Pozwolę sobie wtrącić się do dyskusji. Imho najwięcej zależy od indywidualnego podejścia użytkownika zegarka - jedni będą tyrać w rolexach, inni będą chuchać i dmuchać na tą plasticzaną kostkę za 300 zł - i niekoniecznie będzie to zawsze zależało od grubości portfela.. Kikuo Ibe z pewnością jednak chciał stworzyć zegarek do tyrania właśnie i raczej nie przypuszczał że za kilkadziesiąt lat zdecydowana większość ludzi którzy kojarzą co to gshock będzie je odbierała raczej w kategoriach modowego gadżetu niż narzędzia mającego wskazywać czas w trakcie pracy i przy okazji się nie rozlecieć przy pierwszym lepszym spotkaniu ze ścianą. Dzisiaj, co zauważyłem też w swoim otoczeniu, rolę "ciężkich do zajechania" zegarków na budowę i do kopalni pełnią raczej tanie modele casio za kilkadziesiąt zł. Prawdą jest oczywiście że wypuszczanie kolejnych crazy colors i żelków wymusił na casio rynek, ale nie można ich winić za to, że chcą po prostu zarobić hajsy, bo po to istnieją. Kiedyś jednak ta "moda" się zaczęła, a że - jak napisałem na początku - każdy ma swoje podejście do zegarków, a jakby na to nie patrzeć to 90% ludzi podąża za modą, to sytuacja wygląda jak wygląda. Z drugiej strony jednak nie można odmówić ludziom odpowiedzialnym za gshocka chęci rozwoju, modernizacji, poszukiwania nowych technologii i materiałów, bo to się cały czas dzieje. Pamięta też casio w jakimś stopniu o fanach marki, wypuszczając reedycje, rocznicówki i modele które kupi tylko taki fan właśnie, np. tytanowe kwadraty. Czy to wszystko idzie w dobrą stronę? Osobiście jakiś czas nie śledziłem szczegółowo co w gshockach słychać, ale ostatnio zacząłem znowu "być na bieżąco" i muszę przyznać że nie jest źle. Zalew kolejnych kolorowych odsłon trwa oczywiście dalej, ale można sobie nabyć np. reedycję dw-5700, metalowego kwadrata czy też coś z fajnej imo serii gw-b5600. Że nie wspomnę o świetnym GA-2100. Cieszy mnie też, ze względu na chudą witkę, zmniejszanie rozmiarów. Myślę że jest lepiej niż jeszcze 2-3 lata temu, widać powiew świeżości. Gdyby jeszcze tylko popracowali nad czytelnością tych nieszczęsnych negatywów... ;)