Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tempus Fugit

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    193
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tempus Fugit

  1. Przyszedł czas na elementy ruchome - wirujące. Najpierw drobne z zablokowanymi na osiach panewkami. Aby dało się skutecznie rozmontować elementy, trzeba było najpierw całkowicie zredukować korozję. Wiele godzin w elektrolicie i potem jeszcze "odpędzanie" wododru z powierzchniowej warstwy stali. Wodór wnikający w strukturę stali, powoduje kruchość wodorową. Na szczęście proces jest odwracalny specjalnym, tajemnym zabiegiem To usuwanie wodoru, to bardziej dmuchanie na zimne, gdyż elektrolit zawiera składnik, który jest inhibitorem i swą podwójną tarczą chroni stal. W roli głównej występuje wiatrak - hamulec aerodynamiczny, którego stan pierwotny widoczny jest na zdjęciu. Płatów blaszanych brak - skorodowały, ale zachowały się nienaruszone fragmenty w uchwytach, będzie wzór. Zębnik latarkowy w stanie agonalnym, wszystkie palce skonsumowane przez "rudą" i do wymiany. Do dzieła!
  2. Dziękuję za uznanie, miło mi Tak, były czarne bez ozdobników. Powstrzymałem więc fantazję i pozostawiłem jednolicie czarny. Pokazany przez Ciebie jest bardzo podobny, ale wiekszy. Mój jest ośmiodniowy (dodatkowe przełożenie w sekcji chodu) i według katalogu jest to "rozmiar" 4 mierząc średnicę głównych kół napędowych. Katalog dostarczył też ciekawych informacji szczególnie w zakresie miejsc montażu zegarów. Wytypowałem kilka potencjalnych wież. Przeglądam w miarę możliwości pzredwojenne zdjęcia, bo wiele obiektów nie istnieje.
  3. Kolejnym etapem było chemiczne i mechaniczne oczyszczenie panewek i półpanewek. W elektrolizerze kąpały się kolejne elementy stalowe. Zwieńczeniem tego etapu prac było zmontowanie szkieletu i przymiarki gotowych detali. Był pomysł aby dodać coś od siebie i namalować ozdobne szparunki na płytach żeliwnych, ostatecznie jednak ten krok został pominięty. Konsulatcje społeczne dały jednoznaczną odpowiedź Na tym skończyły się prace proste, dalej było tylko pod górkę...
  4. Na pierwszy ogień poszła głęboko skorodowana tabliczka znamionowa, gdyż odnowiona pojechała na majówke do Srebrnej Góry. Tak, mosiądz koroduje. Powierzchniowe zmiany w składzie stopu powodują niedobór cynku i nadmiar miedzi, która pasywuje na szaro-zielono. Kąpiel chemiczna przywraca równowagę, a obróbka mechaniczna, większość dawnego blasku. Numer seryjny jest celowo ukryty, do czasu. Zegar w międzyczasie został rozmontowany bezstratnie. Nie uległa zniszczeniu ani jedna śruba, ani jeden kołek. Delikatne metody ślusarskie i wszystko pięknie puściło. Jedynym problemem był brak możliwości zdjęcia kilku panewek z czopów osi, gdyż produkty korozji skutecznie je zablokowały. Jednak podczas redukcji katodowej blokady uległu rozluźnieniu. W wannie elektrolitycznej, korozji wżerowej pozbywały się drobne elementy stalowe, a żeliwne ramy po oczyszczeniu otrzymały nową powłokę malarską. Olejną z inhibitorami. W oryginale rama malowana była cienką warstwą lakieru japońskiego.
  5. Tak, są drewniane ze stalowymi osiami i okuciami. Koło wychwytowe musi być wykonane nowe na wzór starego. Niestety zęby się sypią i większość jest krzywa i podpiłowana. Wykonałem już projekt i próbny wydruk 3D, zostało wycięcie z mosiądzu.
  6. Witajcie szanowni! Przybywam do Was z relacją naprawy i renowacji zegara wieżowego Alberta Eppnera z srebrnogórskiej fabryki. Szczęśliwym zrządzeniem losu i zbiegu wydarzeń, stałem się właścicielem zegara uratowanego niegdyś ze złomowiska, który przez ostanie naście lat był przechowywany w dobrych warunkach i jak się okazało czekał na mnie Bardzo się z niego cieszę, gdyż od dłuższego czasu marzyłem, aby sprawdzić się w takiej trudnej renowacji, do której prawidłowego przeprowadzenia gruntownie przygotowałem się teoretyczne i praktycznie. Stan jak widzicie nie najlepszy. Wszechobecna, zaawansowana korozja i liczne uszkodzenia czyli znakomity materiał do przeprowadzenia trudnej renowacji i ratowania tego wspaniałego zabytku. Pochodzenie zegara jest obecnie nieznane, choć udało się zebrać pewne poszlaki. Czas pokaże co uda się finalnie ustalić. Ale do rzeczy, stan zegara widoczny jest na zdjęciach wykonanych chwilę po zakupie. Kolejne w tej relacji będą dowodem na to, że nawet taki stan można wyprowadzić na prostą Proces renowacji został przeprowadzony w sposób właściwy obiektom muzealnym, z zatosowaniem nowoczesnych technik, z zachowaniem maksimum oryginalnej materii i możliwie najmniejszej w nią ingerencji. Ponieważ docelowo zegar będzie uruchomiony, wymienione zostały tylko te elementy, których stan uniemożliwiłby pracę mechanizmu i jego gwałtowne zużycie. Miłej lektury
