Powariowało bo dostrzegło popyt na swoje dobra. Dzisiaj akurat postanowiłem zwrócić baczniejszą uwagę na cudze nadgarstki przy okazji wizyty w pewnym zapchanym na maksa górskim kurorcie i wszystko poniżej trzydziestu wiosen (chociaż powyżej też spora część) miało dwie obowiązkowe pozycje garderoby: gacie od baletnicy i oczoje*ny G na ręce. Romanów kilka też spostrzegłem (w końcu w góry trza odpowiedni sikor mieć, a jak!). W sumie więc tutaj akurat nie dziwię się casio że stosuje taka politykę, jak coś jest modne to musi być drogie, vide northfejsy (sztandarowy przykład z górskich kurortów), njubalansy i inne japca. A to że z racji tego "normalne" (dla nas) modele schodzą na plan dalszy w polityce firmy, no cóż... Ja już od dłuższego czasu rozglądam się za dw-d5600p-1 (wesja all black) i w normalnej cenie ni hu hu, nie uświadczysz. Za to wersji białych i szarych z wściekle różowym napisem "illuminator" od groma. Cóż, takie czasy...