sztylecie brytyjskim F-S pierwsze egzemplaże miały jelec wygięty ( nie wiem w którą stronę ) ale znakomita większość po "unowocześnieniu" miała już jelec prosty.

Zgadza się, klasyk. Jeden z 1000 ;-) noży które chciałbym mieć. Ale raczej w kolekcji niż na biwaku. Potężna maszyna - ale z ukrojeniem ogórka może być problem ;-) Niemniej miło popatrzeć ... fajny. edit" nóż klasa - ale pochwa taka "harcerska" - bywają fajniejsze "lotnicze". Nie mam fotki, ale chodzi mi o te prostokątne, nitowane z kieszenią do ostrzałki ...

Wońtrupka ... mam nadzieję, że nie sąsiada, nie listonosza i nie gnojka który głośno puszczał muzykę na parkingu ... ( ok, ten ostatni może być ) ;-) :twisted: O ... i "ten grubszy" również mógłby być - gdyby dla odmiany miał dłuższą rękojeść ;-) Te wszystkie "gruszki" i "odwłoki" raczej mi nie leżą. To nie czepialstwo - poprostu cenie sobię klasykę, stare, sprawdzone rozwiązania. Noży w ukryciu raczej nie noszę, więc ... klasyczne piękno i "użytkowość".

Nie pobijecie mnie jak coś napiszę ? więc hmm ... niezbyt lubię noże bez okładek ... powiedzmy jako taki Ersatz za parę złotych - ok, ale "pożądny" nóż musi mieć wygodny pełnowymiarowy chwyt.