  7. Przyjdzie czas na Eppnera, na razie jest w częściach i przechodzi niezbędne zabiegi hamujące korozję.
  8. Każdemu, kto nie był, polecam być następnym razem, koniecznie Atmosfera wspaniała, dziękuję! Kilka fotek od mnie.
  9. Zachęciłeś, zabytków techniki nie odmawiam
  10. Te funkcni parni stroje mogą być bardzo interesujące
  11. Pokój zarezerwowany i opłacony. Dziękujęmy i żałujemy Prywatnie liczyłem, że obgadamy temat Leinena.
  12. Wspaniale, znów Srebrna góra. Jedę wraz małżonką na dwie doby
  13. Przedstawiam zegar który aktualnie wisi w mojej pracowni i steruje małą siecią czasu. Zegar przeszedł w mojej pracowni kapitalny remont i przez jakiś czas był niezidentyfikowany. Znalazłem o nim informację w książce Zachariasa "Elektorotechnik fur uhrmacher" z 1906 roku i w katalogu branżowym Siemensa z 1906 roku. Zegar z bardzo ciężkim wahadłem i systemem stykowym Hippa, charakteryzuje się dużą dokładnością, rzędu kulku sekund na miesiąc. Wprawne oko zauważy, że sekundnik przemieszcza się w drugą stronę a podziałka ma dwa razy po 60 sekund. Jako ciekawostka wahadłowa spężynka w porównaniu ze sprężynką zwykłego zegara ściennego. VID_20240114_180253.mp4
  14. @Andrzej Wachowicz, witaj Andrzeju. Zapomniałem o Tobie, a temat się zestarzał i nie przypomniał o sobie. Zastanawiam się jak obfotografować osprzęt w mojej skrzynce. Może zrobię to tak, że zaznaczę na zdjęciu ogólnym grupę osprzętu i potem ją wyjmę i zrobię zdjęcie. Czy takie rozwiązanie Ci odpowiada?
  15. Z przyjemnością przybędę. Nocleg ogarnięty.
  16. Prawda, to skutek uboczny wyrównywania powierzchni. Połysk nie jest utrwalony i raczej wykonam finalnie szlif odwodowy (stolik obrotowy do szlifów mam w modernizacji), który nieco upodobni soczewkę do oryginału, Tak samo będzie wykończony ciężarek.
  17. Kolejny dzień zmagań z "Glasiakiem". W wolnej chwili naprawiłem soczewkę wahadła, nad którą pastwiły się pokolenia. Idealnie nie jest, ale wszystkie głębokie wżery korozyjne i wgioty usunięte. Od wczoraj zegar jest na chodzie💪
  18. Zegar sterujący ZP-7 z toruńskuch zakładów Metron, którego pieszczotliwie nazwaliśmy minionkiem. Jako zasłużony w pomiarach czasu, otrzymał myju i pucu Rozmontowany do śrubki, umyty, nasmarowany, naprawiony elektrycznie i wyposażony w nowoczesny, bezpieczny i energooszczędny zasilacz. Klika fotek z warsztatu...
  19. Brakuje jednej śruby, są dwa punkty mocowania, symetryczne.
  20. To jednak o mnie, choć wcale nie wiedziałem, że jestem laureatem. Instytucja jest mi jednak ogólnie znana, widuję szyldy "Orłów" tu i ówdzie..
  21. Dziękuję za uznanie, ale laureatem Orłów? Nie wiedziałem🤣
  22. Tak, cechy historyczne przede wszystkim. Niestety, pierwszem błędem było złapanie tegoż elementu gołą dłonią, tam gdzie był palec farbka odkleiła się. Potem próba oczyszczenia pędzelkiem, pokazała, że farbka nie trzyma się podłoża wcale. Wiele lat na gorącym strychu dokonało dzieła. Mam prostopadłe zdjęcie i mógłbym odtworzyć, ale nie jestem pewny... Teraz ważniejsze jest odbudowanie bardzo nadwyrężonej skrzyni pierwotnie mazerowanej i wtórnie przemalowanej na czarno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.