Koledzy biegacze, potrzebuję rady. Od kilku tygodni biegam regularnie, co drugi dzień. Nigdy wcześniej nie biegałem i rozpoczynając tą przygodę, przeczytałem w internecie mnóstwo rad jak zacząć bieganie itd. No i jak dobrze wiecie, na początek zalecany jest marsz i bieg i tak przez kilka tygodni. Tak też robiłem, ale przez parę dni. Teraz wychodząc biegać, minutę maszeruję (dojście na bieżnię), a potem biegam 30 minut. Czuję się świetnie, nie mam żadnych zakwasów itp. Pytam doświadczonych biegaczy, czy mam już trzymać ten poziom, tzn. 30 minut , czy może sfolgować? Nie chcę nabawić się jakiegoś urazu i chciałbym zapytać, jak to wyglądało u Was na początku biegania.